bajtek_1986_08_redux.pdf

(25100 KB) Pobierz
NR INDEKSU
PL ISSN 0860 – 1674
8
MIESIĘCZNY DODATEK DO “SZTANDARU MŁODYCH”
NR 8
CENA 100ZŁ
Nim zaczniesz czytać...
Seria "Reduks" ma na celu przetworzenie
– pełne zdigitalizowanie prasy komputer-
owej z początków okresu informatyzacji
naszego kraju.
Rozpocząłem ten cykl od "Bajtków", jednak
mam nadzieję, że uda mi się wzbogacić kolekcję
zdigitalizowanych i ponownie przełamanych
periodyków także o inne wążne tytuły z lat
ubiegłych, o których powoli zapominamy, a bez
których współczesny obraz komputeryzacji
wyglądałby zgoła inaczej.
Wydania "Reduksowe" są bezpłatne, nie
roszczę sobie żadnych praw do zawartości
przetwarzanych magazynów, jednak ilość cza-
su i pracy jaką wkładam aby mogły one trafi ć
w Twoje ręce jest na tyle spora, że pozwolę
sobie napomknąć iż możesz wesprzeć mnie
przekazując dotację w dowolnej wysokości.
Jeśli posiadasz materiały fotografi czne lub
edytorskie, które są lepszej jakości niż prezen-
towane w numerach, daj znać - wersję poniżej
1.0 będą poprawiane na bieżąco
Możesz wspomóc akcję
Reduksów poprzez wpła-
tę na konto w dowolnej
wysokości : PKO BP 35 1020
2892 0000 5702 0045 5964
z dopiskiem "Reduks"
lub poprzez PayPal
PORADNIK
MŁODEGO
PIRATA
W odróżnieniu od plików w formacie
djvu i cbr gdzie format papierowy jest tylko
zeskanowany i połączony w jeden dokument,
reduks polega na ponownym przełamaniu do-
kumentu, wraz z ponowną obróbką grafi czną
i edytorską. Tam gdzie to możliwe zachowana
jest grafi ka z pierwowzoru, jednak jeśli materiał
jest zbyt złej jakości - zostaje on podmieniony na
równoważny. Jeżeli uda nam się odnaleźć błąd
w zamieszczonych listingach są one poprawi-
ane tak, aby mogły zostać odpalone na emula-
torach lub mikrokomputerach, na które zostały
napisane.
CPC 6128
SZCZUR ROLAND
W AKCJI
OCZY ZIEMI
1180501463.079.png 1180501463.090.png 1180501463.101.png 1180501463.112.png 1180501463.001.png 1180501463.012.png 1180501463.023.png 1180501463.032.png 1180501463.033.png 1180501463.034.png 1180501463.035.png 1180501463.036.png 1180501463.037.png 1180501463.038.png 1180501463.039.png 1180501463.040.png 1180501463.041.png 1180501463.042.png 1180501463.043.png 1180501463.044.png 1180501463.045.png 1180501463.046.png 1180501463.047.png 1180501463.048.png 1180501463.049.png
NR INDEKSU
PL ISSN 0860 – 1674
8
MIESIĘCZNY DODATEK DO “SZTANDARU MŁODYCH”
NR 8
CENA 100ZŁ
PORADNIK
MŁODEGO
PIRATA
CPC 6128
SZCZUR ROLAND
W AKCJI
OCZY ZIEMI
1180501463.050.png 1180501463.051.png 1180501463.052.png 1180501463.053.png 1180501463.054.png 1180501463.055.png 1180501463.056.png 1180501463.057.png 1180501463.058.png 1180501463.059.png 1180501463.060.png 1180501463.061.png 1180501463.062.png 1180501463.063.png 1180501463.064.png 1180501463.065.png 1180501463.066.png 1180501463.067.png 1180501463.068.png 1180501463.069.png
WYBIERZ SAM
CIĄG
DALSZY
GRA O JUTRO
Co ma Tomasz Pyć do Eskimosa ............ 3
SWEGO NIE ZNACIE
Informatyka w ZUS .................................. 4
PROGRAMOWAĆ MOŻE KAŻDY
Słownik LOGO — zakończenie ............... 5
NIE BÓJ SIĘ MNIE
Mój ekran ................................................. 7
KLAN AMSTRAD—SCHNEIDER
CPC6128 ................................................. 8
Amstrad + magnetofon ............................ 9
KLAN SPECTRUM
Interface — Kempston ........................... 12
Jak schować obrazek ............................ 12
Zapis obrazu za RAMTOP ..................... 13
KLAN COMMODORE
Poradnik młodego pirata cz. I ................ 20
Elektroniczna perkusja .......................... 21
SOFTWARE
Kody komputerowe ................................ 14
CO JEST GRANE
POKErzysta ........................................... 15
Szczur Roland w akcji ........................... 16
Lista przebojów ...................................... 18
Recenzje gier ......................................... 18
JAK TO ROBIĄ INNI
Korespondencje z Francji i Węgier ........ 22
PRZED EKRANEM
Komputer od strony użytkownika ........... 24
GIEŁDA ................................................. 26
SAMI O SOBIE
Mikros .................................................... 27
TYLKO DLA PRZEDSZKOLAKÓW
Piszemy grę przygodową ....................... 30
NIE TYLKO KOMPUTERY
Radioteleskopy — oczy i uszy Ziemii .... 32
Mam kolegę — dziennikarza specjalizujące-
go się w tematyce zagranicznej. Życie dziennikar-
skie, zwłaszcza gdy patrzy się na nie z boku, posia-
da wiele uroku, ale tak naprawdę przynosi również
wiele stresów. Zamiast się bowiem cieszyć z szansy
towarzyszenia wielkiej polityce, z wyjazdów zagra-
nicznych, kolega coraz częściej narzeka. Kiedyś na-
rzekał na magnetofon, który przydzielała mu na
wyjazdy macierzysta redakcja. W czasie gdy kole-
dzy z innych krajów dysponowali małymi, leciut-
kimi magnetofonikami reporterskimi „nasz czło-
wiek” musi telepać się po świecie z pięciokilogra-
mowym pudłem i trzema kompletami przedłużaczy
i gniazdek ... Było, minęło — kolega wziął pożycz-
kę w Kasie Zapomogowo-Pożyczkowej, poszedł do
komisu i na magnetofon już nie narzeka. Obecnie
głównym tematem prowadzonych przez niego roz-
mów są mikrokomputery, a konkretnie ich brak.
Od kilku lat — opowiada kolega — na ważnych
międzynarodowych imprezach obsługiwanych z re-
guły przez agencje i gazety z całego świata, coraz
częściej pojawiają się faceci z małymi prostokątny-
mi walizeczkami zawierającymi przenośne mikro-
komputery. Zamiast po imprezie biegać po biurze
prasowym w poszukiwaniu wolnej maszyny do pi-
sania, potem, po napisaniu relacji, pracowicie do-
dawać ogonki i kreski do różnych ę, ą, ó, ł itp., a po-
tem stać w kolejce do teleksu albo przez 20 minut
wykrzykiwać do słuchawki telefonicznej treść kore-
spondencji — dziennikarz z walizeczką działa zu-
pełnie inaczej. Jeszcze w trakcie imprezy rozkłada
komputerek na kolanach i — na gorąco — wystu-
kuje na klawiaturze relację. Nie musi przejmować
się błędami i chaotycznością zapisu, gdyż załado-
wany do komputera program do redagowania tek-
stów robi wiele za niego. Poprawki, zamiana na-
zwisk, dopiski, wstawki, zmiana szyku, relacji — to
dla komputera kwestia sekund.
Kilka minut po imprezie, przejrzawszy na pła-
skim ekranie całość relacji facet, z walizeczką pod-
chodzi do najbliższego telefonu i wykręca numer re-
dakcji. Za pomocą specjalnej przystawki nakładanej
na mikrotelefon i modemu czyli układu przekształ-
cającego informację w postać akustyczną, sprzęga
swój komputer z komputerem redakcji. Transmisja
całej relacji zajmuje tą drogą kilkadziesiąt sekund.
I po robocie! Dodajmy, że po ewentualnym przejrze-
niu i „opisaniu” tekstu w redakcji, relacja taka prze-
kazywana była zazwyczaj bezpośrednio do — także
skomputeryzowanego — składu drukarskiego.
Kolega obliczył, że za służbowe pieniądze, jakie
wydał w ubiegłym roku na opłacanie połączeń te-
lefonicznyh podczas obsługi wydarzeń międzyna-
rodowych (spotkanie na szczycie w Genewie, kon-
ferencja 10-lecia KBWE w Helsinkach i kilka in-
nych) można byłoby zakupić przenośny komputer
z modemem, który w ciągu następnych lat praco-
wałby już „za darmo”. Wrodzony optymizm każe
nam obu wierzyć, że również i polscy dziennikarze
otrzymają w nie-zadługiej przyszłości małe wali-
zeczki pozwalające przede wszystkim... oszczędzać
pieniądze!
Wspomniałem o tych problemach z zakresu
dziennikarskiej „kuchni”, gdyż są one ilustracją szer-
szego zjawiska. Otóż coraz częściej pisząc i mówiąc
o rołi i znaczeniu komputerów dla rozwoju cywili-
zacji, o sztucznej inteligencji, o rozpoczynaniu szero-
kiej edukacji informatycznej itp. jakby zapominamy
o tym, że wprowadzanie tych urządzeń ma sens tylko
wtedy, jeśli w sposób rzeczywisty ułatwiają one pracę
ludzką. Wszystko inne też jest oczywiście ważne, ale
jednak drugorzędne.
Tymczasem w Polsce większość mikrokompute-
rów ma na razie jedno tylko zastosowanie — zaba-
wowe. Nie jesteśmy oczywiście w „Bajtku” przeciwni
grom komputerowym, upieramy się jednak, że bar-
dzo żle byłoby gdyby cała edukacja komputerowa
miała służyć tej, nie aż tak ambitnej przecież spra-
wie.
Zabawa i rozrywka komputerowa jest oczywiście
ważna, ale tylko jako wstęp do dalszego kontaktu
z komputerem. I ten ciąg dalszy musi być dostęp-
ny nie tylko w książkach i fi lmach, ale młodzi adep-
ci informatyki muszą go widzieć w normalnym ży-
ciu — tu i teraz. Brak tego ciągu dalszego może oka-
zać się groźny w skutkach, m.in. dlatego, że pienią-
dze wykładane obecnie na szeroką edukację kom-
puterową pójdą na marne. Byłaby to niewybaczal-
na strata tempa.
Na razie końcówki komputerowe można zoba-
czyć u nas w biurach LOT-u i... właściwie nigdzie
więcej. Pomijam tu oczywiście zastosowania kom-
puterów, nieliczne zresztą, w specjalistycznych sie-
ciach informatycznych i w sterowaniu procesami
produkcyjnymi. Tymczasem — starałem się to wy-
kazać na przykładzie mego kolegi „mieżdunarod-
nika” — możliwości praktycznych zastosowań kom-
puterów w naszym życiu społeczno-gospodarczym
jest już obecnie tak dużo, że żadne usprawiedliwie-
nia nie mogą być przyjęte. Zwłaszcza, że i argu-
ment bariery fi nansowej jest, jak się okazuje, bar-
dzo łatwy do obalenia, bo i tak te pieniądze na-
wet bez komputerów wydajemy — i to nawet dużo
więcej.
Coraz więcej ludzi w Polsce oswaja się z myślą, że
szerokie zastosowanie komputerów jest w przyszłości
rzeczywiście nieuchronne. Rzecz w przekonaniu ich,
że ta nieuchronność zaczyna coraz bardziej dotykać
również dnia dzisiejszego. Że stać już nas na to. I że
nam wszystkim bardzo się to może opłacić!
Waldemar Siwiński
„BAJTEK” — MIESIĘCZNY DODATEK DO „SZTAN-
DARU MŁODYCH”.
ADRES: 00-687 Warszawa, ul. Wspólna 61. Telefon
21-12-05.
ZESPÓŁ REDAKCYJNY: Waldemar Siwiński (z-ca re-
daktora naczelnego „SM” — kierownik zespołu), Oskar
Bramski, Krzysztof Czernek, Wiesław Migut, Sławomir
Polak, Roman Poznański, Wanda Roszkowska (opr.
grafi czne), Marcin Waligórski, Roman Wojciechowski.
Przewodniczący Rady Redakcyjnej: Jerzy Domański
— redaktor naczelny „Sztandaru Młodych”.
WYDAWCA: RSW „Prasa-Książka-Ruch” Młodzieżo-
wa Agencja Wydawnicza, al. Stanów Zjednoczonych
53, 04-028 Warszawa. Telefony: Centrala 13-20-40 do
49, Redakcja Reklamy 13-20-40 do 49 w. 403, 414.
Cena 100 zł.
Skład techniką CRT-200, przygotowalnią offseto-
wa i druk: PRASOWE ZAKŁADY GRAFICZNE RSW
PRASA-KSIĄŻKA-RUCH” w Ciechanowie, ul. Sienkie-
wicza 51.
Zam. nr 1051/86, nakład 250.000 egz. P-101
2
BAJTEK 8/86
reduks | D007 | http:// www.t2e.pl
1180501463.070.png 1180501463.071.png 1180501463.072.png 1180501463.073.png 1180501463.074.png 1180501463.075.png 1180501463.076.png 1180501463.077.png 1180501463.078.png 1180501463.080.png 1180501463.081.png 1180501463.082.png 1180501463.083.png 1180501463.084.png 1180501463.085.png 1180501463.086.png 1180501463.087.png 1180501463.088.png 1180501463.089.png 1180501463.091.png 1180501463.092.png 1180501463.093.png 1180501463.094.png 1180501463.095.png 1180501463.096.png 1180501463.097.png 1180501463.098.png 1180501463.099.png 1180501463.100.png 1180501463.102.png 1180501463.103.png 1180501463.104.png 1180501463.105.png 1180501463.106.png 1180501463.107.png 1180501463.108.png 1180501463.109.png 1180501463.110.png 1180501463.111.png 1180501463.113.png 1180501463.114.png 1180501463.115.png 1180501463.116.png 1180501463.117.png 1180501463.118.png 1180501463.119.png 1180501463.120.png 1180501463.121.png 1180501463.122.png 1180501463.002.png 1180501463.003.png 1180501463.004.png 1180501463.005.png 1180501463.006.png 1180501463.007.png 1180501463.008.png 1180501463.009.png 1180501463.010.png 1180501463.011.png 1180501463.013.png 1180501463.014.png
GRA O JUTRO
Komputery
budzą emocje.
Widać to
szczególnie dobrze,
gdy ogłaszamy
konkursy.
Przychodzą wówczas
worki listów.
A jeśli jeszcze
główną nagrodą jest
mikrokomputer,
to już u niektórych
wywołuje gorączkę...
ESKIMOSI W TV
— Czytelnicy „Bajtka” chętnie oglądają
„Spektrum”....
— ...nie zawsze zapewne wiedząc, iż nazwa
programu nie ma nic wspólnego z popularnym
komputerem „Spectrum”. Nasze „Spektrum” ma
w środku „.” i oznacza widmo światła białego, jest
to więc pojęcie znane już z lekcji fi zyki...
— Ale nie od początku mówiliście w „Spek-
trum” o komputerach..
— Rzeczywiście, nie od samego początku. Pro-
gram powstał w roku 1984, a problematyka kom-
puterowa „dojrzała” u nas dopiero w roku następ-
nym. Warto od razu wyjaśnić zasadniczą różnicę
między tym programem a „Sondą”, Wymyśliliśmy
„Spektrum” wspólnie z Bogdanem Borusław-skim
jako magazyn aktualności, najświeższych nowi-
nek technicznych, a więc jako zestaw wiadomości,
które w monotematycznych „Sondach” nie można
było prędko zmieścić.
— Młody człowiek oglądający was na ekra-
nie myśii pewnie z zazdrością o dziennikarzach
telewizyjnych.. Zamawiają materłały na całym
świecie, sprowadzdią sobie sprzęt...
— I ciekawe co jeszcze?! Wiem,wiem, niektó-
rzy tak sobie wyobrażają naszą pracę. Rzeczywi-
stość jest jednak znacznie mniej kolorowa. Mate-
riały zdobywamy drogą wymiany z innymi telewi-
zjami i organizacjami, a także dzięki własnym kon-
taktom, których oczywiście nie zdradzę... A jeśli
chodzi o sprzęt... No, cóż, kiedy Andrzej Kurek
przyniósł do studia własne „Spectrum 48K” zasta-
nawialiśmy się jak to urządzenie wykorzystać prak-
tycznie. Zrobiliśmy wówczas czołówkę programu,
która zresztą ukazuje się do tej pory
— No właśnie, dziś nie jest to już chyba w te-
lewizji żadna rewelacja....
— Rewelacja to nie jest, ale w większości pro-
gramów cały czas plansze tytułowe i końcowe są
przebadane ręką jakiejś miłej pani. My używamy
komputerów do napisów i grafi ki chociażby dlate-
go, że rezygnacja z usług plastyków znacznie ob-
niża koszty programu. Ale używamy Komputerów
prywatnych lub pożyczonych od życzliwych ludzi.
Telewizję mamy jaką mamy, nie stać jej na jeden
choćby Komputer grafi czny. Są tylko syntetyzery li-
ter do napisów. Średniej zresztą jakości.
— To znaczy, te nie macie w studiu ani jed-
nego służbowego komputera?!
Rozmowa
z Tomaszem
Pyciem ,
dziennikarzem
telewizyjnym,
autorem
programu
“Spektrum”
3
BAJTEK 8/86
reduks | D007 | http:// www.t2e.pl
1180501463.015.png 1180501463.016.png 1180501463.017.png 1180501463.018.png 1180501463.019.png 1180501463.020.png 1180501463.021.png 1180501463.022.png 1180501463.024.png 1180501463.025.png 1180501463.026.png
SWEGO NIE ZNACIE
GRA O JUTRO
— Ani jednego. Czołówkę muzyczną Marek Bi-
liński też nagrał na swoim sprzęcie.
— Bez kłopotu można pożyczyć drogie kom-
putery?
— Często im droższe, tym łatwiej pożyczyć.
A tak na marginesie mogę wam powiedzieć, że kie-
dyś realizowaliśmy program o robotach. Bez trudu
pożyczyliśmy od jednej z fi rm dwutonowego robota
przemysłowego, natomiast poważne kłopoty spra-
wiło nam pożyczenie na kilka dni małej zabawki
z Muzeum Techniki. Była to makieta robota z mi-
gającą na górze żarówką. Do wypełnienia wszyst-
kich pisemek zaangażowano w muzeum prawie 10
osób.
— Całe szczęście, że widzowie nie muszą
o tym wszystkim wiedzieć. Czy orientujecie się
jednak, jacy są wasi odbiorcy? Ile mają lat, ja-
kie wykształcenie?
— W popularyzac|i nauki i techniki trudno jest
precyzyjnie określać krąg odbiorców. W przypad-
ku technik komputerowych zdarza się, że podobne
wiadomości mają profesor uniwersytetu i jego wnu-
czek. Na pewno więc nie ma znaczenia kryterium
wieku. Nie można też ograniczać się do określo-
nego stopnia trudności, bo przecież jedni chcą fa-
chowych szczegółów technicznych, a drudzy zwy-
kłych ciekawostek. Musimy pamiętać o wszystkich.
Dlatego między innymi pokazaliśmy i omówiliśmy
praktycznie, prawie wszystkie dostępne w tej chwi-
li w kraju komputery.
Jest natomiast jeden element wspólny dla
wszystkich odbiorców: komputery budzą emocje.
Widać to szczególnie dobrze, gdy ogłaszamy kon-
kursy. Przychodzą wówczas worki listów. A jeśli
jeszcze główną nagrodą jest mikrokomputer, to juz
u niektórych wywołuje gorączkę...
— Nie spotykasz się z zarzutem, że pokazu-
jecie coś ciągle niedostępnego, elitarnego...
— Takie zarzuty stawiane są rzadko. Ale za-
wsze wówczas pytam, czy lepiej jest nie pokazy-
wać, nie mówić, udawać, że nie ma? Mnie nie inte-
resuje, czy pokazywany sprzęt jest za złotówki czy
za dolary i ile kosztuje. Ważne jest to, że istnieje.
To trochę tak jak z Eskimosami, których większość
z nas nie oglądała, ale to jeszcze nie powód, żeby
o nich nie wspominać. A z komputerami jest o tyle
lepiej, że są dostępne w klubach i u niektórych ko-
legów. I ciągle ich przybywał Zresztą po to między
innymi jest telewizja, żeby pokazywać to, co me-
aostepne. To zresztą najoardziej pociąga...
— Gdybyście pokazywali tylko to. co jest ła-
two osiągalne, to rzeczywiście nie byłyby wa-
sze programy specjalnie ciekawe...
— Telewizja przekazuje informacje, ale i pobu-
dza wyobraźnię, wzbudza zainteresowanie. Uwa-
żam zresztą, ze samo czytanie fachowych ksią-
żek i pism w przypadku komputerów daje niewieie.
Wiem to z własnego doświadczenia. Więcej można
się nauczyć oglądając choćby programy telewizyj-
ne, a już najwięcej, rzecz jasna, mając dostęp do
klawiatury. Niekoniecznie od razu w domu, wystar-
czy w klubie komputerowym. I wtedy dopieio oka-
zuje się, jak potrzebna jest fachowa prasa i literatu
ra... W każdym razie ja taką proponuję kolejność.
— Pewnie nie ma tu jednej zasady, wasi wi-
dzowie też mogliby mieć różne opinie. Dużo do-
stajecie listów?
— Sporo. Od skazanych z góry na niepowodze-
nie próśb o kopiowanie gier, do listów z prośbami
o konkretne porady. Niektórzy maja nam za złe,
że pokazujemy zabawowe funkcje komputerów,
ale uważam, ze gry komputerowe to zabawa z któ-
rej się po prostu wyrasta. Ja tez dopiero po jakimś
czasie użytkowania komputera zorientowałem się,
że mam w ręku coś naprawdę cennego, cenniej-
szego niż początkowo sądziłem.
WARENT stworzono tylko dla wykonania tegorocznej
podwyżki, nie można dzięki niemu wykonywać skompliko-
wanych obliczeń. Dlatego część oddziałów nadal pracu-
je w systemie EMIR lub RENTIER, które pozwalają obli-
czać wszystkie sytuacje zmiany danych, związane z ren-
tami emeryturami. Niestety żaden z tych systemów nie po-
zwala w ogóle wyeliminować ręcznych obliczeń, wyszu-
kiwania teczek w szafach, nanoszenia zmian na specjal-
ne karty Systemy te „przyjmują” zmiany danych, ale w za-
mian „gubią” dane starsze, które mogą być potrzebne w in-
nej sytuacji.
Zamiast szaf
Na zapamiętywanie danych, porównywanie zmiennych,
wyszukiwanie w magnetycznej pamięci nowych i starych ak-
tów prawnych, decyzji różnych urzędów może sobie pozwo-
lić komputer zaprogramowany w systemie REM. Znikają
szafy z dokumentami, nie potrzeba danych z pismami i za-
świadczeniami, wzrasta nieomylność, kurczy się czas ope-
racji obliczeniowych. System ten wymaga jednak kompute-
rów dużej mocy. Stąd też próbnie zastosowano go do ob-
sługi grupy emerytów i rencistów odbierających świadcze-
nia w jednym terminie wysłane przez oddział ZUS w Sie-
dlcach. Ośrodek ten, jako jedyny w kraju, uzyskał stałe łą-
cze z komputerem IBM w Warszawskim Centrum Informa-
tyki Ubezpieczeniowej.
Wszyscy zgadzają się, że najpełniejszym systemem był-
by REM, ale sieć placówek ZETO dysponuje komputerami
RIAD i MERA, które nie podołają takiej lawinie danych —
mówi Krzysztof Lisicki, kierownik wydziału informatyki I Od-
działu ZUS w Warszawie. Rozpowszechniamy więc WA-
RENT, którego koncepcja narodziła się w CIU ZUS, a opro-
gramowanie powstało w katowickim ZETO. Staramy się ob-
jąć tym systemem oba stołeczne oddziały, Siedlce i więk-
szość podwarszawskich placówek ZUS. Jesteśmy jednak
ograniczeni skąpymi przydziałami łączy do teletransmisji.
Tysiące urzędniczek, studenci i młodzież szkół średnich,
od świtu do zmroku, od wiosny aż do jesieni pochyleni nad
kolumnami cyfr. Tak było do niedawna. Dzisiaj zastosowa-
nie komputerów umożliwia Zakładowi Ubezpieczeń Spo-
łecznych obliczenie podwyżki rent i emerytur dla pięciu mi-
lionów osób w niespełna dwa miesiące.
Zanim na serio zaczęto myśleć o komputerowym sys-
temie obliczania i wypłacania rent oraz emerytur wydziały
i oddziały ZUS zbierały cięgi za opieszałość.
Wdrożenie komputerowego systemu obliczania danych
nie od razu przyniosło spodziewane efekty. Zawiniła m.in.
struktura samej instytucji. Pięćdziesiąt pięć oddziałów tere-
nowych robiło swoje, centrala w Warszawie usiłowała zgar-
nąć bractwo pod swoje skrzydła. W kilkudziesięciu oddzia-
łach obowiązywał jeden z trzech programów obliczania wy-
sokości świadczeń. Programy do dzisiaj są różne, ponieważ
są dziełem tych, którzy oddziałom ZUS udostępniają swoje
bazy komputerowe. Zgranie pracy 30 przedsiębiorstw Za-
kładu Elektronicznej Techniki Obliczeniowej z postępami we
wprowadzaniu nowych danych w 55 oddziałach ZUS. po-
sługujących się trzema programami, jeszcze dzisiaj bardziej
utrudnia, niż ułatwia przeprowadzenie akcji rewaloryzacji
lub podwyższania rent i emerytur. Ale przed komputerami
ZUS nie jest już w stanie uciec.
Komputer i dziewczyny
W stołecznym I Oddziale ZUS jest już zainstalowane sta-
łe łącze, są wydzielone pomieszczenia do ustawienia moni-
torów współpracujących z IBM w Centrum Informacji Ubez-
pieczeniowej. Przygotowania zostały spowodowane plana-
mi przechodzenia na system REM Przygotowano już prawie
wszystko — najdłużej trwa remont samych pomieszczeń.
Tymczasem pokoje na parterze okupuje czternaście
ślicznych dziewcząt. Tworzą tzw. wydział uzupełniania da-
nych na zdjęciu. Z kartonowych formularzy odczytują datę
urodzenia i płeć emeryta lub rencisty oraz rok przyznania
świadczenia. Jednocześnie, nie patrząc na klawiaturę, wy-
stukują dane, które natychmiast pojawiają się na niebieskim
kineskopie monitora
Dziennie „wystukuję” ok. 21 600 znaków, ale to wcale
nie jest męczące — uśmiecha się Mariola Motak. Trafi łam
tutaj przypadkowo, po skończeniu Technikum Mechanicz-
no-Precyzyjnego. Po zastosowaniu teletransmisji — mówi
Sławomir Załęski, naczelnik wydziału wprowadzania da-
nych, nie trzeba będzie wozić taśm magnetycznych do cen-
trali z IBM. A jeśli zostanie wdrożony system REM, wszel-
kie zmiany będą przeprowadzone w łączności z kompute-
rem. Po wywołaniu informacji, naniesieniu zmian i spraw-
dzeniu, dane zostaną automatycznie wprowadzone do pa-
mięci komputera
Na razie takie obrazki to jeszcze przyszłość. ZUS raczej
nie może liczyć na przydziały dużych profesjonalnych mikro-
komputerów z pamięcią o pojemności rzędu 100 megabaj-
tów. Być może urządzenia także trafi ą do fi lii ZETO. Wtedy
dopiero w ZUS znikną szafy wypchane papierami, a dwóch
urzędników będzie mogło wykonywać dzisiejszą pracę 20
osób. Podstawowe formularze lub dyskietki nie będą „pod-
wożone” samochodami do komputerów.
Pozostaje więc nam czekać, udoskonalać to, co już
mamy i nie zapominać, co chcemy mieć.
Wojciech Gładykowski
Powiało nadzieją
Początki tworzenia skomputeryzowanego systemu ZUS
sięgają 1978 roku. Od tamtej pory, jak twierdzą informatycy
z koordynującego pracę stołecznego Centrum informatyki
Ubezpieczeniowej, wielu zrobiło wiele Narodziły się progra-
my komputerowe: EMIR, MIREN i RENTIER, ale rozmnoży-
ły się również ich mutacje: kielecka, koszalińska, warszaw-
ska i dwie bydgoskie. Jednak dopiero w br. przeprowadzo-
no generalne porządki. Cztery oddziały ZUS pracują w sys-
temie RENTIER /obliczenia wykonuje katowicka fi lia ZETO.
dwanaście ośrodków poddało się systemowi EMIR (bygdo-
skie ZETO), pozostałe 39 oddziałów ZUS przekonało się do
nowego systemu WARENT.
Do 15 lipca musieliśmy wykonać oprogramowanie dla
wykonania tegorocznej podwyżki rent i emerytur — tłuma-
czy mgr Marian Kacperski, wicedyrektor CiU ZUS. Mając do
dyspozycji komputery: RIAD 32 oraz IBM 43 31 mogliśmy
stworzyć własny program na użytek najpierw dwóch war-
szawskich oddziałów ZUS. Tak powstał WA-RENT, program
pozwalający komputerowi wyszukiwać odpowiednie dane,
mnożyć je przez dwa współczyniki i przekazywać drukarce
do wypisania na kwicie dla odbiorcy. Dzięki temu wyelimino-
waliśmy błędy, które powstają podczas ręcznego wypełnia-
nia formularzy, komputer nie pomyli się podczas mnożenia.
Podwyżka trwa nie sześć miesięcy a sześć tygodni.
RENTA
Z KOMPUTERA
Rozmawiali:
Sławomir Polak
Piotr Radziszewski
4
BAJTEK 8/86
reduks | D007 | http:// www.t2e.pl
1180501463.027.png 1180501463.028.png 1180501463.029.png 1180501463.030.png 1180501463.031.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin