Klucz (1983) La Chiave.txt

(45 KB) Pobierz
00:00:15:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:19: KLUCZ
00:01:17: Włoskie Stowarzyszenie Faszystowskie. | Sylwester w hotelu.
00:01:53:- Towarzysze, 
00:01:56: przyjaciele! Koledzy z AVAF! | - Spierdalaj!
00:02:00: Żegnamy rok 1939. 
00:02:02: Przywitajmy nowš Europę.| Pozdrówmy Duce!
00:02:06: Duce! Duce!
00:02:09: Rok 1940 będzie,| 18-tym rokiem ery faszystów. 
00:02:12: Przekazuję najlepsze życzenia | towarzyszom z osi  
00:02:16: zaangażowanych, | w zwycięskiej walce.
00:02:26: Błazen...
00:02:27: Za nas.
00:02:30: Tato, mam na myli nas czworo.
00:02:32: - Dlaczego jeste taki ... | - Anglik?
00:02:35:Och, Liza... Nie żartuj sobie.
00:02:38: Chodcie, napijemy się | za nas!
00:02:50: Ach, polka.
00:02:52: Profesorze jeli pozwolisz.
00:02:54: Pewnie, Teresa z pewnociš | będzie szczęliwa.
00:02:57: - O nie, nie Laszlo, zatańcz z Lizš.
00:03:00: Mama, Mani Laszlo | nie jest angielkš.
00:03:11: Czy mogę prosić do tańca?
00:03:15: "Zarozumialec!"
00:03:34: "Dupek albo głupek, farsa życia."
00:03:37: Teresa jest ładnš sztukš!
00:03:40: Słowiańska krew.| Oszukuje go?
00:03:44: Nie sadzę.
00:03:48: On jest z pewnociš dużo | starszy od niej.
00:04:03: Nadzwyczajnie, pięknie, siadaj.
00:04:06: Laszlo...
00:04:09: Przepraszam...
00:04:23: Jeste wspaniała ... | Kocham cię.
00:04:26: Nie nalewaj, | wiesz, że to mi szkodzi.
00:04:28: Ale tak nudzimy, | kiedy jestemy trzewi.
00:04:33: - Co mylisz o Laszlo? | Co masz na myli?
00:04:38: Lizę.
00:04:40: Och, on jest dżentelmenem.
00:04:42: Na Akademii mówiš, | że ma przed sobš błyskotliwš karierę.
00:04:46: Kto wie? | Małżeństwo może być dobre dla niej.
00:04:58: A ty?
00:05:00: - Jakie byłoby małżeństwo dla Ciebie? | - Chod, Nino, przestań.
00:05:06: Przestań.
00:05:16: Och, walc! Nino, jest twój.
00:05:18: - Nie, nie, Teresa ... | - Tak, tak ...
00:05:21: Co chcesz | dzisiaj ze mnš zrobić?
00:05:44: - Proszę, Nino, patrzš na nas. | - Co?
00:05:48: Widzisz to?
00:05:52: Spójrz, spójrz...
00:06:01: Czyste szaleństwo!
00:06:06: - Przestań! Jeste pijany? | - Tylko troszeczkę...
00:06:11: Zaczekaj na mnie, kochanie.
00:06:28: Cóż, frajerzy, | mam robić zdjęcie, czy nie?
00:06:31: Tak...!
00:06:32: Dobra, Bierzcie flagę, | zróbcie piramidę.
00:06:40: Hej, patrzcie, to profesor Rolf.
00:06:43: Niech żyje profesor Rolf,| albo "Klimta"!
00:06:50: Dalej, ustawcie ich w centrum obrazu.
00:07:05: Będzie pięknie, nie ruszać się!
00:07:09: Niech żyje Mona! Niech żyje Mona!
00:07:14: Wiedziałe, że oni zrobiš | co ohydnego.
00:07:17: Jaka wulgarna! To biedna dziewczyna.
00:07:22: Chodmy, chłopaki!
00:07:24: - No, to sš studenci. Dobranoc. | - Dobra, to nic.
00:07:27: Dobranoc.
00:07:28: Chciałbym zobaczyć twarze tych | studentów gdy pójdš na wojnę.
00:07:31: Lisa, to Sylwester, odpręż się!
00:07:34: Spójrz, właz siusia.
00:07:36: Idziemy to naprawić.
00:07:41: - Niech odejdš. | - Dlaczego?
00:07:43: - Chcesz buziaka i się przytulić? | - Nie, nie o to chodzi.
00:07:45: To przez wina musujšce. | Zaraz wybuchnę.
00:07:47: Nie rozmieszaj mnie. | Proszę, Nino.
00:07:50: To nie jest problem, | nie w Wenecji.
00:07:53: Tam. | Patrz, tam jest lepa uliczka.
00:07:55: Chod, będę obserwował.
00:07:59: miertelnie się wstydzę...
00:08:01: Nawet damy dworu | w Wersalu robiły w ten sposób.
00:08:04: Nie ma nikogo, | jestemy sami.
00:08:06: Ruszaj. Dalej.
00:08:15: Przysięgasz, że nie będzie podglšdać.
00:08:17: Przysięgam.
00:08:24: "Siusiaj na mnie, och radoć. | Proszę, niech to płynie.
00:08:29: Niech to lizga się między twoimi nogami. | Podobnie jak róża wody ..."
00:08:33: Nino, przestań.
00:08:35: Ale to sš wiersze | Maffio Venier,
00:08:37: sławnego | 16-towiecznego poety weneckiego.
00:08:40: Tato, mamo. | Gdzie oni sš?
00:08:56: Skończyłe?
00:08:57: Tak, zaraz przyjdę.
00:09:08: - Lepiej? | - Tak.
00:09:14: W końcu! | Jeste wolna, jak limak.
00:09:16: Idziesz za szybko. Nie nadšżam | za tobš. Te obcasy ...
00:09:24: CASA CIOTTI | Kwatery prywatne. 
00:09:31: No cóż, jeszcze raz dziękuję | za piękny wieczór.
00:09:34: Dobranoc.
00:09:36: Jeli chcesz zatrzymać się na noc, | numer jeden jest wolny.
00:09:38: To bardzo miło z pani strony Tereso,
00:09:40: ale moi rodzice w Budapeszcie | czekajš na telefon ode mnie.
00:09:43: Mylę, że lepiej pójdę do domu.
00:09:45: Jak chcesz, Laszlo. | Zapraszamy na pobyt.
00:09:48: Mamo, powiedział, że nie. | Laszlo nie będzie na uroczystoci.
00:09:54: Cóż, dobranoc wtedy.
00:09:55: Dobranoc, pani, | i Szczęliwego Nowego Roku.
00:09:58: - Dla wszystkich | - Dobranoc..
00:10:01: Czeć.
00:10:05: - Do jutra. | - Tak, na razie.
00:10:29: Co się z niš dzieje? | Ogłuchła?
00:10:32: Nonsens. | Pewnie sama było na imprezie.
00:10:37: Idę.
00:10:38: Giulietta,| ile razy mam ci mówić,
00:10:40: że o północy neon ma być wyłšczony?
00:10:43: Dopiero wróciłem.| Spytaj Aurelio, był z mnš.
00:10:47: Ach Aurelio.| Założę się, że jest na górze.
00:10:49: U mnie na górze Aurelio? | Przykro mi, że tak uważasz,
00:10:53: ale na górze z mnš | w Ciotti Casa nic nie robi.
00:10:55: "Nic", jak mówi profesor.
00:10:58: Tak, widzę, dobranoc.
00:11:00: Dobra, nie chcę kłótni.
00:11:02: Zapomnij o tym, Giulietta.| Pani jest zmęczona.
00:11:06: Dobra, pij dobrze.
00:11:09: pij tak długo jak chcesz, | nikt rano nie przyjdzie.
00:11:17: Łazienka jest wolna, | jeli chcesz ić.
00:11:21: Teresa ...
00:11:32: Pozwól mi chociaż ić do łazienki.
00:11:34:. Nie, zostań, chciałbym cię rozebrać ...
00:12:12: Co robisz? | Porwiesz wszystko.
00:12:16: Jutro ci kupię dziesięć par.
00:12:21: Cóż, przynajmniej pozwól mi | popatrzeć na ciebie.
00:12:23: Wyłšcz to. | Wiesz, że tego nie lubię.
00:12:26: Wiesz o tym.
00:12:32: - A ty sikała na ulicy. | - Nikt mnie nie widział.
00:12:38: Widziałem.
00:12:41: Ty winio. | Przysięgałe, że nie będziesz podglšdał.
00:12:43: Zostałem do tego zmuszony. | Kto blisko przechodził.
00:12:46: po drugiej stronie kanału.
00:12:49: - Kto? | - Mężczyzna...
00:12:54: Może Laszlo...
00:12:58: To nie możliwe. | To ponownie twoja wyobrania.
00:13:11: Pozostań we mnie.
00:14:13: Mieszka po drugiej stronie kanału.
00:14:17: Naprzeciwko nas, | na nasypie Zattere.
00:14:23: Ma własnš agencję morskš.
00:14:28: Oni sprzedali przywilej.
00:14:32: Trzy szkunery w Istrii.
00:14:35: Przypomnisz sobie go, | jak powiem jego nazwisko.
00:14:38: Jest stary, wdowiec. | Wydaje mi się, że jest na emeryturze.
00:14:42: Z tymi wszystkimi pieniędzmi.
00:14:53: Wštpię, że go dopadniesz, | ale może zapłacić za jego radochę.
00:14:58: On lubi patrzeć. | Płaci za podglšdanie.
00:15:00: Chodził po sklepach, | aż znalazł dwa gospodynie.
00:15:04: Nie młode, ale miłe.
00:15:06: Rozpoznałby je | gdybym ci powiedział ich nazwiska.
00:15:09: Oni tu mieszkajš, | w domu przy Campo Marte.
00:15:13: Dla pieniędzy naturalnie, | zrobiły to ze sobš przed nim.
00:15:18: Siedzi w kuchni i patrzy, gdzie mieszka jeden z nich.
00:15:21: Przez dziurę na parterze.
00:15:23: Ich mężowie? Powiedziałbym, | że o tym na pewno wiedzš.
00:15:27: Sš bez grosza, co zarobiš,| dostaje to tawerna.
00:15:30: Oni nigdy przedtem tego nie robili,| włanie to robiš, że to jest tak miłe.
00:15:59:Teresa, moja miłoć, pozwoliła mi | powiedzieć tobie wszystko o mnie.
00:16:03: Piszę ten dziennik, w nadziei, | że go przeczytasz
00:16:06: i dowiesz się tego, | czego nigdy nie byłbym w stanie | powiedzieć ci osobicie.
00:16:11: Wyznaję, że sobie wyobrażałem | ciebie w miejscu blondynki,
00:16:14: ryzykuję ocenienie tego jako podłe i zepsute.
00:16:16: Znam to.
00:16:17: Ale to jest moja miłoć do ciebie, | która wzywa mnie do stawienia czoła wszelkiemu ryzyku.
00:16:21: Jakiemukolwiek, aby móc | rozbić twoje ograniczenie,
00:16:23: tš przeklętš skromnoć, która sprawia | że rumienisz się po 20 latach małżeństwa.
00:16:27: Uwolnienie się tego pomogłoby także tobie,| nie rozumiesz?
00:16:30: To pomogłoby mi | zaspokajać ciebie.
00:16:46: Wiem, że twoja wrodzona dyskrecja może | uniemożliwić czytania mojego dziennika
00:16:50: ale gdyby Twoje oko spostrzegło | to przez przypadek ...
00:17:32: Dzień dobry. | Już z powrotem?
00:17:34: - Zła pogoda. | - Tak, najlepsza do spania.
00:17:38: Zła pogoda ma też swoje zalety, | bo ptaki latajš nisko.
00:17:41: - Giustina ... | - Nie mogš tego zrozumieć.
00:17:44: Andrea jest przez moje włosy.
00:17:46: Teresa, możesz ić i wyjanić?
00:17:48: - Nie, mogę wysłać Giustinę | - Nie, nie Giustinę.
00:17:50: Ona zawsze robi taki piekielny | bałagan i nigdy nie mogę niczego znaleć.
00:17:54: No, dalej id. | Ja mogę tu zostać.
00:17:57: Pensjonat Ciotti. | Lisa, kochanie. Gdzie jeste?
00:18:02: Na pewno, tatu kocha, | zaprosi gocia na obiad.
00:18:05: I słuchaj, podziękuj mu | za kraby.
00:18:07: Tak, to będzie w porzšdku. | 7,30, nie spónij się. Czeć.
00:18:13: To była Lisa, przyprowadzi | Laszlo na obiad.
00:18:17: Jeli to robi znaczy, że jest szczęliwa.
00:18:19: Co masz na myli, | jeli to czyni że jest szczęliwa?
00:18:21: To sprawia, że Lisa jest szczęliwa.
00:18:23: I ty także powiniene być zadowolony.
00:18:26: Jest dla ciebie miły, a ty ...
00:18:27: On nawet przysłał ci kilka krabów.
00:18:29: Kraby, jeli sš smaczne ...
00:18:31: Giustina, kiedy już | skończysz pokoje,
00:18:33: Nakryj stoł w | jadalni na cztery osoby.
00:18:35: - Na pokaz. | - Dlaczego nie, nie jestemy piękne? 
00:18:39: -Na pewno jestecie. | - Mylę, że tak profesorze.
00:18:43: Pójdę i posprzštam twój gabinet.
00:19:04: Zawsze jest bałaganiarzem.
00:19:35: "Ta cholerna powcišgliwoć
00:19:38: który sprawia, że czujesz ludzkie oczy | na sobie nawet gdy jeste w ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin