(...)Stosując Promienie Światła , jeśli będziecie je zawsze stosowali dla dawania , nigdy wam nie zabraknie żadnej dobrej rzeczy . Wy wszyscy jesteście stałą akcją Promieni Światła . Każda myśl , każde uczucie nawet
takie sielankowe , jest promieniem światła , który płynie . Gdybyście mogli widzieć z wewnętrznego punktu widzenia stwierdzilibyście , że jesteście wielkimi błyskającymi sygnałami świetlnymi nieustannie , a kiedy
wasza energia jest słaba / niska , Światło jest bardzo przyćmione , a błyski wychodzą jak tępe łuny , a gdy jesteście naładowani wibrującą energią , te błyski płyną jak potężne sygnały Światła . Staraj się widzieć
wielki reflektor wychodzący z twego serca , twojej głowy i rąk ogarniający to co przed tobą i wznoszący świadomość wszystkich , z którymi się kontaktujesz .
Niech każdy z was zagłębi się wewnątrz siebie i zwiąże się na nowo
z własną JA JESTEM . Stańcie o własnych siłach i powiedzcie : BĘDĘ !
JESTEM ! ZROBIĘ !, a następnie idźcie dokonać tego , co musi być zrobione . Musicie przyjąć pozytywną postawę . Bądźcie oczywiście ostrożni , czy to jest zbalansowane . Być jedynie stanowczym nie oznacza mieć słuszność , ale być stanowczym i mieć słuszność oznacza być Istotą Bożą .(...)
St.Germain
Pozytywna postawa , do której nawołuje umiłowany Wniebowstąpiony Mistrz ,
nie jest równoznaczną z pozytywnym myśleniem .
Postanowienie z sugestii St.Germaina pochodzi bowiem z serca i jest pewną odmianą
inspiracji , a myślenie , z fizycznego umysłu , który nakręca i wzmacnia ego .
Tak więc pierwsze jest o podłożu Miłości , a drugie ….strachu , gdyż umysł jest
siedzibę strachu i niczego poza strachem i problemami z nim związanymi nam
nie zafunduje . Poza tym umysł służy sobie czyli egusiowi ( wewnętrznemu gadziorkowi ).
Jest władczy , cwany i apodyktyczny . Idzie po trupach , bez zastanowienia się nad konsekwencjami swego działania . Niczym nieokiełznana pazerność i rządza władzy są jego atrybutami , a kurza ślepota , jego przewodnikiem .
Konstruktywne nie jest mile przez niego widzianym .
Zawsze ma tysiąc argumentów , by to co właściwe , a więc i dobre , odrzucić .
Logika ma to do siebie , że zawsze (!!!) zawodzi , bo po to została nam wbudowana .
Wcześniej czy później , ale jednak w ostatecznym rozrachunku , zawodzi .
Działa do czasu , gdy wszystko na łeb zaczyna się walić . To jej żelazny schemat .
Miło było , ale się skończyło .
Czyż to nie brzmi znajomo ? Skąd my to znamy ? Ileż razy daliśmy się przez nią wpędzić w maliny ?
Ile razy powtarzaliśmy jak mantrę ...logicznie rzecz biorąc czy też , to chyba logiczne ?
Może i logiczne . Tyle tylko , że …. cóż z tego ?
Czy „ logicznie '' jest tożsamym z „ właściwie '' ?
Tak uznaliśmy , ale czy tak w rzeczywistości jest ?
Miłymi są złego początki , a my jesteśmy po to , by złu położyć kres , a nie
nieustannie dokarmiać go i upajać się jego wariackimi tworami .
Oddanie wszystkiego w ręce Boga równoznaczne z zawierzeniem Bogu (Jam Jest )
nie jest bynajmniej aktem kapitulacji nas jako duszy ( jesteś tak naprawdę duszą )
lecz w rzeczy samej stanowi sięgnięcie po oręż .
„ Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga , to opowiedz mu o swoich planach ''
A ty dinusiu poopowiadaj Mu przy tej okazji o swoich kreacjach . Motylku-baterflajku .
Nie zabierajcie się przypadkiem do swych postanowień jak mój znajomy budowlaniec
słynący z tego , że za kołnierz nie wylewa .
Na ścianie nad swym łóżkiem namalował napis pt. od jutra nie piję .
Ilekroć z wysuszonym gardłem budził się rano , tylekroć napotykał wzrokiem na swe niezłomne postanowienie i rad nie rad wyruszał gasić kaca .
– Jutro , to jutro , ale dziś jeszcze mogę dać w parnik - tak pewnie rozmyślał
Jak długo w swym postanowieniu wytrwał tego nie wiem , bo dawno go już nie widziałem . Wypada jedynie mieć nadzieję , że zbyt gorliwie do niego się nie przykładał .
Jak więc rozpoznać , że postanowienie wypływa z serca ?
Jakie skutki niesie za sobą to co nazywamy niezwykle modnym ostatnimi czasy , pozytywnym myśleniem ?
Zajrzyjmy do starożytnego Sumeru . Może tam znajdziemy odpowiedź na nasze pytanie ?
(...)Ze względu na kruchość cegły suszonej sumeryjskie budowle musiały mieć grube ściany, aby mogły one utrzymać ciężar dachu - z tego powodu prawie nigdy w sumeryjskich świątyniach nie znajduje się okien lub są one małe. Świątynie miały kształt wydłużony, aby można było zarzucić na ściany belki i zrobić dach.
Ze względu na podatność suszonych cegieł na działanie warunków atmosferycznych, wybudowany z nich dom mógł stać mniej więcej przez taki okres, w jakim żyło jedno pokolenie. Gdy się zapadał, równano usypisko i stawiano nowy, który siłą rzeczy musiał stać trochę wyżej. Było to działanie pożyteczne, ponieważ nie trzeba było budować sztucznych platform, zabezpieczających przed powodziami i wodami gruntowymi. W taki właśnie sposób rosły całe wzgórza miejskie. Prawdopodobnie w tym należy doszukiwać się początków koncepcji budowy zigguratów – zwanych świętymi wieżami.(...)
Budowle takie ustawiano na bardzo płytkich , kruchych fundamentach . Rosły więc powstałe
z nakładanych na siebie ze zrównanych ruin coraz większe usypiska . Jak sterta naleśników .
Pójdźmy dalej tokiem takiego sposobu myślenia i wyobraźmy sobie , że w oparciu o nie utworzyliśmy wysoki , gliniany cokół , na którym zainstalowaliśmy nas , nasz byt i bytowanie .
Tak wykreowaliśmy przysłowiowego „ giganta na glinianych nogach '' .
Co się z tym gigantem stanie , gdy choćby niewielki nawet strumyk wodny
zacznie podmywać mu stopy ? Wcześniej czy później runie .
Rozumiecie teraz , dlaczego tak wiele fortun przepada w ciągu jednej tylko nocy ?
Rozumiecie , dlaczego obecny system paść musi ?
Ile czasu zajmie nam porządkowanie starych ruin , gdy na starym placu zechcemy wybudować solidny , nowy dom o odmiennej architekturze i głębokich fundamentach ?
Dosyć sporo …... i czasu , i wysiłku , i kosztów .
Takie skutki niesie za sobą tzw.pozytywne myślenie . Wymuszone na płaszczyźnie
emocjonalnej , a więc na ruchomych piaskach .
Syzyfowa robota . Pochłaniacz czasu , który odwraca uwagę od meritum zagadnienia .
Pułapka , która wcześniej czy później zatrzaskuje się i pogrąża .
Ileż emitujemy strachu , gdy wokół wszystko rozsypuje się w drobny mak ?
Czyż nie o to chodzi siłom ciemności ? Widzicie w jak podstępny sposób nas wykorzystują ?
Poza tym , czy można pozytywnie myśleć w momencie , gdy obcinają nam nogę ?
Niby można , bo zawsze możemy próbować , by poprzez takie myślenie wykreować sobie protezę .
To zawsze coś nowego i na coraz nowsze jej rozwiązania możemy nieustannie liczyć .
Powiem więcej .
Niejednokrotnie twierdzimy nawet , że proteza jest lepszą od oryginału .
I tak powoli stajemy się kompletną , uroczą protezką w pełnej swej krasie i okazałości , którą - o ironio - nazywamy również
…... życiowym postępem . Manekin okazał się bowiem niezwykle udanym .
Poprawianie Boga jest dzisiaj niezwykle modne . To prawdziwy hit końca czasów .
Hmm.....i pomyśleć , że wystarczyło w odpowiednim momencie jedynie zadbać o ….ochronę zdrowych jeszcze nóg......
Miłymi są złego początki . I o tym wiemy , a jednak niemal zawsze o owej
jakże trafnej przestrodze zapominamy . Tak . Doraźny sukces pozbawia rzeczowego wglądu ,
a nasze pięć minut przemija bardzo szybko .
Co wtedy zrobić ? Jak temu zapobiec ?
Po prostu zapytać skąd i dlaczego ów sukces pochodzi i czym jest naprawdę ?
Nie mówię , że macie się z tego powodu nie cieszyć , bo radość jest
naturalnym stanem istnienia ludzkiej istoty .
Mówię , że dobrym jest poznanie rzeczywistego źródła sukcesu .
A może się mylę ? Dino ! Jak to z tym złem bywa ?
Uchyl rąbka tajemnicy i poopowiadaj troszkę o planach swych suwerennych pracodawców .
Widzę , że nie przewidują kosmicznego przemeblowania i obecny układ
jak najbardziej im odpowiada .
Ufam jednak …... , a właściwie to jestem pewien , że zmienią zdanie i co do tego układu ,
i co do swego przyszłego miejsca pobytu .
Wiem , że jesteś dobrze poinformowany , przeszkolony i lojalny . Żołnierska krew .
Jesteś głodny poznawania i chwała ci za to ?
Chwała dinusiowi (?)....boże , co ja plotę ?
Masz łączność z „górą'' jak i porozrzucanym po internecie towarzystwem spod twojej gwiazdy .
Zorganizowani jesteście nieźle i nic w tym dziwnego , bo na przygotowania
mieliście parę tysięcy lat .
Jaką więc nazwę nosi organizacja , do której twoje serduszko metalicznie wzdycha ?
Rozumiem , że musisz być suwerennie lojalny bo , a nuż niechcący i przypadkowo przydarzy ci się „ niespodziewana awaria rozrusznika '' i przez nią wniebowstąpienia nie doczekasz (?).
Powiedz . W czym ty medytujesz ? W sercu czy w rozruszniku ?
Dorzucają ci co nieco do ubożuchnej , oficerskiej emeryturki ?
Płacą wam za godzinę czy na akord ? A może od wielkości i odmiany złowionej rybki ?
Targuj się trochę z nimi , to mi może wreszcie oddasz 100 tys. PLN .
Wiem , że to dla ciebie niedużo , a mi na drobne wydatki by się przydało .
Jeśli zaakceptujemy , że Bóg stanowi doskonale konstruktywne myślenie
i pójdziemy za tym , wówczas zacznie nam się przejawiać jako naturalny efekt
naturalnego biegu zdarzeń w naszym życiu . Pozwoliliśmy bowiem Światłu jaśnieć .
Trwały postęp jest więc sukcesywnym przechodzeniem z sytuacji negatywnych w kierunku
pozytywnych . Im wyżej , tym więcej światła , a więc i tym cieplej . Nie musimy naciskać
na pozytywne myślenie , gdyż ono przejawia się samo przez się coraz mocniej
i wyraziściej .
I to jest pierwsza rzecz .
Poprzez negatyw poznajemy pozytyw . I to jest rzecz druga , która jest też
składową pierwszej .
Mój świat leżał w gruzach , gdy przed wielu już laty wszedłem na ścieżkę .
Rozpaczliwie próbowałem go jeszcze ratować . W efekcie rozbiłem też jego
kruche fundamenty . Był to czas , gdy zupełnie bezradny bałem się nawet własnego cienia .
Światło w tunelu , które zapaliła mi Mistrzyni Lotus rozbłysło w momencie największego zagubienia . Nie posiadałem wtedy praktycznie żadnej wiedzy duchowej .
Wiedziałem jedynie , że muszę iść w kierunku tego Światła .
Uchwyciłem się więc kurczowo rzuconej mi surfingowej deski i tak rozpoczęła
się nauka pływania po kipiącym oceanie .
Dziś , jak zdążyliście zapewne zauważyć , sytuacja uległa znacznej zmianie ,
a właściwie ….przemianie , dzięki której nie obawiam się największej nawet burzy .
To zupełnie fajny , spokojny i dosyć komfortowy stan , przy którym pieniądz odgrywa znikome znaczenie .
O tyle ważne , co niezbędne .
Ale to jeszcze nie to ….
(…) Pamiętam , było to około 20 lat temu , kiedy powiedziano
mi , że powinnam nauczyć się medytować . Nigdy przedtem nie medytowałam , ponieważ byłam katoliczką , ale robiłam wiele kontemplacji , bo nie znałam nawet właściwych słów ; katolicy tego nie mają , wiec rozglądałam się jak medytować . Szukałam w różnych książkach - nic mi nie
odpowiadało . Poszłam na 2 - 3 różne wykłady , ale nie
podobała mi się żadna z nauk , coś mi podpowiadało :" nie
potrzebujesz tych wszystkich rytuałów , wszystkich tych
dogmatów - ty tego nie potrzebujesz ". Wiec poszłam w serce i medytowałam i medytowałam , aż nagle , pewnego dnia dotknęłam tego i wszystko się zmieniło . Cały aspekt
życia , całe spojrzenie na życie , wszystko się odmienia przed wami , ale - oczywiście - miałam misję cały czas i nawet misja jest inna . Jest bardzo , bardzo ważne odnaleźć wasze Ja ( Jam Jest ) , ponieważ to jest waszym Źródłem ;(...)
Lotus Yin Hand
Praca z Mistrzem jest trudną , a przy tym niezwykle odpowiedzialną .
Tu nie ma miejsca do roztkliwiania się nad sobą i rozwodzenia nad rozlaną zupą .
Jest jedynie posłuszeństwo , poświęcenie , zaangażowanie , wysiłek , konsekwencja i absolutna szczerość wobec samego siebie .
Okłamywać możecie księdza dobrodzieja , bo on ma to na codzień , a nie samych siebie .
Bez lania wody , bo śmigus - dyngus mamy już za sobą , bez wypominania i zbędnych słów .
Są jedynie konkrety i ściśle określona robota . Krótko i na temat .
Maksymalna prostota i zero filozofowania .
Idzie impuls , ponaglenie , a za nim działanie . Na zastanawianie się nie ma tu czasu .
Możesz więc zapomnieć o sławetnym powiedzonku jeszcze bardziej sławetnego , pn. jestem za , a nawet przeciw . Drogi powrotnej też już nie ma . Pojawia się natomiast odkrywane powoli zrozumienie .
Efekty takiej pracy przychodzą dosyć szybko i bardzo wyraziście .
Szczególnie na samym początku , gdy jest najtrudniej . Tu kroki bywają okazałe i stanowią zachętę do podejmowania kolejnych zadań .
Każdy nowo odkryty szczegół natychmiast wprowadza się w życie .
Boże . Ileż było satysfakcji , gdy zaczęły mi się zazębiać ze sobą pierwsze elementy
mej układanki .
Gdy dane mi było zarobić pierwsze pieniądze na nowej i nieznanej dobrze jeszcze ścieżce ...
Korekta , korekta i jeszcze raz …. samo korekta .
Poprzez korektę rodzi się i dorasta bezwarunkowa miłość do Mistrza . W owej Miłości nie ma nawet cienia wymuszenia , zafałszowania czy euforii . To normalne....naturalne …. tak przyjęte …..bez krępacji ...sami swoi . Czasami łezka kapnie i …. jedziemy dalej . Ta Obecność po prostu jest . To tu , to tam . Jest i daje znaki , czyli wszystko gra .
I to jest to , co dziś lotusek uwielbia najbardziej . I to jest to , czego nie można ująć w słowach i czego „świat maszyn '' nigdy wam nie da , ponieważ bezwarunkowość znajduje się poza możliwością jej „ wyprodukowania '' . Nie mają na nią patentu , a więc i pojmowania .
Próbują o tym pisać , ale są to jedynie słowa , które nic nie znaczą .
Naprzód ! Ciągle naprzód ! Z podniesionym czołem , aż do ostatecznego wyzwolenia !
Stajesz się duszą zwycięską , dla której nie ma rzeczy niemożliwych .
Podobno praca z aniołami jest mniej złożoną i zalicza się ją do tych łatwych .
Myślę , że znalazłem parę stron pisanych pod egidą aniołów ( devas ) .
Są miłe i poniekąd budujące , ale brakuje mi w nich tej głębi , którą daje Mistrz .
Tego postępu .Tej niezłomności , dynamiki , bezkompromisowości i nieporuszoności .
Różnica jest zatem znaczna . By nie powiedzieć ….. wielka .
Za dużo rozwodzenia się i teorii jak na mój gust .
Tym niemniej zawsze można w tej teorii coś interesującego wyszperać .
Jest to jednak taki ….bez urazy …..powiedzmy ….deser do dania głównego .
Tak samo wielką jest różnica pomiędzy aniołami , a astralnymi bytami .
Domniemanymi „ mistrzami '' . Z Adamusem na czele .
Tu jest luz – blus . Nie musicie nic robić . Przekażcie im jedynie nad sobą władzę ,
a oni już za was wszystko poukładają , wykonają , załatwią i doprowadzą do domu .
– Tylko do czyjego domu ? - pytam się
Tak swych zwolenników zachęcają i podjudzają do zakładania tzw. duchowych blogów , które wytwarzają jedynie jeszcze większy chaos .
Tak produkują naiwnych kamikaze , którzy celują w wysoko wykwalifikowaną
opiekę psychiatryczną , a nie w piąty wymiar.
Te blogi w ostatecznym rozrachunku staną się zgubnymi wobec ich założycieli ,
a ich treść obróci się przeciwko nim samym .
Odpowiadacie nie tylko za siebie lecz również za tych , których w swą „zabawę''
w uduchowienie wkręciliście .
Jeśli ich zwiedliście , to będziecie …... , a właściwie …..czy już nie byliście i nie jesteście zwodzonymi ?
Pamiętajcie ….. popatrzcie i pomyślcie o tym .
I tu chciałbym się jeszcze odnieść do rocznika 90 – go i późniejszych .
Pisałem już o młodych i bardzo młodych i skojarzyłem ich teraz z indygo
czy kryształowymi . Jak zwał tak zwał . Nieważne .
Chodzi mi o to , że wraz z dziećmi światła przybyły też na planetę dzieci ciemności .
Nie wątpię , że ciemność była na to przybycie przygotowaną .
Popatrzcie więc czy przez mrocznych nie zostaliście zmanipulowanymi i wciągniętymi nie wiedząc nawet o tym . Może im teraz posłusznie służycie ?
Piszę oczywiście do tych , którzy czują się dziećmi światła .
Jeśli macie przy sobie przewodnika . Jednego z tych , o których
jest teraz tak głośno , to sugeruję abyście po tysiąckroć upewnili się co do jego intencji
wobec was . Sprawdzajcie też , czy jest tym , za którego się podaje .
Zadajcie choćby pytania , na które powinien znać odpowiedź . Jeśli odpowiedzi nie zna
lub ją ukrywa to znaczy , że coś tu nie gra .
„ Jeśli nie pochodzisz ze Światła i Miłości , to w imieniu Jezusa Chrystusa rozkazuję ci
opuścić moje światy ''
Tak stosujecie Prawo , które ustanowił Jezus , a potencjalny intruz nie wytrzyma tej
energii .
Dinuś może być doskonałym wzorcem tych niejasnych zachowań .
Nie bierzcie tylko z nich przykładu . Krętactwo i matactwo są drogą donikąd .
(…) Podczas gdy jest prawdą , moi drodzy , że na świecie jakim go dziś znajdujecie są ...
lotus33