She.Wore.A.Yellow.Ribbon.1949.1080p.BluRay.x264-[YTS.AG].txt

(44 KB) Pobierz
00:00:31:movie info: DIVX  480x360 25.0fps 878.6 MB
00:00:32:Around her neck
00:00:34:She wore a yellow ribbon,
00:00:36:She wore it in the winter
00:00:39:And in the month of May.
00:00:41:When I asked her
00:00:43:Why the yellow ribbon,
00:00:45:She'd say "It's for my lover
00:00:46:Who is in the cavalry".
00:00:48:Cavalry! Cavalry!|Cavalry! Cavalry!
00:00:52:She said it's for my lover|who is in the cavalry
00:00:56:Cavalry! Cavalry!.|Cavalry! Cavalry!
00:00:59:She said it's for my lover|in the US cavalry.
00:01:42:{Y:i}Custer nie ?yje,
00:01:43:{Y:i}a wok?? okrwawionego proporca|nie?miertelnego 7 pu?ku kawalerii...
00:01:47:{Y:i}.. spoczywa 212 oficer?w|i kawalerzyst?w.
00:01:53:{Y:i}Plemiona Siuks?w i Czejen?w|s? na wojennej ?cie?ce.
00:01:57:{Y:i}Przez wojskowy telegraf,|wie?? o masakrze Custera...
00:02:01:{Y:i}... lotem b?yskawicy,|obieg?a ca?y po?udniowy zach?d.
00:02:06:{Y:i}Dyli?ansem dotar?a do setek osad|i tysi?cy farm...
00:02:11:{Y:i}... staj?cych przed gro?b?|India?skiego powstania.
00:02:16:{Y:i}Kurierzy Pony Express wiedz?,|?e jeszcze jedna kl?ska
00:02:17:{Y:i}taka jak? poni?s? Custer...
00:02:20:{Y:i}... i minie sto lat zanim|tabor woz?w przekroczy r?wniny.
00:02:26:{Y:i}Od granicy z Kanad?|do Rio Bravo, 10.000 Indian...
00:02:31:{Y:i}... Kiowa, Komancz?w, Arapaho,|Siuks?w i Apacz?w...
00:02:35:{Y:i}... pod wodz? Sitting Bulla, Crazy Horse'a,|Galla i Crow Kinga...
00:02:40:{Y:i}... jednoczy si? do wsp?lnej wojny|przeciw kawalerii Stan?w Zjednoczonych.
00:02:52:St?j.
00:03:50:Czy to stary major Cheadle, p?atnik?
00:03:54:Tak. Wygl?da na to, ?e ?o?du|nie b?dzie przez kolejne 3 miesi?ce.
00:04:06:{Y:i}Gdzie?, gdzie podnosz? flag?|na samotnym posterunku wojskowym...
00:04:10:{Y:i}by? mo?e jest jedyny cz?owiek...|... jeden kapitan...
00:04:14:{Y:i}... kt?remu los powierzy?|miecz przeznaczenia.
00:04:22:- Dzie? dobry, sir. jest 5:42, sir.|- 5:41!
00:04:26:Zaczyna si? ?liczny dzie?, sir.|Zimno jak diabli.
00:04:30:Pani Jameson urodzi?a dziecko.
00:04:32:Zawieszono dyli?ans|do Sudro's Wells.
00:04:36:Przyby? kurier|z patrolu Paradise River.
00:04:40:Szeregowiec MacKenzie|sam si? postrzeli?.
00:04:44:Ch?opiec czy dziewczynka?
00:04:47:Ma?y kawalerzysta, sir.
00:04:49:Kiedy zawieszono lini? dyli?ansu?
00:04:51:To ju? koniec.|Wi?cej nie pojedzie.
00:04:54:- MacKenzie... nie ?yje?|- Tak jest, sir.
00:05:02:MacKenzie, by? dobrym cz?owiekiem.
00:05:04:By? kapralem|przez pi?? lub sze?? lat.
00:05:17:Masz oddech|jak ?wi?teczna zapiekanka!
00:05:20:Po Chapultepec z?o?y?em ?lubowanie...
00:05:23:A tak?e pod Bull Run|i Gettysburg oraz Shiloh.
00:05:26:W dniu ?w. Patryka i 4 lipca.
00:05:31:- O cho, cho, kapitanie...|- Nie mam poj?cia gdzie to chowasz.
00:05:41:Jeszcze sze?? dni.|Za sze?? dni emerytura.
00:05:47:- To ju? b?dzie inna armia.|- Armia zawsze jest taka sama.
00:05:51:S?o?ce si? zmienia i ksi??yc te?,|ale armia nie zna p?r roku.
00:05:56:Jeste?my najlepsi, a oni|nas wyrzucaj?. To marnowanie podatk?w!
00:06:01:Ty p?acisz tylko jeden podatek,|od whisky. Gotowy?
00:06:04:Tak jest, sir!
00:06:13:Witam pan?w.
00:06:15:Dzie? dobry, sir.
00:06:26:Wi?c, za mn? marsz!
00:06:31:Dzie? dobry, Pani Brown.
00:06:44:St?j!
00:06:53:Panie Cohill...
00:06:55:...sprawdzi?.
00:07:15:To Tyree|i patrol z Paradise River.
00:07:19:Tak.
00:07:34:- Meldujcie, sier?ancie.|- Rana postrza?owa. Znalaz?em martwego.
00:07:38:- Gdzie?|- Ko?o Red Butte, sir.
00:07:42:Musieli?my zatrzyma? konie, sir.
00:07:46:Kasety z pieni?dzmi brak, sir.
00:08:01:Co nowego?
00:08:03:Co s?dzisz o ranach, doktorze?
00:08:07:Za godzin? powiem, majorze.|We?cie go do szpitala.
00:08:27:To nie Indianie Kiowa.
00:08:28:To nie barwy Komancz?w|ani te? Arapahos.
00:08:33:Sir?
00:08:35:W porz?dku sier?anie,|dorzu?cie swoje dwa grosze.
00:08:38:Strza?y o barwach ???tym, bia?ym|i czerwonym maj? Po?udniowi Czejeni.
00:08:43:Widzia?em, ?e Banokowie i W??e|u?ywaj? takich samych.
00:08:48:To prawda.|Ale tu jest jeszcze znak plemienia.
00:08:53:To jest znak psa.
00:08:55:Wi?c wystrzeli? j? wojownik Ps?w|z Po?udniowych Czejen?w.
00:08:58:Co u licha, oni robi?|tak daleko na po?udnie?
00:09:01:To nie moja dzia?ka, sir.
00:09:04:- Alarm dla posterunku, sier?ancie.|- Tak jest, sir.
00:09:07:- Odpocznijcie troch?, Tyree.|- Dzi?kuj?, sir.
00:09:30:Jedn? chwil?, Panie Pennell,|je?li pan pozwoli!
00:09:35:Poruczniku melduj?,|?e posterunek jest zamkni?ty.
00:09:37:Przepraszam, ?e przeszkadzam|w przeja?d?ce panno Dandridge.
00:09:39:Przykro panu? Panie Cohill,|nie ma pan nic lepszego do zrobienia...
00:09:44:...musi by? pan tak niezno?ny?
00:09:46:Je?li pani si? nie zgadza|z moimi rozkazami...
00:09:49:...prosz? z?o?y? pisemn? skarg?|do Majora Allshard.
00:09:52:- W dw?ch, czy trzech egzemplarzach?|- Nie psuj zabawy.
00:09:55:On ju? taki jest.
00:09:57:Nie wyjecha?am z tob? w niedziel?|wi?c teraz n?kasz pana Pennell.
00:10:02:- Jed?, Ross.|- Zr?b to, a p?jdziesz do aresztu!
00:10:04:- Nie odwa?ysz si?!|- Kto? chce pani? aresztowa??
00:10:08:Porucznik Cohill.|Zdecydowa?, ?e mo?e mnie zawr?ci?...
00:10:11:- Stosowa?em si? do rozkaz?w...|- Pan s?ucha poruczniku. Prosz? dalej.
00:10:16:Nie chc? robi? scen.|Jestem pewna, ?e jest dobrym oficerem.
00:10:21:Znam jego ojca i siostr?.
00:10:24:Ale on zdecydowa?, ?e Pan Pennell|nie mo?e by? w moim towarzystwie.
00:10:29:- Je?li m?g?bym, sir...|- Prosz? s?ucha? panie Pennell!
00:10:32:Czy chcia?aby pani,|uzupe?ni? swoj? skarg??
00:10:36:Skarg?? Kapitanie Brittles.|Nie skar?? si?.
00:10:40:Kocham Fort Starke|i uwielbiam ca?? kawaleri?.
00:10:43:- Bardzo nam mi?o, prosz? pani.|- Ale? oczywi?cie!
00:10:46:Panie Cohill,|przesta? szczerzy? z?by.
00:10:51:Teraz mo?e pan|zabra? g?os.
00:10:53:Nie wyrazi?em zgody aby|Pan Pennell opu?ci? posterunek.
00:10:56:W jakim celu chcia? pan,|opu?ci? posterunek, Panie Pennell?
00:11:00:Na piknik, sir.
00:11:02:Na piknik?
00:11:04:Bierze pani udzia? w pikniku,|panno Dandridge? Gdzie w St. Louis?
00:11:08:Przy wodospadzie. Przepraszam...
00:11:10:Nie przepraszaj.|To oznaka s?abo?ci.
00:11:14:Panie Cohill,
00:11:15:nie widz? powodu, by pan Pennell|nie m?g? pojecha? na piknik.
00:11:20:Tak jest, sir.
00:11:24:Dzi?kuj? kapitanie.
00:11:26:Panno Dandrige, pan Cohill|mia? racj?, nie pozwalaj?c wyjecha?...
00:11:31:...przy obecnym zagro?eniu.
00:11:33:Czy mog? pani?|odprowadzi? do jej kwatery?
00:11:37:Mo?e pan jecha? na piknik,|panie Pennell.
00:11:41:Przejazd dla porucznika Pennell,|sier?ancie.
00:11:43:- Przejazd dla porucznika Pennell!|- Przejazd dla porucznika Pennell!
00:11:48:- Gdzie masz sw?j piknik, Ross?|- Powiem ci gdzie.
00:11:52:W Delmonico w Nowym Yorku|za dwa miesi?ce, z Oliwi? u boku!
00:11:56:I nie b?d? nosi? niebieskiego|munduru. Ju? nigdy, bubku!
00:12:20:To jest ostatni raport|o oddziale Custera:
00:12:23:"212 zabitych pod Little Big Horn.
00:12:28:Dow?dztwo spodziewa si?|ci??kiej i krwawej zimy.
00:12:32:Sitting Bull og?asza ?wi?ta wojn?.
00:12:35:Podj?? wszelkie mo?liwe|?rodki ostro?no?ci. "
00:12:38:Tu jest spis my?l?,|?e wi?kszo?? z nich zna?e?.
00:12:45:"George Armstrong Custer...
00:12:48:...Tom Custer...
00:12:52:...Boston Custer...
00:12:54:...Calhoun...
00:12:56:...Cook...
00:12:58:...Crittendon...
00:13:00:...Harrington...
00:13:03:...Keogh. "
00:13:05:Miles Keogh.
00:13:50:C??, Mary...
00:13:52:...jeszcze tylko sze?? dni...
00:13:56:...i tw?j stary Natan|b?dzie poza armi?.
00:14:01:Nie wiem jeszcze, co b?d? robi?.
00:14:07:Jako? nie mog? siebie wyobrazi?...
00:14:10:...tam, nad brzegiem Wabash...
00:14:13:...na werandzie w bujanym fotelu.
00:14:16:Nie, my?la?em o...
00:14:19:...mo?e poci?gn?? na zach?d.
00:14:22:Nowe osady... Kalifornia.
00:14:26:Przysz?y dzi? smutne wie?ci, Mary.
00:14:31:George Custer zgin??.|I ca?y jego oddzia?.
00:14:34:Miles Keogh. Pami?tasz Milesa.
00:14:38:Ten beztroski Irlandczyk.
00:14:43:Dobrze ta?czy? z tob? walca.
00:14:46:Tak wiem.|My?l?, ?e by?em troch? zazdrosny.
00:14:50:Mnie walc jako? nie pasowa?.
00:14:55:C??. Rano wyje?d?am z oddzia?em.|Czejeni s? w pobli?u.
00:15:01:Mam zebra? patrole|i wyprze? ich na p??noc.
00:15:06:Pewnie to b?dzie|moje ostatnie zadanie, Mary.
00:15:10:Trudno w to uwierzy?, nieprawda??
00:15:14:Trudno uwierzy?.
00:15:42:Mam nadziej?,|?e nie przeszkadzam, kapitanie.
00:15:45:Patrzy?am jak tu|przychodzisz, do rodziny...
00:15:50:wi?c... przynios?am to panu.
00:15:56:Bardzo, bardzo to doceniam.
00:15:58:To jest cyklamen. Po grecku|znaczy uszy kr?lika.
00:16:02:Moja ?ona nazywa?a je|p?on?cymi strza?ami.
00:16:05:Uwielbia?a... ogr?d.
00:16:11:Przepraszam, ?e rano|tak g?upio si? zachowa?am.
00:16:14:Og?upi?a? dw?ch porucznik?w.|To nie jest sprzeczne z regulaminem.
00:16:19:- Wi?c mam to wybaczone?|- Ach, oczywi?cie!
00:16:25:Dobranoc kapitanie.
00:16:27:Dobranoc, pani.
00:16:31:Dzi?kuj?.
00:16:45:To mi?a dziewczyna.
00:16:49:Przypomina mi ciebie.
00:17:01:Ju? czas, sir.
00:17:07:Wi?c, stary przyjacielu,|to ostatni patrol, co?
00:17:11:Tak. Ostatni z wielu.
00:17:15:- Jeszcze pi??.|- Trzy.
00:17:17:- Jeszcze pi??!|- Trzy!
00:17:19:Pi??. Nie umiesz liczy??
00:17:21:Mam na my?li trzy tygodnie|zanim ja odejd?, sir.
00:17:24:Dobrze, dni czy tygodnie,|co za r??nica?
00:17:27:- Masz zamiar sta? ca?y ranek?|- Przepraszam.
00:17:30:Nie przepraszaj.|To oznaka s?abo?ci.
00:17:32:- Got?w?|- Gotowy, sir.
00:17:41:Dzie? dobry.
00:17:44:- Hochbauer!|- Dzie? dobry.
00:17:45:- Dobry, De Rice, co?|- Tak jest, sir.
00:17:48:Dzie? dobry, panowie.
00:17:59:- Co to jest?... Hochbauer!|- Tak jest, sir.
00:18:02:- Co to jest?|- To rozkaz majora Allsharda.
00:18:05:- ?adnych woz?w w patrolu.|- To rozkaz, sir.
00:18:13:- Rozkazy, co?|- Tak jest, sir.
00:18:19:Dzie? dobry, sir.
00:18:24:- Siod?o damskie, Riley...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin