O przebudzeniu.docx

(14 KB) Pobierz

O przebudzeniu


"Prawdziwa Światłość, która oświeca każdego człowieka, przyszła na świat.

Na świecie był i świat przezeń powstał, lecz świat Go nie poznał.

Do swej własności przyszedł, ale swoi Go nie przyjęli".


Ew. św. Jana 1;9-11


W poprzednich postach dzieliłem się Słowem mówiącym o tym, z jakiego powodu oddał swoje życie za nas. Dzisiaj chcę mówić o przebudzeniu. Bo czymże jest przebudzenie? Przebudzenie jest żywą relacją z naszym Bogiem, Panem Jezusem Chrystusem. On jest przebudzeniem. Przebudził nas ze snu, w którym trwaliśmy jak w letargu. On też zmarł i zmartwychwstał po to, abyśmy żyli. Bez Pana Jezusa w naszych wnętrzach nie ma przebudzenia. On musi zamieszkać w sercu, duszy i ciele, aby nami kierować. To on i tylko On daje chcenie i wykonanie. On sprawia, że zaczynamy czynić rzeczy, których przedtem nie czyniliśmy. w Naszych sercach narasta płomień Ducha Świętego i miłość do Zbawiciela naszych dusz! Chcemy, a z czasem pragniemy Go coraz więcej i więcej. Pragniemy przebywać z Nim bez przerwy! To tak, jak zakochany człowiek, który bez swojej drugiej połowy nie chce być nawet na chwilę, a w końcu pobierają się, aby się nie rozstawać. Prawdziwa miłość powinna narastać jak pąk kwiatu, a w pełnym rozkwicie dawać przepiękny, urzekający, nie ginący zapach. Jest miłość dana od Boga. Miłość agape, która trwa wiecznie. Miłość natomiast przyziemna, zmysłowa jest pochodzenia demonicznego. Jest ona podobna do ognia roznieconego ze słomy lub papieru, chwilowa, chciwa, pragnąca zaspokojenia własnych chuci, egoistyczna, a czasem uciążliwa. Wybuchająca jak wielki płomień, lecz szybko gasnący.

Pan Jezus przyszedł na ten świat, aby zbawić grzeszników takich jak my, kiedy byliśmy zaprzedani grzechowi. Gdy byliśmy sługami szatana i jego demonów.

Dzisiaj jesteśmy dziećmi Boga, oczekującymi obiecanej nagrody w niebie - przebywania z Nim w wieczności. Zbawił nas, abyśmy Mu służyli całym sercem, duszą i sercem oraz tym co posiadamy. On chce od nas 100% wszystkiego.

Popatrzmy na to, czym się zajmujemy. Mówimy, że kochamy Pana Jezusa, ale czy wykorzystujemy czas, jaki am darowuje każdego dnia?

Mam wrażenie, że apostoł Paweł nadaremno się trudził pisząc swoje listy a ewangeliści Ewangelie, bo zamiast ewangelizować świat nawet przez internet, sami upodabniamy się do niego poprzez umieszczanie niepotrzebnych a nawet absurdalnych postów, które nikomu i niczemu nie służą. Są jedynie zajmującą czas pustą rozrywką. Kochani - świat ginie a Kościół Boży zaczyna się upodabniać do panien, które usnęły. Diabeł zaciera z tego powodu ręce jak nigdy dotąd - przecież jemu o to chodzi! Kościół, który śpi nie stoi mu na przeszkodzie! On z niego wyciągnie jeszcze swoje ofiary. On nie zasypia!

Pan Jezus jest niewygodny nawet dla niektórych wierzących! Czy jest to możliwe? Tak, jak najbardziej! Są to tzw. letni chrześcijanie. Przychodzą do zborów, aby posłuchać, podrzemać, a gdy trzeba coś robić ulatniają się zasłaniając tysiącem wymówek. Nigdy ich prawie nie ma w zborach, ale za to na zebraniu członkowskim lub w rozmowach mają najwięcej uwag i najwięcej do powiedzenia. Wiedzą jak ustawić pastora, aby lepiej pracował. Starszych zboru, bo mogliby więcej z siebie dać. Sami zaś nie przykładają do niczego palca.

Czy w tym momencie nie jesteśmy podobni do uczonych w Piśmie i faryzeuszy, których potępiał Jezus?

Pan Jezus kochani jest nie tylko pośród nas, ale także i w nas. On uczynił z nas swoją świątynię! Bądźmy więc trzeźwi i nie kalajmy się tym światem! Nie upijajmy się winem rozpusty, lecz trzeźwymi będąc, rozgłaszajmy cnoty Tego, który nas powołał!

Na koniec przytoczę słowa apostoła Pawła z listy do Efezjan, w którym pisze, że przed Bogiem wszystko jest jawne, dlatego:

"Wszystko bowiem, co się ujawnia, jest światłem. Dlatego powiedziano:

Obudź się, który śpisz, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus" (Efz.5;14).

"Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który nas ubłogosławił w Chrystusie wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios; w Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem Jego w miłości..." (Efz.1;3,4).


 

M. Sz.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin