Wyzwolenie włościan Czytałem wolę dobroczynną Cara, Co prawa ludzi ludziom przypomina - I byłem pewien, że żadna ofiara Nie będzie ciężka dla serca Litwina. Wróżąc urodzaj tego roku rzadki,, Piękne dożynki społecznego żniwa, Chodziłem co dzień patrzeć za rogatki, Czy wielu szlachty do miasta przybywa. Gdy mnie obrzucił pył pańskiej kolaski, Gdym ujrzał postać znajomą w przezroczu, Łzy biegły z oka – czy to gryzły piaski? Czy coś spod serca płynęło do oczu? Ja nie wiem, nie wiem, skąd ta łza się kręci, Skąd moje czoło hardzieje wawrzynem: Że mój praprzad był szczerym Litwinem, Że jestem szlachcic, że mam herb w pieczęci. Myślałem sobie: - na próżno krzykacze Rzucali błotem na szlacheckie miano! Jutro, pojutrze na oczy zobaczę, Że nas nie darmo szlachetnym zwano; Jutro, pojutrze z uniesieniem powie Moskwa i Polska, cała w Europie, Żeśmy Litwini w dobrowolnej zmowie Jarzmo i łańcuch rozwiązali z chłopa; I że najpierwsze odbiorą oklaski, I kartę w dziejach, jako przykład światu, Ci, którzy dzierżą marszałkowskie laski, Którzy są głową i sercem powiatu; Jak Zygmunt August oni z własnej chęci Zrzekną się bicza nie słowem, lecz czynem… I byłem chlubny, że jestem Litwinem, Że jestem szlachcic, że mam herb w pieczęci. Ze szlachtą w Kownie piłem przed miesiącem Radosny toast wyzwolenia włości, Czytałem z Grodna, jak inkaustem wrzącym Brat swemu bratu dawał wiadomości: „Choć tutaj piaski, choć tu grunt nie żyzny, Choć do Druskienik pieniądze mieć muszę; Winszuj mi, bracie, zrzekłem się pańszczyzny! Bom ja nie szatan , by posiadać duszę, Co mi tam w Kownie, co mi tam w Grodnie, W Wilnie jest serce mej Litwy rodzonej, Wilno tę sprawę rozwiąże nam godnie, Tam wszyscy dobrem ogólnym przejęci Wodę chrztu Litwy przemieszają z winem… I byłem chlubny, że jestem Litwinem, Że jestem szlachcic, że mam herb w pieczęci, Ze starej Lidy , ze starej Oszmiany, Z Trok Kiejstutowych Z Wilejki i z Dzisny Kwiat naszej szlachty dookoła wezwany, 1109 Wyrok dla ludu podpisze korzystny, Z takim oklaskiem w tak niedawnej chwili, Wybrani świetni powstańców ojcowie, Czyżby się Wilnu wstydzić dozwolili, Odjąć koronę palemońskiej głowie? Przecież się stało…Kraju mój rodzony! Wieniec twej części odarty w tej chwili: Ojcowie twoi własnymi imiony Kajdany ludu pismem utwierdzili! Podali dziejów ohydnej pamięci; ...
P.Kuba-47