Doktor Śmierć z Damaszku?
DOCTOR DEATH FROM DAMASCUS?
Eric Margolis – 21.04.2018
Rzeźnik Damaszku. Gazownik dzieci. Syryjski morderca dzieci. Narzędzie Moskwy. Okrutny despota. Potwór.
Są to epitety jakie zachodnie media i politycy rutynowo rzucają na prezydenta Syrii, Baszara al-Assada. Teraz stał się największym złoczyńcą z Bliskiego Wschodu, człowiekiem, którego kochamy nienawidzić.
Jako weteranowi Bliskiego Wschodu trudno mi to przełknąć. W porównaniu do innych brutalnych liderów w regionie, Assad jest dość słaby. Amerykańsko-brytyjska propaganda malowania Assada w najciemniejszych kolorach ma trudny czas.
Przywódcy bliskowschodni, którzy są posłuszni USA i darzą sympatią Izrael, są niezmiennie nazywani "mężami stanu" lub "prezydentami" przez rząd amerykański i jego coraz bardziej okiełznane media. W Egipcie jest dobry stary prezydent Abdel Fattah al-Sisi, wojskowy dyktator, który zmiażdżył jedyną demokrację tego narodu i narzucił rządy żelazną pięścią. Ale nigdy nie usłyszymy od amerykańskich mediów o politycznych morderstwach, zaginięciach, tajnych więzieniach i torturach w Egipcie. Albo, że Egipt był jednym z najbardziej drakońskich państw policyjnych od czasów ery Anwara Sadata i następcy Hosniego Mubaraka.
Władze saudyjskie są z szacunkiem traktowane przez amerykańskie media i rząd, pomimo iż są na czele świata w egzekucjach. W ubiegłym roku 44 osoby zostały publicznie ścięte. W ciągu kilku lat około 150 osób zostało ściętych w Arabii Saudyjskiej, często jedna czwarta z nich to pakistańscy pracownicy-goście. Po aresztowaniu przez saudyjską policję religijną mogę sam powiedzieć, że królestwo to jest państwem policyjnym z wydmami i wielbłądami. Saudyjskie państwa wasalne Bahrajn i Emiraty są lepsze, ale niewiele.
Maroko, kluczowy sojusznik Ameryki, jest notoryczne za straszne więzienia i brutalne tortury. Irak i Afganistan, teraz pod amerykańską kontrolą, są jeszcze gorsze. Izrael, największy odbiorca amerykańskiej pomocy, trzyma prawie 7.000 palestyńskich więźniów politycznych, w tym 400 dzieci, i rozstrzeliwuje palestyńskich demonstrantów na granicy Gazy.
Syria zawsze była państwem represyjnym. Pamiętam jak oglądałem wieszanie "szpiegów" przed moim hotelem. Jej różne siły policyjne są znane z brutalności i torturowania. Mówiąc prawdę, do niedawna, Ameryka wysyłała do Syrii pojmanych podejrzanych na tortury i więzienie.
To było zanim Waszyngton podjął decyzję obalenia legalnego syryjskiego rządu ("reżimu" w języku waszyngtońskim) jako pierwszy krok w ataku na Iran.
Ale Damaszek nie był gorszy w naruszaniu praw człowieka niż Kair, Amman, Rabat i Rijad, wszyscy wasale Ameryki.
Kiedy obserwujesz obecną zachodnią nienawiść wobec Syrii i Iranu, pamiętaj historię współczesnego Bliskiego Wschodu. Znowu widzimy erę kłamstw z 1914 z Londynu o belgijskich dzieciach nabijanych na niemieckie bagnety.
Każdy przywódca arabski lub irański, który dążył do niezależnej polityki lub odmówił opieki od Londynu, a później Waszyngtonu, był delegalizowany, szkalowany i demonizowany. Pamiętasz irańskiego przywódcę Mohammeda Mossadegha obalonego w zamachu stanu przez CIA? Znany egipski przywódca, Gamal Abdel Nasser, którego Brytyjczycy nazywali "Hitlerem znad Nilu"?, czy też później zamordowany libijski Muammar Khadaffi, zwany "Wściekłym Psem z Bliskiego Wschodu" przez prezydenta Ronalda Reagana? Imam Chomeini z Iranu i prezydent Ahmadineżad, obaj na celowniku zachodnich mediów, i obaj porównywani z Hitlerem. Saddam Hussein, "rzeźnik Bagdadu" i ten współczesny dr Fu Manchu, Osama bin Laden, ulubiony muzułmański arcy-zbir wszechczasów.
Oczywiście nie ma nic nowego w tych brzydkich przezwiskach. W czasie ery wiktoriańskiej, prasa brytyjska demonizowała arcy-zbirów jak "szalonego mułłę", Mahdiego, fakira z Ipi, i Nana Sahiba z indyjskiego powstania w 1857 przeciwko imperialnym rządom Brytyjczyków.
Bashar al-Assad był łagodnie wychowanym okulistą mieszkającym w Londynie z urodzoną w Brytanii małżonką. Kiedy jego nierozsądny brat, Basil, zginął w wypadku samochodowym, Bashar został zmuszony do powrotu do Syrii i zostać nominalnym przywódcą politycznym po śmierci swojego bardzo twardego, bezlitosnego ojca, Hafeza al-Assada. Główną rolą Bashara było pośredniczenie między potężnymi frakcjami w Damaszku i próba modernizacji kraju.
W 2011, Ameryka, Brytania, Izrael i Arabia Saudyjska odpalili powstanie w Syrii wykorzystując często fanatycznych dżihady stów. Wstydliwy, przechodzący na emeryturę Bashar, musiał zostać przywódcą wojennym w krwawym konflikcie cywilnym, gdy rozpadał się jego naód.
Prezydent Trump, którego bombowce B-52 niszczą Bliski Wschód, Afganistan, Somalię i Jemen, nazywa al-Assada "potworem". Niektórzy z jego krewnych są rzeczywiście bezwzględni. Ale bardzo wielu Syryjczyków uważa Assada za jedyną nadzieję narodu na powrót do normalności.
https://ericmargolis.com/2018/04/doctor-death-from-damascus/
dragonball11