In Death 08 - Zabojczy spisek - Nora Roberts.pdf

(1147 KB) Pobierz
1262756972.001.png
J.D. ROBB
ZABÓJCZY SPISEK
Tytuł oryginału „CONSPIRACY IN DEATH”
Pokumajmy się ze śmiercią
Tennyson
PROLOG
W moich rękach spoczywa moc. Moc uzdrawiania i moc niszczenia. Moc dawania życia i
sprowadzania śmierci. Szanuję ten dar, od lat go udoskonalam i zamieniam w dzieło sztuki, tak
wspaniałe i zachwycające jak obrazy w Luwrze.
Ja jestem sztuką i nauką. W zasadzie można powiedzieć, że jestem Bogiem.
Bóg musi być bezwzględny i dalekowzroczny. Obserwuje stworzone przez siebie istoty i
dokonuje wyboru. Najlepsze dzieła stwórcy trzeba kochać, chronić i pielęgnować. Doskonałość
zostanie nagrodzona.
Jednak nawet istnienie jednostek ułomnych ma swój cel.
Mądry Bóg eksperymentuje, rozmyśla, robi użytek z tego, co trafia w jego ręce, i czyni cuda.
Tak, często musi wyzbyć się litości i dokonywać czynów gwałtownych, które tak bardzo potępiają
zwykli śmiertelnicy.
My, którzy mamy moc, nie możemy podlegać osądom szarych ludzi, nie wolno nam
podporządkować się małostkowym i żałosnym prawom i zasadom prostaczków. Oni są ślepi, ich
umysły krępuje strach - strach przed bólem, strach przed śmiercią. Są zbyt ograniczeni, by pojąć, że
śmierć można zwyciężyć.
Mnie to się prawie udało.
Gdyby ludzie poznali moje dzieło, w myśl swoich głupich zasad i przekonań potępiliby mnie.
Kiedy osiągnę swój cel, będą mnie czcili.
1
Dla niektórych śmierć nie jest wrogiem. O wiele okrutniejszym przeciwnikiem jest życie. Na
przykład dla duchów, przepływających w ciemnościach jak cienie, dla włóczących się po nocy
dziwaków o zaczerwienionych oczach, dla ćpunów o trzęsących się rękach życie jest po prostu
bezmyślną podróżą przez morze nieszczęścia, od jednej działki do drugiej.
Podróż tę wypełniają ból i rozpacz, a czasami strach.
W mroźny poranek 2059 roku w najgorszych dzielnicach Nowego Jorku strach i rozpacz nie
opuszczały biednych i bezdomnych ani na chwilę. Dla upośledzonych umysłowo i niedoskonałych
fizycznie, którzy nie potrafią się wpasować w struktury społeczeństwa, miasto jest po prostu
więzieniem.
Oczywiście istniało całe mnóstwo programów pomocy społecznej. W końcu były to czasy
oświecone. Tak przynajmniej twierdzili politycy. Partia Liberalna domagała się nowych schronisk,
Zgłoś jeśli naruszono regulamin