Czakram Wawelski.PDF

(22895 KB) Pobierz
Część
I
Rekonstrukcja
naJllOWSZeJ
legendy
Wawelu
Wzgórze wieczne
i
najszczęs1iwsze
Waw,/j,st
s'r~'m
Europg
Ta
książka
jest nio.wyk/,e trudna do napisania
-
dlat.ego przyjmu-
to
wyzwani,e
na
przełnmi,e
wiek6w
i
tysiąc/,eci.
Od
dziesiątk6w
lat
obsero;uję narastające
zainteresowani,e wawelskim
czakramem, swd-
mym
kamreniem
szaęśliwym
i
niez:wykł,ościq,
„krakowskiej mocy
·:
cze-
go
widocznym dowodem
set/ii
tysięcy
wędrowc6w,
kt6rzy
pragną
z
tego miejsca
czerpaćżyciową energię, uzyskaćpaprawę
zdrowia,
wejść
do
świata
wyższej ducłwwości. Większość
z
przyóywających
w pobliie
kaplicy
św.
Gereona nie potrafi nawet
nazwać
swego imperatywu,
ani bliaj
określić
celu przybycia.
jednak
przychodzą.
Trudno
to
zjawisko
ogarnąć,
jeszcze
trudniej
ni,e
zauważ.at,
a najgorzej
-
ignorować.
Od
ćwi.erćwiecza
pęcznieją
moje
teczki
z
mafDiałami:
maszynopi-
sami, rozproszonymi
artykułami,
fragmentami
większych
publikacji.
Wie/,e tu
powt6rzeń,
nrekonsekwencji,
zasłyszanych
ploteh, prob defi-
nicji, og6lnikowych
stwierdzeń.
Legenda
rośni,e
-
może
trzeba jej do-
pom6c,
ałYJ stała się
mit,em?
jalw autor cyklu historycznego
„Kf4,twy,
mmroóy i uczeni" oraz
książki
„Skarby
tysiąca
lat"
odbywam
setki
spotkań
z czytelnmami
w
Polsce, Europie
i
pośród
Polonii
świata.
Przy
każdej
z takich
okazji
zawsze pada
sakramentalne
pytani,e:
-
Drogi pani,e.
Co
to jest
6w czakram
wawelski, nazywany
róumież
świętym
kami,eniem?
Odwi,edzam
też.
dyrektor6w muze6w
świata,
kUire
często
miRszczą
się
w zamkach,
poWżonych
na wzni,esi,eniach. Gospodarze
m6wią
mi:
-
'7.nzdrościmy
Wawelowi,
że
posiada ów
kami,eń
zwany czakra-
mem. To niesamowita
siła przyciągania,
magiczna moc.
Gdyóyśmy
coś
takiego posiadali,
wiedzi,eli.hyśmy,
jak
taką kgendę wykorzystać.
6
Czakram wawelski
Nqjwiększa
tajemnica wzgórza
- - - - - - - -
7
Aby móc
zastanowić si,ę-
co dalej?- najpierw trzeba
uporządJw­
wać
wszystko to, co dotychczas wiemy. Niech nikt nie oczekuje nawet
uproszczonych form definiowania tego nadzwyczajnego zjawiska,
najwi,ększej spośród
wszystkich tajemnic tego mi.ljsca
-
świętego
wzg(}
rza Po/,aków, jak
pisał
o nim
Stanisław Wyspiański.
Jeszcze nie czas.
Sam wiewkrotnie
wypowiadałem si,ę
w prasie, radio
i
te1ewizji na
temat tego, co dotychczas wiem.
Poszukując
metody prezentacji gl,os6w
i
poglądów
z
całego
wieku XX na ten temat,
sięgam
do sposob6w
reportażu
te1ewizyjnego, w kt6rym
wypowiadają się
-
z archiwum
-
postacie od dawna nie
żyjące
i ludzie
żywi. Tworzę wi,ęc
swoisty film
montażowy, sl:uiący uporządkowaniu myślenia
na ten zagadkowy
temat. Jest to pierwsza pr6ba monografii, w kt6rej
wyłania się
zaled-
wie wierzcho/,ek g6ry /,odowej.
Czakram, wawelski
kamień szczęśliwy,
krakowska moc
-jawią się
nam w owych wypowiedziach jako
coś
nieuchwytnego, trudnego do
określenia. Są
odpowiednikami zbiorowiska energU kosmicznej, stacji
pośredni.lj mi,ędzy
Afakro i
-
Mikrokosmosem czyli
jednostką ludzką.
To rodzaj Duszy Ziemi allJo Ducha
Świata.
Wielką rewię
wypowiedzi rozpoczyna dziwny wiersz Henryka Sien-
kiewicza,
zatytułowany
„LOTOS" (z roku 1892). Sugeruje on,
że
wielkiemu pisarzowi problemy teozoficzne i ezoteryczne
również
nie
były
obce. Tak, jak dawnymi
!,ary
czyniono
wypisy z literatury':
ukła­
dające się
we wspólny
wątek,
tak i w przypadku tej publikacji wybie-
ram z rozproszenia wszystko to, co
przybliżyć
ma nam
wyjaśnienie
najwi,ększej
z wawelskich tajemnic.
Si,ęgam
zatem do czas6w
mlod.~
polskich, gdy zgodnie z
poglądami dziewi,ętnastowiecznych
Pol,aków
w Wawelu widziano
świ,ęt:y
symbol
jedności
kraju, rozszarpanego
przez
zaborc6w. Zgodnie z zasadami semiot:yki, w kolejnych wypowiedziach
mamy do czynienia z kodami, znakami i symbol,ami
właśnie,
które
spr6buję rozszyfrować
w niedaleki.lj
przyszłości,
w kolejnych publika-
cjach z cyklu „Biblioteka wiedzy tajemnej
-
kwiat /,otosu
-
czakram
wawelski". Bo on
właśnie
jest
-
i
pozostanie
-
kluczem do
wyobraźni
i punktem odniesienia.
Zgodnie z
chronowgią, wstępne
informacje o tych
niezwykłościach
Wawelu
pojawiają si,ę
najdobitni.lj w pierwszych latach prac na wzgó-
rzu prof Adolfa
Szyszk~Bohusza, poczynając
odjego przybycia w 1916
roku. Jak
się okaże,
wybitni ezoterycy i teozofowie brytyjscy potwierdzili
istnienie
ośrodka
mocy
i czakramu wawelskiego, jako najsilni.ljszego
w l.;.,uropie
-
w roku 1932. Tu konieczne jest
d&fJełnienie
naszej wie-
dzy o biogramy owych
dobroczyńców,
których na
świ,ęte
wzg6rze Pola-
ków
przywiodła
osoba
niezwykła
-
Wanda Dynowska (o ni.lj
wyp~
wiada
si,ę
w zbiorze Kazimierz Tokarski).
Dr
Annie Besant, znana
działaczka społeczna
Anglii,
następnie
na polu teozofii
i
w walce o
autonomi,ę
Indii.
Urodziła si,ę
w
r.
1847
w Londynie.
Posiadała umysł niesłychanie
ruchliwy
i
wszechstronny
oraz
silną wolę, wyszkowną trudnościami życia
rodzinnego i
ciężką
walką
o
byt.
W roku 1889 spot:yka
się
z
Heleną
P.
Bławatską,
zostaje
entuzjastką
Towarzystwa Teozoficznego, a z biegiem lat jego przywódr
czynią
i
prezesem. To
głównie
jej
zawdzi,ęcza
Towarzystwo sp&fJu/,ary-
zowanie zasad teozofii, zawart:ych w „Doktrynie tajemnej"
Bławat­
ski.lj oraz w
księgach świ,ętych rożnych
religii. Obok
C.
W Leadbeate-
ra
była
najbardzi.lj uzdolnionym badaczem w dziedzinie metodycznie
stosowanego jasnowidzenia, kt{frego
używała
m. in. do
badań
nad
chemią
i
zamierzchł,ą przeszłością świata.
'Zasady teozofii praktycznie
realizowała
w swoim
życiu.
Niezwykle pracowita: bibliografia jej dziel
zawiera
326 pozycji.
Zmarła
w
r.
1933 w siedzibie kwatery
głów­
nej Towarzystwa Teozoficznego w Indiach.
Charles Webster Leadbeater
-
jeden z
największych
teozofów i okulr
t:yst6w (1847-1934).
Studiował
w Oxfordzie,
pracował
w
bankow~
ści,
potem
był
duchownym
kościoła anglikańskiego. l.etknąwszy si,ę
zAnnie Besant
i
Heleną Bławatską, przyjęt:y został
w 1884
r.
do
Towarzystwa Teozoficznego
i
wyruszył
do Indii. Tutaj w Adyarze od-
8
Czakram wawelski
Największa
tąjemnica
wzgórza
- - - - - - - -
9
daje
s~
wyczerpującej
pracy nad
rozwojem
władz
psychicznych, ja-
snowidzenia
i
kontaktu z planami nad.fizycznymi. Przez hiUia !,at
pracował
w
szkołach
buddyjskich na Ce')l.onie, gdzie
zal:oż.ył pierwszą
szkoł,ę
„Ananda CoUege". Od rohu
1895
rozpoczął
wraz z Annie Be-
sant badania nad el.ementami
chemicznymi,
wydając
w kilka lat
p6ź­
nilj
Chemię okultystyczną". Napisał
po angielsku wiel.e bardzo ce-
nionych
dzieł
z teowfii i okultyzmu,
przekładanych
p6i.niej na inne
języki
-
najważ.niljsze
z nich
to:
„Życie
wewnętrzne':
„Czlowiek
wi-
dzialny
i
niewidzialny': „Formy
myśli·:
,Jasnowidzenie·:
„Łańcu­
chy planet" oraz
„Myśwksztalty
".
Jerzy
Sidney Arundale, dr- urodzony w
1878
roku, wybitny dzia-
ł.acz
teozoficzny, od
r.
1934
prezes
Wszechświatowego
Towarzystwa
Teozoficznego.
Do
tego Towarzystwa
wstąpi~ mając
zal.edwie
17
Lat,
a spotkawszy w
1902
r.
Annie Besant
i
ulegając
urokowi jlj
płomien­
nego
słnwa, poszedł
za jlj we1.waniem,
stał ~jednym
z
jlj najwier-
niljszych pomocnik6w
i
najenergicznitjszych wsp6lpracownik6w.
Wyjechawszy do
Indii,
wziął
czynny
udział
w zorganizowaniu
ośrod­
ka hultury hinduskiej
Central Hindu Coll.ege" w Benares. Zostaje
profesorem historii a wkr6tce
hierownikiem
ttj
instytucji
do rollu
1913.
Wraz z Annie
Besant
brał udział
w
kampanii
o
autonom~
Indii
i
został
internowany prw.
władze
angielskie. Po odzyskaniu
wolności wsp6łdziaf:ał
w
zapoczątkowaniu wieDłiego
ruchu wycho-
wania narodowego,
zakładając
z
R Tagore
hinduski Uniwersyt,et
Narodowy w Madras.
Będąc
pruz
jakiś
czas ministrem
oświaty
w
ksi.ę­
stwie Ho/kar,
utworzył
tam Iz.w. „Dom
WieOłości
':
w kt6rym zgroma-
dził
portrety
wieOłich
ludzi wszysthirh kraj6w i
narodowości, pragnąc
rozbudzić
pofr6d
ml:odzieży
kult dla wszystkich
wielJwści.
Wyjechaw-
szy do Australii jako
prezes Tr.nvarzystwa Teozoficznego
zbudował
w Sydney
teozoficzną radiową stację nadawczą
na
całą p6łhulę,
za-
początkował wieOłi
ruch patriotyczno-obywatelski
i
założył ligę
o na-
zwie
Wszystko
dl,a
Australii': kt6ra w krótkim
czasie
liczyła
100
czwnków. W l,atach
1927-32
objechał Amerykę
i
Europę
z odr
czytami
o
patriotyźmie, obowiązkach
obywatelskich
i
słuihie społ.ecz­
ntj.
Jego
g;Wwne
dzieł.a
teozoficzne to:
„Myśli
-
u stóp Mistrza·: „Nir-
wana
·:
G6ra
Everest·:
Ty"
oraz
Życzliwość
i
wolność".
Ta trojka, przywiedziona na Wawel
przez
Wandę
Dynowską,
stwier-
dziła
istnienie tu
właśnie
wiei.kiego
ośrodka
mocy i
ośrodka życia
du-
chowgo;
w ich imieniu
wypowiedział s~
dr
J
S.
Arundal.e.
Odnoto-
wał
to wydarzenie w
„Lotosie"
(zeszyt
6 z roku
1935
w Krakowie)
wybitny t,eozof
i
a.oteryk, Kazimierz Chodkiewicz: „Nie ty/Jw
Pol,ak6w
wiązał
z Krakowem
i
Wawelem sentyment oraz l.egenda ojego specjal-
nym znaczeniu
i
posłannictwie.
Dr
G. Arundal.e, czwwiek,
posiada-
jący najwyższe
europtjskie
wykształcenie,
czwnek
Kr6lewskitj
Akade-
mii Nauk w
Londynie,
sekretarz generalny Australii, towarzysz
Ta-
gm-e'go
i
współpracownik generał.a
Baden-Powella
(zał.oż.yciel.a świa­
towego skautingu
-
przyp.
ZŚ),
a
~jednostka, kt6rą należy
uwa-
żać
za autorytet w dz:iedz.inie
wiedzy-mówi,
do swego otoczenia w
Polsce
(a w
piśmie
The
Theosophist"r6wnież.
do
cał.egoświata-przyp. ZŚ)
między
innymi i te wieUiie
sł.owa:
W
Krakowie
jest
duchowy centr, duchowy
ośrodek
(oznacumy
pra-
wie
2000
lat temu
przez
Apolloniusza z Tyany ),
przeznaczony dl.a
cał,tj
i!,uropy
środkowtj
(chyba nie
tyDło,
skoro sam Chodkiewicz na
innym miljscu
pisze,
że promień
jego bardzo silnego
oddziaływania
~ga tysiąca
mil angielskich!
-
przyp.
ZŚ).
Jest
on jakby gejzerem,
kl,(jry bije nieustanni,e
sił,ą duchową,
niezalei.nie od
użytku,
jaki z ni.e-
go
ludzie
robią.
Wskutek t,ego Krak6w
już
dzisiaj jest centrem ducho-
wem, a
stać s~
ma
kiedyś
Ogniskiem,
promieniującem
na
cał,ą
cen-
tralną
Europę
... Jest
tam
bardzo
silna atmosfera duchowa,
coś,
jakby
stały
wir
prąd6w
niewidzialnych
i
przepotężne
namagnetyzowanie
atmosfery...
"
A sam Chodkiewicz
wcześnilj
pisze od siebie w
tymże
„Lotosie":
„My
-
Polacy,
mamy w czasach, kt6re
nadchodzą, doniosł,ą misję
do
tysięcy
Zgłoś jeśli naruszono regulamin