Podziemny swiat Gor Sowich - Aniszewski Mariusz.pdf

(1001 KB) Pobierz
M
ARIUSZ
A
NISZEWSKI
, P
IOTR
Z
AGÓRSKI
PODZIEMNY ŚWIAT
G
ÓR
S
OWICH
WYDANIE ROZSZERZONE
RIESE - ZAMEK KSIĄŻ - RÜDIGER
Wydawnictwo: Technol 2006
WSTĘP
*
Jest to swoisty dokument. Dokument próbujący choćby trochę rozjaśnić mroki tajemnic
jakie po dziś dzień otaczają Góry Sowie oraz ich podziemny świat. Świat, w którym „żyje”
Olbrzym. Zapytacie cóż to takiego ten Olbrzym? Jest to gigantyczne przedsięwzięcie
techniczno-budowlane o nieznanym dokładnie przeznaczeniu, które w latach 1943-1945
realizowane było na terenie Gór Sowich.
Dziś określa się je mianem „Lochów Walimia”, choć tak naprawdę sam Walim niewiele z
lochami ma wspólnego, bowiem roboty budowlane realizowane były na obszarze blisko 200
km - zarówno na powierzchni, jak i pod powierzchnią okolicznych gór.
Kwatera Hitlera czy zakłady zbrojeniowe? Laboratoria czy schrony dla wojska? Tego nie
wie nikt, natomiast każda z tych hipotez jest możliwa i będzie możliwa tak długo, aż w jakiś
„cudowny” sposób uda się wyjaśnić tajemnice Gór Sowich.
Na powstanie tej książki złożyła się praca wielu osób. Wielu moich kolegów i przyjaciół
nie szczędziło sił i środków, biorąc udział w ciężkich pracach terenowych. To właśnie dzięki
nim stało się możliwe pokonanie tak wielu zawałów, odkrycie nowych nieznanych dotąd
fragmentów podziemi oraz dokonanie dokładnej inwentaryzacji obiektów podziemnych i
naziemnych. Ponadto, dzięki życzliwości wielu osób, zaistniała możliwość skorzystania z
wielu nieznanych dotąd faktów dotyczących sowiogórskich tajemnic. Wszystkim im dziękuję.
Natomiast moje specjalne podziękowania winien jestem człowiekowi, który przekazał mi
bardzo wiele ważnych informacji na temat największych tajemnic Gór Sowich. Wielka szkoda,
że nie wszystkie z nich mogę ujawnić.
WPROWADZENIE
Mniej więcej pośrodku rozległego pasma Sudetów, w tzw. Sudetach Środkowych
(ciągnących się od Nysy Łużyckiej aż po Bramę Opawską), leżą Góry Sowie. Swoim zasięgiem
obejmują one tereny pomiędzy Wałbrzychem a Przełęczą Srebrnej Góry na długości ponad 25
km. Od północnego zachodu Góry Sowie ograniczone są Górami Wałbrzyskimi (w rejonie
Doliny Bystrzycy), od południa Przełęczą Srebrnej Góry, od południowego zachodu Doliną
Włodzicy, a od wschodu (poprzez Uskok Brzeżny) graniczą z krainą geograficzną, której
polska nazwa brzmi Dolny Śląsk, niemiecka natomiast Niederschlesien.
Ogólna powierzchnia Gór Sowich to około 300 km2, terenów porośniętych w części
szczytowej lasem a w dolnych partiach wykorzystywanych pod uprawy.
Góry Sowie tworzą mało zróżnicowany, zwarty blok o łagodnych szczytach, stromych
zboczach, od których odchodzą krótkie grzbiety poprzecinane głębokimi dolinami licznych
potoków. Jednak to nie potoki, lecz wody podziemne są najważniejsze dla opowieści o jakiej
mowa będzie w tej książce. Tworzą one bowiem specyficzny układ cieków i żył wodnych,
który okazał się idealny dla niemieckich planów związanych z Górami Sowimi. Ważne dla
owych zamierzeń było również doskonałe ukształtowanie terenu, a także jego stosunkowo
rzadkie zaludnienie oraz bogate zaplecze surowcowe (węgiel kamienny i energia elektryczna).
Dodatkowo dobrze rozwinięta sieć dróg oraz kolei, pozwalała na łatwe dotarcie do najbardziej
nawet „dzikich” rejonów gór. Umożliwiały one wywiezienie w głąb Rzeszy sporych ilości
ładunku, bez niepotrzebnego i kłopotliwego zwracania na to uwagi osób postronnych. A
ponieważ nowych dróg oraz torowisk nie trzeba było budować, to i nagłe „uaktywnienie się”
tego terenu mogło pozostać praktycznie niezauważalne.
Jednak największą, jeśli można tak powiedzieć, ciekawostką tego terenu jest sieć
telekomunikacyjna. Ostatnie badania prowadzone przez Mariusza Kisiela doprowadziły do
ciekawych odkryć. Otóż okazuje się, że Góry Sowie są częścią składową potężnego węzła
łączności o kryptonimie „Rüdiger”, który swoim zasięgiem obejmował FHQ Riese. W jego
skład wchodzą: przyłącza dla pociągów specjalnych w tunelach kolejowych koło Jedliny Zdrój
i Ogorzelca oraz co najmniej dwie centrale telefoniczne - jedna w Zamku Książ, druga w
nieustalonej lokalizacji - jak i gęsta sieć wieloparowych linii telefonicznych i telegraficznych,
których przepustowość do dziś budzi respekt. Badania stwierdzają, iż ważnym elementem
związanym z powyższym tematem były również stacje wzmacniakowe: Świdnica i Rzeczka.*
[*Więcej na ten temat w rozdziałach: „Pozostałości” i „Sieć telefoniczna w FHQ Riese”.]
W tym ustronnym rejonie Gór Sowich życie toczyło się spokojnie aż do pamiętnego 1933
roku. Wtedy to władzę nad Wielkimi Niemcami przejął pewien człowiek niepozornej postury
- nazywał się Adolf Hitler. Pod jego rządami omawiane tereny osiągnęły szybko wysoki
stopień uprzemysłowienia i stały się trzecim, po Zagłębiu Ruhry i Górnym Śląsku, zapleczem
przemysłowym Niemiec. Pod koniec 1944 roku miały one również zostać jedynym miejscem,
do którego nie dotrze zawierucha wojenna, a zlokalizowany tam przemysł będzie mógł
funkcjonować bez zakłóceń. Oczywiście mowa tu o przemyśle zbrojeniowym. A działo się w
Górach Sowich wiele, bardzo wiele...
Cały teren Gór Sowich jest „podziurawiony” niczym szwajcarski ser - niemal każda górska
miejscowość ma „swoją” kopalnię, sztolnię czy też szyb wydobywczy. Miejsce to
gwarantowało idealne wręcz warunki do ulokowania na nim wielu zakładów zbrojeniowych,
których byt w głębi Rzeszy był już zagrożony. Tak też się stało. Leżące na uboczu Niemiec i
oddalone od teatru działań wojennych Góry Sowie „wpadły w oko” strategom z Naczelnego
Dowództwa. Pojawił się „stwór”, który do życia potrzebował dobrych dróg, kolei, sieci
telekomunikacyjnej, zaplecza surowcowego, wielkiej ilości wody, niewielu świadków i
zwartych, gnejsowych masywów. A że wszystko to znalazł właśnie tutaj - w Górach Sowich -
rozpoczął bez przeszkód swój wzrost, osiągając ostatecznie adekwatne do nazwy rozmiary.
Był naprawdę OLBRZYMI
CZĘŚĆ I
OPOWIEŚĆ O KWATERACH GŁÓWNYCH
****
Już w trakcie przygotowań do prowadzenia działań wojennych władze III Rzeszy położyły
duży nacisk na zapewnienie sobie odpowiednich warunków bezpieczeństwa, m.in. poprzez
budowę schronów i całych systemów podziemnych kwater. Pod Kancelarią Rzeszy w Berlinie
zbudowano trzy schrony: dla Führera, Bormanna i Brigadeführera Mohnke - komendanta
Kancelarii SS. W zasadzie prawie każdy bardziej znaczący dostojnik III Rzeszy posiadał
prywatny schron przeciwlotniczy. W szczególności zaś lubowali się w nich: Hitler, Göring i
Bormann. Göring kazał sobie wybudować wielki, podziemny schron zarówno pod rezydencją
w Karinhall, jak i w zamku Valdenstein pod Norymbergą. Co ciekawe, wzdłuż drogi z
Karinhall do Berlina stały w regularnych odstępach potężne, żelbetowe bunkry, aby w razie
nalotu Göring mógł się natychmiast schronić. Przywódca Niemieckiego Frontu Pracy - Robert
Ley - gdy zobaczył skutki trafienia ciężkiej bomby w schron publiczny, interesował się tylko
grubością jego stropu. Wynikało to z faktu, że posiadał podobny w swojej posiadłości na
przedmieściach. Hitler przesadnie dbał o własne życie, np. uwielbiał szybką jazdę
samochodem, dopóki nie zobaczył skutków wypadku drogowego. Wtedy momentalnie
zakazał swojemu kierowcy przekraczania prędkości 80 km/h. Fiihrer lękał się również
zamachów i w obawie przed nimi nosił specjalną czapkę, która miała nieco szerszy otok,
wykonany z kuloodpornej stali. W jego samolocie zamontowano specjalną pancerną kabinę-
kapsułę ze spadochronem, w której odbywał podróż. Do samolotu tego Hitler i tak bał się
wsiadać. Był to bowiem Focke-Wulf 200
Condor
z chowanym podwoziem, a nowości
techniczne go przerażały. Jak wiemy Führer posiadał także sobowtórów.
Nie ma zatem nic zaskakującego w fakcie, że dokądkolwiek Hitler planował się udać,
najpierw zarządzał tam budowę specjalnych schronów. Grubość ich stropów rosła wraz ze
zwiększającym się wagomiarem bomb i w 1945 roku osiągnęła około 8 metrów żelbetonu,
często pokrytego 2-3 metrową warstwą ziemi. Podobnie rzecz miała się z naczelnymi
dowództwami armii. Wybudowano dla nich wiele polowych Stanowisk Dowodzenia, które
starano się lokować w pobliżu kwater Führera. W rejonie Berlina powstały kwatery dla OKW,
w Dahlem, Zossen oraz w Wünsdorf dla Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych (OKH), w
Poczdamie dla OKL, zaś w samym Berlinie dla OKM. Wszystkie one razem tworzyły zespół
naczelnego kierowania siłami zbrojnymi III Rzeszy. Szczególnie dobrze była ukryta kwatera w
Zossen. Powstał tam cały zespół kilkukondygnacyjnych schronów, które na zewnątrz
przypominały domki mieszkalne, tymczasem były połączone siecią podziemnych tuneli.
Kwaterę w Zossen wykorzystywano przez całą wojnę. Natomiast na czas trwania
poszczególnych kampanii wojennych powstawały coraz to nowe kwatery - np. dla kierowania
działaniami wojennymi na zachodzie powstały aż cztery zespoły kwater:
I - w górach Taunus - zamek Ziegenberg (kryptonim Adlerhorst) dla Hitlera i Dowództwa
Sił Zbrojnych, zamek Kransberg dla OKL oraz schrony w pobliżu Giesen (kryptonim Gisela)
dla OKH. Kompleks ten zbudowano jesienią 1939 roku. Składał się z kilku doskonale
zamaskowanych, potężnych, żelbetowych bunkrów, które wykorzystano dopiero w grudniu
1944 roku, podczas ofensywy w Ardenach,
II - w górach Schwarzwaldu koło Kniebis (kryptonim Tannenberg),
III - w Palatynacie, koło Landstuhl, dla wysuniętych rzutów dowództw,
IV - w górach Eifel - koło Munstereifel (kryptonim Felssennest) dla Führera i jego
współpracowników oraz w rejonie Bad Godesberg (kryptonim Forsterei) dla OKH.
W trakcie działań wojennych przeciw Grecji i Jugosławii Naczelne Dowództwo oraz
Führer przebywali w pociągach specjalnych, ukrytych w tunelu kolejowym w Alpach
Styryjskich koło Anspag. Ponadto część dowództwa przebywała w Wiener Neustadt. Z
pociągów specjalnych korzystano także w początkowym okresie wojny ze Związkiem
Zgłoś jeśli naruszono regulamin