Dowcipy bez cenzury - Poprawiacz nastroju.pdf

(310 KB) Pobierz
Dowcipy bez cenzury - poprawiacz nastroju
Wpisany przez WebLion
Sobota, 11 Kwiecień 2009 22:24 - Zmieniony Wtorek, 30 Sierpień 2011 15:41
Uważam, że
wulgaryzmy nie są dobre
i w codziennej pracy, w życiu jestem przeciwny
postępowi wulgaryzacji języka polskiego, ale dowcipy rządzą się własnymi prawami
UWAGA!
Poniżej zamieszczone dowcipy, przedrukowane są w oryginalnej pisowni.
Większości z nich, nie powinny czytać osoby przed 18-stką.
Zbiór pod nazwą: Poprawiacz nastroju
Informatyk poznał nową dziewczynę. Zaprosił do siebie na chwilę relaksu. Jednak w momencie
najwyższego uniesienia panienka okazała się epileptyczką. Dostała ataku padaczki.
Zdezorientowany informatyk dzwoni na pogotowie:
- Przyjeżdżajcie szybko. Przyjaciółce zawiesił się orgazm!
Dwoje maluchów zagląda przez dziurkę od klucza do sypialni rodziców. Chłopiec mówi do
siostry:
- Co za paskudztwo, a nam nawet w nosie nie pozwalają podłubać...
Mija się na ulicy chłopak z dziewczyną...
Widzi jaka jest brzydka i mówi do niej: W jakim ty zamku straszysz?!
A ona na to: masz za małego konia żeby tam dojechać!
Po bibce z ostrym popijaniem i "baletami" facet budzi się nad ranem w obcym łóżku. Obok
niego śpi paskudnie chrapiąc obrzydliwe grube babsko. Facet ostrożnie podnosi kołdrę i
zamiera z obrzydzenia: wszystko ubabrane krwią... Rad nierad facet wstaje i wlecze się do
łazienki. Zapala światło staje przed lustrem i z przerażeniem dostrzega wystający mu z ust
zaklinowany między zębami sznureczek.
- O Boże - mamroce facet niewyraźnie - zechciej tylko sprawić żeby to była herbata
ekspresowa!
Dlaczego warto kochać się z zezowatą kobietą na łonie natury?
- ??????
- Bo przynajmniej ubrania przypilnuje.
Małgosia ma pierwsza miesiączkę, nie wie biedna co się stało i pokazuje Jasiowi swój problem.
Jasiu ogląda z wielkim zainteresowaniem, i rzecze:
- Nie wiem, Małgośka, na mój gust, to Ci jaja urwało.
1 / 36
Dowcipy bez cenzury - poprawiacz nastroju
Wpisany przez WebLion
Sobota, 11 Kwiecień 2009 22:24 - Zmieniony Wtorek, 30 Sierpień 2011 15:41
Pasażerowie czekają na start samolotu ale odlot się opóźnia. Czekają, czekają, po 2 godzinach
widzą 2 pilotów. Pierwszy idzie pomagając sobie białą laską, drugi jest prowadzony przez psa.
Piloci wchodzą, samolot rusza, kołuje po pasie, do końca pasa zostaje 500 metrów, 300, 100,
pasażerowie zdenerwowani zaczynają krzyczeć i w ostatniej chwili samolot podrywa się i
zaczyna lecieć.
W kabinie pilotów jeden do drugiego: jak kiedyś nie krzykną to się rozpierdolimy...
Wiszą na drzewie trzy leniwce i kłócą się który jest bardziej leniwy. Pierwszy mówi:
- Wiecie chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę sobie, a tu worek złota na ulicy leży, ale nie chciało mi
się go podnieść.
Na to drugi:
- No widzicie, a ja idę sobie plażą i patrzę jak Claudia Schiffer leży sobie naga i chce żeby ją
przelecieć. No ale nie chciało mi się.
Trzeci:
- A wiecie chłopaki, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie śmiesznej komedii ale przez cały film
płakałem.
- No co ty na komedii i płakałeś?
- Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi się wstać poprawić...
Małżeństwo zaplanowalo sobie wieczorne wyjście. Włączyli nocne oświetlenie, ustawili
automatyczną sekretarkę, przykryli klatkę z papuga i zamknęli kotkę w piwnicy. Następnie
zadzwonili po taxówkę. Para postanowiła poczekać na taxówkę przed domem. Otworzyli drzwi
by wyjść z domu. Tymczasem kotka wylazła z piwnicy przez uchylone okno i tylko czekała na
otwarcie drzwi, by wśliznąć się do mieszkania. Nie chcąc, by kotka buszowała po domu, mąż
wrócił do środka. Zwierzak wbiegł po schodach na górę, mężczyzna pobiegł za nim. Kobieta
wsiadła do taxówki, która właśnie nadjechała. Nie chcąc, by kierowca domyslił się, że dom
będzie pusty, wyjaśniła, że mąż właśnie mówi "dobranoc" jej matce i za chwilę zejdzie.
Kilka minut później mąż wsiadł, a kierowca przekręcił kluczyk w stacyjce. Tymczasem mąż
zaczął się usprawiedliwiać:
- Przepraszam, że zajęło mi to tyle czasu, ale ta wredna suka najpierw schowała się pod
lóżkiem. Szturchałem ją parę minut wieszakiem i wreszcie wylazła! Potem zawinąłem ją w koc,
żeby mnie nie podrapała. Zwlokłem jej tłusty tyłek po schodach i wrzuciłem z powrotem do
piwnicy!
Dwóch kolegów w pracy:
- Ty stary, czy rozmawiasz z żoną po stosunku?
- Jak zadzwoni to czemu nie?
Późny wieczór. Facet odprowadza kobietę do domu, pod klatką opiera się wygodnie i jak macho
zagaduje:
- Zrób mi na koniec laskę.
Kobieta:
2 / 36
Dowcipy bez cenzury - poprawiacz nastroju
Wpisany przez WebLion
Sobota, 11 Kwiecień 2009 22:24 - Zmieniony Wtorek, 30 Sierpień 2011 15:41
- No co ty, daj spokój!
- No zrób mi proszę!
- Ale przestań - tak tutaj - bez sensu!
- No dalej, zrób!
I tak przekomarzają się dobre dwadziecia minut. Nagle z klatki wychodzi zaspany ojciec z
młodszą siostrą tej kobiety i mówi:
- Ty! Zrób mu tą laskę... albo siostra zrobi panu laskę... albo ja zrobię ci laskę gościu... tylko
zabierz tą łapę z domofonu!
Niedorozwinięty Jasiu patrzy jak plantator jeżdżąc po polu użyźnia truskawki. Zaciekawiony
podchodzi do traktoru i pyta:
- Yagh yy a co ty e y robis?
Plantator widząc rzucający się w oczy niedorozwój Jasia, postanowił go nie przeganiać i
spokojnie wyjaśnił:
- Nawożę truskawki, aby były bardziej czerwone, bardziej soczyste, większe, aby nie miały
robaków...
- Yagh acha, acha - odrzekł Jasio.
Plantator zrobił kolejną rundkę i widzi jak Jasio ponownie podchodzi do traktoru.
- Yagh yy a co ty e y robis? - powtórzył pytanie.
Plantator pokiwał głową, ale wziął pod uwagę chorobę Jasia i jeszcze raz tłumaczy:
- Nawożę truskawki, aby były bardziej czerwone, bardziej soczyste, większe...
- Yagh acha, acha - odrzekł ponownie Jasio.
Kiedy traktor po kolejnej rundce podjeżdżał w okolicę skąd Jasiu przyglądał się pracy, znów
padło pytanie:
- Yagh yy a co ty e y robis?
Tym razem facet nie wytrzymał i krzyknął:
- Posypuje gównem truskawki!!!
- Yagh... ja tam posypuję cukrem, ale mówią, że jestem popierdolony yu m h... odrzekł Jasiu.
Nad rzeką, obok farmy siedzi krowa i pali trawkę. Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i
pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
- Jasne! Ciągnij macha bracie!
Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą -
wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i
wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie OK.
Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu
się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi
do niego hipopotam i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie troszke...
3 / 36
Dowcipy bez cenzury - poprawiacz nastroju
Wpisany przez WebLion
Sobota, 11 Kwiecień 2009 22:24 - Zmieniony Wtorek, 30 Sierpień 2011 15:41
- Daj trochę stuffu, ja też chcę.
- Podpłyń na drugi brzeg do krowy - ona ci da.
Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:
- Bóbr, kurwa, wypuść powietrze!!!
Przyszedł facet do baru, zamówił piwo i pije. Nagle poczuł, że musi iść do kibelka, ale bał się,
żeby mu ktoś piwka nie wypił, więc zostawił karteczkę: "Naplułem".
Wraca z kibelka i widzi na karteczce dopisek "ja też".
Kochankowie w łóżku, a tu wraca mąż. Żona mówi do kochanka:
- Wyłaź na balkon.
- Ale jest 20 stopni mrozu!
- Wyłaź natychmiast!
Facet wylazł, a kochanka mówi:
- Skacz!
- Ale to jest przecież 12 piętro. Zabiję się!
- Skacz, bo będzie kaszana!
Facet skoczył, zabił się... Leży mokra plama pod domem, a kochanka wychyla się przez okno i
woła:
- I za dom! Spierdalaj za dom!
Kierowca wziął gościa na stopa. Pasażer zauważył, że kierowca co chwilę bierze kij, wyciąga
rękę z kijem do tyłu i wali w plandekę. Po upływie godziny, zaintrygowany gość pyta kierowcę,
dlaczego tak się zachowuje? Kierowca odpowiada:
- Wiesz pan... samochód ma dopuszczalny ciężar 5 ton, a upchneli mi 6 ton kanarków - aby
wszystko było OK to tona musi fruwać.
Przyszedł dziadek z wnuczkiem do lekarza. Lekarz zbadał dziadka i mówi do wnuczka:
- W zasadzie wszystko w porządku, ale dziadek musi zostawić jeszcze do analizy próbkę
moczu, kału i spermy.
Dziadek nie dosłyszał i pyta się wnuka:
- Heeeee, co łon powiedzioł?
- Nic dziadku, musisz tylko zostawić u niego swoje gacie.
Mały Etiopczyk mówi do mamy:
- Mamo chcę kupe...
Mama:
- Czekaj... zaraz ci ukroję
4 / 36
Dowcipy bez cenzury - poprawiacz nastroju
Wpisany przez WebLion
Sobota, 11 Kwiecień 2009 22:24 - Zmieniony Wtorek, 30 Sierpień 2011 15:41
Siedzi dwóch Etiopczyków i nagle jeden tęgo beka. Drugi na to:
- Nie szpanuj!
Do Etiopii przyjechał Św.Mikołaj i pyta:
- Dlaczego te dzieci takie chude?
- Bo nie jedzą.
- Ach taaaak. To w takim razie nie dostaną prezentów!
Jasia zamkneli do więzienia. Dostał się do celi z wielkim kafarem. Gdy go zobaczył, to zbladł i
usiadł z wrażenia na pryczy. Po chwili podchodzi do Jasia kafar i mówi ochrypłym,
menelowskim głosem:
- BAWIMY SIE W DOM???!!!
...co miał biedny Jasiu odpowiedzieć... zgodził się, a Kafar znowu pyta:
- A CHCESZ BYC TATOM, CZY MAMOM???!!!
Jasiu pomyslał, że jak powie, że chce być mamą, to ten bysior zaraz go przeleci, więc odrzekł,
że chce być tatą.
Kafar na to:
- NO DOBRA, TO ZRÓB MAMIE LODA
Na łożu śmierci leży kobieta. Ruchem ręki przywołuje swojego męża i cichym głosem mówi:
- Chcę ci przekazać moją ostatnią wolę...
- Słucham - odpowiada małżonek
- Moją ostatnią wolą jest, abyś mnie zerżnął w dupę...
Mąż, gdy to usłyszał zdębiał, po czym powiedział:
- No coś ty kochana żono... umierająca jesteś, a takie rzeczy ci w głowie?...
- Ostatniej woli się nie odmawia - powiedziała cichym głosem żona, a mąż jak chciała zerżnął jej
dupsko tak, że opadł po wszystkim bez sił na łóżko i zasnął.
Rano się budzi i oczom nie wierzy - mieszkanie odkurzone, kwiatki podlane, okna pomyte, a
żona ze śniadaniem do łóżka idzie...
Ździwiony tym wszystkim pyta:
- Kochanie, wczoraj umierająca byłaś, a teraz okazem zdrowia jesteś... co się stało?
- Wczoraj tak mi dogodziłeś, że aż żal było umierać. Uratowałeś mi życie!
Mąż tak popatrzył, zamyślił się i w końcu powiedział...
- Gdybym ja wiedział, że mam taki dar, to bym tatusia uzdrowił...
- Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą! Kiedy ty skończysz z tymi narkotykami?!
- Jakie narkotyki? Uwierz mi, od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się, zerwałem ze swoją
przeszłością, jesteś jedyną kobietą, którą kocham.
- Synu! To ja - twój ojciec!
Jedzie sobie rycerz leśnym duktem. Nagle dostrzegł księżniczkę siedzącą na kamieniu przy
5 / 36
Zgłoś jeśli naruszono regulamin