Healer ep.03.txt

(30 KB) Pobierz
0:00:01:Napisy konwertowane za pomocš: ASS subs Converter.
0:00:00:ADP|Subs
0:00:00:tłumaczenie : oscurochica|korekta : kathryn
0:01:56:Marzę o tym... żeby nie nić...
0:02:04:Od tamtego dnia, aż do teraz, ni mi się ten koszmar...
0:02:09:Kiedy znika na kilka miesięcy |kiedy mylę, że już więcej się nie pojawi...
0:02:13:Wraca, by znów mnie przeladować.
0:02:22:Popełniłem straszny grzech.
0:02:33:ODCINEK 3.
0:02:32:Czuć było podmuchy silnego wiatru na dachu 25-piętrowca...
0:02:35:Było zimno, a ona stała na krawędzi dachu...|jej ciało kołysało się w ten sposób...
0:02:38:W jej oczach zniknęło skupienie...
0:02:41:Wyglšdała, jakby miała skoczyć w każdej chwili|wtedy ja...
0:02:46:Zaczekaj proszę! Porozmawiaj ze mnš!
0:02:50:Na pewno chcesz co powiedzieć. Mogę cię wysłuchać.
0:02:53:Na poczštku wyglšdała, jakby wcale mnie nie słuchała.
0:02:56:Ale się nie poddałam i mówiłam do niej dalej.|Musiałam co wymylić, żeby przykuć jej uwagę.
0:03:02:Mój mózg parował z wysiłku, a ja zaczęłam wyrzucać z siebie słowa.
0:03:06:I w pewnym momencie zaczęła mnie słuchać.
0:03:10:- Co jej powiedziała?|- Co?
0:03:14:Nie pamiętam już tego. Paplałam jakie bzdury.
0:03:18:Ale co musiało zadziałać.
0:03:20:Znasz mnie przecież. Jestem królowš elokwencji i perswazji.
0:03:25:A jak długo ma zamiar tutaj zostać?
0:03:30:Nie chcę jej tak od razu samej odsyłać. Ona nie ma żadnej rodziny.
0:03:33:Martwisz się, że znów spróbuje?
0:03:35:Tak, martwi mnie to.
0:03:41:Powinnimy się niš zajšć przez jaki czas?
0:03:43:Tak, powinnimy.
0:03:45:- Kto?|- Ja przecież muszę ić do pracy.
0:03:48:- Więc ja ?|- Na to wyglšda.
0:03:53:Mówiš, że kto kto raz tego próbował, spróbuje ponownie.
0:03:58:Depresja jest chorobš.|Nie jest tak łatwo jš wyleczyć.
0:04:01:Więc powinnimy...
0:04:06:Słone, czy mdłe?
0:04:12:Zjedz niadanie.
0:04:14:Tak, powinna co zjeć.
0:05:04:Masz do kogo pójć?
0:05:08:Przyjaciół albo krewnych?
0:05:11:Nie mam.
0:05:18:Nie powinna wpać do swojego mieszkania?
0:05:22:Po jakie ciuchy albo kosmetyki?
0:05:24:Ci ludzie będš tam czekać...
0:05:28:Ci ludzie?
0:05:35:Skoro to tak poważna sprawa, to nie powinna zgłosić tego na policję?
0:05:45:Mam probę.
0:05:52:Tylko to mam.
0:05:54:Proszę pozwolić mi tu zostać, na jaki czas.
0:06:00:Chcesz tutaj zostać?
0:06:03:Cóż, możesz spać w pokoju|Young Shin.
0:06:08:A gotowaniem ja się zajmuję, więc po prostu dołożę jednš łyżkę więcej na stół...
0:06:12:Nie mam zbyt wiele na koncie bankowym...
0:06:15:Ale dam wam wszystko, co mam.
0:06:17:- Posłuchaj...|- Jest pan prawnikiem, prawda?
0:06:21:Proszę wzišć mojš sprawę.
0:06:38:Co to za antyk?
0:06:55:No i znowu to samo...
0:06:57:Wcibstwo mojego ojca| i mój brak zdolnoci do odmawiania innym ludziom...
0:07:01:Czemu moja rodzina żyje w ten sposób?
0:07:07:Przecież nie potrafię dzielić z nikim pokoju
0:07:10:Nie mogę z nikim spać.|Przez to nawet nie mogłam pojechać na żaden obóz...
0:07:13:Mój ojciec dobrze to wie, a mimo to...
0:07:20:Mój pokój...
0:07:26:Moje łóżko...
0:07:42:DBSK - Ucisk
0:07:43:Chociaż na jeden dzień chciałbym być twoim łóżkiem
0:07:49:Och skarbie
0:07:53:Pragnę tulić cię w mych objęciach...
0:07:58:tak długo aż spokojnie uniesz...
0:08:00:Chcę nawet czuć twoje obracanie się i wiercenie
0:08:04:oraz słyszeć twoje ciche szepty
0:08:10:Pokonam wszystkie straszydła w twoim nie...
0:08:17:Jak bardzo mnie kochasz?
0:08:22:Umieram z ciekawoci... umieram z ciekawoci...
0:08:27:W twojej małej szufladce...
0:08:31:Jestem ciekawy tego jak bardzo mnie kochasz...
0:08:34:Umieram z ciekawoci...
0:08:38:Chciałbym być twoim pamiętnikiem w twojej małej szufladce...
0:08:58:Gdzie mój telefon?
0:09:18:- Sprzštnij swój pokój, skoro teraz będziesz mieć gocia.|- Zajmę się tym.
0:09:30:Wszystko wzięłam?
0:10:07:Moon Ho, czemu dopiero teraz przychodzisz?
0:10:10:Dyrektorka Kang cię szuka.
0:10:12:Sytuacja zrobiła się naprawdę poważna. Id tam szybko!
0:10:16:Błagam!
0:10:20:[Bez Korporacji Soosun,|nie funkcjonowałaby koreańska ekonomia.]
0:10:24:[Tak podczas zebrania ministrów powiedział Minister Finansów, Choi Kang Hoon.]
0:10:29:[Jednakże Korporacja, Soosun|kontynuuje swój wysiłek w wywieraniu nacisku na...]
0:10:34:Co z twojš twarzš?
0:10:36:Jaka kobieta nie dała ci spać?
0:10:38:Daj spokój. Jeszcze kto pomyli, że jeste mojš żonš.
0:10:43:Tym razem pisemne przeprosiny nie wystarczš.
0:10:46:Dobrze, dobrze. Rób co musisz.
0:10:48:Zawieszenie, czy cięcie wypłaty. Przyjmę na siebie wszystko.
0:10:50:Twój brat jest tutaj.
0:10:54:- Co?|- Jest teraz w gabinecie prezesa.
0:10:58:Po co?
0:11:00:To twój brat. Czemu mnie się pytasz?
0:11:06:Jest pewna bariera, której nie możesz przekroczyć.
0:11:09:Co?
0:11:10:Nieważne, czy kto ochrania twoje tyły, czy nie czujesz strachu, zawsze jest jaka granica.
0:11:17:[Sporód wielu podejrzeń zwišzanych z Korporacjš Soosun, sprawa nielegalnego dziedziczenia znów jest w toku.]
0:11:23:[Oczywicie, przeledzilimy sprawę nielegalnego dziedzictwa w rodzinie właciciela Korporacji Soosun .
0:11:28:[Jednakże, nie jestemy w stanie tego wyemitować.]
0:11:32:[Nasze dane sš niewystarczajšce.]
0:11:35:[Taki jest rzekomy powód.]
0:11:38:[A tak naprawdę, to nasza stacja wywietla wiele reklam Korporacji Soosun]
0:11:43:[Możliwe, że to był prawdziwy powód, |przez który nie moglimy pokazać tego w wiadomociach.]
0:11:48:[Zaraz reporterze Kim Moon Ho...]
0:11:49:[Ostatnio wysoko postawieni menadżerowie stacji telewizyjnych
0:11:52:[zostali zatrudnieni przez Korporację Soosun.]
0:11:55:[O tym problemie również powinnimy porozmawiać...]
0:11:59:Co ci odbiło?
0:12:01:Przechodzisz okres młodzieńczego buntu?
0:12:04:W moim wieku?
0:12:06:Masz do mnie jaki żal?
0:12:09:Chcesz, żeby mnie wylano z pracy?
0:12:12:Wkurza cię to, że ja pierwsza zostałam dyrektorem?
0:12:16:- Min Jae...|- Jestem twojš dyrektorkš.
0:12:20:Więc kto ci kazał wycišć mój kawałek, |nad którym pracowałem przez 3 miesišce?
0:12:25:Nie puszczę cię więcej do tego programu.
0:12:28:Nie, ja lubię ten program. Jest na żywo.
0:12:31:Od teraz osobicie będę nadzorowała twojš pracę.
0:12:34:Będziesz musiał mi wszystko pokazać, zanim cokolwiek zaniesiesz do edycji.
0:12:38:Nie... Jeli tak otwarcie będziesz mnie faworyzować, |to jeszcze ludzie pomylš, że...
0:12:42:Jestem gotowa, żeby cię zwolnić.
0:12:45:To będzie niesprawiedliwe zwolnienie. Pozwę ciebie i prezesa.
0:12:51:Przestań już.
0:12:53:Dobrze wiemy, że nie można cię tknšć, |młodszego brata właciciela wielkiej firmy Jaeil Newspaper.
0:13:01:To miejsce może być dla ciebie placem zabaw,|ale dla mnie to jest miejsce, gdzie zawsze chciałam pracować.
0:13:06:Więc przestań już się bawić.
0:13:10:Dobrze, przepraszam.
0:13:14:Ale ty...
0:13:16:Ja co?
0:13:17:Zawsze chciała tu pracować?
0:13:20:Siedzisz tutaj, bojšc się tych z góry i jednoczenie osšdzajšc innych.
0:13:26:Lepiej się poczułe, gdy to powiedziałe?
0:13:31:Może jednak nie.
0:13:53:Co w tym takiego dziwnego?
0:13:55:To dziwne, że wpływowy potentat medialny jedzie na spotkanie z prezesem małoznaczšcej stacji...
0:14:00:Wiesz, jest wiele innych miejsc, jak bary z hostessami, luksusowe restauracje albo tajne kluby dla vipów.
0:14:05:Zrobiłem rezerwację w jednym z tych klubów dla vipów.
0:14:09:Znajd jutro wieczorem czas.
0:14:11:Przyjdš wszyscy znaczšcy właciciele mediów.
0:14:14:Moon Shik.
0:14:16:Ty i ja należymy do różnej ligi. Co z tobš nie tak?
0:14:19:Więc przejd do mojej.
0:14:21:I tak już nadszedł na to czas.
0:14:23:Powiedziałem już o tym twojemu szefowi.
0:14:25:Że będę potrzebował Reportera Kim Moon Ho.
0:14:31:Powiedziałem, że chcę cię zabrać do mojej firmy.
0:14:33:Co to ma być? Historyjka o nepotyzmie?
0:14:37:Nie jestem przecież twoim synem. |Chyba nie powiesz, że mam pójć w twoje lady?
0:14:42:Albo czego w tym stylu, nie?
0:14:46:Jeste jak moje dziecko.
0:14:49:Matko. To naprawdę tandetne...
0:14:50:Wiesz, że Myung Hee|i ja nie mamy dzieci.
0:14:53:Jeste dla nas niczym syn.
0:15:03:- Moon Shik.|- Yeah?
0:15:05:Nie jestem twoim dzieckiem.
0:15:08:Ani Myung Hee.
0:15:11:- Moon Ho...|- Zostaw mnie.
0:15:14:Jeli będziesz dalej mnie dręczył, to zacznę się buntować.
0:15:19:Dzieciaku...
0:15:22:Nie każ mi się buntować...
0:15:55:Mylę, że  Oh Sun Jung i Lee Joon Bi sš razem w mieszkaniu.
0:15:58:Reporter Lee poszedł pogadać z ochronš. Co mam robić?
0:16:01:Czekać aż wyjdš?|Czy mamy włšczyć kamerę i wszystkich dookoła wypytać?
0:16:11:Tak?
0:16:14:Widziała? Widziała! Widziała! Ona widziała!
0:16:18:Skoro widziała, to czemu nie zadzwoniła? Czemu?!
0:16:20:Co, co, co, co, co??
0:16:21:Nie spała przez całš noc, bo pracowała?
0:16:24:Więc nie miała w ogóle czasu na napisanie artykułu, czy cokolwiek innego?
0:16:28:Daily Page wrzucili artykuł godzinę temu!
0:16:31:Wszyscy reporterzy w Korei się tam zebrali.
0:16:35:Więc, Reporterko Chae, nad czym tak pracowała przez całš noc?
0:16:40:Czemu nie odpowiadasz,|Chae Young Shin!
0:16:45:Nie słyszę pana dobrze, bo jadę windš.
0:16:48:Oddzwonię do pana.
0:16:54:Tak, tak, rozumiem.
0:16:56:- Tutaj.|- Jak długo to już trwa??
0:17:08:Reporterko Chae.
0:17:11:Spóniła się.
0:17:12:Jak ty przetrwasz w tej branży cišgle tak się spóniajšc?
0:17:23:Ja naprawdę zaraz...
0:17:52:Czemu rozłšczyłe nadajnik?
0:17:54:Mylałem o czym.
0:17:55:Mówiłam ci, żeby przestał myleć.
0:17:57:Gdzie teraz jeste?
0:17:59:Przed domem dziewczyny, która ma moje zdjęcie.
0:18:01:Rozum straciłe?
0:18:03:Kazałam ci się ukrywać.|Miałe nie wychylać nosa ze swojego domu!
0:18:07:Skšd ona mogła dostać moje zdjęcie?
0:18:09:Jak to twoje zdjęcie? To tylko twoje ciuchy i czapka.
0:18:12:Więc tak... jaki facet chciał, żebymy załatwili próbkę do testu n...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin