Akta Bugniniego. Analiza przewrotu w Kościele - J. K. Weiskittel.pdf

(534 KB) Pobierz
J
OHN
K
ENNETH
W
EISKITTEL
AKTA BUGNINIEGO
ANALIZA PRZEWROTU W KOŚCIELE
KRAKÓW 2013
www.ultramontes.pl
SPIS TREŚCI
Str.
Wstęp ................................................................................................................... 3
Pseudonim: "Buan" .............................................................................................. 4
Okupowany Kościół ............................................................................................ 8
Przewrót zaplanowany przez wrogów Chrystusa .............................................. 10
Demoralizacja wiernych przez zepsuty kler ...................................................... 13
Skierowanie wzroku na Rzym ........................................................................... 17
Zdrada w Kościele ............................................................................................. 23
Wojna przeciwko Mszy ..................................................................................... 28
Werdykt w sprawie Bugniniego: winny czy niewinny? .................................... 33
–––––––––––
2
AKTA BUGNINIEGO
ANALIZA PRZEWROTU W KOŚCIELE
J
OHN
K
ENNETH
W
EISKITTEL
W kwietniu 1976 pewna książka zbulwersowała włoskich katolików i
wstrząsnęła całym chrześcijaństwem. Wydana we Florencji publikacja o tytule
Nel fumo di Satana. Verso l'ultimo scontro
("Dym szatana. Ku ostatecznej
konfrontacji") była przenikliwą krytyką sytuacji Kościoła po
Vaticanum II
(1)
.
Bezpośredni atak został w niej wymierzony w "arcybiskupa" Annibale
Bugniniego CM (1912 – 1982), sekretarza posoborowej Kongregacji Kultu
Bożego, która przewodniczyła nieszczęsnej "reformie" liturgicznej.
"Reforma została przeprowadzona" – zarzucano w książce – "przez tegoż
Bugniniego, który w końcu został zdemaskowany; to, o co go od dawna
podejrzewaliśmy okazało się prawdą: to wolnomularz"
(2).
Niektóre zarzuty
wysuwane od
Vaticanum II
były bardziej kąśliwe – wysoki dygnitarz kościelny
oskarżony o to, że jest wrogiem tego samego Kościoła, którego przysięgał
bronić. Tym, co czyni to wszystko bardziej wiarygodnym jest osoba autora. Tito
Casini to nie łowca skandali, lecz pisarz o uznanej reputacji, szczególnie znany z
prac dotyczących Mszy
(3)
.
Źródłem tego ujawnienia nie jest jednak Casini, który tylko zrelacjonował
incydent, jaki miał miejsce ubiegłego lata. Pewien kapłan odwiedził "papieża"
Pawła VI i rzucił mu na biurko dokumentację identyfikującą Bugniniego jako
brata lożowego ostrzegając, że upubliczni te informacje, jeśli natychmiast nie
zostaną podjęte odpowiednie kroki. Paweł VI wyznaczył Bugniniego na
pronuncjusza Iranu, stanowisko leżące daleko poza wszelką kontrolą i rozwiązał
kongregację.
Dla nikogo nie było zaskoczeniem, że ta "papieska" decyzja nie uspokoiła
tradycjonalistów i wkrótce miały wyjść na światło dzienne groźne odkrycia.
Miesiąc przed ujawnieniem sensacji Casiniego, arcybiskup Marcel Lefebvre
oświadczył w
Liście do Przyjaciół i Dobroczyńców:
"Teraz, gdy słyszymy z
Rzymu, że ten, który był duszą reformy liturgicznej jest wolnomularzem,
możemy się domyślać, że nie on jedyny. Zasłona okrywająca największe w
3
historii oszustwo mające wprowadzić w błąd duchowieństwo a wiernych w
konsternację, niewątpliwie zaczyna się rozdzierać"
(4)
. Dodatkowo, czerwcowy
numer włoskiego
Si, Si, No, No
z 1976 roku, a cztery miesiące później, między
innymi, październikowy numer francuskiej gazety
La Contre-réforme catholique
upubliczniały te wieści
(5)
.
Tymczasem Bugnini, który gwałtownie zaprzeczał jakoby miał
kiedykolwiek postawić w loży stopę, przyzwyczajał się do życia w islamskim
kraju, gdzie miał pozostać niemal aż do śmierci
(6)
. Kontrowersje wkrótce
wygasły i poszły w zapomnienie, ale jak pisze w swoich wspomnieniach istniała
jeszcze chęć by "marnować czas na próżno":
"Tak więc «bomba» nie wypaliła, ale w następnych latach nadal występowało
pragnienie, zwłaszcza ze strony władz, by dokładnie przyjrzeć się zarzutom.
Było zresztą niemożliwe, by wątpliwości, wahania i podejrzenia tak po prostu
pozostawić bez wyjaśnienia; sprawiedliwość i umiłowanie prawdy [sic] nie
mogłyby na to pozwolić. Dementi V. Levi'ego w artykule «Riflessioni di fine
settimana» z
L'Osservatore Romano,
10 października 1976 wywołało dalsze
oskarżenia w
Si, Si, No, No.
(Powstaje pytanie jak takie jadowite, antysoborowe
pismo pełne kłamstw i oszczerstw mogło prosperować, choć było kierowane
przez kapłana, w Grottaferrata, tak blisko Rzymu)"
(7)
.
Ale w zeszłym roku, dziesięć lat po śmierci najbardziej szkalowanego
"arcybiskupa" stare zarzuty odżyły i znów słychać tykanie bomby. Latem,
włoski, soborowy magazyn
30 Giorni,
podniósł tę kwestię. Dwunastostronicowy
artykuł o intrygującym tytule "Dossier: Wolnomularstwo i wprowadzenie
reformy liturgicznej" zapowiadał udzielenie odpowiedzi na kontrowersyjne
pytanie. Czy się to udało?
Pseudonim: "Buan"
"Drogi [bracie] Buanie (domniemany pseudonim masoński Bugniniego –
JKW)", rozpoczyna się datowany na 14 lipca 1964 roku list:
"Pragniemy cię powiadomić o zadaniu, jakie Rada Braci w uzgodnieniu z
Wielkim Mistrzem i Książętami do tronu postanowiła ci powierzyć: ...szerzyć
dechrystianizację przez wprowadzenie chaosu do obrzędów i języka oraz
zantagonizować kapłanów, biskupów i kardynałów. Językowa i obrzędowa
wieża Babel oznacza nasz triumf, ponieważ jedność języka i rytuałów była siłą
Kościoła... Wszystko musi się dokonać w przeciągu dekady"
(8)
.
4
Na dobrą sprawę jest to materiał obciążający, być może nawet
potępiający. Lecz jeszcze bardziej pogrążająca była rzekoma odpowiedź
Bugniniego z 2 lipca 1967 roku:
"Prześwietny Wielki Mistrzu... niezwłocznie zostały podjęte kroki prowadzące
do desakralizacji. Wydana została kolejna Instrukcja, która weszła w życie 29
czerwca ubiegłego roku. Teraz możemy już mówić o zwycięstwie, jako że
język narodowy panuje niepodzielnie w całej liturgii, nawet w częściach
najbardziej istotnych... Istnieje pełna swoboda wyboru różnych formularzy,
dopuszczająca nawet osobistą inicjatywę i... chaos... Krótko mówiąc, sądzę, że
zgodnie z twoimi instrukcjami udało mi się posiać tym dokumentem ziarna
największej samowoli. Musiałem zaciekle walczyć i użyć wszelkich
dostępnych forteli by została zatwierdzona przez papieża, w obliczu moich
wrogów z Kongregacji Rytów. Na nasze szczęście, zdobyliśmy bezpośrednie
wsparcie od naszych przyjaciół i braci w
Universa laus,
którzy są lojalni.
Dziękuję za przesłane pieniądze i w nadziei rychłego spotkania, przesyłam ci
moje uściski. Twój Brat Buan"
(9)
.
A co sądzi o dokumentach autor artykułu, Andrea Tornielli? Początkowo
wyraża tę samą niepewność, jaka będzie udziałem wielu ludzi, którzy się z nimi
zetknęli:
"Czy te dokumenty – wysoce kompromitujące dla uwikłanego w to człowieka,
który zawsze zaprzeczał jakimkolwiek kontaktom z masonerią – są autentyczne
czy fałszywe? Rozstrzygnięcie tego jest niemożliwe, gdyż listy napisano na
maszynie, następnie zostały skserowane przez tajemniczego «kreta», za którego
pośrednictwem przeciekły do pewnych biskupów i kardynałów, w tym do
arcybiskupa Genui, kardynała Giuseppe Siriego i Prefekta Sygnatury
Apostolskiej – Dino Staffa. Jeśli są autentyczne, to wskazują na rozmyślną
próbę podkopania od wewnątrz katolickiej doktryny i liturgii. Ale mogą być
również fałszerstwem, zmyślnie przemyconym przez kogoś pragnącego
stworzyć rywalizujące «frakcje» w obrębie Kurii. Niewątpliwie, dobór słów
obydwu pism wydaje się zbyt dosadny i obcesowy. Jednak skutki reform
Bugniniego całkowicie odpowiadają intencji w nich wyrażonej"
(10)
.
Jednakże w dalszej części artykułu te przeciwstawne aspekty zostają
skrzętnie, pośrednio "rozstrzygnięte" na korzyść Bugniniego, Pawła VI i spółki
uwalniając ich od wszelkich uchybień (mówi się o "wartościowej
dyplomatycznej pracy" Bugniniego w czasie zesłania do Iranu, przypadkowo
przypadającej na ten sam okres czasu, kiedy to Szach został obalony przez
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin