Player One - Ernest Cline.pdf

(2259 KB) Pobierz
Wykorzystanie przekładu za zgodą Wydawnictwa AMBER Sp. z o.o.
Tytuł oryginału:
Ready Player One
Przekład:
Dariusz Ćwiklak
Konsultacja:
Jarosław Irzykowski
Korekta:
Maria Kąkol
Skład i adaptacja okładki na potrzeby polskiego wydania:
Norbert Młyńczak
Projekt okładki:
Motion Picture Artwork © 2018 Warner Bros. Entertainment Inc.
READY PLAYER ONE Copyright © 2011 by Dark All Day, Inc.
By arrangement with the author. All rights reserved Copyright for
Polish edition © Wydawnictwo JK, 2018
ISBN: 978-83-7229-724-2
Wydanie I,
Łódź 2018
opracowanie wersji elektronicznej
lesiojot
Wydawnictwo JK
ul. Krokusowa 3
92-101 Łódź
tel.: 42 676 49 69 , 691962519
Susan i Libby
Bo naszej drogi nie da się znaleźć
na żadnej mapie
0000
WSZYSCY MOI RÓWIEŚNICY PAMIĘTAJĄ, GDZIE BYLI I CO ROBILI,
kiedy dowiedzieli się o tym konkursie. Ja siedziałem w swojej
kryjówce i oglądałem kreskówki, kiedy w okienku wideo pojawił
się pasek z informacją, że w nocy zmarł James Halliday.
Jasne, że wiedziałem, kim jest Halliday. Wszyscy wiedzieli. Był
projektantem gier i stworzył OASIS, masową grę sieciową, która
stopniowo przekształciła się w internetową globalną
rzeczywistość wirtualną. Każdego dnia korzystała z niej niemal
cała ludzkość naszego globu. Bezprecedensowy sukces OASIS
uczynił Hallidaya jednym z najbogatszych ludzi na świecie.
Początkowo nie rozumiałem, dlaczego media robią takie halo z
powodu śmierci miliardera. W końcu Ziemianie mają wiele
innych zmartwień. Choćby kryzys energetyczny. Katastroficzne
zmiany klimatyczne. Powszechny głód, ubóstwo i choroby. Pięć
wojen. Sami rozumiecie - wszyscy żyją jak pies z kotem, masowa
histeria. Zwykle wiadomości nie przerywają nikomu
interaktywnych komedii czy telenowel, o ile nie zdarzy się coś
naprawdę ważnego. Na przykład epidemia nowego zabójczego
wirusa czy grzyb atomowy pochłaniający kolejne wielkie miasto.
Jakaś naprawdę wielka rzecz. Halliday był sławny, ale jego
śmierć kwalifikowała się na krótką informację w wieczornych
wiadomościach, tak żeby szare masy mogły kręcić głowami z
zazdrością, słuchając prezentera, który ogłasza, jak obrzydliwie
dużo pieniędzy dostaną spadkobiercy bogacza.
Ale w tym właśnie sęk. James Halliday nie miał spadkobierców.
Umarł w wieku sześćdziesięciu siedmiu lat jako kawaler. Nie miał
żadnych krewnych, a z tego, co było wiadomo, ani jednego
przyjaciela. Przez ostatnie piętnaście lat żył odizolowany od
świata zewnętrznego, i jeśli wierzyć plotkom - całkowicie
Zgłoś jeśli naruszono regulamin