Koneczny Feliks - Z rzekomych syntez religijnych cz. 02.pdf
(
945 KB
)
Pobierz
Z rzekomych syntez religijnych.
(Dokończenie)
W Europie zagadnienie syntez religijnych pojawiło się
dopiero w XVI w., dzięki rozszczepieniu się protestantyzmu.
Wiadomo z historji polskiej, ile trudów zmarnowano na p o
szukiwanie jakiegoś wspólnego wyznania wiary, j a k na marne
poszła „Zgoda sandomierska" i t. d. Jeszcze więcej kłopo
tów było z tem w Niemczech. N i e tu miejsce, żeby wyliczać
tuziny sekt, biorących udział w gonitwie za unifikacją wy
znań akatolickich, żeby można było choć walczyć z katoli
cyzmem jednolicie! Złączenie luteranizmu z niemieckim o d
łamem kalwinizmu dostarczyło po krótkim czasie podłoża
do tworzenia nowych sekt.
P r ó b ze strony katolickiej d o pozyskania protestantów
nie można uważać za dążenia do syntezy. Trwały te próby
dłużej, niż się> wie o tera powszechnie (zajmowała ta sprawa
jeszcze L e i b n i t z a i B o s' s u e t a), ale katoliccy działacze
nie przypuszczali nigdy „ustępstw" z dziedziny dogmatycz
nej, a dyskusje ograniczały się z ich strony do kwestyj or
ganizacji i administracji Kościoła.
Podobnież nie należy do poszukiwania syntez sprawa
wpływów żydowskich na protestantyzm. Były one znaczne,
nieraz bardzo a bardzo silne, lecz geneza ich daleką była
od zmierzania do najmniejszej choćby łączności religijnej.
N i e było bowiem nigdy żadnych wpływów współczesnego
judaizmu, lecz tylko wpływ biblji Starego Testamentu. Edward
M,e y e r (nie podejrzany o niechęć do protestantyzmu!)
stwierdza nowy wylew zapatrywań starozakonnych w kalwi-
170
Z RZEKOMYCH
SYNTEZ
RELIGIJNYCH
nizmie i w angielskiej religijności XVII w. *) C r o m w e l l szu
kał przecież porady politycznej w Starym Zakonie i rżnął
przeciwników, jako „nowych Amalekitów". W umyśle jego
powstała nowa przeróbka księgi Jozuego. Niechże się kto
zajmie obliczeniem, czy protestanci, od samego Lutra po
czynając, powoływali się częściej na Stary, czy Nowy Testa
ment?! Żydowskie imiona „chrzestne" pojawiły się nie wśród
katolików!
Tymczasem pojawiają się raz wraz ze strony żydow
skiej pewne próby dążenia do syntezy z chrześcijaństwem
tego i owego odłamu. Głośna była też niedawno sprawa sto
warzyszenia „Amici Israel". W Polsce szerzy się' podobno
sekta „Birbaków", o której jednak nie można się dowie
dzieć niczego bliższego poza tem, że czczą Chrystusa Pana.
W dziejach prawosławia znaną jest sekta „żidowstwujusz-
czich" w X V w. (sprawa wikłająca się z bogomilstwem").
2
)
Dotychczas istnieją w gubernji permskiej sabatyści. U nas
na Śląsku Cieszyńskim szerzy się obecnie wśród ewangeli
ków j a k a ś sekta, obchodząca sobotę zamiast niedzieli.
Katolicyzm tem się (między innemi) wyróżnia pośród
całego chrześcijaństwa, że nigdy nie dążył do żadnej syn
tezy religijnej, ani nie okazywał nigdzie skłonności do dwoje-
wierja.
Kiedy powyżej była mowa o buddyjskich dążeniach do
syntezy z „chrześcijaństwem" — nigdy niewiadomo, z ja
kiem? — pominięto najważniejszą p r ó b ę , umyślnie, ażeby
poświęcić jej osobny ustęp. Sprawa jest „aktualna", dzisiej
sza, a dotyczy bezpośrednio już Polski. Jest to antropo-
zofja, posiadająca kilka ognisk u nas, rozporządzająca syste
matycznie uprawianą propagandą, wydająca wcale już nie
skąpą literaturę.
Antropozofja jest próbą syntezy, należącą do rodzaju
„dwojewierja". Twierdzą, jako są chrześcijanami, a wierzą
w inkarnacje powrotne, w wędrówkę dusz, ujętą nieco od
miennie. Wogóle wiara w reinkarnację, przeszczepiona na
grunt europejski, przechodzi szczególne ewolucje.
Geschichfe
des Alferfums,
II w y d . S t u t t g a r t 1908, w s t ę p .
) O b s z e r n i e j o t e m w
Przeglądzie
Powszechnym
z r o k u 1924, a r t .
„ S p r a w y religijne i c e r k i e w n e w p a ń s t w i e Iwana III".
J
) E. M e y e r ,
2
Z RZEKOMYCH SYNTEZ
RELIGIJNYCH
171
Zamierzam całą sprawą przedstawić własnemi antropo-
zofów słowy, nie dodając od siebie żadnego komentarza,
który uważam za zbyteczny.
Sprawa cała wywodzi się z Indyj o d teozofji, uprawia
jącej „wiedzę tajemną". Wszyscy jej zwolennicy są przeko
nani, że wiedza ta istniała „ o d czasów najdawniejszych",
kwitnęła w Atlantydzie, a potem w świecie naszych dziejów
„przedstawiała zupełnie zakończone głębokie systemy my
ślowo-uczuciowe, objektywne, jak np. Kabała, Tarot egipski".
Następnie rozwijała się „ezoteryką tradycjonalna", której
mistrzami Agrypa, Paracelsus, Boehme, Guatfa, Barlet, P a -
pus. *) Tą wiedzą tajemną zajmowała się rozgłośna swego
czasu Bławatskaja, przystąpiwszy do związku Arya-Samaj,
założonego w r> 1870, s k ą d atoli wyrzucono ją p o d zarzutem
kuglarstwa. Wtedy założyła własne stowarzyszenie w A d y a r
koło M a d r a s w r. 1882, i nazwała je teozoficznem.
2
)
Tam istniała „f. zw. szkoła ezoteryczna dla teozofów
zaawansowanych, gdzie wykładano to, czego nie można było-
ogłosić publicznie". Środkiem inicjacji był system „joga",
t. j . pewna metoda oddychania,
3
) „by drogą fizyczną dojść
do przeżywania procesu.oddychania, jako zjawiska duchowo-
dusznego". P o Bławatskiej stanęła na czele towarzystwa pani
Besant z towarzyszem swym Leadbeaterem: W sekcji nie
mieckiej znalazł się Rudolf Steiner, wydawca przyrodniczych
dzieł Goethego, znany też z filozofji w zakresie nauki p o
znania. Ten oddzielał się coraz bardziej od prądu teozofji.
Potępiał wizjonerstwa, zrażając się stanem patologicznym
uprawiających okultyzm. Głosił nawet, jako „bez zdrowego
ludzkiego rozsądku wszystkie usiłowania są daremne". Prze-
ciwił się też tajności i tajemniczości „wiedzy teozoficznej".
Nie chciał używać metod hinduskich, i twierdził, jako o d
krył swe własne drogi.
Zanosiło się coraz wyraźniej na rozłam. Już w r. 1907,
podczas kongresu teozoficznego w Monachjum, zwolennicy
') M . K. W o ł o w s k i ,
Anfropozofja
w Polsce.
W a r s z a w a 1926, s t r . 44, 4 5 .
2
Rudolfa
,
Sfeinera
i jej
przeciwnicy,
) Józef hr. T y s z k i e w i c z ,
Jagiellońskie".
Eurazja.
W a r s z a w a 1928, II, 101 i 102.
Lutosławskiego
w
publi
3
) Propagowana u nas przez Wincentego
kacji
„Wykłady
172
Z RZEKOMYCH
SYNTEZ
RELIGIJNYCH
Steinera utworzyli „koło oddzielne, zamknięte w sobie".
Kroplą, przelewającą dzban, stała się sprawa, o której sam
Steiner pisze w te słowa: „Szczytem wszystkiego było twier
dzenie, że „pewien młodzieniec hinduski jest osobistością,
w której wystąpi Chrystus w nowem życiu ziemskiem". D o
rozpowszechniania tego absurdu było utworzone w łonie
towarzystwa teozoficznego specjalne stowarzyszenie „Gwiazda
Wschodu". Był to sławny swego czasu (1913) Krisznamurti",
chłopak wówczas 17-letni, ochrzczony Alcyonem i przywie
ziony do Anglji, gdzie nie na żarty odbierał hołdy teozo-
fów i teozofek, bo miał za sobą 32 inkarnacje wstecz aż
do czasów Atlantydy. Wtedy też wystąpił z Towarzystwa
Teozoficznego Edward Schurć, autor „ W i e l k i c h W t a j e m
n i c z o n y c h " . O d lutego 1913 roku datuje/założone przez
Steinera (wówczas w Berlinie osiadłego) Towarzystwo Antro-
pozoficzne, w samej swej nazwie głoszące, j a k o się przeciw
stawia towarzystwu teozoficznemu.*)
Steiner nie powołuje się na żadnego poprzednika, a od
teozofji hindusko-angielskiej odczepił się całkowicie.
2
) Uwa
żał się za chrześcijanina i jego uczniowie podobnież to o s o
bie twierdzą, a to na tej podstawie, że rzeczywiście niektóre
kwestje wiary mieszczą się w ich „wiedzy", wierzą przeto
w to i owo po chrześcijańsku; tylko że wierzą jeszcze po
nadto w bardzo wiele rzeczy z poza chrześcijaństwa. S k o r o
atoli chcą uchodzić za chrześcijan, trzeba w ich doktrynie
widzieć jeden z owych płodów, zmierzających ku syntezie
religijnej, tym razem chrześcijaństwa z buddyzmem, chociaż
antropozofista obruszy się może na zaliczenie do jbuddy-
stycznego plemienia, stamtąd przecież istota jego „wiedzy"
(a właściwie wiary), stamtąd reinkarnacja z karmą. Różnice
są, i to wielkie; aleć widzieliśmy, jak rozległą ma skalę różno
rodność buddyzmu! Zasadniczo różni się antropozofja od
buddyzmu pewną zasadą etyczną: „Żaden obowiązek w świe
cie wyższym nie może zniewolić nikogo do zaniedbania
) M . K . W o ł o w s k i ,
Anfropozojja
Rudolfa
Steinera
i jej
przeciw
nicy w Polsce.
W a r s z a w a 1926, s t r . 15, 16, 3 5 , 87, 88, 8 9 , 100, 103, 107,
132; o A t l a n t y d z i e , str. 45, 46.
J
2
) T a m ż e 49.
Z RZEKOMYCH SYNTEZ
RELIGIJNYCH
173
choćby jednego" obowiązku tego ś w i a t a " .
l
) Jest to wręcz po
katolicku! Różni się też od buddyzmu i tem, że zajmuje się
nauką.
Antropozofja — to „rzetelny chrześcijanizm ezoterycz
n y " .
2
) Jakżeż się zapatruje na osobę Zbawiciela?
Steiner obok licznych zasług — pisze polski antropo-
zofista — „nadewszystko zaś podniósł, wywyższył wielkość
i chwałę Chrystusa Pana, który kieruje naszą ewolucją.
Dzięki Steinerpwi doświadczenie mistyczne Chrystusa, wła
ściwe religji, dopełnione jest w antropożofji wiedzą kon
kretną o Zbawicielu. Steiner wskazał nową drogę, otwiera
jącą się dopiero teraz dla ludzi; drogę, na której Chrystus
może być poznany nietylko w głębi duszy ludzkiej, ale i moce
Jego, działające nazewnątrz w zjawiskach świata". »
Przepowiada on nam uchrześcijanienie wszelkiej wie
dzy. S a m Steiner pisał o tem w te słowa: „Przyjdą kiedyś
chemicy i fizycy, którzy nie b ę d ą uczyli fizyki i chemji tak,
jak to się robi dziś pod wpływem uwstecznionych duchów
epoki chałdejsko-babilońskiej. B ę d ą oni uczyli, żę materją
zbudowaną jest według tego, jak Chrystus daje jej układ
z biegiem czasu. M o c e i wpływy Chrystusowe odnajdywać
b ę d ą oni nawet w prawach chemji i fizyki. W przyszłości
więc mieć będziemy chemję duchową i fizykę duchową". ^
Chrystus nie przechodził przez reinkarnację. O t o słowa
samego Steinera: „Inkarnacja Chrystusowa w ciele fizycznem
mogła mieć miejsce tylko raz jeden w ciągu rozwoju ziemi.
I jest to poprostu niezrozumieniem istoty Chrystusa, jeśli
ktoś twierdzi,-że to wcielenie się powtarzało".
4
)
Ciekawa jest bardzo interpretacja miejsca z ewangelji
św. J a n a XIV, 6, gdzie Chrystus nazywa siebie drogą* prawdą
i żywotem. Przejmując tradycję filozofji niemieckiej d o tró
jek, przeprowadza się trychotomję tego wersetu, ażeby dojść
do wniosku: „ O t o trójcę ocalające jedność rzeczywistości
Bożej".
6
)
) M.
K . W o ł o w s k i ,
Anfropozofja
nicy w Polsce.
W a r s z a w a 1926, s t r . 3 5 .
) T a m ż e 127.
) T a m ż e 91, 92.
) T a m ż e 66.
) Tamże 75.
J
2
3
4
5
Rudolfa
Sfetnera
i jej
przeciut-
Plik z chomika:
dlaniewidomych
Inne pliki z tego folderu:
Inteligencja sztuczna, rewolucj - Kai-Fu Lee.pdf
(3480 KB)
Czarna śmierć - Historia epidemii.docx
(141 KB)
Samuel Huntington - Zderzenia cywilizacji.docx
(348 KB)
Jak diabeł komunizmu rządzi naszym światem.docx
(559 KB)
Kiedy opadły maski.docx
(304 KB)
Inne foldery tego chomika:
2(123)
88
artykuły audio
c
Dokumenty
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin