00:01:16:TYRAN 00:02:09: 00:02:09:Pete, Alan. 00:02:14: 00:02:14:Stodoła. 00:02:32: 00:02:32:Whoa. 00:02:39: 00:02:39:Whoa. 00:02:43: 00:02:43:Gospodarze Janor i Mikal.|Ładujcie ziarno. 00:02:47: 00:02:47:Tak, Daku. 00:02:48: 00:02:48:Nasz podatek od ziarna został|zapłacony w zeszłym miesišcu. 00:02:54: 00:02:54:Podatki zostały podniesione! 00:02:56: 00:02:56:- Pozostawicie nas z niczym.|- Zgarnij to co zostanie na ziemi. 00:02:59: 00:02:59:Możesz tego użyć jako zasiew|pod następny plon. 00:03:04: 00:03:04:Popiesz się, Nie mam całego dnia.|Musze się spotkać z karawanš... 00:03:08: 00:03:08:...pod Hathor o zachodzie słońca. 00:03:18: 00:03:18:Zaczekaj! Pete!|To nie czas, by być bohaterem. 00:03:21: 00:03:21:Mógłbym was obu zastrzelić|za atakowanie żołnierza. 00:03:29: 00:03:29:Ruszać się! Wporzšdku,|następna jest farma Daroga. 00:03:36: 00:03:36:W drogę! 00:03:49: 00:03:49:Przepraszam, Janor.|Pragnołem co zrobić by wam pomóc. 00:03:53: 00:03:53:- Nikt nie może pomóc.|- Czy te goryle majš jakš zazdroć ... 00:03:55: 00:03:55:...w szczególnoci do ciebie?|- Nie, tak jest w całym dystrykcie. 00:03:59: 00:03:59:- Aboro bierze od każdego.|- Aboro? 00:04:01: 00:04:01:- Czy to ten goryl w siodle?|- Nie, to jest Daku, jego porucznik. 00:04:05: 00:04:05:Aboro jest szefem dystryktu. 00:04:14: 00:04:14:Wiesz, jeli wóz z ziarnem |gdzie zostałby napadnięty... 00:04:18: 00:04:18:...gdzie z dala stšd na pustkowiu... 00:04:20: 00:04:20:...nikt nie będzie mógł|połšczyć tego z Janorem i Mikalem. 00:04:23: 00:04:23:- Zamierzasz ukrać z powrotem to ziarno.|- Mniejsza o to, tak będzie lepiej. 00:04:27: 00:04:27:- Wiem, dla ciebie.|- To zbyt niebezpieczne. 00:04:29: 00:04:29:Zgadzam się. Kompletnie. 00:04:34: 00:04:34:Ale chcę być narzšdzony. Kompletnie. 00:04:39: 00:04:39:Wiem, gdzie można to zrobić. 00:04:41: 00:04:41:Nie wtedy gdy będš spotykać się z karawanš.|Wtedy jest zbyt dużo strażników. 00:04:43: 00:04:43:Wtedy przynoszš złoto z kopalni.|Ale tam jest las... 00:04:47: 00:04:47:...pomiędzy nami a farmš Daroga.|- W którš stronę? 00:04:50: 00:04:50:- Zaprowadzę was.|- Trzymaj się z dala od tego. 00:04:52: 00:04:52:Jeli połšczš cię z tym będš represje. 00:04:54: 00:04:54:To nasza walka. 00:04:55: 00:04:55:Chcemy spróbować odzyskać ziarno spowrotem|bez podejrzeń na ciebie. 00:04:58: 00:04:58:- Możecie być rozpoznani.|- Chcemy być rozpoznani. 00:05:01: 00:05:01:Chcemy aby goryle|zobaczyły, kto to zrobił. 00:05:04: 00:05:04:Przecież oni będš szukać obcych|ze skradzionym wozem. 00:05:08: 00:05:08:Możesz jak najlepiej powiedzieć nam.|Będš bardzo nieustępliwi. 00:05:11: 00:05:11:Powiedział tak. 00:05:13: 00:05:13:Pokaże wam skrót do lasu. 00:05:14: 00:05:14:Nie, pokaż nam tylko,|w którš stronę mamy się udać. 00:05:17: 00:05:17:Tam tš drogš, potem nagle w prawo. 00:05:20: 00:05:20:Wspaniale.|Okay. 00:05:42: 00:05:42:- Psst... Kto nadchodzi!|Hoo, hoo! 00:05:55: 00:05:55:- Mikal! Co ty robisz?|- Dołšczam do was. 00:05:57: 00:05:57:- Nie ma mowy! Bylimy na tym trakcie.|Czy Janor wie, że tu jeste? 00:06:00: 00:06:00:- Mówiłem mu, że szedłem do wioski.|- Nie spodoba mu się to. 00:06:03: 00:06:03:- Janor jest tchórzem.|- Nie, nie jest. 00:06:05: 00:06:05:- On stara się ciebie chronić.|- Nie chcę tego! 00:06:07: 00:06:07:Nie chcę kłaniać się i płaszczyć gorylom. 00:06:09: 00:06:09:Nie chcę tylko wystarczajšcej iloci jedzenia żeby przeżyć.|Nie chcę być nikim. 00:06:14: 00:06:14:Wporzšdku, ale nie trzymaj się na widoku.|Albo w ostatecznoci schowaj twarz. Tym. 00:06:19: 00:06:19:Chod! Chod! 00:06:48: 00:06:48:Ah! 00:07:43: 00:07:43:Ha, ha! 00:07:52: 00:07:52:Ha, ha! 00:08:10: 00:08:10:Więc. Trzech moich uzbrojonych żołnierzy,|posiadajšc przewagę, pozwoliło trzem ludziom... 00:08:16: 00:08:16:...trzem nieuzbrojonym ludziom,|obezwładnić się. 00:08:20: 00:08:20:Kolejno, pozwolili ludziš| ukrać pełny wóz ziarna... 00:08:23: 00:08:23:...obiecany by dostarczyć go do karawany. 00:08:25: 00:08:25:Wytłumaczę, Aboro.|Będziesz miał niespodziankę. 00:08:28: 00:08:28:Tak, wobec tego|mam jeszcze jednš dla ciebie, Daku. 00:08:33: 00:08:33:Może wyjęli i strzelali. 00:08:37: 00:08:37:Aboro, poczekaj. Nic nie jest stracone,|co się dzi stało. 00:08:42: 00:08:42:Znajdę Mikala i wtedy on powie mi,|gdzie jest ziarno. 00:08:47: 00:08:47:I wtedy zmuszę go by powiedział mi,|gdzie sš ci obcy. 00:08:49: 00:08:49:I kiedy ich znajdę... 00:08:51: 00:08:51:Jeli ich znajdziesz.|Nie. Mam układ z Mikalem. 00:08:57: 00:08:57:Ludzie zaatakowali małpy, Daku. 00:09:01: 00:09:01:To się wczeniej nie zdażyło|w moim dystrykcie. 00:09:04: 00:09:04:Nie chcę aby ten incydent|powtórzył się znowu. 00:09:14: 00:09:14:Ludzie atakujš goryle?|Biorš wóz, nawet broń? 00:09:19: 00:09:19:Zrobiłem to, z pozostałymi trzema,|wziołem ziarno. 00:09:22: 00:09:22:Ciekawi mnie jeli byłem w błędzie.|Byłem w błędzie. 00:09:26: 00:09:26:Jak? 00:09:28: 00:09:28:Wiec, Nie umiem walczyć z małpami.|Nie wydaje mi się by było to możliwe. 00:09:52: 00:09:52:Twoi żołnierze już majš całe ziarno, Aboro. 00:09:56: 00:09:56:Gdzie byłe ty, twój brat|i pozostała dwójka ludzi? 00:09:59: 00:09:59:Kto jak Daku nie mógł zobaczyć jadšcego wozu.|To byłe ty, Janor? 00:10:05: 00:10:05:Nie wiem o czym mówisz. 00:10:08: 00:10:08:Byłem tutaj na famie cały dzień. 00:10:11: 00:10:11:Gdzie byłe ty, też na farmie cały dzień, Mikal? 00:10:16: 00:10:16:Wziołe wszystko co mamy.|Czego chcesz więcej? 00:10:36: 00:10:36:Kim sš ci dwaj ludzie|i gdzie jest ziarno? 00:10:44: 00:10:44:Ten jeden może mniej uparty. 00:10:46: 00:10:46:Nie potrzebuje instrukcji|jak zmusić ludzi do mówienia Daku. 00:10:51: 00:10:51:Jeste tu najstarszym człowiekiem.|Jeste odpowiedzialny. 00:10:54: 00:10:54:Powiedz mi to co chcę wiedzieć. 00:10:56: 00:10:56:Mówie ci prawdę.|Nie opuszczałem mojej farmy przez cały dzień. 00:11:03: 00:11:03:Nie! Jego tam nie było! 00:11:06: 00:11:06:Ziarno jest w jaskini|obok potoku. 00:11:09: 00:11:09:- Nie powiniene płacić za to co zrobiłem.|- Mikal... 00:11:12: 00:11:12:- Zabij go!|- Dlaczego? Powiedziałem ci! 00:11:14: 00:11:14:Za kłamstwo. Zabij go. 00:11:16: 00:11:16:Biegnij, Janor! 00:11:28: 00:11:28:Mikal! 00:11:31: 00:11:31:Spalić farmę.|Posłuży to jako lekcja dla innych ludzi. 00:12:25: 00:12:25:Nic mu nie będzie. 00:12:34: 00:12:34:- Nie próbuj się podnosić, Janor.|- Mikal? 00:12:43: 00:12:43:Przepraszam, Janor. 00:12:52: 00:12:52:Myliłem się, aby nie walczyć z małpami.|Mikal zginšł próbujšc mnie ocalić. 00:12:57: 00:12:57:- Więc, to się tak nie skończy.|- Co zamierzasz zrobić? 00:13:02: 00:13:02:Zamierzam zabić Aboro. 00:13:06: 00:13:06:- To samobójstwo, Janor.|- Musi być jakie inne wyjcie... 00:13:08: 00:13:08:...aby zatrzymać Aboro.|Teaz, jest prefekt nad nim. 00:13:11: 00:13:11:Może on nie wiem co Aboro robi.|Porozmawiaj z nim. 00:13:15: 00:13:15:- Nie będę nigdy więcej rozmawiał z małpš.|- Ale ja jestem małpš. 00:13:19: 00:13:19:Znam cię, ale ty nie jeste jak|Aboro i Prefekt Augustus. 00:13:23: 00:13:23:Czy powiedziałe Augustus? 00:13:25: 00:13:25:- Tak.|- No więc, on jest moim kuzynem! 00:13:28: 00:13:28:Kiedy ostatnio słyszałem o nim,|pracował w radzie miasta w Stolicy. 00:13:31: 00:13:31:Oh, teraz, teraz, on jest...|porzšdny i przyzwoity. 00:13:35: 00:13:35:- On jest małpš.|- Wierzy w sprawiedliwoć. 00:13:38: 00:13:38:Żadna małpa nigdy nie ukarze innej małpy. 00:13:42: 00:13:42:Możesz to powiedzieć dopiero|jak spróbuje i zawiodę. 00:13:55: 00:13:55:Tak, proszę wejć. 00:13:58: 00:13:58:Prefekt Augustus? 00:14:00: 00:14:00:Tak. 00:14:01: 00:14:01:Chciałbym złożyć raport o kradzieży. 00:14:03: 00:14:03:Dwa jabłka skradzione|z ukochanego zielonego drzewa. 00:14:07: 00:14:07:Złodzieje zauważeni uciekli ze sceny. 00:14:10: 00:14:10:Dwa szympansy w wieku 9 lat? 00:14:16: 00:14:16:Galen! 00:14:17: 00:14:17:Oh, Galen, Brakowało mi cię. 00:14:20: 00:14:20:- To było podobno dawno, dawno temu.|- Nikt mi nie powiedział, że przyjdziesz? 00:14:24: 00:14:24:Oh, nie, nie, nie.|Nikt mnie tu nie zna. 00:14:28: 00:14:28:Co się stało Galenie?|Jak to się stało, że stałe się uciekinierem... 00:14:31: 00:14:31:...biegasz z ludmi? 00:14:32: 00:14:32:Oh, Więc, to bardzo, bardzo długa historia|i pewnie by nie uwierzył. 00:14:37: 00:14:37:Szczerze. 00:14:39: 00:14:39:Chyba, że poznasz ludzi. 00:14:40: 00:14:40:Znam ludzi.|Mam ich wokół siebie przez cały czas. 00:14:43: 00:14:43:Jako słudzy, robotnicy... 00:14:48: 00:14:48:Nie, to nie to co mam na myli Augustusie. 00:14:51: 00:14:51:Tam sš sprawy o ludzi |Nie wiesz? 00:14:54: 00:14:54:Obawiam się też. 00:14:56: 00:14:56:To dobrze mieć cię tutaj.|Ale nie jestem istotnie bardzo troskliwy. 00:15:00: 00:15:00:Nie zaoferowałem ci czego do jedzenia i picia. 00:15:02: 00:15:02:Nie, nie, dziękuje.|Póniej. Dziękuje. 00:15:04: 00:15:04:Ty...|Ty nie możesz tylko tak tu siedzieć. 00:15:09: 00:15:09:Nie. Augustusie, Potrzebuje twojej pomocy... 00:15:14: 00:15:14:...i mylę, mylę, że mogę ci też pomóc. 00:15:18: 00:15:18:Nie potrzebuje nic.|Ale nie ważne, co mogę dla ciebie zrobić... 00:15:22: 00:15:22:No więc, jeste tutaj prefektem i myle,|że potrzebujesz porzšdnej administracji. 00:15:31: 00:15:31:Nie jestem pewien czy zmiana,|którš mi proponujesz jest zupełnie atrakcyjna. 00:15:36: 00:15:36:Powiniene znać mnie wystarczajšco dobrze|i pamiętać, że utrzymuje wielkš dumę... 00:15:40: 00:15:40:...na mojej pozycji. 00:15:41: 00:15:41:Oh, Augustusie, nie był bym tutaj|chyba, że byłby tego pewien. 00:15:44: 00:15:44:Ale, nie wiem czy ty wiesz|co twój szef dystryktu, Aboro zrobił. 00:15:50: 00:15:50:Mów dalej. 00:15:58: 00:...
lol1234567890