joanna nad jeziorem.txt

(41 KB) Pobierz
Joanna żałowała, że założyła akurat ten kostium kšpielowy. Dwuczęciowe, delikatne bikini, które kupiła trzy lata temu było teraz na niš jakby nieco za małe. 

- Boże  pomylała  co mnie podkusiło? 

Zauważyła, że przycišgała wzrok męskiej częci plażowiczów. Krępowało jš to. Chociaż jednoczenie cieszyła się w duchu, że pomimo swych trzydziestu omiu lat, nadal była atrakcyjna. Najgorsze jednak, że w takim stanie obserwowali jš również chłopcy: jej syn Paweł i siostrzeniec Robert. Obiecała chłopcom że w sobotę, jak będzie ładna pogoda pojadš nad jezioro. No i musiała dotrzymać słowa. Paweł miał piętnacie lat, Robert był o trzy lata starszy. Ich spojrzenia krępowały jš najbardziej. A zwłaszcza spojrzenia Roberta. W przeciwieństwie do Pawła który robił to dyskretniej, Robert obserwował jš bez żadnego skrępowania. Teraz nic niestety nie mogła na to poradzić. Trzeba było o tym pomyleć przed wyjazdem. Teraz pozostaje tylko udawać, że wszystko jest w porzšdku i dotrwać do wieczora. Nasmarowała więc olejkiem swoje ciało z przodu i położyła się na kocu. Na wznak. Przymknęła oczy i rozkoszowała się ciepłem słońca, które tego dnia wieciło wyjštkowo mocno. 

Chłopcy leżeli tuż obok, rzucajšc raz po raz spojrzenia w jej kierunku. Nie widziała tego, ale domylała się, że tak włanie robiš. I nie myliła się. A było na co popatrzeć. Pełne piersi wydobywały się spod miseczek przyciasnego stanika. Teraz gdy leżała na plecach, jej piersi cudownie ułożyły się na ciele. Cieniutki materiał, który je osłaniał uwypuklał się w miejscach, gdzie były sutki. Jeden z nich znalazł się nawet niebezpiecznie blisko krawędzi i lada chwila chłopcy mogli zobaczyć ciemnš obwódkę dookoła niego, a może i sam sutek. Podnieceni czekali na jaki ruch Joanny. Warto było również spojrzeć poniżej. Obcisłe majtki zaczynały się dopiero w połowie podbrzusza. Musiała być mocno wydepilowana, gdyż normalnie już by było widać jej zarost łonowy. A tu tylko nagi, delikatny, gładki brzuszek, który lekko zaokršglony dodawał jej jeszcze więcej kobiecego uroku. Same majtki podobnie jak stanik, były z bardzo cienkiego materiału i przylegały nieco zbyt dokładnie do jej kuszšcego ciała, odwzorowujšc kształty kryjšce się pod nimi. Opinały lekko wypukły wzgórek łonowy kobiety. Chłopcy zastanawiali się, czy jest całkowicie wygolona, czy też pozostawiła jakš niewielkš częć zarostu. Robert dużo by dał teraz, aby móc dotknšć dłoniš jej stanik czy majtki i piecić jš w tych miejscach. A gdyby mógł wsunšć dłoń pod jej strój... Nie. Stop. Poczuł, że ma już erekcję i głupio wyglšda, leżšc tak na kocu obok swojej cioci. Co sobie inni pomylš. 

- Chod Paweł, pójdziemy popływać - wstał i pobiegł do wody. Nie o pływanie jednak mu chodziło, a o to aby ochłonšć w wodzie i uspokoić rozbuchane myli. 

Kšpišc się cały czas mylał jednak o Joannie, leżšcej tam na kocu i kuszšcej męskš częć plażowiczów swymi cudownymi kształtami. Kiedy wrócili na koc, Joanna leżała na brzuchu. Jej cudowny tyłeczek sterczał leciutko w górę, a kuse majtki ledwo były w stanie okryć ponętne poladki. Okrywały je tylko do połowy. Pozostałš częć chłopcy i inni plażowicze mogli podziwiać do woli. Joanna zauważyła powrót chłopców. Pomimo skrępowania musiała poprosić jednego z nich o co, co na pewno go podnieci. Nie była w stanie posmarować olejkiem swoich pleców, a słońce tego dnia prażyło niemiłosiernie. Chcšc więc jeszcze trochę poleżeć na kocu, musiała się nasmarować. 

- Czy który z was mi pomoże? Nasmarujcie mi proszę plecy olejkiem. 
Robertowi nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Błyskawicznie sięgnšł po tubkę z olejkiem, otworzył jš i wycisnšł nieco olejku na swoje dłonie. 
- Przepraszam, ale tak będzie mi wygodniej  powiedział siadajšc okrakiem na jej udach. 

Joanna chciała zaprotestować, ale Robert zaczšł już smarować jej plecy. 
- Ostatecznie niech mu będzie  pomylała  przecież on tylko siedzi. 
Robert kolistymi ruchami rozsmarowywał olejek na jej cudownym ciele. Paweł leżšc z boku przyglšdał się tym zabiegom z zazdrociš. Do tej pory mama nigdy nie prosiła o co takiego. A Robert dotykajšc jej ciała mylał goršczkowo, co by było gdyby pozwolił sobie teraz na co więcej niż tylko smarowanie. Mógłby przecież nasmarować jš dokładniej i wsunšć dłoń tu i ówdzie. Ale fakt, iż leżeli na publicznej plaży hamował go. No i Paweł z boku... Co innego, gdyby leżał z niš sam na sam na jakiej dzikiej plaży... Postanowił jednak nieco skorzystać z okazji. Nie pytajšc ciocię o zgodę błyskawicznym ruchem rozpišł jej stanik, rozchylajšc cieniutkie tasiemki na boki. 

- Co robisz?  spytała oburzona unoszšc się na łokciach. Zaraz jednak opadła na koc uwiadomiwszy sobie, że teraz z rozpiętego stanika mogš wyswobodzić się jej piersi. To by dopiero było. A jednak ten Robert za dużo sobie pozwala  zapnij mnie natychmiast!  poleciła stanowczym głosem. 

- Lepiej się tak opalić. Przecież wiele kobiet tak robi. Nie będziesz miała ciociu, jasnego paska od kostiumu na ciele  nie czekajšc na jej dalszš zgodę nasmarował olejkiem jej plecy w miejscu, gdzie przed chwilš jeszcze było zapięcie stanika. wiadomoć, że oto ma pod sobš ciocię Joannę z rozpiętym stanikiem działała na niego bardzo mocno. Teraz już nie smarował jej ciała. On jš piecił. Ruchy stały się delikatniejsze i subtelniejsze. Joanna nic już nie mówiła. Leżała cichutko rozpłaszczona na kocu. Leżała, gdyż czuła, że jednym sutkiem dotyka bezporednio szorstkiego koca. Jej stanik musiał się przesunšć wtedy, gdy się nagle zerwała i chciała podnieć. Goršczkowo mylała jak teraz wybrnšć z sytuacji. Jak się unieć i poprawić stanik, bez wzbudzania sensacji u chłopców. Jednoczenie czuła, że Robert zatacza dłońmi coraz szersze kręgi. Smarował już teraz nawet boki jej ciała. Zbliżał się coraz mielej. Przez chwilkę pomylała, czy odważy się dotknšć boku jej piersi. Bo że ma na to ochotę to nie miała najmniejszej wštpliwoci. Nim jednak skończyła się zastanawiać, poczuła jego dłonie włanie sunšce po bokach jej ciała i muskajšce jej piersi. 

- Doć!  krzyknęła, lekko uniosła się na łokciach i poprawiła niesfornš pier wsuwajšc jš w miseczkę stanika. Paweł, leżšc z boku widział wszystko dokładnie. Udało mu się dostrzec przez moment jej nagi sutek, który sterczał nieco zbyt mocno. 

- Czyżby była podniecona?  pomylał i poczuł jak krew rozgrzewa mu się w żyłach. 
Robert tymczasem nie zauważył tej akcji. Skupiony był z resztš na czym innym. Widzšc, że kończy się zabawa, chciał jeszcze jak najwięcej skorzystać. Przesunšł się do tyłu, siadajšc teraz na nogach cioci na wysokoci kolan i zaczšł smarować jej uda. 
- Przestań, słyszysz? Wystarczy już - Joanna protestowała zapinajšc stanik. Czuła jego dłonie na udach. Po chwili jednak przesunšł dłonie w górę i rozcierał olejek na nagich fragmentach jej poladków. Zdšżył jeszcze tylko wsunšć dłonie pod jej majtki i chwycić nagie poladki w dłonie, kiedy Joanna zerwała się z koca. Ostatnim wybiegiem, jaki udało się Robertowi zrobić, było uklęknięcie nad Joannš na czworakach. Joanna wstajšc wypięła pupcię i otarła się o wyprężonš w kšpielówkach męskoć Roberta. Poczuła, że jest podniecony i oblała się rumieńcem. Robert z kolei o mało nie wytrysnšł czujšc jak jego penis dotyka cudownych poladków cioci. 

- Dosyć tego  zdecydowała Joanna stajšc na nogi  idę popływać, a potem pójdziemy na obiad. I tak już jest po pištej. 

Chłopcy w milczeniu wpatrywali się w stojšcš kobietę, a dokładniej w jej sterczšce mocno pod cienkim stanikiem sutki. Jedna miseczka nadal niesfornie była przesunięta i ciemna obwódka sutka wydobywała się spod niej kuszšc i obiecujšc nieziemskš rozkosz temu, kto odważy się jš piecić. Joanna odwróciła się na pięcie i poszła do wody. Odprowadzały jš dwie pary chłopięcych, rozpalonych oczu i kilkanacie par oczu mężczyzn, którzy leżeli w pobliżu i obserwowali całe zajcie. 

Nie było im dane jednak zbyt długo ochłonšć. Po kilkunastu minutach Joanna wyszła z wody. Widok mokrego stroju przeszedł najmielsze oczekiwania. Przez przewitujšcy stanik można było dostrzec wyranie zarys jej ciemnych obwódek wokół sutków. Majtki z kolei oblepiły jej łono, oddajšc dokładnie kształt jej szparki. Była wydepilowana. Całkowicie. Co do tego nie mieli już żadnych wštpliwoci. Mieli jej cipkę prawie jak na dłoni. 
- Koniec plażowania. Zbieramy się.  zadecydowała podchodzšc do koca i bioršc swój ręcznik kšpielowy. Wzięła też swojš bieliznę, bluzkę i spódniczkę  Zaraz wracam. 
Jakie trzydzieci metrów od plaży zaczynał się las. Było w nim dużo krzewów, za którymi można było się ukryć. Tam też podšżyła Joanna zgrabnym krokiem, kręcšc kuszšco tyłeczkiem. 

- Boże, idzie się przebrać  pomylał Robert. Nie mógł przepucić takiej okazji. 
- Pilnuj koca, zaraz wracam  powiedział do zaskoczonego Pawła i zanim ten zdšżył zaprotestować, Robert już biegł w stronę zaroli. Pamiętał w którym miejscu Joanna weszła do lasu i wszedł nieco na lewo od tego miejsca. Poruszał się między krzewami ostrożnie, uważajšc aby nie zdradzić się trzaskiem jakiej suchej gałšzki. Rozglšdał się uważnie dookoła. Nagle zobaczył jš. Była za kępš krzewów. Stała tyłem do niego. Jej ręcznik i ciuszki wisiały na gałęzi tuż obok, a Joanna sięgała do tyłu i rozpinała stanik stroju kšpielowego. Robert podbiegł uważnie jeszcze ze dwa metry i przycupnšł za drzewem. Ręce mu się trzęsły z emocji. Oto ciocia rozbiera się na jego oczach. Zaraz zobaczy jej cudowne ciało. Joanna tymczasem zdjęła stanik. Stała bokiem do chłopca. Jak urzeczony wpatrywał się w jej cudowny biust. Był fantastyczny, duży, taki jędrny. I ten sterczšcy sutek z dużš obwódkš dookoła. Robert patrzył jak urzeczony. Joanna tymczasem sięgnęła do majtek. Wsunęła kciuki pod gumkę i... zdjęła je zgrabnym ruchem, z gracjš wypinajšc przy tym pupcię. Wyprostowała się. Robert miał teraz swojš ciocię pr...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin