Marek Jan Chodakiewicz - Narodowe Siły Zbrojne. ''Ząb'' Przeciw dwu wrogom.pdf

(1477 KB) Pobierz
Marek Jan Chodakiewicz
NARODOWE SIŁY ZBROJNE
„ZĄB”
PRZECIW
DWU WROGOM
WAM A
SPIS TREŚCI
PRZEDMOWA.......................................................................................... 7
WSTĘP.................................................................................................... 12
ROZDZIAŁ I WYCHOWANIE............................................................. 18
ROZDZIAŁ II PIERWSZY BÓJ............................................................ 24
ROZDZIAŁ III NA OBCZYŹNIE.......................................................... 40
ROZDZIAŁ IV BEZROBOTNY CICHOCIEMNY............................... 57
ROZDZIAŁ V PSEUDONIM „ZĄB”.................................................... 85
ROZDZIAŁ VI BRYGADA ŚWIĘTOKRZYSKA.............................. 160
Z AKOŃ CZENIE PERYPETIE............................................................204
WYKAZ SKRÓTÓW............................................................................231
BIBLIOGRAFIA....................................................................................233
5
Z przedmowy Andrzeja Czumy
...Cokolwiek by się dobrego powiedziało o stanie świadomości historycz­
nej Polaków (doprawdy można i trzeba o tym mówić) — komunizm
dokonał jednak ogromnych spustoszeń, gdy chodzi o wiedzę szerokiego
ogółu o najnowszej historii Polski. Winni są niestety również nasi
historycy, również profesorowie uniwersyteccy, podpisujący książki jaw­
nie i prowokacyjnie fałszywe.
Należy stwierdzić, że dzieje Narodowych Sił Zbrojnych oraz roz­
maitych formacji powołanych przez ugrupowania polityczne o orientacji
narodowej padły ofiarą owych praktyk w sposób bardziej dotkliwy i co
gorsza skuteczniejszy niż dzieje innych formacji niepodległościowych.
Wreszcie kolejna, a wielce nieszczęsna pochodna bolszewickiego
prania mózgów, do dziś żywa. Brak normalnego obiegu informacji
i powszechnie dostępnych rzetelnych opracowań naukowych o dziejach
najnowszych spowodowały, że ludzie — udręczeni biedą i systematycznie
okłamywani, a zarazem policyjnie terroryzowani — pragnąc zdefiniować
w miarę dokładnie swego głównego przeciwnika widzieli go nie całkiem
tam, gdzie on był, albo zgoła — siłą udręczonej a wielce skołowanej
wyobraźni — akceptowali teorie urojonego wroga. Tak więc, gdy Zwią­
zek Sowiecki i jego agentura PZPR były rzeczywistym wrogiem, to jednak
wielu Polaków akceptowało podsuwane przez komunistów wszystkimi
tubami teorie zagrożenia Polski ze strony niemieckiego rewanżyzmu wraz
z teorią, iż jedynie Związek Sowiecki i PZPR gwarantują nam granicę
na Odrze i Nysie.
A oto następny przykład. Gdy Rooscvelt i Churchill zaakceptowali
jałtańsko-poczdamską niewolę Polski i narodów Europy Środkowej,
uważaliśmy, że przywódcy ci uknuli spisek z Sowietami. A przecież żaden
premier Wielkiej Brytanii ani prezydent Stanów Zjednoczonych nie
wydusiłby szylinga ani centa od swoich parlamentów na wojnę z ówczes­
nym aliantem Związkiem Sowieckim. Bowiem żadna zachodnia władza
7
wykonawcza ani ustawodawcza, tym bardziej zaś sądownicza, nie była
w stanie wysłać jednej niepełnej dywizji na Wschód w roku pańskim 1945.
Kolejne urojenie — jak sądzę — to upatrywanie wroga Polaków
w światowych spiskach Żydów lub masonów. To prawda, że w Komunis­
tycznej Partii Polski, a następnie w aparacie komunistycznego terroru
w Polsce po 1944 r. zbyt wielu było Polaków i Rosjan pochodzenia
żydowskiego. Lecz przecież prawdą jest, poruszającą mnie jeszcze bar­
dziej, że:
— wybitni działacze żydowsko-polskiego Bundu, Alter i Ehrlich, nie
wyparli się Rzeczypospolitej, płacąc za to cierpieniem i śmiercią;
— w Katyniu, Miednoje i koło Charkowa leżą tysiące polskich Żydów:
oficerów, lekarzy, naukowców, rezerwistów, którzy za lojalność do
Rzeczypospolitej zapłacili rozmaitymi cierpieniami i swoim życiem.
Wielu z nas interpretuje sprawność działania, pracowitość i solidar­
ność diaspory żydowskiej — która uczyła się tego braterstwa przez niemal
2000 lat —jako wrogi spisek przeciwko Polakom. Czy istnieje masoneria?
Oczywiście istnieje, lecz ani sprawne organizacje diaspory żydowskiej,
ani żadna masoneria nie zdołały jakoś uniemożliwić sprawnych i praco­
witych działań Polaków w latach 60., 70. czy 80. na rzecz wolności Polski.
Czy spiski owe, rzekomo światowe i wszechpotężne, uniemożliwiły Pola­
kom obronę naszego Kościoła i jego wolności nauczania w okresie
najsroższego ucisku komunistów?
Z pewnością opary komunistycznego skołowania stopniowo ulotnią
się z głów, znikną ze stronic książek, z nauczania. Jednak pośród tych
wszystkich faktów, wiedzy o nich, a jeszcze bardziej niewiedzy, tworzyła
się nasza świadomość, podejmowaliśmy decyzje i działania. Szczęśliwie,
próżno by w pracy Marka J. Chodakiewicza wyszukiwać propagacji
narodowych fobii, teorii spiskowych czy komunistycznych stereotypów.
Praca niniejsza, rzetelnie prezentująca literaturę przedmiotu i liczne
źródła, rozwiewa wiele uprzedzeń i kłamstw o żołnierzach Narodowych
Sił Zbrojnych, nie tuszuje też okropności tamtych czasów. Dobrą stroną
tej pracy jest połączenie dziejów jednego żywego uczestnika tych histo­
rycznych wydarzeń z dziejami jego środowisk politycznych i całego
narodu. Widocznemu w pracy przywiązaniu autora do głównego boha­
tera towarzyszy rzeczowość w analizowaniu źródeł, równic krytyczna
wobec tego bohatera, jak i jego organizacji.
Dobrze, że Marek Chodakiewicz napisał tę pracę w Stanach. Sięgnął
bowiem do całej ważniejszej bibliografii, a dało mu to dystans wobec
8
ciągle jednak żywych uprzedzeń i urojeń, które obserwujemy z amerykań­
skiego dystansu w Polsce. Dobrze wreszcie, że pracę tę pisał człowiek
młody...
Andrzej Czuma
Chicago, kwiecień 1992
9
Zgłoś jeśli naruszono regulamin