Wisława Szymborska - 1972 Wszelki wypadek.pdf

(177 KB) Pobierz
Wisława Szymborska
"Wszelki wypadek"
(1972)
Pomyłka
Szkielet jaszczura
Fotografia tłumu
Spadające z nieba
W przytułku
Głosy
Wszelki wypadek
Zdumienie
Urodziny
Odkrycie
Pogoń
Autotomia
Spacer wskrzeszonego
Wrażenia z teatru
Listy umarłych
Prospekt
Powroty
Przemówienie w biurze znalezionych rzeczy
Allegro ma non troppo
Klasyk
Wywiad z dzieckiem
Pochwała snów
Miłość szczęśliwa
* * * (Nicość przenicowała się także i dla mnie)
Pod jedną gwiazdką
Pomyłka
Rozdzwonił się telefon w galerii obrazów,
Rozdzwonił się przez pustą salę o północy;
Śpiących, gdyby tu byli, zbudziłby od razu,
Ale tu sami tylko bezsenni prorocy,
Sami tylko królowie do księżyca bledną
I z tchem zapartym patrzą we wszystko im jedno,
A ruchliwa z pozoru małżonka lichwiarza
Akurat w ten dzwoniący przedmiot na kominku,
Ale nie, nie odkłada wachlarza,
Jak inni pochwycona tkwi na nieuczynku.
Wyniośle nieobecni, w szatach albo nago,
Zbywają nocny alarm z nieuwagą,
W której więcej, przysięgam, czarnego humoru,
Niż gdyby z ramy zstąpił sam marszałek dworu
(nic zresztą oprócz ciszy w uszach mu nie dzwoni).
A to, że ktoś tam w mieście już od dłuższej chwili
Trzyma naiwnie słuchawkę przy skroni
Nakręciwszy zły numer? Żyje, więc się myli.
Szkielet jaszczura
Kochani Bracia,
widzimy tutaj przykład złych proporcji:
oto szkielet jaszczura piętrzy się przed nami -
Drodzy Przyjaciele,
na lewo ogon w jedna nieskończoność,
na prawo szyja w druga -
Szanowni Towarzysze,
pośrodku cztery łapy, co ugrzęzły w mule
pod pagórem tułowia -
Łaskawi Obywatele,
przyroda się nie myli, ale lubi żarty:
prószę zwrócić uwagę na te śmieszną główkę -
Panie, Panowie,
taka główka niczego nie mogła przewidzieć
i dlatego jest główka wymarłego gada -
Czcigodni Zgromadzeni,
za mało mózgu, za duży apetyt,
więcej głupiego snu niż mądrej trwogi -
Dostojni Goście,
pod tym względem jesteśmy w dużo lepszej formie,
życie jest piękne i ziemia jest nasza -
Wyborni Delegaci,
niebo gwiaździste nad myśląca trzcina,
prawo moralne w niej -
Prześwietna Komisjo,
udało się raz
i może tylko pod tym jednym słońcem -
Naczelna Rado,
jakie zręczne ręce,
jakie wymowne usta,
ile głowy na karku -
Najwyższa Instancjo,
cóż za odpowiedzialność na miejsce ogona -
Fotografia tłumu
Na fotografii tłumu
Moja głowa siódma z kraja,
A może czwarta na lewno
Albo dwudziesta od dołu;
Moja głowa nie wiem która,
Już nie jedna, nie jedyna,
Już podobna do podobnych,
Ni to kobieca, ni męska;
Znaki, które mi daje,
To znaki szczególne żadne;
Może widzi ją Duch czasu
Ale się jej nie przygląda;
Moja głowa statystyczna,
Co spożywa stal i kable
Najspokojniej, najglobalniej;
Bez wstydu, że jakakolwiek,
Bez rozpaczy, że wymienna;
Jakbym wcale jej nie miała
P swojemu i z osobna;
Jakby cmentarz odkopano
Pełen bezimennych czaszek
Zgłoś jeśli naruszono regulamin