Arrian, Żegluga dookoła Pontu Euksyńskiego.pdf

(245 KB) Pobierz
POZNAŃSKIE TOWARZYSTWO PRZYJACIÓŁ N
AUK
PRACE KOMISJI FILOLOGICZNEJ
TOM XII ZESZYT 3
WITOLD KLINGER
ARRIANA
FLAVIUSA
Z
NIKOMEDII
PONTU
ś
EGLUGA
DOOKOŁA
EUKSYŃSKIEGO (MORZA CZARNEGO)
POZNA
Ń
NAKŁADEM POZNAŃSKIEGO TOWARZYSTWA PRZYJACIÓŁ NAUK
Z ZASIŁKU WYDZIAŁU NAUKI MINISTERSTWA OŚWIATY
SKŁAD GŁÓWNY: PAŃSTWOWE ZAKŁADY WYDAWNICTW SZKOLNYCH
nnnnn
1 9 4
8
ODBITO W DRUKARNI UNIWERSYTETU POZNAŃSKIEGO K-55791m
mmmm
I.
WSTĘP
Zanim podam we własnym przekładzie z języka greckiego
poświęcony cesarzowi Hadrianowi opis wybrzeŜy Morza Czar-
nego, nie zupełnie słusznie, jak zobaczymy poniŜej, nazwany
„śeglugą” dokoła tego morza, uwaŜam za niezbędne dla orien-
tacji czytelników podać nieco szczegółów objaśniających, doty-
czących osoby adresata, samego autora, wreszcie, jego dzieła.
Adresat pisma – to cesarz Hadrian, który rządził imperium
Rzymskim w latach 117-139 po Chr., następca i adoptowany syn
Trajana, będący zresztą jego jaskrawym przeciwstawieniem za-
równo w dziedzinie polityki zagranicznej, wracającej po woj-
nach poprzedniego panowania do pokojowego hasła cesarza Au-
gusta: „fines imperii non promovere”, jak i w róŜnych dziedzinach
Ŝycia
prywatnego, w czysto osobistych skłonnościach i upodoba-
niach: po przedstawicielu rzymskiej tradycji narodowej na tron
wstępuje człowiek, naw skroś przepojony romantycznym umiło-
waniem Hellady, który nie tylko nosi grecką brodę, chętnie roz-
mawia i nawet publicznie przemawia po grecku, otacza się filozo-
fami, mówcami, uczonymi i artystami greckimi, ale takŜe prze-
prowadza na praktyce równouprawnienie Greków i Rzymian
w państwie Rzymskim przez dopuszczenie pierwszych do naj-
wyŜszych godności i urzędów, piastowanych dawniej wyłącznie
przez drugich. Zwolennik pokoju, niezbędnego dla wyczerpa-
nego wojnami Trajana państwa, Hadrian nie był jednak pacy-
fistą za wszelką cenę, będąc raczej stronnikiem pogotowia zbroj-
nego, – i istotnie zrobił bardzo wiele dla podniesienia sprawności
bojowej armii rzymskiej oraz wzmocnienia i udoskonalenia linii
obronnych rzymskiego pogranicza, które ciągle z ogromnym na-
kładem czasu, sił i energii osobiście objeŜdŜał i oglądał. Natura
wraŜliwa, pełna jakiegoś nerwowego niepokoju, miał on w sobie
coś z turysty i „poŜeracza kilometrów” z doby przedwojennej,
– i w dwóch wielkich podróŜach inspekcyjnych, które wypeł-
niły sobą lata całe (121–125, 129–134 po Chr.), zdołał on oso-
biście objechać swe olbrzymie państwo, (przy tym jego połać
mmmmm
1
402
Witold Klinger
[2]
wschodnią nawet dwukrotnie), nie tylko odświeŜając w sobie
wspomnienia jej wielkiej przeszłości dziejowej, zwłaszcza w ta-
kich krajach jak Troada, M. Azja, Egipt, Grecja i ulubione mu
Ateny, ale takŜe przyczyniając się do podniesienia na wyŜszy po-
ziom
Ŝycia
współczesnego przez zakładanie miast i portów, od-
budowę lub wykańczanie dawniej zaczętych
świątyń
starych,
wreszcie wznoszenie zupełnie nowych. Tylko wiek i związane
z nim niedomagania, które zaczęły się u niego dość wcześnie,
połoŜyły kres tej niezmordowanej pasji podróŜniczej, zmusza-
jąc go do odpoczynku i wywczasów w Rzymie i jego uzdrowi-
skach, zwłaszcza w słynnej willi własnej w okolicy Tibur – dziś
Tivoli – gdzie pojedyncze gmachy i partie parku w kopiach
i naśladowaniach stawiały mu przed oczyma cuda sztuki lub
natury, oglądane i podziwiane za lepszych dni
Ŝywota.
Autor dzieła to jeden z najwybitniejszych literatów II-go
wieku, przedstawiciel rodziny greckiej, która jeszcze za dynastii
Flawiuszów obywatelstwo rzymskie otrzymała: stąd jego na-
zwisko rodowe Flavius obok imienia osobistego Arrianos. Uro-
dzony w stolicy prowincji Bitynii, w Nikomedii, w młodości był
uczniem i admiratorem wpływowego stoika Epikteta i w dwóch
dziełach, a mianowicie w „Przemówieniach” (Diatribai) i „Pod-
ręczniku” (Encheiridion) Epikteta, zachował nam naukę i utrwa-
lił oblicze duchowe umiłowanego mistrza, który sam nic nie
pisał, poprzestając na nauczaniu ustnym, – później jednak po-
rzucił spekulację filozoficzną dla
Ŝycia
czynnego i wstąpiwszy
do rzymskiej słuŜby państwowej, szybko robił karierę: konsulat,
otrzymany w roku 130, toruje mu drogę do wysokich godności
wojskowo-administracyjnych, – i w ciągu siedmiu lat widzimy
go w roli namiestnika cesarskiego (legatus Augusti pro praeture)
prowincji Kappadocji nadmorskiej, której broni przed napa-
dami dzikich Alanów. To jednak stanowi juŜ szczyt osiągnięć
słuŜbowych pisarza, którego widzimy później juŜ tylko na za-
szczytnym, co prawda, lecz znaczenia politycznego pozbawio-
nym stanowisko archonta Aten. Zmęczony
Ŝyciem,
wraca i on
do zacisza domowego i wśród ulubionych zajęć literackich koń-
czy swe pracowite i nie pozbawione sławy
Ŝycie
za rządów Marka
Aureliusza. Z punktu widzenia literackiego, będąc przedstawi-
cielem tego tryumfującego attycyzmu, który przywrócił prozie
greckiej nieznaną aleksandryjczykom kunsztowność za pomocą
wiernego i pracowitego naśladowania prozaików attyckich V-go
nmmmn
[3]
Arriana Flaviusa dookoła Pontu Euksyńskiego
403
i IV-go w., Arrian bierze sobie za wzór Ateńczyka Ksenofonta,
w którego niezwykłych kolejach
Ŝyciowych
upatruje pewne
podobieństwo do własnych: jak Ksenofont porzucił Sokratesa
i jego filozofię dla kariery wojskowej w słuŜbie Cyrusa Młod-
szego, tak samo Arrian z otoczenia Epikteta trafił wprost do
rzymskiej słuŜby państwowej, – i uwaŜając siebie za nowego
Ksenofonta, idzie za nim wiernie nie tylko w języku i stylu, ale
nawet w wyborze tematów i nazw dla swoich dzieł: wszak kse-
nofontowym „Wspomnieniom o Sokratesie” odpowiadają u Ar-
riana dwa wymienione juŜ utwory, które Epiktetowi są poświę-
cone: ksenofontowej zaś „Wyprawie Cyrusa” (Kyru Anabasis)
odpowiada u Arriana „Wyprawa Aleksandra”, podzielona dla
powiększenia podobieństwa na taką samą ilość ksiąg (7). NaleŜy
takŜe podnieść,
Ŝe
doprowadziwszy do wirtuozostwa odtwarzanie
starej mowy attyckiej, Arrian pozwala sobie niekiedy na uŜywa-
nie poza mową attycką innych takŜe manier pisarskich: pismo np.
o Indii ubiera on w szatę tej samej starej prozy jońskiej, jakiej
z takim powodzeniem do tematów historyczno-geograficznych
uŜył niegdyś Herodot i jaka teraz stała się formą kanoniczną dla
utworów o treści pokrewnej. Co więcej, swoje dzieła o Epik-
tecie pisze on zaniedbaną, szeroko uŜywaną, „powszechną”
prozą hellenistyczną, zwaną „koiné”: taki mistrz słowa jak on,
mógł sobie pozwolić na podobną zachciankę literacką, która, nie
szkodząc jego ustalonej sławie, jako attycysty, rzucała nieocze-
kiwane
światło
na jego stylistyczną giętkość i wielostronność.
W podanym niŜej tekście utworu nazywa on wspomnianego
ucznia Sokratesa Ksenofontem Starszym, co według mnie wska-
zuje niedwuznacznie,
Ŝe
sam siebie uwaŜał za Ksenofonta
Młodszego.
Pismo, do którego wreszcie dochodzę, pozostaje w
ścisłym
związku z działalnością Arriana w Kappadocji nadmorskiej,
jako naczelnego wodza rzymskich sił zbrojnych, morskich i lądo-
wych, które znajdowały się tam za czasów Hadrianowego pogo-
towia zbrojnego, jako taki właśnie, miał on dość powodów, aby
zainteresować się drogami morskimi, które do tych terenów pro-
wadziły, i o stanie ich informować swą władzę naczelną. Jego
o nich sprawozdanie, pisane, jak juŜ powiedziałem, wzorową mową
attycką i zamknięte w 23 rozdziałach, składa się z 3 części
odmiennych.
1*
Zgłoś jeśli naruszono regulamin