aKCJA.odt

(39 KB) Pobierz

(...)Pragniemy  dać  wam  pewną  naukę  Wielkiego  Białego  Bractwa  ,  jaka  jest  obecnie  przekazywana  w  małych  grupach  w  wielu  częściach  świata  .  Mistrz  Jezus  mówił  o  przypowieściach  o  Królu  ,  który  zaprosił  swych  poddanych  z  szerokich  traktów  i  bocznych  dróg  na  przyjęcie  weselne  .

To  jest  to  ,  co  się  dziś  dzieje  i  będzie  się  działo  ,  bo  wszyscy ludzie  będą  wezwani  do  obchodów  „mistycznego  ślubu ‘’  między  duszą  ,  a  duchem  ,  który  był  znany  świętym  ,  poszukiwaczom  i  prorokom  minionych  dni  .  Dawniej  ten  ślub  był  tajemną  celebracją  ,  ale  w  przyszłości  będzie  ona  dla  wszystkich  ,  którzy  przybywają  przed  oblicze  Króla  (…)

 

 

Azrael

 

 

Czy  „plejadianie''   stanowią  jedną  z  małych  grup  ,  o  których  w  swym  przesłaniu  mówi  Mistrz  Azrael ? Wiele  na  to  wskazuje  , wszak  tłumy  nie wykazują  zainteresowania  naszą  tu  działalnością .

Co  wy  o  tym  sądzicie ?

 

Pomyślałem  sobie  ,  że  na  chwilę  obecną  dobrym  byłoby  ,  gdybym

trochę  napisał  o  duchowej  rewolucji  jaka  miała  miejsce  w  moim

życiu .  Przypomnę  wam  więc  pewne  fakty   ,  by  w  ten  sposób

podkreślić  gwałtowność  przemian  i  nieprzewidywalność  zdarzeń  ,  które

po  nich  nastąpiły .

Chcę  w  ten  sposób  wzmóc  waszą  czujność  ,  gdyż  sposób  pojmowania

niektórych  z  was  ulegnie    nagłemu  przeistoczeniu  i  do  tego  należy  się

lepiej  lub  gorzej  przygotować  .

Dziś  może  się  wam  wydawać  ,  że  wszystko  przebiega  zgodnie 

z  waszymi  oczekiwaniami  , ale  nie  wiecie  co  może  zdarzyć się  jutro ,  a  z  tego  co  mi  wiadomo  ,  to  będzie  się  działo .

 

Czas  wielkiej  próby ,  który  w  biblii  opisywany  był  jako   wielki

ucisk   nastał  i  co  do  tego  nie  ma  najmniejszej  wątpliwości .

 

 

Pod  koniec  lat  osiemdziesiątych  wziąłem  definitywny  rozbrat  z  kościołem

i  skoro  żyję  i  jestem  i  w  dodatku  do  was  piszę , to  znaczy  ,  że  Bóg  mnie  za  to  nie  potępił  .

Wiedziałem  ,  że  katolicyzm  to  nie  to  czego  od  bycia  jeszcze  dzieckiem   pewnie  szukam .

Przyciągnąłem  więc  do  siebie  świadków  jehowy .

Biblię  mieli  obcykaną  w  jednym  paznokciu  i  odnosiłem  wrażenie  ,  że  znają  ją na  pamięć .

Pamiętali  niemal  każdą  stronę  i  werset  czym  faktycznie  mogli  zaimponować .

Ich  nienaganny  jak  by  się  mogło  wydawać  sposób  bycia  sugerował 

„drogę  świętości” , po  której  poruszali  się .

Lotusek  nigdy za  świętościami  nie  przepadał  , tak  jak   i  za  książkami 

zresztą , no  ale   dał  się  jakoś  wmanewrować , chociaż  w  głębi  duszy  wiedział  ,  że  coś  tu  nie  gra  i  „wybrani ''  nie  do  końca  są  wybranymi  jak  sądzą .

W  międzyczasie  trafiłem  też  na  spotkanie  z  Sylwią  ( tłumaczka  Mistrzyni  Lotus ) ,  a  ta   mówi  coś  o  Jezusie ,  karmie  ,  reinkarnacji  ,  mistrzach , złotym  wieku ...itd

 

                      Jezus  i  karma  , i  reinkarnacja ?  -  pomyślałem  sobie

                      Co  jest  grane ? Tego  w  biblii  nie  ma  . W  kościele  i  u  jehowych  tym  bardziej  . To  wszystko  nie  trzyma  się  kupy .

                      Góra  Shasta ? Cóż  z  tego  , że  tam  Sylwia  była ?

                      Po  co  mi  jakaś  mistrzyni ?

                      Jehowi  mówią  co  innego  i  przynajmniej   ich  rozumiem .

                     Ta  Sylwia  to  jakaś  rozfanatyzowana  wariatka .  Kolejna  nawiedzona  .

 

Autorytatywnie  stwierdziłem  nie  wiedząc  jeszcze  ,  że  wkrótce  będę 

śpiewał  zupełnie  inaczej  i  m.in. dlatego  dzisiaj  piszę  wam  to  i  o  tym  co  piszę . Chcę  przez  to powiedzieć  ,  że  rozumiem  wasze dzisiejsze  poszukiwania    i    związane  z  nimi  liczne  wątpliwości ,  rozkojarzenia  i  rozterki .

Wiem  czym  jest  brak  niezmąconego  przekonania  oraz  właściwego  ukierunkowania .

Wiem  ilu  jest  nauczycieli  wskazujących  tą  ,, jedyną  i  słuszną  ''  drogę .

Tak ,  droga  do  domu  , aż  roi  się  od  zasadzek .

Dokonanie  wyboru  stoi  teraz  przed  wami  ,  a  wy  musicie  zdecydować  się

na  przyjęcie  konkretnego  kierunku .

To  za  czym  biegacie  niezwykle  rzadko  jest  celem  waszej  duszy  i  będzie  wam      niezwykle  ciężko   jeśli  za   celem  powrotu  jako  powracające  dusze  nie  podążycie . Musicie  zrozumieć  ,  podążyć  i  zaspokoić  potrzeby  waszej  duszy ,

która  jest  boskim  elementem  waszej  istoty .

                      

Więcej  szans  nie  będzie  wam  danych . Rozumiecie ?

 

Lotus  Yin  Hand  pojawiła  się  w  moim  życiu  niczym  grom  z  jasnego  nieba  (1993) niespełna  dwa  lata  po  spotkaniu  z  Sylwią  .  Z  czasem  dowiedziałem  się  ,  że  to  Ona  otworzyła  mi  serce  powodując  przez  to  przebudzenie poprzez  serce , za  którym  nastąpiło  wejście  na  drogę  serca  czyli  w  realizację .

Potem  zrozumiałem  jaką  rolę  spełnia  i  kim  jest naprawdę  prawdziwy 

Duchowy  Nauczyciel  ,  którego  wcześniej  ,  podobnie  jak    większość  z  was

dzisiaj  , mylnie kojarzyłem  z  dostarczycielem  pewnego  zasobu  informacji ,

które  to  informacje  można  nazwać  też  duchowymi  przekazami  czy  wykładami .

Jak  zwał  tak  zwał  ,  bo  nazwać  można  zawsze  i  wszystko i  jak  się  chce .

W  końcu  nikt  nikomu  nie  zabroni  , by  na  klatce  z  białymi  myszkami

wywiesił  transparent  z  napisem  „uwaga  zły  pies'' czy  też   „wybieg  dla  słonia ''.

To  przecież  nic  nie  kosztuje . Gorzej  jest  z  prawdą ,  która  się  za  tym  nazewnictwem  kryje .

Wasze  internetowe  wieści  są  interpretacyjnymi  odpowiednikami  moich  świadków  jehowy  z  przeszłości  .

Są  fałszywymi  prorokami  ,  przed  którymi  przestrzegał  Jezus  i  niczym  więcej .

 

To  też  intelektualny (dowolny) sposób  pojmowania ,  kiedy  to  wydaje  nam  się  ,  że  „wiemy ''    jaki  jest  i  co  zrobi  Bóg  lepiej  od  samego  Boga  .

To  jednak  też  niezbędna  faza  przygotowania  do  dalszej  drogi ,  która  posłuży  wam    jako   kontrastowa  płaszczyzna  porównawcza   i   tyle  .

Pewna  teoria  , od  której  będziecie  musieli  przejść do  praktyki .

Ta  teoria  ,  to  niby  dużo  ,  a  jednak  bardzo  niewiele ( patrz: Mieszkaniec  Lotosu  w  sercu ).

 

http://chomikuj.pl/lotus33/doKUMENty,3

 

Proponuję  byście  niezwykle poważnie  podeszli  do  tego  co  piszę .

Przynajmniej  ja , będąc  na  waszym  miejscu  bym  tak  postąpił .

Pisząc  poważnie , nie  mówię  ….... śmiertelnie  poważnie .

 

 

 

 

Popatrzcie  na  dinusia  blog  ,  który  nazwał  sobie:

 

Myśli - dnia to weselsza strona Dnia-myśli w Wirtualnej Polsce, ta codzienna nie mniej duchowa, jak i nie mniej ważna!

 

Przez  słowa  nie  mniej  duchowa należy  chyba  rozumieć  ,  że  mniej  już  się  nie  da  (?) ,  a  ważna  o  tyle  by  wiedzieć  czego  się  strzec , a  strzec  się mieszania 

duchowego  z  psychicznym !!! .

 

Osho  i  lubiany  przeze  mnie  de  Mello  należeli  m.in. do  tych  ,  którzy  zbyt  mocno  „ zamieszali '' , dlatego  dziś  już  ich  nie  ma  .

Po  oświeceniu  poprzez  umysł  nie  weszli  w  Trzecie  Oblicze  Boga czyli  w  oczyszczanie  . Nie  pracowali  więc  nad  karmą  ,  a  blokady  ,  które  sobie  wytwarzali  poprzez  choćby  błędne  i  samowolne  nauczanie  spowodowały  ….wiadomo  co .

(Atak  serca  miał  miejsce  tuż  przed  zaplanowanym wykładem  Anthonego)

Gdyby  tego  nie  robili  ,  to  żyliby  pewnie  po  dziś  dzień .

Uczyli  innych  zapominając  przy  tym o  samych  sobie .

Czyż  to  nie  brzmi  znajomo ?

 

Aby  móc coś komuś  dać  , musisz  też  coś  wziąć  na  siebie ,  a  potem

to  coś  musisz  umieć  zwolnić . Na  tym polega  prawdziwe  poświęcenie dla  bliźniego . Tu  nie  ma  solowego  popisywania  się .

 

Przebudzenie  poprzez  umysł  ,  za  którym  poszli  ściągnęło  ich  w  psychiczne

i  spowodowało  blokadę  pozostałych  ciał ,  dla  których  to  ciał  stracili  swój  wzgląd  .

Wytworzyli  pewną  „masę  krytyczną''  negatywnych  energii   zgromadzonych  w  splocie  słonecznym . Połączone  z  nim fizyczne  ciało  odmówiło  w  efekcie  posłuszeństwa .

Obserwuję  fora  i  blogi  i  widzę  ,  że  podobne  przypadki

stają  się  coraz  częstszymi . Proszę  więc  was .  Bądźcie  ostrożni  i  nie  igrajcie  z  ogniem !

Nie  mieszajcie  ziaren  z  plewami  i  uczcie  się  je  oddzielać .

Jeśli czegoś  nie  wiesz  na pewno  ,  to  po  prostu  milcz .

Jeśli  nie  jesteś  pytany , to  nie  nalegaj  by  słuchano  twoich  racji .

 

Musicie iść czterema  ciałami  jednocześnie !!!

 

Nie  ulega  jednak  wątpliwości  ,  że  jest  na  dina  stronce  wesoło  i  z  tym  się  z  tobą  akurat  zgadzam , dinusiu .

Czyta  się  ją  tak  , jak  słucha  przeciętnie  prawiącego  dobrodzieja .

Wiele  pięknych i  doniosłych  ,  by  nie powiedzieć  wykwintnych  słówek  poszerzonych  o  zero  konkretów .

Jak  u  rasowego  Nubirczyka  przystało  na  gadaniu  wszystko   zaczyna  się  i  na  gadaniu  finiszuje .

Początek  i  koniec  są  więc  tym  samym .

Piszę  przeciętnie  prawiącego ,  bo  są  lepsi  i  bardziej przekonujący  od  ciebie  bajarze .

Popraw  się  więc  przynajmniej  w  bajarzeniu  ,  bo  bajerowanie  masz  chyba  niezłe  skoro  na  jednej  żonie  nie  poprzestałeś  i  zainwestowałeś  w  drugą  kobietę (?).  Oczywiście  nie  mam  nic  przeciwko  niej  ,  ale  podobno  nie  wchodzi  się  dwa razy  do  tej  samej  rzeki . Na  kocią  łapę  żyjesz  ,  czy  też  po  bożemu ?

Znając  twą  bezgraniczną  cnotliwość  obstawiam  ,  że  po  bożemu .

Na  pewno  po  bożemu . Dobrze  mówię ?

Jeśli  drugi  raz się  hajtnąłeś , to  i  na  wieczorze  kawalerskim  zaoszczędziłeś .

Już  sobie  wyobrażam  te  huczne  i  boskie  - bo  jakże  by  inaczej  - zaślubiny .

Bóg  grzesiu  prawi  płomienne  i  z   tkliwego  serca  płynące ,  a  skierowane  do  młodej  pary  kazanie  ,  bóg  adamus  celebruje  mszę  świętą i  szasta komunijnym  opłatkiem , bóg - tatko - anu  grzmi  zza ciemnej  chmurki  piorunującym  błogosławieństwem  ,  a  bóg  set  na  organach  huczy  mendelsonem .

Szkoda  ,  że  lotusek  nie  robił  tam  choćby  za  ministranta   czy  jeszcze  lepiej ,

za  kościelnego .

Mógłby  wtedy wśród  licznie  zgromadzonych  i  zamożnych  z  natury  gości   oblecieć  z  tacą   . Potem  odżałowałby  garści  miedziaków  i  rzuciłby je  pod  płetewki  boga  dinusia .

Niech  mu  się  tam  wiedzie  i  niech  ma . Co  mi  tam .

 

Dino ! Powiedz  mi  ile  żyje  przeciętny  gadziorek ?

Tylko  nie  mów  ,  że  wiecznie  ,  bo  zwątpię .

Nie  wiem  za  co  cię  lubię , bo  nie  zasługujesz  na  to  lubienie .

 

 

Lotusek  zawsze  miał  fatalne  notowania  w  bajerowaniu  ,  bo  z natury

jest  małomówny  i  w  dodatku  lubi  samotność .  Musi  więc  bardziej  lub mniej  zadowalać  się  małżeńską  sielanką  z  jedną  wybranką .  Drugiej  już  mu  się  szukać  nie  chce  ,  a  poza  tym  , po  co  wpadać  z  deszczu  pod  rynnę ?

Chociaż  ….kto  wie co  może  się  na  tym  polu  zdarzyć (?).

Może  mi  na  stare  lata  coś  odbije  i zmienię  zdanie  (?).

W  życiu  wszak  nigdy  nic  nie  wiadomo .

 

 

Nie  piękne  słowa  lecz  indywidualne ,  zgodne  z  Wolą  Boga   działanie  doprowadziły  Jezusa  do  wniebowstąpienia .

JAM  JEST  jest  Bogiem  w  działaniu i  jedynie  poprzez  własne  działanie  ,  z  Bogiem  jako  przewodnikiem  w  życiu  codziennym   możemy  Boga  odnaleźć .

 

 

Poprzez  siedzenie  przed  komputerem  czy  obłożenie  się  stertą  „mądrych  ksiąg''  przypominacie  stojący  na  skraju  uprawnego  pola   rdzewiejący  pług ,  który

musi  zagłębić  się  w  glebę  i  zacząć  orać  ,   by  móc  stać  się  lśniącym  jak  srebro .

To  jest jedyny  sposób  na  właściwe  rozeznanie  duchowej  wiedzy .

Wiedza  rozeznana  zawiera  się  bowiem  w  wewnętrznym  uczuciu ,  a  nie

w  słowie  pisanym  czy  czytanym .

Innej  możliwości  nie  było ,  nie  ma  i  nie  będzie .

Praktyka  ,  a  nie  teoria  uczyni  z  was  „mistrza  rzemieślnika '' .

 

Bóg  dał  ci  książkę  ,  którą  o  Nim  czytasz ,  ale  sama  książka  nie  da  co  Boga .

 

 

Wydaje się , że tajemnica leży w zmianie częstotliwości wibracji,
Mnie też się to udawało w szpitalu po lekach przeciwbólowych.

Wiadomo za to, że są to pochodne Maryśki jak dolargan,
A więc to one ułatwiają zmianę i uwalniają świadomość.

 

http://tamar102.blogspot.com/ -  medytacja

 

 

 

Myślałem  ,  że  ty  ciut , ciut  wiesz  ,  a  tobie  tylko  się  wydaje i wydaje  i  ….wydaje i....nic  poza  wydawaniem  ...

 

Żyjesz  więc  fatamorganą .

A  czym  jest  fatamorgana ?

Złudzeniem .

Żyjesz  więc  złudzeniem  i  na  złudzeniu  jest  oparty  twój  świat .

Lotusek  pracuje  tu  z  wami  po  to  ,  by  pozbawić  was  wszelkiej  ułudy

czyli  ruchomych  piasków  , po  których  poruszacie  się  i  co  chwila  zapadacie   w  nie . Wygrzebujecie  się  i  znowu  lecicie  w  dół  myśląc  przy  tym  ,  że  osiągacie 

górę .

To  absorbująca  i  czasem  bywa  też ,  że  zabawna  gra  .

Czasem i …...do  pewnego  czasu .

 

 

Z  treści  cytatu  rozumiem  ,  że   według  ciebie  dinusiu  , po  świadomość  mamy  udać  się   w  …...dolny  astral ?

Czy  tak ?

Twoje  pochodne  uwalniają  zwidy ,  a  nie  świadomość – geniuszu .

Chłopie , kiedy  ty  wreszcie  przestaniesz  subtelnie  i  bez  sensu  pleść ?

Rozumiem  ,  że  mieszkańcy  planety  X  tak  mają  ,  ale  już  byś  nie  przesadzał .

Gdyby  iść  za  twoim  pojmowaniem  ,  to  co  drugi  narkoman  byłby  jednocześnie

duchowym  mistrzem .

 

Świadomość   w  wyjątkowych  - bo  dotąd  łatwiej  było  trafić  szóstkę  w

lotto  -  przypadkach  może  ,  ale  nie  musi  pójść  za  psychicznym  wstrząsem ,  a  nie  za  faszerowaniem  się  środkami  odurzającymi .

Za  narkomanią  stoi  wchłanianie  w  siebie  energii  psychicznej  czyli  negatywizmu  ,  który  staje  się  potężną blokadą  w  momencie  ,  gdy  jesteśmy  gotowi  odnaleźć  Boga !!!

Dostrzegasz  różnice  pomiędzy  depresją  ,  a  narkotyczną  ekstazą ?

Czy  narkotyczne  ubezwłasnowolnienie  można  nazwać  wyzwalaniem ?

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin