Słowo ma MOC
ŚWIADECTWO
„Co ty głosisz?" usłyszałam kilka miesięcy temu od mojej koleżanki Krysi. To była jej odpowiedź na moje narzekania, że czegoś nie umiem zrobić, że tego nie da się zrobić, dając jej kilka uzasadnień, tak z „rękawa", bez wysiłku. Powtarzała to pytanie, jeszcze tyle razy, jak tylko rozpoczynałam swoją „litanię" rzeczy niemożliwych. W końcu zapytałam: „o co chodzi? - odpowiedziała mi - nie wiesz? przecież słowo ma moc..."
Zaczęłam się temu przyglądać, pytać innych, jak to jest u nich i przeraziłam się, że choroba ta rozpowszechniła się niemal jak zaraza. Zadałam sobie pytanie, ile razy używałam wobec siebie słów: „to mi nie wyjdzie, jestem do niczego, ale jestem głupia, nigdy nie będę mieć pieniędzy, nie stać mnie na dobre życie, nie poradzę sobie z problemami, moja rodzina jest do niczego, nigdy się tego nie nauczę (bardzo częste słowa wypowiadane przez młodzież) ". Niektórzy mówią „ to tylko takie powiedzenie, które człowiek bez świadomości wypowiada, często w żartach". Życie jednak pokazuje, że to nie tylko takie sobie biadolenie. Pewnej dziewczynie powiedziano w dzieciństwie, że nie będzie się dobrze uczyć, bo mama urodziła ją w wieku 35 lat. Faktycznie miała ogromne problemy z nauką. Kolega odkrył, że przez wiele lat często sobie powtarzał, iż nigdy nie będzie miał pieniędzy i faktycznie ledwie żył od wypłaty do wypłaty. To nie tylko efekt psychologiczny, ale coś, czego sobie często nie uświadamiamy. Przekleństwo - to o tym myślę. Jest to słowo niosące zniszczenie, mające na celu zaszkodzenie temu, na kogo takie słowa się rzuca. Jest to czynione z premedytacją, konkretną intencją zesłania nieszczęścia, chorób, zguby. Generalnie przekleństwo jest językiem demona.
Człowiek, który należy do Boga, takimi słowami się nie posługuje. Jaki ma to związek z mocą słowa? Bardzo duży - bo właśnie często takie przekleństwa mówimy na ...siebie i innych. Nawet, gdy mówimy je „tak sobie", mają konkretną moc w naszym życiu. Kiedy to odkryłam, przekonałam się, jak trudno jest ich
nie wypowiadać - kwestia przyzwyczajenia się do nich przez lata. Zobaczyłam też, jak zmienia się świat i ja sama, gdy zwracam uwagę na to, co głoszę. Po pierwsze jestem dzieckiem Boga, a dziecko takiego Ojca nie może być głupie, jedynie głupio postępować. Nie może mówić, że do niczego nie dojdzie, bo Bóg przeznaczył dla nas wielkie rzeczy. Dał nam ten świat, cały świat. Mam chodzić cały czas w BŁOGOSŁAWIEŃSTWIE, a nie przekleństwie. Co oznacza błogosławieństwo? Nie tylko miłe samopoczucie, ale konkretną obietnicę, że Bóg jest i będzie z nami wszędzie, gdzie jesteśmy i będziemy. Wszędzie oznacza wszędzie. Tylko jak błogosławieństwo ma zaistnieć, stać się faktem w naszym życiu, gdy sami oblekamy się w szaty smutku, przygnębienia, niemocy? Powiedzenie Jaka brzydka, beznadziejna pogoda" - co ma wyrażać? Czy Bóg nie uczynił deszczu? Nie stworzył wiatru i pór roku? Gdy tylko chcę sprawdzić prognozę pogody na kilku stacjach radiowych i telewizyjnych, słyszę niezmiennie „pogoda dziś przygnębiająca, depresyjna itd".
Co to są za słowa? Jak na nie reagujemy? Mamy wielkie pragnienie działania zwykłych i niezwykłych rzeczy czy ochotę schować się pod koc i spać cały dzień, ten dzień, który Bóg nam dał jako błogosławieństwo? Znam kobietę, która fantastycznie gotuje. Podając swoim gościom obiad powiedziała, że nie umie go dobrze przyrządzać. Zdziwienie pochłaniających ze smakiem posiłek było ogromne. Co jej słowa miały oznaczać?
Pewien chłopak postanowił wrócić do Boga i przyszedł do mnie przygnębiony, ponieważ nie ma szans na życie w łasce, bo jego najbliżsi stale mu powtarzają, że i tak jego wysiłki są bezsensu, bo jest na wskroś zły. Kłamstwa, wiele kłamstw. Takich sytuacji znam mnóstwo. Odkrywając to, w co wierzę i słysząc „przekleństwa" na swój i innych temat powtarzam na głos lub w sercu
„Panie, w Imię Twoje odwołuję wszelkie kłamstwa na swój i innych temat. Chcę żyć w Twoim błogosławieństwie i tam, gdzie idę, nieść Twoje błogosławieństwo, stać się błogosławieństwem dla innych."
Święty Jakub w ostrych słowach nauczał mówiąc:
„Językiem wielbimy Boga i Ojca, językiem też przeklinamy ludzi stworzonych na Boże podobieństwo. Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. (...) Czy z tego samego źródła wypływa woda słodka i gorzka?"
(Jk 3,9-11).
W każdym momencie naszego życia, we dnie i w nocy, Bóg wypowiada nad nami dobre słowa o nas, czyli nam błogosławi. Czym więc się karmimy? Usłyszałam kiedyś taką indiańską opowieść:
„Stary Indianin rzekł swojemu wnukowi: moje dziecko w każdym z nas toczy się walka pomiędzy dwoma wilkami. Jeden jest ZŁEM, to złość, chciwość, poniżanie, oskarżanie, kłamstwa i ego, a drugi DOBREM, to radość, pokój, życzliwość, nadzieja, pokora, prawda. Chłopiec pomyślał nad tym i zapytał: Dziadku, który wilk zwycięża? Stary człowiek cicho odpowiedział: TEN, KTÓREGO KARMISZ". Przekładając ten tekst na nasze rozważania, warto postawić pytanie: jakie słowa i przez kogo do Ciebie wypowiadane karmią Twoją duszę?
Wiadomo, że „świat" często ma jedną opinię: jesteś nikim, ale jeśli chcesz, to udowodnij, że coś znaczysz. Natomiast Bóg mówi: Jesteś niezwykły/ niezwykła i nic nie musisz udowadniać, wystarczy, że istniejesz i rozkwitasz moją Miłością. Opiekowałam się kilka lat temu 3-letnim Kacperkiem. Kiedy wychodziliśmy na spacer, lubił się przeglądać w lustrze, a ja mu często powtarzałam: „Kacper, jesteś niezwykły, piękny, cieszę się tym, że jesteś." Kiedy usłyszała to jego mama, zaprotestowała na moje słowa, argumentując je tym, że jej syn stanie się próżny, zapatrzony w siebie itd. Powiedziałam jej wtedy: „jeśli Ty go nie będziesz chwalić, doceniać, to będzie tego szukał u innych, jeśli nie będziesz go przytulać, to kto to zrobi? jeśli nie będziesz często głośno dziękować Bogu za jego życie, to od kogo ma te słowa usłyszeć?" Bóg daje nam siebie nawzajem, bo to jest Jego sposób na to, by nas obdarowywać miłością. Abraham usłyszał słowa od Boga na swój temat „będę Ci błogosławił i uczynię Cię błogosławieństwem dla innych" (Rdz 12,2-3), w momencie, gdy w Jego życiu nic na to nie wskazywało. On uwierzył i przyjął słowa Boga do siebie. A one stały się życiem. Jaką ma moc Słowo Boga w Twoim życiu? Bo sam fakt, że Bóg wypowiadając swoje Słowo ZAWSZE stwarza, zbawia, działa tu i teraz jest niezaprzeczalny.
Arka Noego śpiewając piosenkę o Abrahamie głośno intonowała: „Kiedy Bóg coś obiecuje, zawsze słowa dotrzymuje. " Jak błogosławieństwo ma się przekładać na nasze życie? Bardzo prosto. Ma obejmować wszystkie dziedziny, strefy codzienności. Poprzez naszą pracę, odpoczynek, sposób jedzenia, ubierania się, zachowania, ilość czasu i treść tego, co oglądamy w telewizji, jakie czytamy książki, jakich ludzi słuchamy w konferencjach, na jakie spotkania chodzimy itd. Dzięki błogosławieństwu Boga możemy odkrywać swoje dary, talenty, realizować marzenia, porzucić smutek, miernotę życia, jego szarość i rutynę. To tak, jak wejść z ciemnego pokoju w niezwykłą jasność, w świat niepojętych kolorów i możliwości. Bóg nas zaprasza do takiego życia i korzystania z tego, co On nam ofiaruje nieustannie. Błogosławieństwo to styl życia. Na faceboku znalazłam słowa, które czytam często zaczynając dzień, oczywiście poza czytaniami z Biblii. „Mam niezwykły potencjał. Potrafię dokonać właściwych wyborów. Nigdy nie jestem samotna. Jestem w stanie unieść wiele ciężarów. Jestem piękna wewnątrz i na zewnątrz. Jestem cenna. Jest plan dla mnie. Wiem, kim jestem- CÓRKĄ BOŻĄ." Bóg ma swoją obietnice dla każdego z nas. Stratą czasu jest wzdychanie i unoszenie ramion mówiąc: „Ale ja to nie Abraham, nie jestem Matką Bożą czy kimś świętym. " I bardzo dobrze. Mam być sobą, na swój wyjątkowy sposób, być takim człowiekiem, jakim pragnie mnie Bóg. Być szczęśliwym i całkowicie błogosławionym. I pamiętać, że słowa mają moc... Zróbmy więc z tego doskonały użytek, głośmy Jezusa i stańmy się błogosławieństwem dla innych.
Magdalena
ZAPAMIETAJ TĄ MODLITWĘ
str. 1
DOBRY__PASTERZ