z-wichrow-i-hal.pdf
(
277 KB
)
Pobierz
Jan Kasprowicz
Z wichrów i hal
Ta lektura,
podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie
wolnelektury.pl.
Utwór opracowany został w ramach projektu
Wolne Lektury
przez
fundację Nowoczesna Polska.
Z Alp
Na jeziorze Czterech Kantonów
I
Rozbłękitnioną płyniemy topielą...
Na jej zwierciadło snać się niebo zwali,
Ciężkie od blasków, co się po nim ścielą,
Lejąc szmaragdy wkroś stopionej stali.
Naokół góry, naodziane zielą
[1]
Marzących świerków, kąpią szczyty w fali;
Czasami śnieżne kopy się zabielą,
Lub zaczernieją granity w oddali.
Wietrzyk zawiewa i wraz z szumem wody
Duszę sennymi melodiami pieści,
W żar jej piekący słodkie niosąc chłody.
I głębia, pełna tajemniczych wieści,
Ciągnie ją k’sobie
[2]
na nieznane gody —
Precz od trosk ludzkich, od ludzkiej boleści.
II
Barwami tęczy jezioro się mieni:
Słońce południa stapia się w lazury,
W szmaragd i turkus w tej wodnej przestrzeni,
W złota ciecz skrzącą, w rubinów purpury.
W fioletowe mgły spowite góry,
W wstęgach śniegowych, w podszyciu zieleni,
By
[3]
koronkowe, Raj więżące mury,
Z swych tajemniczych wabią nas półcieni.
Przestworza cisza przedziwna zalega...
Czasem głos ludzki zerwie się znad brzega
Pieśnią wesołą, lub się głuchym gwarem
W statku zagnieździ. Ale duch nie słyszy,
Co mówią ludzie: zbratany z bezmiarem,
Światłem i falą płynie w Raj tej ciszy.
Plik z chomika:
piotrbartosik
Inne pliki z tego folderu:
a-coz-z-ta-dziecina.pdf
(47 KB)
a-jednak-ja-nie-watpie-bo-sie-pora-zbliza.pdf
(32 KB)
a-kiedy-bedziesz.pdf
(33 KB)
akordy-jesienne.pdf
(107 KB)
antygona.pdf
(251 KB)
Inne foldery tego chomika:
Android programy
Astronomy Picture of the Day
Bluetooth Remote Control 2.0 RC5
chomik box
Dokumenty
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin