04_Anna_Strzelecka_Święty Augustyn_53-74.pdf

(826 KB) Pobierz
POZNAŃSKIE STUDIA TEOLOGICZNE T. IX
Święty Augustyn
O łasce Bożej przeciw herezji pelagiańskiej
List 186
Z oryginału łacińskiego przełożyła i wstępem opatrzyła
ANNA STRZELECKA
Henri Marrou w pracy o świętym Augustynie próbuje ustalić ramy chrono­
logiczne jego działalności pisarskiej na gruncie Kościoła, kierując się tematyką
prac i podejmowanymi problemami, wynikającymi z aktualnych zagrożeń pra-
wowiemości katolickiej, przez powstające w IV i V wieku herezje. Dzieli doro­
bek Augustyna na trzy okresy, z których ostatni, przypadający na lata 412-420,
określa jako czas walki z pelagianizmem1
.
Pelagiusz, pochodzący z Bretanii, pojawił się w Rzymie około roku 384. Był
osobą świecką świątobliwym ascetą płomiennym kaznodzieją i wykształconym
teologiem. Egzegeza tekstu Pisma Świętego, którą się pilnie zajmował, oraz wy­
raźne upodobanie w zagadnieniach moralnych, doprowadziły do głoszenia prze­
zeń ryzykownych z punktu widzenia wiary Kościoła i niezgodnych w pełni z Ob­
jawieniem poglądów na naturę łaski Bożej, wolności ludzkiej, grzechu pierwo­
rodnego i zbawienia człowieka. Wykorzystywał w swych naukach dorobek Ory-
genesa, Teodora z Mopsuestii i teologów greckich, głównie Rufina Syryjczyka,
który przeniósł się w tym czasie do Rzymu z klasztoru Hieronima w Betlejem2.
Sam Pelagiusz był człowiekiem skłonnym do dyskusji, a nawet do zrewido­
wania poglądów. Inaczej rzecz się miała z jego uczniami, wśród których szcze­
gólnym radykalizmem cechował się Celestiusz. Uciekając z zagrożonego przez
1H. M a r r o u :
Augustyn.
Kraków 1966 s. 38.
2 B. A 11 a n e r, A. S t u i b e r:
Patrologia.
Warszawa 1990 s. 497.
54
ANNA STRZELECKA
najazd Gotów Rzymu, w roku 410 Pelagiusz wraz z Celestiuszem schronili się
w Kartaginie. Stamtąd Pelagiusz podążył do Palestyny, Celestiusz zaś przygoto­
wywał się w Afiyce do przyjęcia święceń kapłańskich. W środowisku kartagiń-
skim zwrócono baczniejszą uwagę na głoszone przez niego poglądy i błędy, które
pojawiły się w jego nauczaniu. Herezja pelagiańska, zwana tak od imienia Pela-
giusza, zbytnio podkreślała wagę wysiłku osobistego człowieka w osiągnięciu
zbawienia, co prowadziło do przypisywania nadmiernego znaczenia ludzkiej woli.
Minimalizowała natomiast współudział Boga w dziele zbawczym, predestynację
i wpływ łaski. Głosiła, że grzech pierworodny miał jedynie zły skutek dla Adama,
a ludzie rodzą się w stanie bezgrzesznym i odpowiadajątylko za zło, popełnione
z wyboru własnej woli. Prawo Mojżeszowe posiadało wedle pelagian taką samą
wartość zbawcząjak Ewangelia, a Zmartwychwstanie Chrystusa nie miało więk­
szego znaczenia dla naszego zm artw ychw stania3. W roku 411 na zwołanym
w Kartaginie synodzie, biskupi afiykańscy potępili poglądy Celestiusza.
Do zwalczania groźnej herezji włączył się z dużym zaangażowaniem Augu­
styn, biskup Hippony. Znając doskonałe przygotowanie filozoficzne i teologiczne
swoich przeciwników, toczył z nimi zdecydowaną choć trudną walkę, za pomo­
cą kazań, listów i prac apologetycznych4. Przeciwnicy Augustyna nie szczędzili
mu przykrości, odwołując się do jego życia prywatnego przed nawróceniem
i głoszonych przed laty poglądów, gdy był jeszcze pod wpływem manicheizmu.
Pelagianie mieli w swoim gronie nie lada umysły tamtej epoki, jak na przykład
Juliana, biskupa Eklany w Kampanii, uznawanego powszechnie za najlepszego
pisarza łacińskiego po Tertulianie5. Augustyn w dyskusji stał warto na gruncie
Tradycji i nauki katolickiej, odwołując się często do pism Pawłowych. Ostre
polemiki, wzajemne, niewyszukane zarzuty i sofistyka obecna w wywodach opo­
nentów, wydały w sumie dobre owoce dla rozwoju myśli teologicznej. Augustyn
pogłębił i opracował zagadnienia grzechu pierworodnego, predestynacji, ludzkiej
woli i łaski Bożej. W argumentacj i posuwał się niekiedy w ferworze walki zbyt
daleko, kreśląc mało optym istyczną w izję nędzy człowieka, pozbawionego
w sparcia łaski, popadał od czasu do czasu, jak to nazyw a H. M arrou, wręcz
w
pułapki na Janseniusza6.
Augustyn poruszał się w sferze bardzo trudnych
i delikatnych problemów teologicznych. Ostatecznie nie na wszystko można zna­
leźć odpowiedź, a co dopiero, jeśli pytania dotyczą tajem nic Bożych, jakim i
3 J. N. D. K e l l y : Początki doktryny chrześcijańskiej. Warszawa 1988 s. 266-269.
4 B. A l t a n e r, A. S t u i b e r , op. cit. s. 559. -
Słownik wczesnochrześcijańskiego piśm ien­
nictwa,
Red. M. J. S z y m u s i a k , M. S t a r o w i e y s k i . Poznań 1971 s. 75-77.
5 H. M a r r o u, op. cit. s. 41.
6 H. M a r r o u , op. cit. s. 43.
ŚWIĘTY AUGUSTYN. O ŁASCE BOŻEJ PRZECIW HEREZJI PELAGIAŃSKIEJ
55
niewątpliwie sąkwestiąprzeznaczenia i absolutnej wolności Boga w obdarowywa­
niu człowieka łaską, która jak wierzymy, niezbędna jest dla naszego zbawienia.
Tymczasem w latach 416-418 biskupi afrykańscy odbyli dwa kolejne syno­
dy w Kartaginie oraz synod w Milewii (Numidia), ogłaszając w roku 418 dwana­
ście kanonów przeciw pelagianom. Orzeczenia synodów zatwierdzili papieże,
Innocenty I i Zozymus. W 431 roku potwierdził je ponownie sobór efeski, bada­
jąc sprawę Nestoriusza, który również uwikłał się w błędy pelagiańskie. Około
roku 440 ukazał się zbiór decyzji Stolicy Apostolskiej w sprawie wspomnianej
herezji, znany pod tytułem
Indiculus.
Ostatnim aktem kończącym problem here­
zji Pelagiusza, były decyzje II synodu w Orange z rok 529, zatwierdzone przez
papieża Bonifacego II7.
Wśród rozległej korespondencji Augustyna, zachowało się do naszych cza­
sów około 270 listów, z lat 386-430. List opatrzony numerem 186, adresowany
jest do przyjaciela, świętego Paulina, biskupa Noli w Kampanii (353-431). Re­
lacjonuje w nim Augustyn pokrótce wydarzenia z ostatnich miesięcy. Między in­
nymi pisze o zmarłym papieżu Innocentym I i prowadzonej z nim korespondencji
w związku z kwestią pelagiańską, a także o przesłanych do Rzymu dokumentach
synodów afrykańskich. Pozwala to datować list prawdopodobnie na lata 416/
417. W tekście mowa jest także o lokalnym sądzie kościelnym w Palestynie, na
którym w obliczu groźby ekskomuniki oraz wobec przytłaczającej argumentacji
biskupów i teologów, Pelagiusz wycofał się z części głoszonych poglądów. Wspo­
mina też Augustyn pisma Pelagiuszowe, których odpisy krążyły wówczas po
Afryce, Wschodzie i Italii, znajdując wielu czytelników i zwolenników. Nie wia­
domo, na ile były to rzeczywiste prace Pelagiusza, a na ile teksty gorliwych w y­
znawców herezji, gdyż publikowano je często anonimowo lub pod wymyślonym
nazwiskiem8.
W liście porusza Augustyn dyskutowane wtedy nieprzerwanie problemy ła­
ski Bożej, woli ludzkiej i przeznaczenia. W konsekwencji wypływają następne
kwestie, a więc natura grzechu Adama i dzieło zbawcze Chrystusa. Augustyn
odwołuje się w argumentacji do tekstów biblijnych, opierając się przede wszyst­
kim na liście świętego Pawła do Rzymian. W rozdziale 32 wypunktowuje naj­
ważniejsze błędy pelagian, których głoszenia wyrzekł się Pelagiusz przed pale­
styńskim sądem. W następnym fragmencie (rozdział 33) zestawia katalog prawd
wiary Kościoła katolickiego. Z uporem walczy o uznanie dzieła Bożego Miłosier­
dzia, jakim jest łaska dawana darmo (gratia gratuita) przez miłość Boga do czło­
7
Breviarium fidei. Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła.
Oprać. S. G ł o w a, I. B i e d a .
Poznań 1988 s. 284-293. - J. N. D. K e l l y , op. cit. s. 266-269.
8 B. A 11 a n e r, A. S t u i b e r, op. cit. s. 497.
56
ANNA STRZELECKA
wieka9. Może razić nas dzisiaj niekiedy mentorski ton listu, częste powracanie do
omówionych ju ż zagadnień, czy cytowanie bez końca tych samych wersetów
Pisma Świętego, dla ilustracji głoszonych racji. Widać w tekście pośpiech i emo­
cje, które ogarniały Augustyna podczas pisania. Sam list jest ważnym dokumen­
tem epoki, wartym przeczytania ze względów historycznych i teologicznych.
Przede wszystkim jest jednak świadectwem umiłowania przez świętego Augu­
styna Boga, Kościoła i Prawdy.
Przekład został oparty na tekście łacińskim Migne’a (Patrologia Latina, t. 33,
col. 815-832). Fragm enty Pisma Świętego cytowano za w ydaniem
Biblii Ty­
siąclecia
(Poznań 1982).
ALYPIUSZ I AUG U STYN DO PAULINA, BŁOGOSŁAW IONEGO
PANA, N AD W SZYSTKO UKOCHANEGO BRATA I BISKUPA, Z BRA­
TERSKIM UŚCISKIEM W M IŁOŚCI CHRYSTUSOWEJ.
1 1.
W końcu zatroszczył się Bóg o zaufanego posłańca dla naszej korespon­
dencji, w osobie brata Januarego, zasłużenie najbardziej umiłowanego spośród
naszych ludzi. Dzięki niemu, jakby
żywemu i myślącemu
listowi, nawet gdyby­
śmy niczego nie napisali, w uczciwości swojej mógłbyś się rzetelnie dowiedzieć
o wszystkim, co dzieje się wokół nas. Wiemy, że kochałeś sługę Bożego Pelagiu-
sza, który zyskał przydomek Bryt, jak sądzimy dla odróżnienia od innego Pela-
giusza, zwanego Terencjuszowym. Nie mamy wieści, jak bardzo miłujesz go
obecnie. My bowiem nie tylko niegdyś darzyliśmy go m iłością ale i teraz kocha­
my, choć inaczej niż dawniej. Wówczas miłowaliśmy go, ponieważ zdawał się
być prawowierny. Teraz zaś okazujemy mu miłość, chcąc by uwolnił swojąmize-
rię od poglądów, które, jak się powiada, sąnieprzyjazne i przeciwne prawdzie
o łasce Bożej. Choć zarzucano mu owe błędy od dawna, trudno jednak było
uwierzyć pogłoskom, gdyż plotki zwykły kłamać. Sądzimy jednak, że ostatnimi
czasy pogrążył się głębiej w błędnej nauce. Czytaliśmy bowiem pewną książkę,
w której próbuje przedstawić swoje poglądy jako prawowierne. N iszczą one
zaiste w sercach wierzących prawdę, iż łaska Boża darowana została rodzajowi
ludzkiemu przez jedynego, boskiego Pośrednika i Człowieka, Jezusa Chrystusa
(1 Tm 2,5). W spomnianą książkę otrzymaliśmy od sług Chrystusowych, którzy
pilnie słuchali nauczającego Pelagiusza i byli jego gorliwymi zwolennikami. Na ich
pytania o treść owego dzieła, nasza odpowiedź była jednoznaczna. Uważaliśmy
jednakowoż za słuszne, nie wymieniać w trakcie debaty imienia autora głoszo­
9
Św. A u g u s t y n :
Listy,
tłum. W. E b o r o w i c z , Pelplin 1991, s. 68-69; przekład polski
rozdziałów 25 i 26 listu 186, w tłumaczeniu J. St. Ł o s i a, ukazał się w wydaniu cytowanej pracy
H. M a r r o u , na s. 91-92, pod tytułem:
Wybrani i odrzuceni.
ŚWIĘTY AUGUSTYN. O ŁASCE BOŻEJ PRZECIW HEREZJI PELAGIAŃSKIEJ
57
nych poglądów, by urażony, tym bardziej nie upierał się przy swych błędach.
Pelagiusz we wspomnianej księdze przedstawia i na wiele sposobów wyczerpu-
jąco opisuje kwestie, które poruszał ju ż w niektórych pismach, przekazanych
Twej Czcigodności. Nie należy sądzić, jak powiada, jakoby bronił wolnej woli,
niepoddanej wpływowi łaski Bożej. Zdolność chcenia bowiem i zdolność działa­
nia, bez której nie um ielibyśm y pragnąć ani czynić żadnego dobra, je st nam
wszczepiona w naturalny sposób przez Stwórcę. Twierdzi, że tak samo pojmuje
również łaskę Bożą sam Nauczyciel narodów, jako wspólną poganom i chrześci­
janom, bezbożnym i bogobojnym, niewierzącym i wierzącym.
12.
Tak jak umieliśmy, podważyliśmy w sercach naszych rozmówców praw­
dziwość błędnych przekonań, które przekreślająznaczenie przyjścia Zbawiciela.
Przytoczyliśmy zarazem słowa Apostoła na temat Prawa:
Jeżeli zaś usprawie­
dliwienie dokonuje się przez Prawo, to Chrystus umarł na darmo
(Gal 2,
21). Staraliśmy się ich przekonać, by pod ich wpływem Pelagiusz, jeśli to możli­
we, bez obrazy naprawił głoszone błędy i by dzięki temu można było zapobiec
nieszczęściu, jakie pociąga za sobąow a kłamliwa nauka dla ludzkiej godności.
Skoro otrzymaliśmy listy ze Wschodu, roztrząsające dogłębnie całą sprawę, żad-
ną miarą nie mogliśmy odmówić pomocy Kościołowi, przez wzgląd najakąkol-
wiek opinię biskupią. Zanim dotarły do naszych rąk, czy też zgoła do Afryki
dokumenty kościelne, na mocy których biskupi prowincji Palestyny odmawiają
Pelagiuszowi możliwości oczyszczenia się ze stawianych mu zarzutów, wysłane
zostały do Stolicy Apostolskiej sprawozdania z dwóch synodów, kartagińskiego
i milewijskiego. Oprócz sprawozdań synodalnych, napisaliśmy również do bło­
gosławionej pamięci papieża Innocentego list prywatny, w którym cokolwiek dłu­
żej zajęliśmy się sam ą sprawą. Na wszystkie kwestie odpisał nam tak, jak się
godziło i należało ze strony biskupa, zasiadającego na Stolicy Apostolskiej.
1 3 .0 tym wszystkim będziesz mógł przeczytać, choć być może doszły już
do Ciebie drobne czy też szczątkowe wieści o wydarzeniach. Zobaczysz więc,
że chociaż potępiono błędy, wobec ludzi zachowano należny umiar, aby ich nad­
miernie nie oskarżać. Najnowszą zaś i zgubną herezję uj rzysz zupełnie startąprzez
powagę Kościoła. Doprawdy dziwimy się, że dotąd znajdują się tacy, którzy
próbują przez błędne m niemanie przeciwstawiać się prawdzie o łasce Bożej.
Dobrze chociaż, że w końcu przyznają, iż istnieje. Prawowierny i katolicki K o­
ściół zawsze twierdzi, że łaska Boża przez Jezusa Chrystusa Pana naszego (Ap
11,18 sq.) przenosi maluczkich i wielkich tego świata ze stanu śmierci pierwsze­
go człowieka, do życia drugiego Człowieka (1 Kor 15,47). Dzieje się tak nie
tylko przez zniszczenie grzechów, ale również przez wsparcie udzielane tym, któ­
rzy sąjuż zdolni posłużyć się wolną w olą by mogli żyć uczciwie, bez popełniania
niegodziwości. Łaska wspomaga nas do tego stopnia, że gdybyśmy byli jej po­
Zgłoś jeśli naruszono regulamin