Blue Moon - 08 - Laurell K. Hamiolton - tłumaczenie Bractwo Nieumarłych.pdf

(4546 KB) Pobierz
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
“Blue Moon”
(Błękitny Księżyc)
Disclaimer: Tłumaczenie niekomercyjne, powstało na
potrzeby forum i ma charakter informacyjny. Wszystkie
postacie i wydarzenia są własnością Laurell K. Hamilton.
Rozdział 1
Tłumaczenie:
Celesta_2
Korekta:
Nat_us
Śniłam o boskim ciele i pościeli w kolorze świeżej krwi. Telefon przerwał sen,
pozostawiając tylko fragmenty, przebłyski oczu koloru nocnego nieba, dłoni sunących w dół
mego ciała, jego włosów, które pozostawiły na mojej twarzy słodką, delikatną woń.
Obudziłam się w swoim własnym domu, daleko od Jean-Claude’a, z wrażeniem, że nadal nie
wypuszcza mnie z objęć. Po omacku znalazłam telefon stojący na nocnym stoliczku obok
łóżka i wymamrotałam:
- Halo.
- Anita, to ty? – To był Daniel Zeeman, młodszy brat Richarda. Daniel miał 24 lata i
śliczne jak u robaka uszy. Nigdy ich nie zakrywał. Richard miał być moim narzeczonym
jeszcze zanim wybrałam Jean-Claude’a. Sypianie z nim stawiało poważną przeszkodę w
naszych wspólnych planach. Nie, żebym obwiniała za to Richarda. Nie, obwiniałam siebie.
To była jedna z wielu rzeczy, które dzieliły mnie i Richarda.
„Blue Moon”- tłumaczenie
Bractwo Nieumarłych www.anitablake.fora.pl
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
Zmrużyłam oczy, by zobaczyć na nocnym zegarku która godzina. Dziesięć po trzeciej
nad ranem.
- Daniel, co się stało? – Nikt nie dzwoni dziesięć minut po godzinie demonów z
dobrymi wieściami.
Zebrał się w sobie, jakby przygotowywał się do następnego połączenia:
- Richard jest w więzieniu.
Usiadłam gwałtownie, odrzuciłam pościel, zsuwając ją skotłowaną na kolana.
- Co powiedziałeś? – byłam już całkowicie rozbudzona, serce mi waliło, pompowało
adrenalinę.
- Richard jest w więzieniu – powtórzył.
Chciałam, aby powtórzył to jeszcze raz, ale powstrzymałam się.
- Za co? – spytałam.
- Usiłował kogoś zgwałcić – wyjaśnił.
- Co? – zapytałam.
Daniel powtórzył. W tym, co usłyszałam, nie widziałam żadnego sensu.
- Richard jest jak skaut – powiedziałam. – Prędzej uwierzę, że kogoś zamordował niż w
to, że zgwałcił.
- Sądzę, że to komplement – odparł.
- Wiesz, co miałam na myśli, Daniel. Richard nie byłby do czegoś takiego zdolny.
- Wiem – powiedział.
- Jest w St. Louis? – zapytałam.
- Nie, zatrzymali go w Tennessee. Skończył zbierać materiały do pracy magisterskiej i
aresztowali go tej samej nocy.
- Powiedz mi, co się stało.
- Właściwie to nie wiem – powiedział.
- Co przez to rozumiesz? – spytałam.
- Nie pozwolili mi się z nim widzieć – odparł Daniel.
- Czemu nie?
- Mama też chciała się z nim zobaczyć, ale jej również nie wpuścili.
- Ma adwokata? – zapytałam.
- Uważa, że nie potrzebuje żadnego. Mówi, że tego nie zrobił.
- Więzienie jest pełne ludzi, którzy nie byliby w stanie tego zrobić, Danielu. Potrzebuje
adwokata. Teraz jest jego słowo przeciwko jej słowu. Jeśli kobieta, która go oskarżyła jest
stamtąd, a on jest obcy, to ma kłopot.
„Blue Moon”- tłumaczenie
Bractwo Nieumarłych www.anitablake.fora.pl
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
- Ma kłopot – przytaknął Daniel.
- Cholera – powiedziałam.
- Mam jeszcze więcej złych wiadomości.
Odrzuciłam nakrycie i wstałam, ściskając kurczowo słuchawkę telefonu.
- Mów.
- W tym miesiącu przypada niebieski księżyc – powiedział to bardzo cicho, niczego nie
wyjaśniał, ale zrozumiałam.
Richard był wilkołakiem alfa. Był głową lokalnego stada. To była jego jedyna poważna
wada. Zerwaliśmy ze sobą po tym, jak widziałam, że pożarł człowieka. To co zobaczyłam,
rzuciło mnie w ramiona Jean-Claude’a. Odeszłam od wilkołaka do wampira. Jean-Claude był
Mistrzem Miasta St. Louis. Zdecydowanie nie był bardziej ludzki z ich dwojga. Wiedziałam,
że nie miałam zbyt dużego wyboru, pomiędzy krwiopijcą, a ludożercą, ale przynajmniej Jean-
Claude po swoim posiłku nie miał resztek między zębami. Mała, ale zawsze różnica.
Niebieski księżyc oznaczał drugą pełnię w jednym miesiącu. Przez większość czasu
księżyc nie świeci na niebiesko, ale porzekadła biorą się stąd, że czasem się sprawdzają. To
zdarza się co trzy lata lub rzadziej. Był sierpień i druga pełnia była odległa tylko o pięć dni.
Richard bardzo dobrze kontrolował swoją bestię, ale nigdy nie słyszałam o żadnym
wilkołaku, nawet Ulfricu, liderze stada, który mógłby oprzeć się przemianie w noc, podczas
której była pełnia księżyca. Nie ma znaczenia, w jakie zwierzę się zmieniasz, lykantrop jest
lykantropem. Pełnia księżyca była regułą.
- Musimy wyciągnąć go z więzienia przed pełnią – powiedział Daniel.
- Taa – odparłam. Richard ukrywał to, czym był. Uczył w gimnazjum. Jeśli ktoś z
zewnątrz dowiedziałby się, że jest wilkołakiem, straciłby pracę. Dyskryminacja na podstawie
choroby była nielegalna, zwłaszcza tak ciężkiej do złapania jak lykantropia, ale ludzie i tak by
to zrobili. Nikt nie chce, by potwory uczyły ich dzieci. Jedyną osobą w jego rodzinie, która
znała sekret Richarda, był Daniel. Mama i tata Zeeman nic nie wiedzieli.
- Daj mi numer, żebym mogła się z tobą skontaktować – poleciłam.
Zrobił to.
- Pomożesz mi? – zapytał.
- Taa.
Westchnął.
- Dzięki. Mama urządza piekło, ale to nie pomaga. Potrzebujemy kogoś, kto zna się na
przepisach prawnych.
„Blue Moon”- tłumaczenie
Bractwo Nieumarłych www.anitablake.fora.pl
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
- Zadzwonię do przyjaciółki, żeby ci podała imię lokalnego adwokata, zanim tam dotrę.
Może będziesz w stanie zorganizować kaucję przed moim przyjazdem.
- O ile będzie chciał się z nim spotkać – powiedział Daniel.
- Czy on jest głupi? – spytałam.
- Myśli, że to, że prawda stoi po jego stronie jest wystarczające.
Tylko Richard mógłby tak powiedzieć. Było więcej powodów dla których zerwaliśmy.
Richard był strasznym idealistą i wierzył w staromodne ideały. Prawda i sprawiedliwość
mijają się z prawem w Ameryce. Liczyły się tylko pieniądze, władza i szczęście. Albo
posiadanie kogoś, kto był częścią systemu.
Jestem egzekutorką wampirów. Mam licencję na polowanie i zabijanie ich jeśli sąd
orzeknie, że taki wyrok ma zostać wykonany. Miałam licencję na trzy stany, ale Tennessee się
do nich nie zaliczał. Jednak Egzekutorka była lepiej traktowana przez policję niż cywile.
Ryzykowaliśmy życiem i zazwyczaj mieliśmy większą liczbę zabójstw niż oni. Zabijaliśmy
wampiry, ale niektórzy nie zaliczali tego jako prawdziwe morderstwa, bo twierdzili, że zabić
można tylko kogoś żyjącego, a w tym przypadku człowieka.
- Kiedy możesz tu dotrzeć? – spytał Daniel.
- Wyjaśnię tu jeszcze parę rzeczy i zobaczymy się pod wieczór.
- Mam nadzieję, że uda ci się przywrócić Richardowi rozsądek.
Spotkałam się więcej niż jeden raz z ich matką, więc zauważyłam:
- Jestem zaskoczona, że Charlotte nie potrafiła tego zrobić.
- Uważasz, że mówienie „prawda cię wyzwoli” jest przemawianiem komuś do
rozsądku? – zapytał Daniel.
- Cudownie – podsumowałam. – Przyjadę tam, Danielu.
- Muszę kończyć.
Rozłączył się nagle, jakby obawiał się, że go ktoś przyłapie. Prawdopodobnie jego
matka weszła do pokoju. Zeemanowie mają czterech synów i jedną córkę. Każdy syn ma
ponad 6 stóp wzrostu, a córka pięć stóp i 9 cali. Cała piątka ma co najmniej 21 lat. I wszyscy
drżą przed swoją matką. Nie dosłownie, bo nie boją się jej. Po prostu to Charlotte Zeeman jest
głową rodziny. Wystarczył mi jeden obiad u Zeemanów, by to pojąć.
Odłożyłam telefon, włączyłam lampkę, po czym zabrałam się za pakowanie. Gdy się
tym zajmowałam, zaczęłam rozmyślać, dlaczego, do licha, to wszystko robię. Mogłabym
powiedzieć, że to dlatego, że Richard był częścią triumwiratu mocy, który Jean-Claude
utworzył między naszą trójką.
„Blue Moon”- tłumaczenie
Bractwo Nieumarłych www.anitablake.fora.pl
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
Mistrz wampirów, Ulfric, czyli król wilków oraz nekromanta. Nektomantką byłam ja.
Nasze więzi były tak silne, że czasem przypadkowo nawiedzaliśmy się w snach. A czasami
nie całkiem przypadkiem.
Jednak to nie był powód, przez który jechałam Richardowi z pomocą. Nawet jeśli nie
mówiłam tego nikomu innemu, mogłam to powiedzieć sobie – nadal kochałam Richarda. Nie
tak samo jak kochałam Jean-Claude’a, ale było to uczucie wystarczająco rzeczywiste.
Miał kłopoty, a ja mogłam mu pomóc. Proste. Skomplikowane. Bolesne. Zastanawiałam
się, co Jean-Claude pomyśli o tym, że zostawiam wszystko, by pomóc Richardowi. Nie miało
to większego znaczenia. Zamierzałam to zrobić i już. Poświęciłam jednak chwilę na
zastanowienie się, jak może się z tym poczuć mój wampirzy kochanek. Jego serce nie zawsze
biło, ale wciąż można było je złamać.
Miłość jest do dupy. Czasem dzięki niej czujesz się cudownie. Czasami jednak jest to
kolejny sposób by ranić.
„Blue Moon”- tłumaczenie
Bractwo Nieumarłych www.anitablake.fora.pl
Zgłoś jeśli naruszono regulamin