Lynn Sandi - Na zawsze 03 - Na zawsze Razem.pdf

(784 KB) Pobierz
Korekta
Barbara Cywińska
Hanna Lachowska
Zdjęcie na okładce
© jfk image/Shutterstock
Projekt graficzny okładki
Małgorzata Cebo-Foniok
Tytuł oryginału
Forever Us
Copyright © 2013 by Sandi Lynn.
Published by arrangement with Browne & Miller Literary Associates, LLC.
All rights reserved.
For the Polish edition
Copyright © 2014 by Wydawnictwo Amber Sp. z o.o.
ISBN 978-83-241-5364-0
Warszawa 2014. Wydanie I
Wydawnictwo AMBER Sp. z o.o.
02-952 Warszawa, ul. Wiertnicza 63
tel. 620 40 13, 620 81 62
www.wydawnictwoamber.pl
Konwersja do wydania elektronicznego
P.U. OPCJA
juras@evbox.pl
===LUIgTCVLIA5tAm9Pfkh9THpPbwRlCGlYdUJ1NUIy HGwA
Ostatnią część trylogii Na Zawsze dedykuję wszystkim moim fanom,
którzy we mnie wierzyli i dzięki którym ta książka stała się realna.
Bez waszego wsparcia i dobroci ta trylogia nie zostałaby napisana.
Więc: dla Was! Dziękuję, że jesteście wiernymi czytelnikami!
===LUIgTCVLIA5tAm9Pfkh9THpPbwRlCGlYdUJ1NUIy HGwA
Prolog
D
enny zawiózł nas do restauracji, w której umówiliśmy się z Peyton i Henrym na
kolację. Siedzieli już w loży, kiedy się zjawiliśmy. Kelnerka wskazała nam miejsca, a
Ellery stała i patrzyła na siedzisko.
– Co się stało? – spytałem.
– W życiu się tu nie zmieszczę. – Zmarszczyła brwi.
Ellery była duża, wyglądała tak, jakby lada dzień miała rodzić.
– Elle, przepraszam, powinnam była zarezerwować stolik. Nie chcę, żebyś
zmiażdżyła moją chrześniaczkę. – Peyton się roześmiała.
Przywołałem kelnerkę i powiedziałem, że potrzebujemy stolik. Przesadziła nas od
razu. Usiedliśmy i spytałem Ellery, czy jej wygodnie. Spojrzała na mnie i oboje
zaczęliśmy się śmiać z tego, że nie była w stanie się zmieścić w loży.
– Mam nadzieję, że to wszystko zrzucę – powiedziała.
– Będziemy chodzić razem na siłownię, wynajmę ci osobistego trenera –
powiedziałem.
Peyton chwyciła Henry’ego za rękę i oboje oznajmili, że chcą nam coś powiedzieć.
Wyciągnęła lewą rękę i pokazała piękny pierścionek zaręczynowy. Ellery chciała
podskoczyć i ją uściskać, ale nie mogła.
– Peyton, to cudownie! Gratulacje! – krzyknęła.
Wstałem, pocałowałem Peyton w policzek i uścisnąłem rękę Henry’emu.
– Gratuluję wam i życzę cudownego wspólnego życia – wzniosłem toast i wszyscy
unieśli kieliszki z czerwonym winem, z wyjątkiem Ellery, która piła wodę. Ellery
odwróciła się do mnie i spojrzała na mnie tak, jakby usiłowała czegoś dociec.
– Wiedziałeś, prawda? – spytała.
– O czym?
– Wiedziałeś, że Henry poprosi Peyton o rękę i mi nie powiedziałeś. – Spojrzała na
mnie gniewnie.
Uśmiechnąłem się i było to dla niej wystarczającym potwierdzeniem.
– Pewnie, że wiedziałem. Jak myślisz, kto poszedł z nim wybierać pierścionek? –
roześmiałem się.
– Nieźle, Connor, jak mogłeś mi nie powiedzieć?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin