Auschwitz świętym miejscem żydowskiej pamięci.docx

(687 KB) Pobierz

Auschwitz świętym miejscem żydowskiej pamięci. Tam nie ma miejsca dla Kościoła Katolickiego.

Auschwitz is a sacred place of Jewish memory. It’s no place for a Catholic church.

Wprowadzenie – 31 lipca 2016

Auschwitz

Idea żydowskiej supremacji rozciąga się też na prymat żydowskiego cierpienia.

Poniżej najlepszy przykład Żydów usiłujących zmonopolizować zadane przez nazistów cierpienia. Protesty Avi Weissa o kościele w Auschwitz ostentacyjnie ignorują 2.77 mln polskich chrześcijan [2.77 million Polish Christians*] którzy zginęli z rąk nazistów. Ignorują również tysiące zabitych polskich księży [Polish priests who were killed*], wielu z nich w Auschwitz.

Dlatego nie ma co się spierać, że za nazistów polscy chrześcijanie również cierpieli [Polish Christians also suffered*]. Ale Avi Weiss jest nieugięty: "Nie możemy pozwolić by dowody innych okrucieństw holokaustu przejęły inne grupy dla innych celów" – mówi.

[* linki na s. 13]

Inaczej mówiąc, on z Auschwitz chce zrobić świątynię wyłącznie dla Żydów. To tak jakby miliony polskich cywilów zabitych przez nazistów były nieważne. Co się liczy, przynajmniej dla Weissa, to żydowskie cierpienie.

Na swój sposób jego idee o supremacji żydowskiego cierpienia tak wypaczone jak nazistowskie teorie o wyższości rasowej, i równie niebezpieczne. Syjonistyczni eks-tremiści nienawidzą kiedy nazywa się ich syjo-nazistami, ale jest mała różnica między obu i argumenty Weissa, niezależnie od tego jak są zwodnicze, zapewniają podatny grunt dla ekstremizmu. Red.

http://www.thetruthseeker.co.uk/?p=137275

 

 

 

 

 

 

 

Auschwitz to święte miejsce żydowskiej pamięci. Tam nie ma miejsca dla Kościoła Katolickiego.

 

https://img.washingtonpost.com/wp-apps/imrs.php?src=https://img.washingtonpost.com/posteverything/wp-content/uploads/2015/01/birkenau-AP.jpg&w=1484

Wjazd do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, Polska, w lutym/marcu 1945.

(AP Photo/Stanislaw Mucha)

Ten tydzień markuje 70 rocznicę wyzwolenia (1945) Auschwitz, niesławnego obozu śmierci w Polsce, w którym w czasie holokaustu zamordowano 1.1 mln Żydów. Z każdym mijającym rokiem zostaje coraz mniej ocalonych [fewer survivors remain]. W niedalekiej przyszłości, kiedy nie będzie żadnych żywych świadków opowiadających ich stronę historii, by powie-dzieć: Tak, to się wydarzyło, i w taki sposób. Nie możemy pozwolić by dowody innych okru-cieństw holokaustu przejęły inne grupy dla innych celów.

To dlatego Żydzi na całym świecie byli oburzeni, kiedy w 1984 siostry Karmelitanki przejęły budynek w Auschwitz, który wcześniej był magazynem gazu Cyklon B wykorzystywanego przez nazistów do mordowania Żydów. Przy pełnym poparciu polskiego kard. Franciszka Macharskiego, władze lokalne przyznały siostrom 99-letnią dzierżawę by przerobić budynek na klasztor, gdzie siostry chciały modlić się za dusze pomordowanych. To w tym czasie wydarzył się inny afront, tym razem w Birkenau – nazywanym również Auschwitz II lokalna wspólno-ta katolicka ustanowiła działający kościół we wcześniejszej siedzibie komendanta nazistów.

Jako rabin, mam głęboki szacunek dla wszystkich miejsc kultu. Również czuję, że chrześci-jańskie domy kultu nie zależą tam gdzie w rzeczywistości jest największy żydowski cmentarz na świecie. I dlatego w lipcu 1989 dołączyłem do grupy 7 działaczy protestujących przeciwko klasztorowi Karmelitanek. Przeszliśmy przez płot otaczający klasztor i zgromadziliśmy się po-kojowo. Polscy pracownicy w klasztorze wylali na nas wiadro wody z moczem, kiedy zakon-nice patrzyły z okien. W 1993 sam papież Jan Paweł II nakazał siostrom opuścić i klasztor zamknieto [ordered the nuns to leave].* [poniżej]

Mimo że zamknięcie było zwycięstwem, pozostaje większy afront, kościół parafialny w Brze-zince. Były ksiądz James Carroll elokwentnie opisuje tę obelge w książce Miecz Konstanty-na: Kościół i Żydzi [Constantine’s Sword: The Church and the Jews], pisząc: "Kiedy cierpie-nie postrzega się jako służące powszechnemu planowi zbawienia, jego szczególny charak-ter jako tragiczny i zły zawsze się pomniejsza".

"Usunięcie żydowskości z miejsca gdzie usuwano Żydów" – kontynuuje Carroll – "czyni zło większym".

I dlatego w 1995, w 50 rocznicę wyzwolenia Auschwitz, znowu dołączyłem do działaczy, tym razem siedzieliśmy przed kościołem w Birkenau. Po impasie z oficjelami kościoła trwającym cały dzień, aresztowano nas i zabrano na posterunek policji, gdzie wezwany tam lekarz po-prosił nas o rozebranie się. Osłupiały wypaliłem: "Chcesz powiedzieć, że nie rozebrałeś wy-starczającej liczby Żydów w tym miejscu?" Trzymano nas przez kilka godzin, potem zwol-niono. Nasz protest i areszt nie wywołał koncesji ze strony kościoła czy katolickiej hierarchii.

https://img.washingtonpost.com/wp-apps/imrs.php?src=https://img.washingtonpost.com/posteverything/wp-content/uploads/2015/01/birkenau-church-1024x618.jpg&w=1484

W Auschwitz nie ma miejsca dla Kościoła

Autor, po prawej, uczestniczy w akcji w kościele w 1995.
(© 1995 Robert Kalfus)

Kościół pozostaje, i jego istnienie w tym najświętszym żydowskim miejscu jest niestosowne, zwodnicze i pogwałceniem pamięci Szoa. Za setki lat ludzie będą szukać w obozie dowodów na to co się wydarzyło. Jeśli budynek kościoła zostanie, jego duży krzyż będzie rzucał cień na Auschwitz II, to miejsce będzie sugerować niedoinformowanym, że holokaust nie był ani próbą chrześcijańskiego ludobójstwa, ani że kościół wtedy bronił Żydów – kiedy naprawdę kościół odwrócił się [turned its back]* tyłem na próbę unicestwienia wielką skalę narodu ży-dowskiego. Jeśli my jako ludzkość mamy uczyć się z naszych historii, dążyć do lepszej przyszłości, to musimy wiedzieć co stało się w przeszłości. W przeciwnym wypadku utrwala-my prawdopodobieństwo, że okrucieństwa powtórzą się w przyszłości, i że rozpanoszą się niewyobrażalne cierpienia.

To ludzie o moralnym sumieniu powinni podnieść głos w imię pamięci o holokauście i zade-klarować głośno i wyraźnie: dla kościoła nie ma miejsca w Auschwitz II. Jest to także w mocy papieża Franciszka, który wykazał się być wielkim przyjacielem społeczności żydowskiej, by nakazał zgromadzeniu opuścić to miejsce. Budynek powinien stać się muzeum, specyficzne Birkenau, pokazującym jak naziści dokonywali tam swoich okrucieństw. Duże krzyże z przo-du i na górze budynku powinny zostać usunięte. Pamięć o zamordowanych tam Żydach – zamordowanych bo byli Żydami - muszą być uznawane z dokładnością historyczną.

*Pod artykułem

https://www.washingtonpost.com/posteverything/wp/2015/01/28/auschwitz-is-a-sacred-place-of-jewish-memory-its-no-place-for-a-catholic-church/

 

 

Holokaust Gojów

The Gentile Holocaust

Thomas J. Craughwell

Opis: Wspaniały artykuł o nazistowskich prześladowaniach katolików i chrześcijan

Wyd. Foundation for Catholic Reform, lato 1998

Pamięć o milionach Gojów wymordowanych przez nazistów*

*naziści / nazistowski… – będę tłumaczyć pisać jako 'N' - wystarczy

Nie ma wątpliwości, że Żydzi byli głównymi ofiarami III Rzeszy. Istotną zasadą N było to, że Nowa Europa nie mogła się narodzić, dopóki na kontynencie nie zostaną unicestwieni wszyscy Żydzi. N realizowali swój cel z nieludzką skutecznością.

Ale nienawiść N była ekspansywna, a nawet ambitna. Dotyczyła Słowian i Cyganów, pacyfis-tów i komunistów, jeńców sowieckich, Katolickich księży, mnichów, zakonnic, świeckich braci i seminarzystów, świadków Jehowy i pastorów protestanckich i każdego z upośledzeniem fi-zycznym lub umysłowym. Nienawiść N nie znała granic, i do 1945 jej ofiarą padło co najmniej 5 mln Gojów.

Naturalne prawo N

Pierwszymi ofiarami N byli nassłabsi członkowie społeczeństwa: upośledzone dzieci. Oficjal-nie znane były jako "życie nie zasługujące na życie", a bardziej gruboskórnym określeniem było Ausschusskinder - "dzieci-śmieci". Lekarze podawali duże dawki leków uspokajający, które "je usypiały", jak ujął to pewien lekarz uczestniczący w eutanazji dzieci.

Kiedy N zajęli się osobami dorosłymi, wykryli, że pochodne morfiny były niepewne, i wymy-ślili komorę gazową z tlenkiem węgla. Komora mogła być stacjonarna, wpompowywało się tlenek węgla, albo przenośna, i gaz wprowadzano do szczelnego pomieszczenia, zamiast wypuszczać do atmosfery. Niemożliwe jest by powiedzieć jak często zapieczętowane duże auto bez przeszkód jeździło ulicami niemieckich miast i miasteczek, kiedy dusili się w nim niewidoczni pasażerowie.

N teoretycy tacy jak Konrad Lorenz twierdzili, że w celu zachowania siły rasy aryjskiej, słabych i niedorozwiniętych umysłowo powinno się wyeliminować. Współczucie, zapewniał Lorenz, było nienaturalne. W naturze, powiedział, słabi członkowie gatunku po prostu umierali. A zatem zachęcanie silnych do opieki nad słabymi i niedorozwiniętymi umysłowo, było wypaczeniem prawa natury. Polityka Trzeciej Rzeszy odchwaszczania swoich upośle-dzonych członków była przywróceniem porządku naturalnego, który wykreuje silniejsze społeczeństwo aryjskie.

Wczesna polityka eutanazji N rozciągała się na każdego upośledzonego fizycznie lub men-talnie. Kiedy wybuchła wojna, starsi, epileptycy i osoby z rakiem, gruźlicą a nawet arterio-sklerozą eksterminowano, większość z nich w obozie śmierci w Gross-Rosen.

Wojna o unicestwienie Polski

N uważali, że Słowianie, jak Żydzi, byli podludźmi. "Wszyscy Polacy" – przyrzekł Hitler – "znikną ze świata". 22 sierpnia 1939, tydzień przed N inwazją na Polskę, Hitler wydał Wehrmachtowi następujące instrukcje: "Zamijajcie bez litości wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia czy języka… Bądźcie bezlitośni. Bądźcie brutalni. Musicie postępować z maksymalną brutalnością. Wojna będzie wojną unicestwiającą".

I pod wieloma względami była właśnie taka. Około 6.028.000 Polaków – 22% populacji kraju – zginęło podczas II wojny światowej. Z pośród tych ofiar 5.384 zmarło w więzieniach, obo-zach śmierci, w nalotach, egzekucjach, niszczeniu gett, epidemii, głodu, przepracowania lub złego traktowania. Zagłada polskich Żydów pozostała głównym priorytetem. W międzyczasie tych polskich chrześcijan których nie zapędzono do obozów śmierci można było wykorzystać w pracy niewolniczej. Kiedy zwycięstwo Trzeciej Rzeszy się zakończy, Polacy sami zostaną wyeliminowani.

Relacje o tych czasach inwazji na Polskę mrożą krew w żyłach. W zachodnich prowincjach spalono 531 wiosek i wymordowano 16.376 cywilów, większość których stanowili chrześicjanie.

Pierwszymi ofiarami w mieście Bydgoszcz była grupa harcerzy w wieku 12-16 lat. Ustawiono ich pod ścianą na targowisku – i rozstrzelano. Kiedy ksiądz ruszył by udzielić im ostatniego namaszczenia, też go zastrzelono.

Innych 100 chłopców wyłapano na ulicach Bydgoszczy i zmasakrowano przed kościołem jezuitów. Jezuitów wpędzono do stajni z Żąydami z miasta, gdzie N bili ich i upokarzali.

W Łęczycy jezuitów wyrzucono z ich rezydencji i zmuszono by patrzyli jak grabiono ich kościół ze świętych naczyń, szat, relikwiarzy i dzieł sztuki. Księżom nawet nie zezwolono wchodzić do kościoła by ratować Najświętszy Sakrament.

Chociaż większość przemocy w Polsce w ostatnich miesiącach 1939 była chaotyczna, to była dobrze zorganizowana kampania przeciwko elicie politycznej, militarnej, kulturalnej i intelektualnej kraju. Heinrich Himmler powiedział swoim oficerom SS: "Powinniście to usły-szeć, ale też o tym zapomnieć - zastrzelcie tysiące czołowych Polaków". Nauczyciele, le-karze, księża, oficerowie wojskowi, biznesmeni, właściciele ziemscy i pisarze zaliczali się do tej kategorii. Tak jak każdy Polak, który posiadał wykształcenie średnie.

W listopadzie 1939, aresztowano prawie 200 profesorów z krakowskiego starego Uniwersy-tetu Jagiellońskiego i Politechniki i wysłano do Sachsenhausen, gdzie większość z nich zginęła. Być może niektórzy z profesorów przeżyli. Hans Frank, administrator Generalnej Guberni (określenie przez N etnicznej polskiej enklawy w centralnej Polsce), wydał rozka, żeby wszystkimi polskimi intelktualistami zająć się "na miejscu i najprostszymi możliwie sposobami".

W tym celu zespół Franka wymyślił pragram  znany jako A-B, Ausserordentliche-Befrei-dungsaktion (Nadzwyczajna Akcja Pacyfikacji). W tym programie rozstrzelano 6.000 Pola-ków tam gdzie stali, tysiące więcej wysłano do Auschwitz i zamordowano. Wśród zmarłych byli Jan Poholski, zastępca burmistrza Warszawy, Jan Belcikowski, wybitny pisarz, Maria Witkowska, znana artystka, i Janusz Kusocinski mistrz olimpijski.

W czasie ponurej N wydajności, Polska straciła 57% swoich prawników, 45% lekarzy i den-tystów, 40% profesorów uniwersyteckich, 30% inżynierów, 18% kleru i 15% nauczycieli. Zamknięto wszystkie instytucje naukowe, kulturowe i literackie. Zamknieto uniwersytety i szkoły średnie, a ich biblioteki i laboratoria splądrowano. Zamknięto nawet licea, jeśli nauka odbywała się po polsku. W Warszawie liczba działających szkół podstawowych spadła z 350 w 1938 do 175 w 1941.

Racje żywieniowe w okupowanej przez N Warszawie przyznawano według rasy: 2.613 kal. dziennie dla Niemca, 699 dla Polaka i 184 dla Żyda. Tylko kwitnący czarny rynek trzymał Polaków przy życiu.

Ale w tym chaosie, N mieli oko na polskie dzieci posiadające aryjskie cechy rasowe. Obiecu-jące dzieci rozdzielano od rodziców i wysyłano do Łodzi na dalsze badania. Jeśli przeszli przez cały szereg testów rasowych, fizycznych i psychologicznych, wysyłano je do Niemiec na "germanizację". Jeśli zostały odrzucone, odsyłano je do Auschwitz gdzie były zabijane, najczęściej zastrzykami dosercowymi.

Polska martyrologia...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin