Przemysław Piotrowski - Radykalni. Rebelia.pdf

(1547 KB) Pobierz
Redakcja
Zespół
Projekt okładki
Dariusz Kocurek
Korekta
Urszula Bańcerek
Wydanie I, Chorzów 2018
Wydawca: Wydawnictwa Videograf SA
41-500 Chorzów, Aleja Harcerska 3c
tel. 600 472 609
office@videograf.pl
www.videograf.pl
Dystrybucja: DICTUM Sp. z o.o.
01-942 Warszawa, ul. Kabaretowa 21
tel. 22-663-98-13, fax 22-663-98-12
dystrybucja@dictum.pl
www.dictum.pl
© Wydawnictwa Videograf SA, Chorzów 2016
tekst © Przemysław Piotrowski
ISBN 978-83-7835-665-3
Kochanej babci…
Prolog
Gruz, pył i zgnilizna. Wżerająca się w skórę kwaśna, metaliczna woń
śmierci. Dymiące kominy, szklarnie, potężne miażdżarki, parujące jeszcze
ciepłą krwią. Milczący świadkowie zbrodni, których nikt nigdy nie osądzi.
Spytacie dlaczego? Odpowiem. Bo w tym świecie nie ma i nie będzie komu
sądzić.
Jeśli dalej pragniecie poznać moją historię, przygotujcie się na wstrząs.
Nie opowiadam wam tego, bo taki mam kaprys. Piszę to, bo chcę was
przygotować. Nie, nie ostrzec, choć wielu z was może właśnie tak to odebrać.
Ostrzeżenie ma na celu chęć przeciwdziałania zagrożeniu, ale tego już nie da
się zatrzymać. To nieuchronne. Ludzkość zlekceważyła kroczące zło,
wzbierającą nienawiść, przegapiła moment, gdy bestie przekroczyły Rubikon.
Mój świat już na was czeka, czai się za rogiem. Niespokojnie.
Niecierpliwie. A wy ciągle wierzycie, że jesteście bezpieczni… Cóż… nie
jesteście. Niech pocieszy was fakt, że nie jesteście też jedynymi, którzy tak
myśleli, wszak historia lubi się powtarzać. Nasi pradziadowie też wpadli w tę
pułapkę. Bezsprzecznej ufności w fundamentalne dobro człowieka. I zapłacili
bardzo wysoką cenę.
Dawno temu rozmawiałem z pewnym starym Żydem. Opowiedział
o swoim pobycie w Auschwitz-Birkenau, piekle na ziemi, jak je nazywał.
Trafił tam, bo nie uwierzył. Tak jak wy. To było dla niego po prostu
niemożliwe, niewyobrażalne, zupełnie niepojęte. Tak jak dla was. Zawsze
słuchał starszych, którzy przy kolacji i wódce dyskutowali o polityce
i świecie. I z niedowierzaniem komentowali plotki: „Mordują Żydów?
Masowo eksterminują? Milionami palą w piecach? To kłamstwa! Chcą nas
zastraszyć! Wierutne bzdury! Przecież Niemcy to cywilizowani ludzie…”.
A jednak, niewiele później mój rozmówca trafił do największego
niemieckiego obozu zagłady, który w świadomości świata nie miał prawa
zaistnieć. Zaistniał realnie szybciej, niż się spodziewano, podobnie jak
kilkanaście innych, choć parę lat wcześniej budowa podobnych przybytków
z pewnością znajdowała się w sferze ponurej fantastyki, a każdy, kto
zasugerowałby ich powstanie, z pewnością zostałby uznany za chorego na
umyśle, jeśliby nie rzec — obłąkanego.
Stary Żyd opowiedział mi więc, jak żył w murach obozu, a raczej
wegetował, wyzbyty większości ludzkich odruchów, niczym szczur albo
Zgłoś jeśli naruszono regulamin