Przekręt wszechczasów część 16.docx

(26 KB) Pobierz

Parę słów o lichwie

To jest temat, którego wciąż się uczę, nie tak wytrwale jak kiedyś to robiłem, ale chętnie podzielę się tym co już wiem, choć zdaję sobie sprawę, że to tylko kropla w morzu. Ale warto to wiedzieć.

Nie będzie łatwo wytłumaczyć, jakim cudem ten cały syf zwany ekonomią w ogóle działa. Fenomen tego jest tak prosty, że 99% ludzi nie jest w stanie zrozumieć, jak to jest możliwe, więc odrzucają to niemal z mety. W zamian za to, słuchają mądrych ekonomistów, wykresów, stóp procentowych, itp. itd. Większość ludzi zatraciła możliwość zadawania logicznych pytań, takich, które mogą przynieść zrozumienie tematu.

Zanim podzielę się tym, czego już się zdążyłem dowiedzieć, chciałbym zadać kilka pytań, na logikę, bez potrzeby głębokiej analizy systemu finansowego, takie pytania, na które każdy mógłby odpowiedzieć, albo przynajmniej zastanowić się  na chłopski rozum.

To jest fakt, że system upewnił się, że nie wiem NIC o pieniądzach. Nie wiemy skąd się biorą, jaki jest mechanizm ich powstawania, funkcjonowania itd.

Na pytanie skąd się biorą pieniądze - zapewniam was, 99% ludzi zapytanych na ulicy nie będzie miała zielonego pojęcia i będzie tyle teorii, ile ludzi zapytanych. Co niektórzy będą mówić o banku centralnym, cyfrowej walucie itd., ale obawiam się, że konkretnej odpowiedzi nie otrzymacie. 

Wszyscy słyszymy, że świat ma długi, nie tylko jeden kraj, nie jedna firma RP, dosłownie wszyscy mają ogromne długi, dług publiczny rośnie tak i tak, i wszyscy w czarnej dupie. Pytanie:

1. Jeżeli wszyscy mają długi - to komu winni? Jeżeli niemal cała planeta jest w długach - to komu? Kto pożyczył ziemianom tyle kasy? Ludzie z Marsa? A jeżeli sobie nawzajem dłużni, dlaczego nie zredukują sobie nawzajem długów? Komu jesteśmy winni tyle, że wszyscy siedzimy w czarnej dupie?

2. Jeżeli jest na tej planecie ktoś, kto ma magiczny guzik do produkcji pieniędzy, to czy ta cała kasa naprawdę jest coś warta, tyle żebyśmy my musieli pracować od świtu do nocy, za coś komu zajęło to kilka sekund, kliknąć w klawiaturę albo guzik drukarki???

3.Skoro wszyscy jesteśmy w długach, jakim cudem jest coraz więcej firm pożyczkowych, banków, lichwy wszelakiej maści? Skoro ludzie nie spłacają "długów", tych pieniędzy powinno być coraz mniej do pożyczania, a nie więcej prawda? Skoro Jaś nie oddal mi 20 000, to ja mam w swojej kasie o 2 dychy mniej i nie mogę już tych pieniędzy nikomu pożyczyć prawda? Więc nie byłoby dziwne, gdybym nagle ogłosił że pożyczam nie tylko 20 000 ale 50 000???

4. Skoro prawo bankowe zabrania pożyczania pieniędzy depozytorów, do tego bardzo duża cześć ludzi nie spłaca "pożyczek" jakim cudem powstaje coraz więcej lichwy? Nie, nie drukują sobie na kolanie kasy, o tym później.

5. Kiedy bank "pożyczył" Jasiowi poł miliona $ na dom, Jaś nie spłacał, bank zabrał dom i sprzedał na aukcji za 300 000, to jest 200 000 $ w plecy? Proszę pomnożyć taki scenariusz razy kilka tysięcy miesięcznie w całych USA i policzyć, ile kasy "stracił" bank, więc jakim cudem rośnie w siłę do takiego stopnia że niedługo będą mieli złote kible? (Detroit - można kupić dom za kilka tys., dom za który bank kiedyś "zakredytował" komuś np. poł miliona $)

Takich pytań setki, nikt nie zastanawia się dlaczego tak to wszystko wygląda, że może to, co słyszymy na lekcjach ekonomii to nie do końca jest prawda. Ludzie, tęgie głowy, którzy mają kilka liter przed nazwiskiem wiedzą całe gówno o tym, czego uczą. Zapewniam was, że ł godziny przelewania takich informacji do ich wyedukowanej, kwadratowej głowy spowoduje zawiechę systemu myślowego - wiem, bo sam byłem tego świadkiem. Więc nie ma się co dziwić że Jaś ma zero pojęcia, kto i jak go dyma, mnie tylko dziwi fakt, że ludzie nie chcą wiedzieć, to jest przerażające. Wolą pracować w pocie czoła na wyimaginowane pożyczki, które nie istnieją, nie istniały i istnieć nie będą.

Nie mamy prostych odpowiedzi na te pytania obawiam się, nasze zrozumienie mechanizmu pieniędzy jest niemal zerowe, zupełnie tak, jak w medycynie, polityce, szkolnictwie - wszędzie niemal oddajemy sprawę w ręce "profesjonalistów", czy to w białym kitlu, mundurze czy drogim garniturze. Nie ma w nas już ani krzty ochoty, żeby się dowiedzieć samemu. System "edukacji" i telewizja zrobiły swoje.

Zanim wyjaśnię mechanizm powstawania tzw. "kredytów" napiszę kilka słów o historii biznesu, tzw. commerce i o powstaniu bardzo ważnego prawa finansowego jakim jest BILLS OF EXCHANGE ACT z roku 1882, który do dnia dzisiejszego stanowi filar powstawania kredytów.

To co powiedziałem wcześniej - banki nie mogą pożyczać pieniędzy depozytorów. To jest ustanowione prawnie, ale nawet na logikę: nie trzeba być geniuszem, żeby to zrozumieć. Ile kosztuje mieszkanie w Warszawie? 300 000zl? 500 000 ? Weźmy ł miliona.

Ile ma statystyczny Jaś w banku? 5 tysięcy? 20 tysięcy? Teraz proszę pomyśleć, ile takich Jasiów musiałoby wpłacić swoje całe oszczędności na sfinansowanie jednego tylko mieszkania. Dla porównania, tu w UK bank LLoyds chyba chwali się w reklamie tv że udzielają kredytu mieszkaniowego w kraju - co 15 minut... rozumiecie? Jaś ma tylko parę tysięcy w banku, a co 15 minut bank przyznaje "kredyt" na mieszkanie warte setki tysięcy... Na wiele, wiele lat...

To po pierwsze, po drugie, jeżeli bank ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin