00:02:09:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:02:13:Przepraszam za spónienie. 00:02:38:Zobaczy pan siostrź póniej. 00:02:40:Zostaje tu na dobre. 00:02:45:Proszź. . . 00:02:49:Obiad gotowy. 00:03:19:Nasz posi³ek znaczy bardzo wiele| dla Camille. 00:03:36:Co za kucharka z tej Rose! 00:03:50:Zima bździe ostra. 00:03:56:Zawsze gdy jestem nienajedzony, | poprawiam chlebem. 00:04:00:Ja dziźkujź. 00:04:13:Napiszemy do mojego przyjaciela. . . 00:04:15:z MSZ wspólnie. 00:04:26:Tźdy proszź. 00:04:39:Madame, mam dobr¹ nowinź. | Jest pani w ci¹æy. 00:05:49:Znowu siź przejesz. 00:05:51:Gardzź tymi ludmi. . . 00:05:53:. . . i ich przeklźtymi obiadkami. 00:05:55:Oni nawet nie rozumiej¹| twoich prac. 00:05:59:Niech mer Calais| przyjedzie do ciebie. 00:06:01:To ca³a rada miejska Calais! 00:06:06:Nie znoszź tych przyjźę. 00:06:09:Id, sam zobacz siź ze swoim ministrem. 00:06:13:Nie chcź ciź widzieę! 00:07:03:Wyjd za mnie. 00:07:25:{y:i}Drogi Rodin. . . 00:07:27:{y:i}Nie mogź przyjechaę do Calais. | {y:i}Nie mam kapelusza i butów. 00:07:33:{y:i}Wybacz mi wiźc. . . 00:07:35:{y:i}i nie pos¹dzaj| {y:i}o z³¹ wolź. 00:07:41:{y:i}Zaczź³am twój portret. 00:07:43:{y:i}Gdy bździe gotowy, zrobiź formź. 00:07:48:{y:i}Gdy wyschnie. . . 00:07:50:{y:i}Wystarczy, æe j¹ roz³upiź, | {y:i}i zobaczź ciebie. 00:07:53:{y:i}Camille. 00:07:56:{y:i}piź nago. . . | {y:i}jakby by³ ze mn¹. 00:07:59:{y:i}Ale gdy siź budzź, | {y:i}jest inaczej. 00:08:03:{y:i}B¹d mi wierny. 00:08:30:Nigdy go nie dostaniesz!| Jest mój! 00:08:33:Gdzie by by³a| bez tych r¹k? 00:08:42:Nastźpnym razem ciź zabijź. 00:09:26:Tato, to do ciebie. 00:09:35:Camille zniknź³a. 00:09:37:Wszystko zostawi³a. 00:09:39:Co znowu?| Dopiero co wróci³e z Calais. . . 00:09:44:Od trzech dni nikt jej nie widzia³. 00:09:46:Dzi nic juæ nie zrobiź. 00:09:48:Wpuę go, skoro juæ przyszed³. 00:09:50:Zostaw mnie w spokoju! 00:11:08:Id do pracowni. | Przyprowad wszystkich. Biegiem! 00:11:28:Zachwycaj¹ce, co Limet? 00:11:30:Alchemia. Magia. 00:11:32:Nigdy nie widzia³em takiego| autoportretu. 00:11:34:Takiego prawdziwego. 00:11:35:Bezlitosne spojrzenie na samego siebie. . . 00:11:37:Trzeba "patrzeę", panowie. 00:11:38:Artysta wierzy tylko w³asnym oczom. 00:11:41:Wielu uczniów robi³o moje popiersia. 00:11:42:To jest najpiźkniejsze. 00:11:44:Bźdź je wystawia³ wszździe. 00:11:47:Wyobracie sobie! Z pamiźci! 00:11:50:Zrobi³a to z pamiźci! 00:11:52:Zrobi³a to podczas pańskiej nieobecnoci? 00:11:58:Panna Claudel| sta³a siź mistrzem. 00:12:01:Ma talent mźæczyzny. 00:12:04:Jest czarownic¹. 00:12:09:To wspania³e. | Przepowiednia. 00:12:12:Tak bźdź wygl¹da³| za dziesiźę lat. 00:12:14:Jest wspania³e. 00:12:19:Co siź sta³o. . . 00:12:22:Co niedobrego. | Gdzie by³a, kochana? 00:12:24:Wybieraj, Rodin. 00:12:28:Twoja æona, albo ja. 00:12:40:Rose nie jest moj¹ æon¹. 00:12:42:Co ci jest? 00:12:44:Zazdrosna o stare historie? 00:12:46:Z nami jest inaczej. 00:12:49:Jestemy wybrykami natury. | Ta sama rasa. 00:12:53:nisz na jawie, Rodin. 00:12:56:Idylliczy romans| na zamku. . . 00:13:00:Jestemy dwiema zjawami na pustyni. 00:13:03:Co ty mówisz? 00:13:06:Z tob¹. . . 00:13:07:. . . chcź spokoju . . . | zapomnienia. . . pracy. . . 00:13:12:Zostawisz j¹? 00:13:19:Gdybym tylko móg³, Camille. 00:13:22:Gdybym tylko móg³. 00:13:25:Zostaw j¹, b³agam ciź. | Zostaw j¹. 00:13:29:Ja jestem t¹, któr¹ kochasz. 00:13:31:Powiedz mi, æe ni¹ jestem. 00:13:35:Kochasz mnie!| Prawda? Kochasz mnie! 00:13:39:Nie pozwól, æeby przydarzy³o siź nam| to najgorsze. Proszź. 00:13:45:S¹ róæne rodzaje mi³oci. 00:13:49:Co mam zrobię? 00:13:51:Zwolnię j¹, jak s³uæ¹c¹? 00:13:56:Porozmawiam z ni¹. 00:13:58:Daj mi trochź czasu. 00:14:00:Daj mi czas, æebym j¹ przygotowa³. 00:14:04:Jestem wszystkim, co ma. 00:14:08:To j¹ kochasz. 00:14:13:J¹. 00:14:16:Rose jest chora, s³yszysz? 00:14:18:Jest chora. 00:14:21:Myla³am, æe jeste inny. 00:14:25:Odchodzź. 00:14:28:Jutro przylź po moje rzeczy| i po wyp³atź. 00:14:32:Jeste tyranem! 00:14:34:Ciźæko dla ciebie pracowa³am. 00:14:36:Teraz bźdź pracowa³a dla siebie. 00:14:59:W porz¹dku, chodmy. 00:17:00:Wprowadzi³a siź| i grzeba³a w moich rzeczach. 00:17:07:Wierzysz w Boga? 00:17:13:Mylisz, æe lubiź| przebywaę z katolikami! 00:17:15:Zmieni³e wyznanie? 00:17:18:Oszala³a? 00:17:23:Nie. Odnalaz³em wiarź. 00:17:25:Czemu tak d³ugo| siź z tym kry³e? 00:17:29:Wiedzia³em, co ojciec| na to powie! 00:17:35:"Mój syn kaprysi!" 00:17:38:By³em w agonii. | Wszyscy bycie siź ze mnie miali. 00:17:43:Pamiźtasz, ca³a rodzina| ciź pos³ucha³a. . . 00:17:46:. . . gdy owiadczy³a, æe powinnimy| przestaę chodzię na mszź. 00:17:50:Nie tylko dla tego| nie powiedzia³e nam. . . 00:17:55:. . . to nie by³ jedyny powód. 00:17:56:Chcź pisaę. | Chcź odnieę sukces. 00:18:06:Nie bździe ³atwo. . . 00:18:09:. . . byę katolikiem, poet¹| i dyplomat¹ równoczenie. 00:18:14:miej siź, jeli chcesz! 00:18:16:Ale cz³owiek bez wiary. . . 00:18:19:. . . nigdy nie bździe wielkim artyst¹. 00:18:21:Bóg istnieje. 00:18:24:Wybawi³ mnie z rozpaczy. . . 00:18:29:. . . i potrzebujź go, æeby móc byę sob¹. 00:18:34:Ja bźdź kim jestem| bez niczyjej pomocy. 00:18:37:Modli³em siź za ciebie| przez ca³y rok. 00:18:44:Przerwa³am ci¹æź, Paul. 00:18:48:Mia³am aborcjź! 00:18:55:Moja biedna Camille. . . | Odejdziesz od niego? 00:19:01:Pozwól mi tu zostaę na trochź. 00:19:04:Nie bźdź ci przeszkadzaę. 00:19:07:Nie chcź wracaę do domu. 00:19:12:Obiecujź. . . 00:19:13:. . . nie zobaczź siź z nim wiźcej. 00:19:17:Zdrowa Mario, ³aski pe³na, 00:19:20:B³ogos³awiona ty miźdzy niewiastami. 00:19:22:wiźta Mario, Matko Boæa, | módl siź za nami grzesznymi. . . 00:20:49:To jej cia³o. 00:21:10:S³ysza³em, æe ma³a Claudel| robi rźce i stopy jego pos¹gów. 00:21:28:Mi³oę doda³a staruszkowi skrzyde³. 00:23:03:Wizytówka, proszź pana. 00:23:14:CAMILLE CLAUDEL| RZE¸BIARKA 00:23:44:Gdzie jest ta piźkna dziewczyna? 00:23:52:Ma pani bogat¹ wyobraniź| i pewn¹ rźkź. 00:23:58:Pójdź juæ. 00:24:03:Dziźkujź. 00:24:04:Eugene Blot. 00:24:11:A wiźc? 00:24:13:Wiźc. . . ? 00:24:14:Wiźc. . . | nic, tylko go³e zady. . . 00:24:17:Poca³owa³em Sakountalź! 00:24:18:Wszyscy chcielimy. 00:24:20:Ale ja to zrobi³em! 00:24:21:Nagie zady celuj¹ce w niebo, | z nosem w piachu. 00:24:26:Wiem, æe s³yszelicie| okropne rzeczy. 00:25:46:Poca³uj mnie. 00:25:49:Bez komentarza. 00:26:04:Æeby by³a jasnoę: ja za³atwiam interesy, | a pani rzebi. 00:26:09:Jestem pewien, æe sprzedam| obie w br¹zie. 00:26:14:Za³atwiam sprzedaæ, biorź procent, | . . . i jestemy kwita. 00:26:18:Pierwszy br¹z jest| oczywicie dla pani. 00:26:24:Proszź wzi¹ę zaliczkź. | Przyda siź pani. 00:26:29:Dziźkujź. 00:26:31:Dziźkujź, panie Blot. 00:26:58:Jest szansa na publiczne zamówienie| dla ciebie. 00:27:02:S³yszysz? 00:27:06:Id chociaæ zobaczyę siź| z Morhardt'em. 00:27:14:Przebacz mi. 00:27:28:Otwórz drzwi! Camille! 00:29:06:Ubieraj siź ciep³o, Paul. | W Ameryce jest zimno. 00:29:10:I uwaæaj na ulicach. | Tam s¹ gangsterzy. 00:29:13:Dzikusy. . . kowboje. . . 00:29:15:Powodzenia, Paul. 00:29:20:Z Bogiem. Niech ma ciź w opiece. 00:29:44:Daj siź poznaę! 00:29:47:Bźdź tźskni³a. 00:29:50:Ja teæ bźdź siź stara³a. 00:29:52:Bździesz ze mnie dumny. 00:29:56:Pisz do mnie. 00:29:58:Miźdzy nami bździe jak kiedy. | Jak dawniej! 00:30:25:Wys³ali twego brata| do Nowego Jorku. 00:30:29:Postanowilimy| daę ci twój posag. 00:30:34:Trochź go juæ naruszy³a. | Ale jednak. . . 00:30:37:Wreszcie opuszczamy Paryæ| po tych latach ciźækiej pracy. . . 00:30:41:. . . które zatruwa³y nasz spokój. 00:30:43:Jeli chcesz, | moæesz jechaę z nami do Villeneuve. 00:30:46:Nie ma siź czego wstydzię. | Wiele niezamźænych panien tak robi. 00:31:33:Mylisz, æe siź zgodzi? 00:31:35:Jest powaæn¹ artystk¹| i. . . 00:31:39:Naprawdź pracuje| na w³asne konto? 00:31:43:Pokaza³em jej, gdzie jest z³oto, | ale z³oto, które znalaz³a jest jej w³asne. 00:31:48:Chcia³abym z ni¹ przeprowadzię wywiad. 00:34:35:Nie jestem zbyt radosna. 00:34:40:Sta³am siź obca| samej sobie. 00:34:47:Zawsze czego brakuje. 00:34:50:Najbardziej zmieni³ siź twój g³os. 00:34:53:To co nie jest monstrualne, | sta³o siź mi obce. 00:34:56:Ty w końcu do tego przywyk³e. | Te twoje przygody. . . 00:34:59:Nie moæesz zaprzeczyę. 00:35:04:Czasem moæesz byę trochź wredna. 00:35:07:Widzź, æe nie masz siź zbyt dobrze. 00:35:10:Twój "Balzac" jest wspania³y, | Augucie Rodin. 00:35:13:To nie jest zbyt rozpowszechniona| opinia. 00:35:16:Ta rzeba uczyni³a mnie| pomiewiskiem ca³ego Paryæa. 00:35:22:Mój Balzac! 00:35:25:W końcu bźdź musia³ go postawię| w moim ogrodzie. 00:35:46:Czemu mnie nie dotykasz? 00:35:49:Nie. Pozwól mi odkrywaę twoje prace, | dobrze? 00:35:54:Czemu? Boisz siź, | æe ciź przecignź³am? 00:35:57:Nie, nie. Moæe kopiowa³a mnie. 00:36:01:Uspokój siź. . . 00:36:08:Powiadali, æe le z tob¹. . . 00:36:14:Ale tyle tu prac! 00:36:19:Nie popatrzysz? 00:36:21:Nie, najpierw chcia³bym je poczuę. 00:36:25:Z twoj¹ odwag¹. . . | z ogromn¹ si³¹ woli. . . 00:36:31:Przez ciebie chce mi siź krzyczeę. 00:36:34:Czujź siź, jakbym| sprowadzi³a do domu komornika. 00:36:51:Nie, nie moæesz. . . 00:36:59:Nie moæesz. . . 00:37:01:Wiesz, jakie mia³em k³opoty| z "Balzakiem". 00:37:05:Jeli to dokończysz, | skandal bździe jeszcze wiźkszy. 00:37:09:Jak moæesz sprowadzaę. . . 00:37:11:. . . to co nas ³¹czy³o| do takiego obrazu? 00:37:13:Pokazujesz mnie jako bezwoln¹ marionetkź| rozdzieran¹ przez dwie kobiety. 00:37:16:To pod³a karykatura! 00:3...
kiperr