Obłok Oorta.pdf

(402 KB) Pobierz
Ob∏ok Oorta
Ogromny ob∏ok na peryferiach Uk∏adu S∏onecznego
roi si´ od komet. Poznanie procesów
w nim zachodzàcych pomo˝e wyjaÊniç
zagadk´ powtarzajàcych si´ okresów
masowego wymierania gatunków na Ziemi
Paul R. Weissman
P
owszechne jest przekonanie, ˝e
Uk∏ad S∏oneczny koƒczy si´ na
orbicie najdalszej znanej planety,
Plutona. Tymczasem oddzia∏ywanie
grawitacyjne S∏oƒca si´ga ponad 3000
razy dalej, dochodzàc do po∏owy drogi
do najbli˝szych gwiazd. I przestrzeƒ ta
nie jest pusta – wype∏nia jà ogromne
skupisko komet, materia∏u pozosta∏ego
po uformowaniu si´ Uk∏adu S∏oneczne-
go. Ten rezerwuar nazywany jest Ob∏o-
kiem Oorta.
Ob∏ok Oorta to Syberia Uk∏adu S∏o-
necznego, rozleg∏e, mroêne pogranicze
zape∏nione zes∏aƒcami z wewn´trzne-
go imperium s∏onecznego, którzy jedy-
nie nieznacznie podlegajà wp∏ywowi
w∏adzy centralnej. Typowe temperatu-
ry osiàgajà tam w po∏udnie lodowate
4°C powy˝ej zera bezwzgl´dnego, a sà-
siednie komety oddalone sà od siebie
o dziesiàtki milionów kilometrów. S∏oƒ-
ce, ciàgle jeszcze najjaÊniejsza gwiazda
na niebie, Êwieci zaledwie jak Wenus na
wieczornym ziemskim firmamencie.
W∏aÊciwie nigdy nie „widzieliÊmy”
ob∏oku Oorta, lecz nikomu dotàd nie
uda∏o si´ równie˝ zobaczyç elektronu.
O istnieniu i w∏asnoÊciach obu tych
obiektów wnioskujemy z obserwowa-
nych zjawisk fizycznych. W przypadku
ob∏oku Oorta chodzi o sta∏e powolne
przedostawanie si´ d∏ugookresowych
komet do wn´trza naszego uk∏adu pla-
netarnego. Istnienie ob∏oku przynosi od-
powiedê na pytanie, które ludzie zada-
wali sobie ju˝ w staro˝ytnoÊci: czym sà
komety i skàd przybywajà?
Arystoteles w IV wieku p.n.e. sàdzi∏,
˝e komety sà ob∏okami jasno Êwiecàce-
go gazu w wysokich warstwach atmo-
sfery ziemskiej. W I wieku n.e. natomiast
filozof rzymski Seneka uwa˝a∏ komety
za cia∏a niebieskie przemierzajàce fir-
mament w∏asnymi drogami. Dopiero
44 Â
WIAT
N
AUKI
Listopad 1998
JAK NIEBIA¡SKI SZCZURO¸AP Z HAMELN gwiaz-
da typu czerwonego kar∏a, Gliese 710, zderzy si´ w cià-
gu 1.4 mln lat z ob∏okiem Oorta – budzàc z letargu
Êpiàce komety, wytràcajàc wiele z nich z orbit i ciska-
jàc niektóre w stron´ planet. Takie wtargni´cia, wy-
nik przypadkowych ruchów gwiazd w naszej Galak-
tyce, zdarzajà si´ Êrednio raz na milion lat. W tej wizji
artystycznej odleg∏e komety nie zosta∏y przedstawio-
ne w odpowiedniej skali.
pi´ç stuleci póêniej hipotez´ t´ potwier-
dzi∏ duƒski astronom Tycho Brahe, któ-
ry porówna∏ obserwacje komety z roku
1577 wykonane z kilku ró˝nych stano-
wisk w Europie. JeÊli kometa by∏aby
bardzo blisko, wówczas w ka˝dym miej-
scu obserwacji powinna mieç nieco in-
ne po∏o˝enie wzgl´dem gwiazd. Brahe
nie zdo∏a∏ wykryç ˝adnych ró˝nic i wy-
wnioskowa∏, ˝e kometa znajdowa∏a si´
dalej ni˝ Ksi´˝yc.
Lecz w∏aÊciwie jak daleko, zacz´∏o sta-
waç si´ jasne dopiero wówczas, gdy
astronomowie przystàpili do wyznacza-
nia orbit komet. W 1705 roku astronom
angielski Edmond Halley opracowa∏
pierwszy katalog 24 komet. Obserwacje
nie by∏y zbyt dok∏adne i móg∏ on jedynie
z grubsza dopasowaç parabol´ do toru
ka˝dej komety. Jednak dowodzi∏, ˝e
orbity mogà byç bardzo wyd∏u˝onymi
elipsami wokó∏ S∏oƒca:
Bowiem ich Liczba b´dzie okreÊlo-
na i, byç mo˝e, nie za du˝a. Ponadto,
Przestrzeƒ pomi´dzy S∏oƒcem a sta∏y-
mi Gwiazdami jest tak niezmierzona,
˝e wystarczajàco jest Miejsca dla Ko-
mety do okrà˝enia, chocia˝ Okres jej
Okrà˝ania by∏by niezmiernie d∏ugi.
W pewnym sensie sporzàdzony przez
Halleya opis komet krà˝àcych po orbi-
tach, które rozciàgajà si´ wÊród gwiazd,
przewidywa∏ odkrycie ob∏oku Oorta 250
lat póêniej. Halley zauwa˝y∏ równie˝, ˝e
komety z 1531, 1607 i 1682 roku mia∏y
bardzo podobne orbity i by∏y od siebie
odleg∏e w czasie w przybli˝eniu o 76 lat.
Te na pozór odmienne komety by∏y – jak
sugerowa∏ – w rzeczywistoÊci tà samà ko-
metà, powracajàcà w regularnych odst´-
pach. Obiekt ów, znany obecnie jako ko-
meta Halleya, ostatni raz odwiedzi∏ rejon
wewn´trznych planet w 1986 roku. Po-
czàwszy od Halleya, astronomowie za-
Â
WIAT
N
AUKI
Listopad 1998
45
DON DIXON
KOMETA HALE–BOPP, która zbli˝y∏a si´ do
Ziemi w marcu 1997 roku na najmniejszà odle-
g∏oÊç, jest przyk∏adem komety d∏ugookreso-
wej. Ostatni raz odwiedzi∏a wewn´trzny Uk∏ad
S∏oneczny 4200 lat temu i z powodu oddzia∏y-
wania grawitacyjnego Jowisza powróci za 2600
lat. W mi´dzyczasie oddali si´ na odleg∏oÊç 370
razy wi´kszà ni˝ wynosi dystans Ziemi do
S∏oƒca. Jak wi´kszoÊç komet d∏ugookresowych
Hale–Bopp ma bardzo nachylonà orbit´: jej
p∏aszczyzna jest prawie prostopad∏a do p∏asz-
czyzny orbity Ziemi
(wstawka).
MAR
S
RY
MERK
U
JOW
.
ZIEM
IA
HALE–BOPP
US
WEN
4
j.a
ISZ
cz´li dzieliç komety na dwie grupy w za-
le˝noÊci od czasu, jaki zabiera im okrà-
˝enie S∏oƒca (co jest bezpoÊrednio zwià-
zane ze Êrednià odleg∏oÊcià od niego).
Komety d∏ugookresowe, takie jak nie-
dawno obserwowane jasne komety
Hyakutake i Hale–Bopp, majà okresy
orbitalne wynoszàce ponad 200 lat, a ko-
mety krótkookresowe poni˝ej 200 lat. Te
drugie w ostatnim dziesi´cioleciu po-
dzielono jeszcze na dwie grupy: komety
rodziny Jowisza, takie jak Enckego i Tem-
pel 2 o okresach poni˝ej 20 lat, oraz kome-
ty o okresach poÊrednich, czyli typu Hal-
leya – których obieg wynosi 20–200 lat.
Definicje te sà doÊç dowolne, lecz od-
zwierciedlajà rzeczywiste ró˝nice. Ko-
mety poÊrednio- i d∏ugookresowe do-
cierajà do strefy planet przypadkowo
ze wszystkich kierunków, podczas gdy
komety rodziny Jowisza majà orbity
o p∏aszczyznach nachylonych zazwy-
czaj nie wi´cej ni˝ 40° do p∏aszczyzny
ekliptyki, p∏aszczyzny orbity ziemskiej.
(Orbity innych planet le˝à tak˝e bardzo
blisko p∏aszczyzny ekliptyki.) PoÊred-
nio- i d∏ugookresowe komety zdajà si´
nadlatywaç z ob∏oku Oorta, podczas
gdy komety rodziny Jowisza powstajà,
jak si´ obecnie uwa˝a, w pasie Kuipe-
ra, rejonie p∏aszczyzny ekliptyki znaj-
dujàcym si´ poza orbità Neptuna [patrz:
Jane X. Luu i David C. Jewitt, „Pas Kui-
pera”;
Âwiat Nauki,
lipiec 1996].
Otch∏anie poza Plutonem
Na poczàtku XX wieku znano ju˝ wy-
starczajàco du˝o komet o d∏ugookreso-
wych orbitach, by móc badaç ich roz-
k∏ad statystyczny [ilustracja
na stronie
49].
Powsta∏ w zwiàzku z tym pewien
problem. Oko∏o
1
/
3
wszystkich tych
„oskulacyjnych” orbit – tzn. orbit komet
Êledzonych w sàsiedztwie punktu ich
najwi´kszego zbli˝enia do S∏oƒca – by-
∏a hiperboliczna. Komety na orbitach hi-
perbolicznych powstawa∏yby w prze-
strzeni mi´dzygwiazdowej i powraca∏y
do niej, inaczej ni˝ obiekty na orbitach
eliptycznych, na których zwiàzane sà
oddzia∏ywaniem grawitacyjnym ze
S∏oƒcem. Istnienie orbit hiperbolicznych
doprowadzi∏o pewnych astronomów
do wniosku, ˝e komety zosta∏y wy∏apa-
ne z przestrzeni mi´dzygwiazdowej w
wyniku spotkaƒ z planetami.
W celu zbadania tej hipotezy naukow-
cy zajmujàcy si´ mechanikà nieba eks-
trapolowali, albo inaczej „ca∏kowali”, or-
bity komet d∏ugookresowych wstecz.
Odkryli oni, ˝e z powodu grawitacyjne-
go przyciàgania ze strony odleg∏ych pla-
net oskulacyjne orbity nie odpowiada∏y
oryginalnym orbitom komet [dolna
ilu-
stracja na sàsiedniej stronie].
Gdy uwzgl´d-
ni∏o si´ wyniki oddzia∏ywania planet –
przez dostatecznie dalekie przeca∏kowa-
nie w przesz∏oÊç i zorientowanie orbit
nie wzgl´dem S∏oƒca, lecz w stosunku
do Êrodka masy Uk∏adu S∏onecznego
(punktu reprezentujàcego sum´ mas
S∏oƒca i krà˝àcych wokó∏ niego planet)
– prawie wszystkie orbity okaza∏y si´
eliptyczne. Tak wi´c komety nie sà mi´-
dzygwiezdnymi w∏ócz´gami, lecz cz∏on-
kami Uk∏adu S∏onecznego.
W dodatku, chocia˝
2
/ tych orbit na-
3
dal wydawa∏o si´ roz∏o˝one w sposób
jednorodny, energie orbitalne a˝
1
/
3
mieÊci∏y si´ w bardzo wàskim zakresie.
Maksimum to odpowiada∏o orbitom
rozciàgajàcym si´ na bardzo du˝e odle-
g∏oÊci – 20 000 j.a. (jednostka astrono-
miczna to Êrednia odleg∏oÊç Ziemi od
S∏oƒca) i wi´cej. Na takich orbitach okre-
sy obiegu wynoszà ponad milion lat.
Dlaczego a˝ tyle komet przybywa z tak
daleka? W koƒcu lat czterdziestych ho-
lenderski astronom Adrianus F. van
Woerkom wykaza∏, ˝e perturbacje spo-
wodowane przez planety – rozpraszanie
komet na przypadkowe orbity zarów-
no ciasne, jak i rozleg∏e – mog∏yby wy-
jaÊniç jednorodny ich rozk∏ad. Lecz co
z maksimum komet o okresach miliona
lat?
W 1950 roku zainteresowa∏ si´ tym
problemem inny holenderski astronom,
Jan H. Oort, s∏ynny ju˝ wówczas z wy-
znaczenia w latach dwudziestych pr´d-
koÊci rotacji Drogi Mlecznej. Stwierdzi∏
on, ˝e maksimum o okresach orbital-
nych miliona lat musi przedstawiaç so-
bà êród∏o komet d∏ugookresowych: ol-
brzymi ob∏ok otaczajàcy nasz uk∏ad
planetarny i rozciàgajàcy si´ przez pó∏
drogi do najbli˝szych gwiazd.
Komety w tym ob∏oku – jak wykaza∏
Oort – sà tak s∏abo zwiàzane ze S∏oƒ-
cem, ˝e gwiazdy, które przypadkowo
przechodzà w pobli˝u, mogà z ∏atwo-
Êcià zmieniç ich orbity. W ciàgu ka˝-
dego miliona lat kilkanaÊcie gwiazd mi-
ja S∏oƒce w odleg∏oÊci jednego par-
seka (206 000 j.a.). Te bliskie przejÊcia
wystarczajà do wymieszania orbit ko-
metarnych, randomizujàc ich nachyle-
nia i posy∏ajàc ciàg∏y strumieƒ komet
w kierunku wewn´trznych rejonów
Uk∏adu S∏onecznego po bardzo wyd∏u-
˝onych orbitach eliptycznych [ilustracja
na stronie 48].
Gdy komety wejdà pierw-
szy raz do uk∏adu planetarnego, sà roz-
praszane przez planety, zyskujàc lub
tracàc energi´ orbitalnà. Niektóre na
zawsze opuszczajà Uk∏ad S∏oneczny.
Pozosta∏e powracajà i sà znowu obser-
wowane jako cz∏onkowie rozk∏adu jed-
norodnego. Oort opisa∏ ob∏ok jako
„ogród delikatnie zgrabiany przez za-
k∏ócenia ze strony gwiazd”.
46 Â
WIAT
N
AUKI
Listopad 1998
DENNIS DICICCO
Sky & Telescope;
MICHAEL GOODMAN
(wstawka)
WstrzàÊni´te, ale nie mieszane
Dokonanie Oorta, jeÊli chodzi o pra-
wid∏owe zinterpretowanie rozk∏adu
orbitalnego komet d∏ugookresowych,
robi jeszcze wi´ksze wra˝enie, gdy we-
êmie si´ pod uwag´, ˝e dysponowa∏ on
dobrze zmierzonymi parametrami je-
dynie 19 orbit. Wspó∏czeÊni astronomo-
wie znajà ich ponad 15 razy wi´cej. Wie-
dzà oni teraz, ˝e d∏ugookresowe komety
wchodzàce po raz pierwszy w obszar
zajmowany przez planety przybywajà
Êrednio z odleg∏oÊci 44 000 j.a. Ich orbi-
ty charakteryzujà si´ okresami obiegu
oko∏o 3.3 mln lat.
Astronomowie zdali sobie równie˝
spraw´ z tego, ˝e zak∏ócenia ze strony
gwiazd nie zawsze sà ∏agodne. Czasa-
mi gwiazda mija tak blisko S∏oƒce, ˝e
ODDZIA¸YWANIA P¸YWOWE wyst´pujà
ze wzgl´du na s∏abni´cie si∏y grawitacji z od-
leg∏oÊcià. Dlatego zgrubienie centralne na-
szej Galaktyki – koncentracja gwiazd w osi
struktury spiralnej – przyciàga bardziej od
strony ob∏oku Oorta bli˝szej centrum
(nie
zachowano skali)
ni˝ od strony przeciwnej.
P∏aszczyzna Galaktyki wywiera podobnà si-
∏´, ale skierowanà w innà stron´. P∏ywy ga-
laktyczne dzia∏ajà analogicznie do p∏ywów
ksi´˝ycowych wyst´pujàcych wtedy, gdy
strona Ziemi bliska naszemu naturalnemu
satelicie odczuwa silniejsze przyciàganie
grawitacyjne ni˝ na antypodach.
S¸O¡CE
S¸O¡CE
JOWISZ
ÂRODEK MASY
KOMETA D¸UGOOKRESOWA jest tak
s∏abo zwiàzana ze S∏oƒcem, ˝e decydujàcy
wp∏yw na nià majà planety. Zwykle astro-
nomowie mogà zobaczyç jà jedynie wtedy,
gdy zakr´ca w pobli˝u S∏oƒca. Gdy zasto-
sujà prawa Keplera (dotyczàce ruchu cia∏
niebieskich) do wykreÊlenia jej toru – czyli
orbity „oskulacyjnej” albo widomej – ko-
meta cz´sto zdaje si´ podà˝aç po trajektorii
hiperbolicznej, co wskazuje, ˝e przybywa
z przestrzeni mi´dzygwiazdowej i tam te˝
powróci
(a).
Z bardziej skomplikowanych
obliczeƒ uwzgl´dniajàcych wp∏yw planet
(szczególnie najbardziej masywnej – Jowi-
sza) wynika, ˝e orbita ta jest w rzeczywisto-
Êci eliptyczna
(b).
Zmienia ona swój kszta∏t
podczas ka˝dego przejÊcia przez wewn´trz-
ny Uk∏ad S∏oneczny.
lifornia) pos∏u˝yliÊmy si´ danymi doty-
czàcymi pozycji i pr´dkoÊci gwiazd
zmierzonych przez satelit´
Hipparcos,
by zrekonstruowaç trajektorie gwiazd
w sàsiedztwie Uk∏adu S∏onecznego.
ZnaleêliÊmy dowody na to, ˝e w ciàgu
ostatniego miliona lat w pobli˝u S∏oƒ-
ca przesz∏a gwiazda. Kolejne bliskie
przejÊcie gwiazdy nastàpi za mniej wi´-
cej 1.4 mln lat, a b´dzie nià niewielki
czerwony karze∏ o nazwie Gliese 710,
który przeleci przez peryferia ob∏o-
ku Oorta w odleg∏oÊci oko∏o 70 000 j.a.
od S∏oƒca. W tej odleg∏oÊci Gliese 710
móg∏by zwi´kszyç cz´stotliwoÊç przejÊç
komet przez wewn´trzny Uk∏ad S∏o-
neczny o 50% – powodujàc byç mo˝e
m˝awk´ kometarnà, lecz na pewno nie
deszcz.
Wiadomo ju˝, ˝e oprócz przypadko-
wo przelatujàcych gwiazd ob∏ok Oorta
zak∏ócajà dwa inne zjawiska. Po pierw-
sze, jest on tak rozleg∏y, ˝e odczuwa od-
dzia∏ywanie p∏ywowe generowane
przez dysk Drogi Mlecznej oraz – w
mniejszym stopniu – jàdro galaktyczne.
P∏ywy te powstajà, poniewa˝ S∏oƒce
i kometa w ob∏oku Oorta znajdujà si´
w nieco innych odleg∏oÊciach od p∏asz-
czyzny równikowej dysku czy centrum
Galaktyki i dlatego doznajà przyciàga-
nia grawitacyjnego w troch´ innym
stopniu [ilustracja
powy˝ej].
Oddzia∏y-
wania p∏ywowe wspomagajà zasilanie
rejonu planet w nowe komety d∏ugo-
okresowe.
MICHAEL GOODMAN
Â
WIAT
N
AUKI
Listopad 1998
47
MICHAEL GOODMAN
Nieliczne komety nadal zdawa∏y si´
przybywaç z przestrzeni mi´dzygwiaz-
dowej. Lecz by∏o to prawdopodobnie
b∏´dne wra˝enie spowodowane drob-
nymi niedok∏adnoÊciami w wyznacza-
niu ich orbit. Ponadto podczas zbli˝a-
nia si´ do S∏oƒca komety mogà zmieniaç
orbity, gdy˝ strumienie gazu i py∏u wy-
dostajàce si´ z ich lodowych powierzch-
ni dzia∏ajà jak ma∏e silniki rakietowe.
Takie niegrawitacyjne si∏y sprawiajà, ˝e
orbity wydajà si´ hiperboliczne, pod-
czas gdy faktycznie sà eliptyczne.
przechodzi bezpoÊrednio przez ob∏ok
Oorta, gwa∏townie zaburzajàc orbity ko-
met na swojej drodze. Ze statystyki wy-
nika, ˝e przejÊcia gwiazdy w odleg∏oÊci
10 000 j.a. od S∏oƒca mo˝na si´ spodzie-
waç raz na 36 mln lat, a w odleg∏oÊci
3000 j.a. – co 400 mln lat. Komety znaj-
dujàce si´ w pobli˝u toru przejÊcia
gwiazdy wyrzucane sà w przestrzeƒ
mi´dzygwiazdowà, a orbity komet w
ca∏ym ob∏oku przechodzà znaczne
przeobra˝enia.
Chocia˝ bliskie przejÊcia gwiazd nie
wywierajà bezpoÊredniego wp∏ywu na
planety – przypuszczalnie najwi´ksze
zbli˝enie gwiazdy do S∏oƒca w ciàgu
ca∏ej historii Uk∏adu S∏onecznego wy-
nosi∏o 900 j.a. – mogà one niszczyç je
poÊrednio. W 1981 roku Jack G. Hills,
pracujàcy obecnie w Los Alamos Natio-
nal Laboratory, wysunà∏ hipotez´, ˝e
bliskie przejÊcie gwiazdy mog∏oby wy-
wo∏aç „deszcz” komet, zwi´kszajàc cz´-
stoÊç ich upadku na powierzchni´ pla-
net, a byç mo˝e nawet powodujàc
masowe wymieranie gatunków na Zie-
mi. Zgodnie z symulacjami komputero-
wymi, które przeprowadzi∏em wraz
z Pietem Hutem, wówczas z Institute
for Advanced Study w Princeton (New
Jersey), cz´stotliwoÊç pojawiania si´ ko-
met podczas ich deszczu mo˝e prze-
wy˝szaç 300-krotnie zwyk∏e tempo.
Deszcz taki trwa∏by 2–3 mln lat.
Ostatnio Kenneth A. Farley wraz ko-
legami z California Institute of Tech-
nology znaleêli dowody przejÊcia takie-
go w∏aÊnie deszczu komet. Za pomocà
rzadkiego izotopu helu 3 jako znacz-
nika materii pochodzenia pozaziem-
skiego wykreÊlili oni zale˝noÊç od cza-
su iloÊci czàstek py∏u mi´dzyplanetar-
nego w osadach oceanicznych. Tempo
gromadzenia si´ py∏u uwa˝ane jest za
odzwierciedlenie liczby komet przecho-
dzàcych przez rejon planet; ka˝da ko-
meta rozsiewa na swojej drodze py∏.
Farley odkry∏, ˝e tempo to wzros∏o na-
gle pod koniec eocenu, oko∏o 36 mln lat
temu, i zmniejsza∏o si´ powoli przez
2–3 mln lat, w∏aÊnie tak jak przewidy-
wa∏y teoretyczne modele deszczy ko-
metarnych. Póêny eocen jest uto˝sa-
miany z incydentem umiarkowanego
wymierania gatunków biologicznych
i na ten okres datuje si´ wiele kraterów
uderzeniowych. Geolodzy znaleêli
w ziemskich osadach tak˝e inne Êlady
upadków, jak warstwy irydu oraz
mikrotektyty.
Czy w najbli˝szej przysz∏oÊci zagra˝a
Ziemi deszcz kometarny? Na szcz´Êcie
nie. Wraz z Joan Garcià-Sanchez z Uni-
wersytetu w Barcelonie, Robertem A.
Prestonem i Daytonem L. Jonesem z Jet
Propulsion Laboratory w Pasadenie (Ka-
SI¸Y GRAWITACYJNE
OB¸OK
OORTA
ZGRUBIENIE
CENTRALNE
GALAKTYKI
Po drugie, jak to wykaza∏ w 1978 ro-
Drugie zasadnicze pytanie brzmi: ile
tywnym dynamicznie ob∏oku opisa-
ku Ludwig Biermann z Max-Planck In-
komet zamieszkuje ob∏ok Oorta? Licz-
nym po raz pierwszy przez Oorta; resz-
stitut für Physik und Astrophysik
ba ta zale˝y od tempa, w jakim komety
ta pozostaje w stosunkowo g´stym jà-
w Monachium, ob∏ok Oorta mogà rów-
uchodzà z niego w przestrzeƒ mi´dzy-
drze. JeÊli pos∏u˝yç si´ najlepszym
nie˝ zaburzaç olbrzymie ob∏oki mole-
planetarnà. By wyt∏umaczyç obserwo-
oszacowaniem Êredniej masy komety –
kularne. Te masywne chmury ch∏odne-
wanà liczb´ komet d∏ugookresowych,
oko∏o 40 mld ton – wówczas ca∏kowita
go wodoru, miejsca narodzin gwiazd
dzisiejsi astronomowie szacujà, ˝e ob-
masa komet w ob∏oku Oorta wynosi
i uk∏adów planetarnych, majà masy 100
∏ok zawiera 6 bln komet, co czyni z nich
obecnie oko∏o 40 mas Ziemi.
tys. do miliona razy wi´ksze od masy
najliczniejszà grup´ wÊród istotnych cia∏
I wreszcie – skàd si´ biorà komety
S∏oƒca. Gdy Uk∏ad S∏oneczny przecho-
Uk∏adu S∏onecznego. Jedynie szósta ich
w ob∏oku Oorta? Nie mog∏y one powstaç
dzi w pobli˝u takiego ob∏oku, zaburze-
cz´Êç znajduje si´ w zewn´trznym, ak-
na swoich obecnych pozycjach, ponie-
nia grawitacyjne wyrywajà kome-
wa˝ materia na takich odleg∏o-
ty z orbit i ciskajà je w przestrzeƒ
Êciach jest zbyt rozproszona, by
mi´dzygwiazdowà. Takie spotka-
móc si´ skupiaç. Nie mogà równie˝
nia, chocia˝ gwa∏towne, nie sà zbyt
pochodziç z przestrzeni mi´dzy-
PLANETA
cz´ste – co najwy˝ej jedno na 300
gwiazdowej, poniewa˝ S∏oƒce wy-
–500 mln lat. W 1985 roku Hut i
∏apuje bardzo ma∏o komet. Pozo-
KOMETA
S¸O¡CE
Scott D. Tremaine, pracujàcy obec-
staje wi´c jedynie uk∏ad planetarny.
nie w Princeton University, wy-
Oort rozwa˝a∏ mo˝liwoÊç tworze-
50
j.a
.
kazali, ˝e w ciàgu ca∏ej historii
nia si´ komet w pasie planetoid
Uk∏adu S∏onecznego ob∏oki mole-
i wyrzucania ich przez planety ol-
kularne wywar∏y ten sam ∏àczny
brzymy podczas formowania si´
skutek, co wszystkie gwiazdy prze-
HISTORIA KOMETY D¸UGOOKRESOWEJ zaczyna
Uk∏adu S∏onecznego. Lecz komety
si´, gdy ta powstaje w pobli˝u planet i zostaje wyrzuco-
chodzàce w pobli˝u.
sà cia∏ami lodowymi, wielkimi
na przez nie na szerokà orbit´.
brudnymi kulami Ênie˝nymi, a pas
Wewn´trzne jàdro
planetoid by∏ wówczas zbyt gorà-
cy, by kondensowa∏ si´ tam lód.
DziÊ badacze ob∏oku Oorta zaj-
W rok po ukazaniu si´ pracy Oor-
50 j.a
.
mujà si´ trzema g∏ównymi zagad-
ta astronom Gerard P. Kuiper z Uni-
nieniami. Po pierwsze, strukturà ob-
versity of Chicago wysunà∏ hipote-
∏oku. W 1987 roku Tremaine, Martin
z´, ˝e komety tworzy∏y si´ dalej od
J. Duncan, obecnie z Queen’s Uni-
S∏oƒca, poÊród planet olbrzymów.
100 0
versity w Ontario, i Thomas R.
(OkreÊlenie pas Kuipera pochodzi
00 j.a
.
Quinn, dziÊ z University of Wa-
od jego nazwiska, poniewa˝ postu-
shington, badali sposób, w jaki za-
lowa∏ on powstawanie niektórych
Kometa podlega tam oddzia∏ywaniom grawitacyjnym ze
burzenia pochodzàce od gwiazd
komet równie˝ poza najdalszymi
strony przypadkowo przechodzàcych gwiazd i olbrzy-
i ob∏oków molekularnych zmienia-
mich ob∏oków molekularnych, a tak˝e p∏ywów galak-
orbitami planet.) Komety rodzi∏y
jà rozk∏ad komet w ob∏oku Oorta.
tycznego dysku i jàdra. Si∏y te przechylajà losowo p∏asz-
si´ prawdopodobnie w ca∏ej stre-
Z powodu zaburzeƒ komety na je-
czyzn´ orbitalnà komety i stopniowo Êciàgajà jà dalej na
fie planet olbrzymów, lecz badacze
go zewn´trznym brzegu szybko
zewnàtrz.
zazwyczaj uwa˝ali te z sàsiedztwa
uciekajà albo w przestrzeƒ mi´dzy-
Jowisza i Saturna, dwóch planet
PRZECHODZÑCA
gwiazdowà, albo do wn´trza Uk∏a-
o najwi´kszych masach, za wyrzu-
GWIAZDA
du S∏onecznego. Lecz w g∏´bi ob∏oku
cone raczej w przestrzeƒ mi´dzy-
istnieje prawdopodobnie stosunko-
gwiazdowà ni˝ do ob∏oku Oorta.
wo g´ste jàdro, które powoli uzupe∏-
Uran i Neptun ze wzgl´du na
nia ubytki na peryferiach.
mniejsze masy nie mog∏yby wyrzu-
Tremaine, Duncan i Quinn wy-
caç z takà ∏atwoÊcià tak wielu ko-
kazali równie˝, ˝e gdy komety
met na trajektorie ucieczki. Jednak-
100 0
wpadajà z ob∏oku Oorta do strefy
˝e póêniejsze badania dynamiki
00 j.a
.
planet, dà˝à do utrzymania na-
procesu poda∏y w wàtpliwoÊç pew-
chylenia p∏aszczyzn swych orbit.
W odleg∏oÊci ponad 20 000 j.a. ró˝ne oddzia∏ywania ze-
ne aspekty takiego scenariusza. Jo-
Z tego g∏ównie powodu astrono-
wn´trzne potrafià cisnàç komet´ z powrotem w stron´
wisz, a przede wszystkim Saturn
mowie sàdzà teraz, ˝e za komety
planet.
z pewnoÊcià umieszcza∏ znacznà
rodziny Jowisza, o ma∏ym nachy-
cz´Êç swoich komet w ob∏oku Oor-
leniu orbit, odpowiedzialny jest
ta. Chocia˝ by∏a ona prawdopodob-
pas Kuipera, a nie ob∏ok Oorta.
nie mniejsza ni˝ cz´Êç komet po-
Lecz ten ostatni jest nadal najbar-
chodzàca od Urana i Neptuna, mo-
dziej prawdopodobnym êród∏em
g∏a to zrównowa˝yç wi´ksza iloÊç
komet o poÊrednich okresach i
materii poczàtkowo znajdujàcej si´
wi´kszym nachyleniu p∏aszczyzn
w strefie wi´kszych planet.
50
j.a
.
orbitalnych, takich jak kometa Hal-
Komety ob∏oku Oorta, pocho-
100 0
leya czy Swift–Tuttle. Prawdopo-
dzàce prawdopodobnie z szerokie-
00
j.a
.
dobnie by∏y one niegdyÊ kometami
go zakresu odleg∏oÊci od S∏oƒca,
d∏ugookresowymi, a planety prze-
Gdy kometa powróci do wewn´trznego Uk∏adu S∏o-
powstawa∏y zatem w du˝ym spek-
ciàgn´∏y je na orbity o okresach
necznego, planety mogà przeciàgnàç jà na nowà orbi-
trum temperatur. Fakt ten mo˝e
t´, tak ˝e zacznie si´ pojawiaç w regularnych odst´pach.
krótszych.
byç pomocny w wyjaÊnieniu pew-
48 Â
WIAT
N
AUKI
Listopad 1998
MICHAEL GOODMAN
Zgłoś jeśli naruszono regulamin