Lekarz_ktory_wiedzial_za_duzo.pdf
(
2377 KB
)
Pobierz
Widok tego miejsca nie sprawił mu przyjemności.
Idąc ścieżką od parkingu krytego przy Szpitalu Uniwersyteckim Akershus, Mads
Helmer niechętnie zerkał na drugą stronę ulicy. Za ogrodzeniem wznoszono budynki,
które wkrótce miały pomieścić nowy szpital, na dalszym planie zaś ujrzał starego kolosa,
który w ciągu nadchodzącego roku miał opustoszeć, a potem zostać zburzony. Wzdrygnął
się i ruszył dalej. Silny, śródlądowy mróz zdążył już przeszyć go do szpiku kości.
Lørenskog był po prostu zimną dziurą, pustkowiem, a on aż nazbyt często żałował, że jego
noga kiedykolwiek tu postała. Chciał mieć to za sobą.
Drżąc z zimna, przeszedł przez ulicę obok przystanku autobusowego. Zbliżało się wpół
do czwartej, skończyła się pierwsza zmiana. Tłum pracowników szpitala płynął
w przeciwnym kierunku. Mads niewzruszenie wbijał wzrok w cienką warstwę śniegu na
drodze i chował twarz w szaliku. Ostatnia rzecz, której teraz pragnął, to natknąć się na
znajomego. Dość już, że skupiał się na nieuniknionej konfrontacji z ordynatorem Petterem
Flodem. Idąc, starał się oddychać spokojnie. Flod nie bez wahania przystał na krótkie
spotkanie. Spytał przez telefon, w czym rzecz, ale Mads oparł się pokusie wykrzyczenia
mu tego w słuchawkę. Należało zachować cierpliwość. Po raz ostatni przycisnął rękę do
torby, by upewnić się, że ma ze sobą to, co trzeba. Pewnie. Teczka była na właściwym
miejscu. Teraz wystarczyło dobrze rozegrać karty. Może uda mu się wówczas wyrwać
z kłopotów, które nękały go, odkąd tą samą drogą, tyle że w przeciwnym kierunku, szedł
do samochodu służbowego na parkingu.
Wszedł pod pretensjonalne barakowisko, królujące nad wejściem do starego szpitala.
W barakach mieściły się biura, które stały tu „tymczasowo” od dobrych dziesięciu lat. Ich
wygląd sprawił, że ochrzczono je mianem Mir – po przestarzałej rosyjskiej stacji
kosmicznej, którą w 2001 roku strącono do Pacyfiku. Jak na ironię, baraki wkrótce
również miały runąć. Minąwszy grupkę palaczy, którzy zebrali się przed drzwiami
przesuwnymi, Mads wszedł do holu i znalazł się przed choinką. Nie wiedział dlaczego, ale
w tej samej chwili przed oczami stanęła mu Cecilia. Mała Cecilia, jego sąsiadka. Poczuł
bolesne ukłucie w piersi. Zdawało mu się, że wciąż słyszy ciche pukanie do drzwi, którym
zwykła oznajmiać swe przyjście. Tych świąt nie doczekała, i to z jego winy. Najgorsza
była świadomość, że mógł tego uniknąć.
Wszedł na klatkę schodową i zobaczył, że drzwi jednej z wind transportowych właśnie
Plik z chomika:
anna9955
Inne pliki z tego folderu:
TRZECI ZNAK - Yrsa Sigurdardottir.zip
(1224 KB)
Jackson Lisa - Nazajutrz.pdf
(1437 KB)
Jarvis Cheryl - Naszyjnik.pdf
(714 KB)
Zrób mnie młodszą, zrób mnie piękną.zip
(1485 KB)
Kadrey Richard - Ponury piaskun.pdf
(1161 KB)
Inne foldery tego chomika:
!!! romanse nowe 01
@@@Romanse@@@(1)
~Nowości~
EBOOK NOWOSCI
eBOOKi 2016 (hasło - 12356)
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin