Salas A. - Handlowałem kobietami.pdf

(3597 KB) Pobierz
L I T E R A T U R A F A K T U P W N
Tytuł oryginału:
EL AÑO QUE TRAFIQUÉ CON MUJERES
Wydawca: Małgorzata Maruszkin
Redaktor prowadzący: Elżbieta Łanik
Redakcja: Beata Kołodziejska
Konsultacja merytoryczna:
dr Alicja Głuszek — Fundacja Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu „La
Strada”
Korekta: Anna Mach
Projekt graficzny okładki: Piotr Rosiński/Libertago
Zdjęcia na okładce:
Atlantide Phototravel/Corbis/FotoChannels
George Jozwiak/Capital Pictures/Forum
Worldpics/Shutterstock
Zdjęcia na wkładce pochodzą z prywatnego archiwum autora książki.
Dział Ilustracji, Kartografii i Archiwum Elektronicznego:
Barbara Chmielarska-Łoś, Elżbieta Moore
Redakcja techniczna: Maria Czekaj
Skład i łamanie: Dorota Borkowska
Produkcja: Ewa Oszwałdowska, Sławomir Drachal
Druk i oprawa: Olsztyńskie Zakłady Graficzne S.A.
Copyright © Antonio Salas
Copyright © Ediciones Planeta Madrid, S.A.
Paseo de Recoletos 4, 4
a
, 28001 Madrid, Spain
Copyright © for the Polish edition
by Wydawnictwo Naukowe PWN SA, Warszawa 2012
ISBN 978-83-01-17018-9
Wydawnictwo Naukowe PWN SA
tel. 22 69 54 321
e-mail: pwn@pwn.com.pl
Od Autora
Wszystkie nazwiska, adresy oraz chronologia niektórych wydarzeń
została zmieniona w celu uniknięcia ujawnienia tożsamości
prostytutek, które nieświadomie ułatwiły mi kontakty z szefami
mafii, zajmującymi się sprowadzaniem kobiet do Hiszpanii. Ich
zwierzenia i zeznania przyczyniły się do zatrzymania i rozpoczęcia
śledztwa przeciwko handlarzom kobietami oraz sutenerom w
Rumunii, Nigerii i Meksyku. Nielegalną działalność mafiosów
opisałem w tej książce. Reszta to dokładny i wierny zapis
wypadków oraz nagrań z ukrytej kamery — świadectwa tej
działalności. Wyraziłem również swoje zdanie na temat poznanych
w trakcie śledztwa osób.
Wstęp
Przymocowałem ukrytą kamerę do ciała, zasłoniłem ją koszulą,
włożyłem okulary przeciwsłoneczne, naciągnąłem czapkę.
Instynktownie pogłaskałem zwisającą na łańcuszku łuskę kuli,
niczym przynoszący szczęście talizman. Kilka tygodni temu pocisk
otarł się o mnie podczas pertraktacji, jakie prowadziłem z
przyjacielem pewnej prostytutki, Andrei, handlarzem bronią i
kobietami. Wziąłem głęboki oddech i po raz kolejny powtórzyłem
rolę, którą miałem odegrać. Pamiętałem dokładnie wszystkie
szczegóły dotyczące swojej nowej osobowości, ale to mnie nie
uspokajało. Za kilka minut miałem się spotkać z jednym z
domniemanych alfonsów — to zresztą tylko jedna z jego
działalności przestępczych — najbardziej doświadczonym, a
zarazem nieuchwytnym, mimo że przy różnych okazjach był
przesłuchiwany
przez
policję
hiszpańską
z
powodu
prawdopodobnego zaangażowania w handel narkotykami,
podrabianie dokumentów i sprowadzanie kobiet. Niestety, zawsze
udawało mu się wywinąć. Jeśli mój plan się powiedzie, tym razem
nikt i nic nie uratuje go przed karą wieloletniego więzienia.
Sunny jest postawnym mężczyzną. Czarnoskóry, umięśniony
facet, który mógłby mi ukręcić łeb jedną ręką, gdyby miał na to
ochotę. W Nigerii, swoim rodzinnym kraju, był bokserem i jak mi
mówili sutenerzy, prostytutki oraz inni alfonsi, którzy znali go od
dawna, „umiał korzystać ze swoich pięści”.
Ponownie wziąłem głęboki oddech i w końcu podłączyłem
kamerę. Potem wysiadłem z samochodu i udałem się w umówione
miejsce, do ogródka kawiarnianego na placu przed katedrą w
Murcji. Postanowiłem umówić się z nim w jakimś uczęszczanym
miejscu w nadziei, że jeśli Sunny wyczai ukrytą kamerę, będzie się
bał mnie zaatakować — czy nawet zabić — w obecności tak
Zgłoś jeśli naruszono regulamin