0:00:05: *Tłumaczenie Soneri* 0:01:05: Choć film sugeruje rzeczywiste | wydarzenia, jest filmem fabularnym. 0:01:09: Niektóre imiona, miejsca | i wydarzenia zostały wymyślone. 0:03:01: RUSTOM | 3 STRZAŁY KTÓRE WSTRZĄSNĘŁY KRAJEM 0:03:08: Ta historia sięga 1959 roku, | kiedy Mumbaj był Bombajem. 0:03:13: A Gudżarat i Maharashtra były | częścią Prezydentury Bombaju. 0:03:18: Minęło 12 lat odkąd odeszli Brytyjczycy. | Ale ich wpływ nadal był wyraźnie widoczny. 0:03:24: W teorii alkohol został zakazany, | ale w praktyce było go bardzo dużo. 0:03:32: Ława przysięgłych | wydawała werdykt. 0:03:36: A film Raja Kapoora "Anari" | był niespodziewanym sukcesem. 0:03:41: W tych dniach, wpływ Indyjskiej | Marynarki Wojennej rósł na Oceanie Indyjskim. 0:04:11: Proszę pana, | z centrali floty. 0:04:18: Pokaż to kapitanowi. | -Tak jest. 0:04:31: Proszę pana, | z centrali floty. 0:04:36: Bosman, pierwszy oficer na mostek. | -Tak jest. 0:04:42: Kapitan prosi | pierwszego oficera na mostek. 0:05:01: Tak? | -Rustom, przejmij dowodzenie. 0:05:23: Oficerze nawigacyjny. | -Tak? 0:05:28: Utrzymuj tę trasę do Bombaju. | -Tak jest. 0:05:32: Bosmanie, wycofać karabiny maszynowe. | -Tak jest. 0:05:35: Słyszycie? 0:05:37: Słyszycie? 0:05:39: Mówi pierwszy oficer. | Postój w Batticaloa został odwołany. 0:05:44: Płyniemy prosto | do Bombaju. 0:05:46: Przewidywana data przybycia | to 26 kwietnia, godzina 15:00. 0:05:51: Zamiast 5-ego maja. 0:05:55: Gratulacje. 0:06:37: Proszę pani, samochód | pana Vikrama przyjechał. 0:07:12: *To łaska Boga, że* | *ciebie spotkałem.* 0:07:24: *Gdy oddałem ci życie,* | *nauczyłem się sztuki życia.* 0:07:36: *Z tobą, kochanie, mój* | *świat jest barwnym miejscem.* 0:07:43: *Jesteś jak szalona noc,* | *a ja jak świecąca gwiazda.* 0:07:49: *Z tobą, kochanie, mój* | *świat jest barwnym miejscem.* 0:07:55: *Daj mi znak, a stanę się twój.* 0:08:21: *Gdziekolwiek pójdę,* | *natykam się na twój zapach.* 0:08:27: *Jesteś marzeniem,* | *które widzę co noc.* 0:08:34: *Przeznaczonym nam było się spotkać.* 0:08:37: *Dzięki twojej obecności promienieję.* 0:08:40: *Jestem jak samotne niebo,* | *a ty jak światło księżyca.* 0:08:46: *To łaska Boga, że cię dostałem.* 0:08:53: *Gdy oddałem ci życie,* | *nauczyłem się sztuki życia.* 0:08:58: *Z tobą, kochanie, mój* | *świat jest barwnym miejscem.* 0:09:05: *Jesteś jak szalona noc,* | *a ja jak świecąca gwiazda.* 0:09:17: Ognia. 0:09:31: *Zostawiłem wszystko za sobą,* | *by do ciebie przyjść.* 0:09:37: *W moich oczach jest* | *twoje imię, przeczytaj je.* 0:09:43: *Jesteś na pierwszym* | *miejscu. To prawda.* 0:09:49: *Nigdy cię nie opuszczę,* | *wiedz o tym.* 0:09:56: *To łaska Boga, że* | *zdobyłem twoją miłość.* 0:10:02: *Gdy oddałem ci życie,* | *nauczyłem się sztuki życia.* 0:10:08: *Z tobą, kochanie, mój* | *świat jest barwnym miejscem.* 0:10:14: *Jesteś jak szalona noc,* | *a ja jak świecąca gwiazda.* 0:11:19: Witaj ciociu, | co u ciebie? 0:11:51: Nic nie mów. 0:12:04: Cynthia. 0:12:07: Cynthia. 0:12:10: Gdzie jesteś? 0:12:18: Pani wyszła. | -Kiedy? 0:12:21: Wczoraj. 0:12:23: Wczoraj po południu. 0:12:29: Dziękuję. 0:12:40: Halo? 0:12:41: Preeti, mówi Rustom. | -Cześć, Rusi. Kiedy wrócisz? 0:12:45: Właśnie wróciłem. | Czy mogę porozmawiać z Cynthią? 0:12:48: Cynthii tu nie ma. 0:12:50: Nie widziałam jej | od wielu dni. 0:12:55: Ok. | -Ale... 0:13:16: Czekam, V. 0:14:01: "Moja droga Cynthio, kobiety takie | jak ty są jedne na milion." 0:14:07: "Jestem naprawdę wielkim | wielbicielem twojej urody." 0:14:11: "Wspomnienia z tej nocy, którą | z tobą spędziłem, nie pozwalają mi spać." 0:14:16: "Twój i tylko twój." 0:14:51: Halo? 0:14:52: Banabhai, mówi | dowódca Rustom Pavri. 0:14:56: Chcę porozmawiać z Vikramem. | -Ale jego nie ma w domu. 0:16:05: Będę za | tobą tęskniła. 0:16:26: Zostaw to, Jamnabai. 0:17:12: "Twoje ręce w moich, z zamkniętymi | oczami razem pojedziemy w podróż." 0:17:21: "Mówiąc wszystko bez | wymawiania słów." 0:17:26: "Zapach twoich włosów wciąż | mieszka w moim oddechu." 0:17:31: "To porusza moją duszę, | kiedy trzymam cię w ramionach." 0:17:40: "Jak mogę zapomnieć | o tym co mówiły twoje oczy?" 0:17:46: "Jak mogę zapomnieć | o nocy, którą razem spędziliśmy?" 0:17:51: "Twój i tylko | twój, Vikram." 0:17:55: Russi, proszę. | Mogę to wyjaśnić. 0:18:02: Zaufaj mi, kochanie. 0:18:05: Nie możesz. 0:19:14: Nie przypochlebiaj się tak. | Przynieś mi rejestr. 0:19:17: Tak jest. 0:19:48: Dzień dobry, proszę pana. | -Dzień dobry, Rosy. 0:19:51: Jest Vikram? | -Jeszcze nie przyjechał. 0:19:55: Proszę usiąść. Zamówię | dla pana kawę lub herbatę. 0:19:58: Nie, dziękuję. 0:20:01: Wyglądasz dziś wspaniale. 0:20:04: Dzięki. | -Do widzenia. 0:20:13: Co u ciebie, Banabhai? | -Dobrze. 0:21:25: Proszę pana. | -Mówią? -Nie. 0:21:29: Proszę pana! 0:21:42: Powiedzcie mi szczerze, gdzie wszyscy | wczoraj byliście podczas dyżurów? 0:21:45: Szczerze, pojechaliśmy wczoraj wieczorem | dżipem na patrol i zrobił nam się kapeć. 0:21:50: Trochę czasu zajęło nam | znalezienie garażu i naprawa. 0:21:54: To nie może być przypadek, że | wzięliście dżipa z rozwalonym radiem. 0:22:00: A potem mieliście kapcia. 0:22:03: I wróciliście jak | skończyła się wasza służba. 0:22:06: Nie kłamiemy. 0:22:13: Cóż... wierzę | w wasze słowa. 0:22:18: Niech każdy z was | napisze raport. 0:22:23: Nie musi być długi. 0:22:26: Napiszcie tylko, która | opona została przebita. 0:22:31: Bez wzajemnych konsultacji. 0:22:38: Niech nam pan wybaczy. | Wczoraj nie było dużo do roboty. 0:22:42: Więc spacerowaliśmy | po plaży. 0:22:46: Patil. | -Tak? 0:22:47: Odejmij im tydzień z wypłaty. | -Ale, proszę pana... -Wynocha! 0:22:58: Kolejna nieudana próba oszukania najbardziej | utalentowanego oficera Wydziału Dochodzeniowego w Bombaju. 0:23:05: To mój ostatni podpis. | Od jutra mam urlop. 0:23:08: 15 dni odpoczynku | i relaksu. 0:23:15: Jestem dowódca Rustom Pavri | z Indyjskiej Marynarki Wojennej. 0:23:18: Zabiłem Vikrama Makhiję. | I chcę się poddać. 0:23:29: Czy mogę prosić | o szklankę wody? 0:23:47: Co? 0:24:06: Kontradmirał | Prashant Kamath. 0:24:25: Proszę stać. | -Spadaj. 0:24:42: Kto tu do | cholery dowodzi? 0:24:58: Vincent Lobe, | oficer śledczy. 0:25:01: Rustom Pavri zabił mojego brata! | Natychmiast go aresztujcie! 0:25:05: Dowódca Pavri poddał | się pół godziny temu. 0:25:09: W takim razie, co tu robisz? | Idź go przesłuchać! 0:25:15: Proszę pani, nie musi mi | pani mówić, co mam robić. 0:25:19: Masz jakiekolwiek pojęcie z kim | rozmawiasz? Albo kim jest człowiek, który umarł? 0:25:23: Mam znajomości. 0:25:26: Najlepiej dla ciebie, byś | robił to co mówię. -Nie, proszę pani. 0:25:30: Zrobi pani tak | jak ja powiem. 0:25:33: To miejsce zbrodni, | a pani zanieczyszcza dowody. 0:25:38: Więc proszę | natychmiast wyjść. 0:25:45: Proszę wyjść. 0:25:59: Nawet nie dadzą mi | się wysikać w spokoju. 0:26:04: Tak? 0:26:05: Panie Erich, mówi Tukaram. | -Tak, Tukia, co słychać? 0:26:10: Został zamordowany Vikram Makhija, | właściciel Imperial Motors. 0:26:14: Co ty mówisz? | Kto go zabił? 0:26:17: Ta wiadomość jest warta 50 rupii. Jego zabójcą | jest jakiś wysokiej rangi oficer marynarki wojennej. 0:26:23: Jak się nazywa? 0:26:25: Dowódca Rustom Pavri. | -Pavri? 0:26:30: Tukia, zapłacę ci stówę! 0:26:33: Ale nie mów o tym | żadnej innej gazecie. 0:26:37: Proszę się nie martwić. 0:26:47: Panie, jesteś | taki miłosierny. 0:26:50: Mój czas wkrótce wróci. 0:26:53: "Pożar w stoczni, | 300 zgonów." 0:26:57: 12 tys. sprzedanych egzemplarzy. 0:26:59: "Deszcze złota." 0:27:01: 17 tys. sprzedanych egzemplarzy. 0:27:05: "Wypadek pociągu, 400 zgonów." 0:27:11: 13.500 sprzedanych egzemplarzy. 0:27:15: Gdzie byłeś? | Zatrzymaj wydruk. 0:27:18: Ale gazety już się drukują. | Będziemy mieli straty. 0:27:21: Głupcze, nie martw się | o to. Mam nowinę... 0:27:25: ...która usunie wszystkie | twoje należności. 0:27:28: Idź natychmiast | zatrzymać wydruk. -Dobrze. 0:27:45: Panie dowódco. 0:27:48: Pana żona wciąż | czeka na zewnątrz. 0:27:51: Czy... | -Proszę kazać jej iść. 0:27:55: Nie chcę się | z nikim spotykać. 0:28:12: Przepraszam. 0:28:31: To musiało się kiedyś stać. | -Co masz na myśli? 0:28:34: Mam nadzieję, że zna pan | charakter Vikrama Makhiji. 0:28:38: Uważał się za kupidyna. 0:28:41: Ale nie rozumiem | jednej rzeczy. 0:28:44: Jak żona dowódcy mogła | zakochać się w kimś takim, jak on? 0:29:02: 25 paise! 0:29:05: Dowódca wychodzi z domu, | a kochanek wchodzi! 0:29:08: Dowiedzcie się, kogo | zabił dzielny dowódca! 0:29:12: 25 paise! Oto pani reszta! | Proszę! 0:29:14: I niech pan wraca szybko do domu, | bo żona jest samiuteńka. 0:29:23: Lakshman, chcę | by zawisnął. 0:29:26: Proszę się nie martwić. 0:29:28: Vikram był ważnym członkiem | naszej społeczności Sindhi. 0:29:34: Gwarantuję pani | wyrok Rustoma. 0:29:37: A co z nim? 0:29:41: To gazeta, niech | pani ją zignoruje. 0:29:45: Nikt nie bierze tych bredni, ani | tego zrujnowanego właściciela na poważnie. 0:29:50: Jest nikim. 0:30:04: Mam spotkanie z panem JJ. | -Jasne. 0:30:10: Dzień dobry, proszę pana. | -Tak, Erich, czego chcesz? 0:30:15: Musiał pan słyszeć | o Rustomie Pavri. 0:30:21: Należało się Makhiji. Ale co | do Rustoma, to smutno to słyszeć. 0:30:26: Spotkałem go | kilka razy. 0:30:29: Miły chłopak. 0:30:31: Panie JJ, Lakshman | Khangani dostał tą sprawę. 0:30:36: I? -To nie może być przypadek, | że Vikram i Khangani są Sindhi. 0:30:43: Preeti Makhija używa swoich wpływów. | -Przejdź do sedna, Erich. 0:30:51: Musimy pomóc | naszemu koledze Parsi. 0:30:55: Nie gadaj mi | tu takich bzdur! 0:30:59: Nie oszczędziłeś nawet naszej | religii by sprzedać swoją gazetę. 0:31:05: Powiedz mi jasno, | czego chcesz? 0:31:09: Proszę ...
nikawo84