Leary T., Metzner R. - Doświadczenie psychodeliczne.pdf

(3719 KB) Pobierz
TIMOTHY
LEARY
RALPH METZNER RICHARD ALPERT
DOŚWIADCZENIE
PSYCHODELICZNE
PODRĘCZNIK
INSPIROWANY
TYBETAŃSKĄ
KSIĘGĄ
UMARŁYCH
SPIS TREŚCI
7
19
23
31
33
41
49
51
51
57
63
63
65
W p ro w a dz en ie : D a n ie l Pinchbeck
D ed yk acja
CZĘŚĆ I: OGÓLNE W PROW ADZENIE
H ołd d la W.Y. Eva nsa -W entza
H ołd dla C a rla G. Ju n ga
Hołd d la L a m y A n g a r ik i G ovin dy
CZĘŚC II: TYBETAŃSKA KSIĘGA UMARŁYCH
Pie rw sze Bardo: O k re s u traty e g o i e k sta z y w yzw o lo n ej z g ie r społecznych
C z ik h a i B ard o
Część I: P ierw otne p rzejrzy ste św ia tło p o strz e g a n e w chwili utraty ego
Część II: D ru g o rz ę d n e przejrzyste św ia tło p o strz e g a n e za ra z po utracie ego
D ru g ie Bardo: O k re s Halucynacji
Czonjid B ard o
W p ro w a d z en ie
W y ja śn ie n ie D ru g ie g o Bardo
W izje sp ok ojn e
W izja 1: Źró d ło
W izja 2: W e w n ętrzn y p rz e p ły w procesów arch etyp o w ych
W izja 3: O g n isty p rz e p ły w w ew nętrznej jedności
W izja 4: Fa low o-w ib ra cyjn a struk tu ra form zew nętrznych
W izja 5: Fale w ib racyjn e zew nętrznej jedności
W izja 6: "S ia t k ó w k o w y c y r k "
W izja 7: "M a g ic z n y tea tr"
W izje gniew ne. K o sz m a r y D ru g ie g o Bardo
Z a k o ń c z e n ie D ru g ie g o Bardo
Trzecie Bardo: O kre s p o n o w n e g o wejścia
S id p a Bardo
W p ro w a d z en ie
O p is o g ó ln y Trzeciego B ard o
W izje p o n o w n e g o wejścia
D ec yd ują c y w p ły w m yśli
W izje sg d u
6
8
68
69
73
77
81
84
86
88
90
92
92
94
98
100
102
104
105
106
108
111
113
114
116
117
121
125
126
129
131
135
138
139
140
142
144
146
148
149
15 0
152
158
160
162
164
166
166
167
169
171
172
W izje s e k su a ln e
M e to d y u n ik a n ia p o n o w n e g o wejścia
M e to d y do bo ru nowej oso b o w o ści
W n io s k i o g ó ln e
CZĘŚĆ III: UWAGI TECHNICZNE NA TEMAT SESJI PSYCHODELICZNYCH
W PR O W A D ZEN IE:
D A N IEL
P IN C H B E C K
Ponad czterdzieści lat minęło od chwili, kiedy przez świat
przelała się kulminacyjna fala kultury psychodelicznej. Jej rwący nurt
przetoczył się od Woodstocku po Altamont, od zdobyczy studen­
ckiego ruchu na rzecz demokracji po zamachy terrorystyczne Weath-
ermenów, od wrażliwej liryki Beatlesów po inspirowane nią zbrod­
nie „rodziny” Charlesa Mansona. Nikt nie jest w stanie tak do końca
powiedzieć, w jakiej mierze psychodeliki doprowadziły do wzlotu
i upadku ducha epoki „lat sześćdziesiątych”. Pozostaje poza wszelką
wątpliwością fakt, że to właśnie substancje psychodeliczne obwiniano
0 liczne w tej epoce ekscesy. LSD, meskalinę, grzyby psylocybinowe
1 ayahuaskę przestano traktować poważnie i dzisiaj mało kto jest
w stanie wyobrazić sobie, że był taki czas w dziejach naszej cywilizacji,
kiedy profesorowie i intelektualiści z prominentnych uniwersytetów,
gwiazdy filmowe, słynni poeci oraz milionerzy szczerze wierzyli we
wpływ odmiennych stanów świadomości na radykalną zmianę jed­
nostki i społeczeństwa.
Jeśli uwzględni się ów szerszy kontekst społeczny,
Doświadczenie
psychodeliczne
okaże się zarówno dokumentem historycznym, jak
i ciekawostką antropologiczną. Książka napisana w 1962 roku przez
trójkę profesorów, którzy odeszli z Harwardu, stanowiła pierwszą
próbę spisania podręcznika, który prowadziłby przez meandry, wiry,
porywy wizji i zapomnienia, przydarzające się osobie wychodzącej
poza swoje ego pod wpływem zażycia sporej ilości psychodelików. Na
przestrzeni lat autorzy tego dzieła zyskali sobie status legendy. Timo-
thy Leary, charyzmatyczny przywódca grupy z I larwardu, wkrótce
stał się chodzącą reklamówką pokolenia psychodelicznego. Skrzętnie
wykorzystywał narzędzia współczesnych mu mediów do szerzenia
swego przesłania „podłącz się, dostrój się i odpadnij”, zanim popadł
K o rz y sta n ie z tego p o d rę czn ik a
P la n o w a n ie sesji
Sub stan cje o ra z d aw k o w a n ie
P rz y g o to w a n ie
O toczenie
S k ła d g r u p y
Czas p o sesji
CZĘŚCIV: INSTRUKCJE DO STOSOWANIA PODCZAS SESJI PSYCHODEUCZNEJ
Instrukcje do P ie rw sze go B ard o
W stęp n e instrukcje do D ru g ie g o B ard o
Instrukcje do W izji 1
Instrukcje dotyczgco ob jaw ów fizycznych
Instrukcje do W izji 2
Instrukcje do W izji 3
Instrukcje do W izji 4
Instrukcje do W izji 5
Instrukcje do W izji 6
Instrukcje do W izji /
Instrukcje dotyczqco g n iew n ych wi/jl
W stęp n e instrukcje do
Instrukcje dotyczące
Instrukcje dotyczące
Instrukcje dotyczące
Instrukcje dotyczące
Trzeciego B ard o
w izji p o n o w n o g o w ojścia
d ec yd ującego w p ły w u wizji
w izji sąd u
w izji se k su a ln y c h
C ztery m e to d y p o w strz y m a n ia p o n o w n e g o wojścia
P ie rw sza m etoda: M e dyta cja na B uddę
D ru g a m etoda: M edytacjo na dobre g r y
T rzecia m etoda: M e dyta cja nad iluzją
C zw arta m etoda: M e dyta cja na pustkę
Instrukcje dotyczące w y b o ru nowej o sob ow ości
DANIEL
P IN C H B E C K
W PR O W A D ZEN IE
w niesławę i niełaskę. Richard Metzner rozpoczął długą karierę skru­
pulatnego naukowca badającego doświadczenia wizyjne. Spod jego
pióra wyszły takie książki jak
Ayahuasca. Święte pnącze duchów
oraz
The Unfolding Self: Varieties o f Transformative Experience.
Z kolei Rich­
ard Alpert wyruszył w archetypową podróż do Indii, gdzie znalazł
swego guru, zamienił LSD na jogę i skutecznie zmienił swoją markę.
Jako Ram Dass dostarczył licznych inspiracji wielu pokoleniom zach­
odnich mistyków.
Leary, Metzner i Alpert w chwili pisania
Doświadczenia psy­
chodelicznego
zdążyli już porzucić tradycyjne metodologie nauk
społecznych na rzecz intensywnych poszukiwań objawień misty­
cznych i wyzwolenia osobistego. l)o tej zmiany nastawienia doszło
w niesłychanie krótkim odcinku czasu. Pierwszy trip psychodeli­
czny Leary’ego miał miejsce po zazy< iii psylocybiny w Meksyku
w i960 roku. Leary dobiegał wtedy czterdziestki. Po powrocie
na Harward, dokonał zmiany swego tematu badawczego z komu­
nikacji interpersonalnej i izw. „transakcji egzystencjalnych” na ba­
danie możliwego wpływu psychodelików na przemianę ludzkich
zachowań i osobowości. Uruchomił udany projekt, w ramach którego
aranżowano dla więźniów sesje z psylocyhiną w celu zmniejszenia
stopnia ich recydywizmu. W tym samym czasie zgromadził krąg ma­
gistrantów i podobnie myślących wykładowców, w ramach którego
prowadzono regularne badania nad grzybami psylocybinowymi
i LSD. Towarzyszyła im wszystkim wielka euforia, która sprowokowa­
ła wrogie reakcje ze strony harwardzkiego establishmentu. Leary nie
chciał się słuchać rad Aldousa
1
luxleya, który ostrzegał: „jedyna sen­
sowna strategia, jaką może przyjąć badacz na tym drażliwym tery­
torium, przypomina antropologa żyjącego w plemieniu potencjalnie
niebezpiecznych dzikich ludzi”. Podobało mu się przełamywanie
konwencji i zwracanie na siebie uwagi, co wkrótce zakończyło się
usunięciem go z Harwardu. Harwardzka koteria przeniosła się
do posiadłości Millbrook w stanie Nowy Jork. Kontynuowała tam
badania nad wyzwoleńczym potencjałem psychodelików. Ken Kesey,
który odwiedził ją podróżując swym magicznym autobusem z zacho­
dniego wybrzeża, o mieszkańcach Millbrooka mówił, że preferują
„tripy z krypty”.
Odkrycie psychodelików w drugiej połowie dwudziestego wie­
ku spowodowało wstrząs, ponieważ współczesna psyche została odcię­
ta od bezpośredniego dostępu do objawień wcześniej doznawanych
przez szamanów i jasnowidzących. Zanim w latach sześćdziesiątych
wybuchło zainteresowanie tą tematyką, bezpośrednie wizje gnostyc-
kie i szamańskie techniki wywoływania ekstazy były na Zachodzie
tłumione od stuleci. Polowania na czarownice, które miały miejsce
w Średniowieczu, doprowadziły do ostatecznego wytępienia w Lu ro­
pie rdzennego szamanizmu oraz stosowania roślin wywołujących
wizje. W epoce kolonializmu Europejczycy usiłowali niweczyć tra­
dycyjną mądrość podbijanych przez siebie ludów. Owładnięci hie­
rarchiczną wizją społeczną i transcendentną ideologią chrześcijańską,
wyruszali na krucjaty przeciwko wszystkim przedstawicielom archa­
icznego światopoglądu, dla których wizje, jasnowidzenia i proroctwa
stanowiły kluczowe aspekty rzeczywistości. Wraz z rozwojem nowo­
czesnej metody naukowej, jedyną formę świadomości, którą trakto­
wano poważnie, stanowiła świadomość empiryczna, racjonalna, materialisty-
czna. Wszystko inne uznawano za czcze bajania i poezję romantyczną.
Leary i jego współpracownicy, jako psycholodzy z Harwardu,
osiągnęli wysoki status w amerykańskiej maszynie społecznej. W epo­
ce „zimnej wojny” psychologia amerykańska lubowała się w naiwnym
behawioryzmie, preferując to, co obiektywne i obserwowalne, nad to,
co subiektywne i psychiczne. Nic więc dziwnego, że trip psychodeli­
czny, odkrywający wielowymiarowość psychiki, musiał działać na
tego rodzaju światopogląd jak mieszanina wybuchowa. „Wszyscy
jesteśmy schizofrenikami przebywającymi we własnym zakładzie
psychiatrycznym” - głosił Leary po przebudzeniu z pierwszego psy-
locybinowego tripu.
B
9
DANIEL
P IN C H B E C K
W PR O W A D ZEN IE
Rzecz jasna, mądrym jest się zwykle po szkodzie. Dopiero
z perspektywy minionych dziesięcioleci możemy powiedzieć, że
Leary i jego ferajna uczyniliby lepiej, gdyby powstrzymali się kilka
lat z ogłoszeniem rewolucji psychodelicznej i nie oferowali szybkiej
drogi do „oświecenia”. Mogli przecież testować te substancje na sobie
i swoich bliskich oraz dbać o dobre relacje ze środowiskiem nauko­
wym, zamiast niepotrzebnie je prowokować. Niestety, psychologow­
ie z Harwardu nie byli przygotowani na odpowiednią integrację tego
doświadczenia. W epoce lat pięćdziesiątych jedynym sposobem na
wprowadzanie się w odmienne stany świadomości, było picie dużych
ilości alkoholu. Nagłe wprowadzenie w obieg uniwersyteckiego życia
naukowego potężnych ilości psychodelików, wywołało w nich przeko­
nanie, że znaleźli odpowiedź, wiarę nie ubc/piee/oną sceptycyzmem.
Doświadczenie psychodeliczne
to pozostałość po tej wczesnej
epoce ponownego odkrywania substancji psychodelicznych przez
świat Zachodu. Trio z I larwardu, starając się znaleźć odpowiedni
duchowy kontekst dla swych poszukiwań cnteogcnicznych, zwróciło
się w stronę świętej kultury buddyzmu tybetańskiego, zinterpreto­
wanej w przełomowych dziełach W Y. I.vansa-Wentza i Lamy
Govindy. Patrząc na to z perspektywy czasu, pod wieloma względami
jest to interesujący wybór. Chociaż Leary po raz pierwszy wziął grzy­
by w Meksyku - twierdził, że dopiero wtedy zrozumiał cywilizację
Majów —to jednak nie stworzył podręcznika bazującego na tamtej­
szych, rdzennych praktykach, ani nie stosował żadnych nawiązań do
szamanizmu plemion Ameryk i Północnej i Południowej. Wolał nadać
podróży halucynogennej kontekst zaczerpnięty z mądrości Tybetu,
tradycji, która w 1962 roku musiała wydawać się znacznie bardziej
odległa, niż obecnie, kiedy wielu lamów podróżuje na Zachód.
Dalaj Lama to ogólnoświatowa marka, a tysiące ludzi Zachodu prak­
tykuje buddyzm tybetański. Niewykluczone, że gdyby autorzy tego
podręcznika mieli do dyspozycji więcej doświadczenia oraz czasu,
uniknęliby kilku pobieżnych zapożyczeń z tej wysoce wyrafinowanej
technologii duchowej odległej cywilizacji.
1 □
We współczesnym świecie Zachodu istnieje spory rozdźwięk
pomiędzy zwolennikami jogi i buddyzmu a miłośnikami ekspery­
mentów szamańskich. Chociaż wielu zachodnich buddystów odkryło
słuszność poszerzonych stanów świadomości dzięki swym dawnym
podróżom psychodelicznym, to jednak t radycyjny buddyzm i zachod­
nie adaptacje nauk ze Wschodu nie popierają stosowania enteogenów.
Filozof Ken Wilber pozwala sobie nawet na rozróżnienie pomiędzy
doświadczaniem tymczasowych „stanów” a rozwojem stałych „cech”.
O ile psychodeliki pozwalają nam na dostęp do różnych poziomów
świadomości, to niekoniecznie pociągają za sobą zwiększenie empatii,
poszerzenie horyzontów intelektualnych, hardziej wyrafinowane
estetyczne i zmysłowe zaangażowanie w świat fizyczny itd. Często
prowadzą do inflacji ego i zaburzeń oceny. Stąd też realistyczne
spojrzenie na substancje psychodeliczne powinno obejmować tak ich
pozytywne, jak i negatywne aspekty, krótko- i długoterminowe skut­
ki oraz pożytki płynące z osadzenia ich w tradycyjnym kontekście
szamańskim. Może się okazać, że psychodeliki sprzyjają przejściu od
„stanów” do „cech”, jednak tylko w szerszym i lepszym kontekście dla
rozwoju osobistego.
Doświadczenie psychodeliczne
kładzie nacisk na występujące
w człowieku dążenia egoistyczne, „gry ego”, „gry społeczne”, „powrót
do świata gry” itd. W buddyzmie tybetańskim nie występują podobne
pojęcia. Posiada on też znacznie bardziej optymistyczną wizję natury
ludzkiej. Pod tym względem krajobraz
Doświadczenia psychodelicznego
przypomina raczej przechodzenie przez czyściec.
W latach sześćdziesiątych wiele osób korzystało z
Doświad­
czenia psychodelicznego
jako przewodnika po zawiłych meandrach
tripu. Należy się tu wszakże słowo uwagi. Pojawiające się w nim
nawiązania do stanów bardo bywają trochę wymuszone. Nadto lepiej
by było mówić nie o „utracie ego” tylko o „wolności od ego”. Ego
to nasze soczewki, przez które przyglądamy się światu. Ich utrata
mogłaby być katastrofą. Ale gdybyśmy osiągnęli wolność od ego,
1 1
Zgłoś jeśli naruszono regulamin