DOBRY PASTERZ CZ 241 - Dlaczego granie w karty – jest grzechem Co oznaczają kolory w kartach.docx

(1307 KB) Pobierz

Dlaczego granie w karty

– jest grzechem?

Co oznaczają kolory w kartach?

W karty gra się u nas wszędzie. Mało kto wie jednak, jak zgubną moc mają one dla duszy człowieka.

Wszystkie cztery „maści” (kolory) karciane obrazują nie co innego, jak krzyż Chrystusa, wraz z innymi, szanowanymi przez chrześcijan przedmiotami: włócznią, gąbką i gwoźdźmi – słowem wszystko to, co było narzędziem cierpień i śmierci Boskiego Zbawiciela.

Zafascynowanie kartami rozwija namiętne pragnienie osiągnięcia przewagi nad współzawodnikami i służy rozwojowi pychy. W razie przegranej gracz wpada w rozdrażnienie i gniew, nawet we wściekłość, albo w posępność, desperację, samobójcze myśli. Karciane gry często kończą się oszustwem, bójkami, utratą mienia, zabójstwem.

Karty deprawują duszę człowieka, toteż są ulubionymi zabawkami magików, szulerów, wróżbiarek, złodziei, pijaków… Dla chrześcijan stanowią szczególne niebezpieczeństwo.

 

W czym tkwi zabójcza siła kart?

Karty do gry stworzone zostały przez ciemne siły jako bluźniercza kpina z cierpień na krzyżu Boga naszego Jezusa Chrystusa. Kolory karciane oznaczają:

 

krzyż, na którym poniósł śmierć Zbawiciel;

włócznię – przebito nią Jego bok;

                               

gąbkę – podano Mu na niej ocet;

czworograniaste gwoździe – Zbawiciel przybity był nimi do krzyża.

Wielu ludzi z niewiedzy, „łupiąc w durnia”, pozwala sobie bluźnić Panu, biorąc na przykład kartę z wyobrażeniem krzyża Chrystusa, któremu kłania się pół świata, i rzucając ją pogardliwie ze słowem (wybacz, Panie!) „trefl”, co w przekładzie z hebrajskiego oznacza „skalany”, „nieczysty” {z fr. Trefle - dosł. koniczyna}.

Mało tego, śmiałkowie owi, grający w samobójstwo, rzeczywiście wierzą, że krzyż ten może być pobity przez jakąś marną „kozyrową (atutową) szóstkę”, w ogóle nie wiedząc, że „kozyr” i „koszer” pisze się, np. po łacinie, jednakowo. ( kozyra, kozera – dawn. ‘atut w kartach’, wg. Brucknera od ‘kozy’).

Dawno należałoby wyjaśnić prawdziwe reguły wszystkich gier karcianych, przy których „wychodzą na durnia” wszyscy ci, co grają. Według tych reguł rytualne ofiary, nazywane przez talmudystów po hebrajsku „koszernymi” (tzn. „czystymi” ( hebr. koszer = właściwy, odpowiedni) mają jakoby przewagę nad Żywotwórczym Krzyżem!

Jeżeli wie się o tym, to nie sposób wykorzystywać kart w innym celu niż do skalania świętości chrześcijańskich, co sprawia radość złym duchom. Zrozumiała również staje się rola kart we „wróżbach” .

A zatem: jeżeli „trefle” to bluźnierstwo opętanych karciarzy wobec wyobrażeń krzyża, nazywanych zresztą niekiedy przez karciarzy „krzyżykami” – to co oznaczają „piki” („wino”), „kiery” („czerwień”) i „kara” („dzwonek”)? Nie będziemy trudzić się przekładaniem tych przekleństw na polski język ( odpowiednio: „wini”, „czerwi”, „bubny”), otworzymy lepiej Nowy Testament.

Karciany kolor „piki” znieważa ewangeliczną pikę, tzn. włócznię św. męczennika Longina Setnika. Tak jak przepowiedział Swoje przebodzenie Pan, ustami proroka Zachariasza: I patrzeć będą na tego, którego przebodli (Zach 12, 10) – tak się też stało: jeden z żołnierzy (Longin) przebił Mu bok włócznią (por. J 19, 34).

 

Karciana maść „kiery” („czerwień”) wykpiwa ewangeliczną gąbkę na trzcinie. Tak jak przepowiadał Swoje otrucie Chrystus, ustami proroka Dawida: Podali mi piołun jako chleb pocieszenia, a kiedym pragnął, poili mnie octem (Ps 69, 22) – tak też się stało: jeden z nich (żołnierzy) wziął gąbkę, napełnił ją octem, zatknął na trzcinę i dał Mu pić (Mt 27, 48).

 

Karciana maść „karo” („dzwonek”) bluźni czterograniastym, kutym gwoździom (w sensie relikwii, narzędzi naszego zbawienia), którymi ręce i nogi Zbawiciela przybite były do drzewa Krzyża. To, co ustami piewcy psalmów Dawida prorokował Pan o Swoim ukrzyżowaniu: przebodli mi ręce i nogi (Ps 22, 17) – spełniło się. Apostoł Tomasz, który rzekł: — Jeżeli nie zobaczę śladów gwoździ na Jego rękach i nie włożę palca w Jego bok, nie uwierzę (J 20, 25) – uwierzył, bo ujrzał (por. J 20, 29).

Apostoł Piotr, zwracając się do współplemieńców, świadczył: Izraelici — mówił — słuchajcie: Ukrzyżowaliście Jezusa z Nazaretu (…) przygwoździliście Go do krzyża rękami niesprawiedliwych (Rzymian) i zabiliście, a jednak zmartwychwstał, uwolnił Go Bóg z wiązów śmierci (por.Dz 2, 22-24).

Ukrzyżowany z Chrystusem nie skruszony rozbójnik, podobnie jak dzisiejsi karciarze, znieważał krzyżowe cierpienia Syna Bożego i z zawziętości, z braku skruchy, na zawsze odszedł do piekła, podczas gdy rozbójnik rozumny, dając wszystkim przykład, wyraził skruchę na krzyżu i dzięki temu odziedziczył wieczne życie z Bogiem. Toteż zapamiętajmy na trwałe, że dla nas, katolików, nie może być żadnego innego przedmiotu ufności i nadziei, żadnego innego oparcia w życiu, żadnego innego sztandaru, jednoczącego nas i przynoszącego nam natchnienie, prócz jedynego, zbawczego sztandaru niezwyciężonego Krzyża Pańskiego.

Chrześcijanin więc, grający w karty, przechowujący je u siebie lub korzystający z usług innych, posługujących się kartami, staje się bluźniercą wobec cierpień Jezusa Chrystusa na Krzyżu.

 

 

 

 

 

str. 1

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin