Chłopak, który chciał zacząć od nowa - Kirsty Moseley.pdf

(1917 KB) Pobierz
Kirsty Moseley
Chłopak, który chciał zacząć od nowa
Tłumaczenie:
Magdalena Słysz
Dla Lee,
Twoje wsparcie nie zna granic,
absolutnie na Ciebie nie zasługuję
Prolog
W życiu zdarzają się takie chwile, które wpływają na to, za kogo się później
uważasz. Moment, który potem, z perspektywy czasu, oceniasz jako punkt
zwrotny, kiedy wszystko zmieniło się na lepsze albo gorsze. To była dla mnie taka
właśnie chwila; moje życie znalazło się na szali, nic nie było pewne, przesądzone,
pisane z góry.
Dostałem drugą szansę wyjścia z ciemności na światło. Każdą komórką
swojego ciała zamierzałem walczyć, żeby zerwać z dotychczasowym życiem,
nawet gdyby miało mnie to zabić.
Problem polegał na tym, że nie wszystko zależało ode mnie. Mogłem starać
się ze wszystkich sił i mimo to spotkać się z odrzuceniem; mogło się okazać, że
nigdy nie będę wystarczająco dobry. Społeczeństwo ma swoje ideały i istnieje
ryzyko, że taki facet jak ja nie będzie mu odpowiadać.
Zdarzają się sytuacje, które budzą w tobie pragnienie, żeby stać się tym, kim
usiłujesz być ‒ lepszym człowiekiem. Kiedy pozbyłem się wszystkiego, zrzuciłem
z siebie starą skórę, pozostała mi już tylko nadzieja. Nadzieja na lepsze życie, na
jaśniejszą przyszłość. Nadzieja, że dostanę jednak szansę.
Nagle bowiem, kiedy pojawia się uczucie, „a gdyby tak” staje się realne.
A gdyby tak ustalić na nowo swoje wartości? Gdyby odciąć się od
wszystkiego, co kiedykolwiek wydawało się pewne? Gdyby czarny charakter stał
się teraz pozytywnym bohaterem?
Chyba wszystko sprowadza się do tego: nazywam się Jamie Cole i jestem
mordercą.
Rozdział 1
Wziąłem głęboki wdech i niepewnie przekroczyłem próg, opuszczając
miejsce, do którego przysiągłem sobie już nigdy nie wracać. Byłem wolny;
spędziłem w poprawczaku wiele lat i wreszcie mogłem zacząć wszystko od nowa.
W kieszeni miałem prawie dwa tysiące
dolarów – wynagrodzenie za pracę
w kuchni podczas odbywania wyroku – i adres placówki, w której załatwił mi
pokój kurator sądowy. Z tego, co się zorientowałem, był to jakiś gówniany ośrodek
pomocy dla ekswięźniów.
Kiedy zatrzasnęły się za mną drzwi, poczułem, że ogarnia mnie panika, bo
nie byłem do końca pewny, czy rzeczywiście chcę wyjść na wolność. Ale trwało to
tylko chwilę. Zobaczyłem długo nieoglądany świat na zewnątrz. Prawdziwą
wolność. Świeciło słońce, wokół nie było murów z drutem kolczastym, a przede
mną otwierał się niczym nieograniczony widok na drogę i żółtą taksówkę stojącą
sto metrów dalej, która najwyraźniej czekała, żeby zawieźć mnie do nowego domu.
Z nerwów ścisnęło mnie w żołądku.
Zarzuciłem na ramię torbę, w której mieścił się cały mój dobytek: kilka
zmian ubrań i zdjęcie młodszej siostry, Sophie. Kiedy zrobiłem pierwsze kroki,
oddalając się od bramy, serce mocno biło mi w piersi; dziwnie było odchodzić z
miejsca, które przez kilka ostatnich lat stanowiło mój dom. Czekałem, czy nie
włączy się alarm i ktoś nie rzuci mnie na ziemię, okładając pałką. Jednak nic
takiego nie nastąpiło. Szybko podszedłem do taksówki, nie oglądając się za siebie.
Zaczynałem od nowa. Ten przybytek mnie uratował, miałem nadzieję, że odmienił
moje życie i przynajmniej dał mi szansę, by zawalczyć o siebie. Nie chciałem
wracać do przeszłości; nie mógłbym już tak funkcjonować. Byłem gotowy na
zmiany.
– Młody! Kopę lat! – zawołał ktoś, kiedy otwierałem drzwi taksówki.
Odwróciłem się i serce mi zamarło. Zobaczyłem znajomą postać wysiadającą
z błyszczącego czarnego mercedesa, który stał nieco dalej po drugiej stronie drogi.
– Ed? – Nie widziałem tego faceta, odkąd wsadzono mnie za kratki, i nie
chciałem więcej go widzieć.
Ed zbliżył się, objął mnie i poklepał radośnie po plecach.
– Dobrze znowu cię zobaczyć! – zarechotał na powitanie.
Nic się nie zmienił; wciąż był głupim odstawionym lizusem.
– Co tu robisz? – zapytałem, rozglądając się z niepokojem. Wolałbym, aby
nie widziano, że zadaję się z takim typem.
– Szef chce się z tobą spotkać. – Wskazał głową w stronę samochodu
stojącego dziesięć metrów od taksówki, do której tak desperacko pragnąłem
Zgłoś jeśli naruszono regulamin