Kompa A., Historycy bizantyńscy w dialogu ze swoimi źródłami.pdf

(318 KB) Pobierz
PRZEGLĄD NAUK HISTORYCZNYCH 2014, R. XIII, NR 2
ARTYKUŁY, STUDIA I ROZPRAWY
A
NDRZEJ
K
OMPA
U
NIWERSYTET
Ł
ÓDZKI
Zētei historian exaision.
Historycy bizantyńscy
w dialogu ze swoimi źródłami
Problem zrozumienia i właściwego odczytania zależności mię-
dzy historykiem bizantyńskim a jego źródłami, choć nierzadko
omawiany osobno, niewątpliwie doceniany przez historiografię
współczesną, nie istnieje samoistnie. Dotyka znacznie szerszego
zagadnienia specyfiki źródeł bizantyńskich, czy może szerzej an-
tycznych, późnoantycznych i średniowiecznych. Jako taki prowadzi
do swoistych wniosków, poprzez specyficzne metody i szczególne
towarzyszące im przesłanki. Nie ma chyba przesady w stwierdze-
niu, że każdy świadomy wymagań warsztatowych bizantynolog,
niezależnie od spektrum własnych zainteresowań badawczych
i uprawianej tematyki, jest po części historykiem historiografii
i źródłoznawcą. Źródła bywają tak zagadkowe i niejednoznaczne,
tak hermetyczne – choć przecież często przejrzane w każdym poje-
dynczym
passusie
po kilkadziesiąt razy, tak znane, że czasem aż
zapoznane – że wdzięczna dyscyplina bizantynologii daje asumpt
do dekonstrukcji i odczytywania przekazów wybitnie subiektywnie,
zmiennie, w zależności od tego, kto materiał historyczny przepra-
cowuje. Nawet jeśli na myśl przychodzi wobec tego postmoderni-
styczna wizja historiografii, nie może być mowy o dowolności, tym
bardziej że dla wielu okresów, w tym zwłaszcza średniobizantyń-
skiego, rekonstrukcja rzeczywistości historycznej opiera się często,
z konieczności, na jednym przekazie. Większa może niż gdzie in-
dziej rola historyka, aktywnego podmiotu, rozgrywającego tę spe-
cyficzną partię szachów, łamigłówkę niecałkowicie zachowaną,
zmusza wręcz do skrupulatnego analizowania tego, co pozostało,
Wydział Filozoficzno-Historyczny, Instytut Historii, Katedra Historii Bizan-
cjum.
6
A
NDRZEJ
K
OMPA
samoograniczania się w formułowaniu osądów i wizji syntetycz-
nych, pokornego i krytycznego zarazem przypatrywania się doko-
naniom poprzedników, znakomitego opanowania specyficznych
zasad warsztatowych i żelaznego trzymania się tychże.
Bizantynologia to dziedzina historiografii współczesnej, z samej
natury umiejscowiona na styku epok, na styku dyscyplin poznania
historycznego. Eksplorowanie przynależnej jej tkanki dziejowej,
rozłożonej w poprzek jedenastu stuleci na terytorium spajającym
dzięki żywemu politycznie, kulturowo i cywilizacyjnie centrum od-
mienne tradycje kulturowe, duchowe, historiograficzne, wymaga
koniecznie – w sposób typowy dla epok przednowożytnych – podej-
ścia całościowego, nieledwie interdyscyplinarnego. Bogactwo apara-
tu naukowego opiera się na łącznym wykorzystaniu metod i zasad
działania wypracowanych zarówno przez szeroko pojęte
classical
studies,
jak i mediewistykę. Dotrwała zaś do naszych czasów ty-
powa narracja historiograficzna nie ma uprzywilejowanego, nad-
rzędnego stanowiska wśród innych kategorii źródeł. Bywa, że uzu-
pełniają i weryfikują ją one w stopniu przydającym im równoważną
pozycję, której przesłanką jest poza tym łącznie brany stan zacho-
wania źródeł i proporcja historiografii do reszty piśmiennictwa
oraz źródeł piśmiennictwem niebędących
1
. Na ten specyficzny
układ nakłada się wzbogacająca obecność materiału porównaw-
czego, powstałego w sąsiednich państwach i imperiach bądź wy-
tworzonego przez grupy etniczne egzystujące w bliskości bizantyń-
skiego kręgu cywilizacyjnego, ale zachowujące wobec niego niejaki
dystans. Metoda komparatystyczna znajduje w rezultacie szerokie
zastosowanie, choć perspektywy historiograficzne strony bizantyń-
skiej i niebizantyńskiej bywają na tyle odległe (począwszy od pro-
stej faktografii), że czasem nie do pogodzenia
2
.
Dobrze ilustruje to np. wewnętrzna systematyka całościowego w zamierzeniu,
a i syntetycznego zarazem opracowania
Quellen zur Geschichte des frühen Byzanz
(4. – 9. Jahrhundert). Bestand und Probleme,
hrsg. F. Winkelmann, W. Brandes,
Berlin 1990. Spośród dwudziestu sześciu autorskich artykułów składających się
na tom, podzielonych według kryterium kategorii źródłowych i podług nich zresztą
lapidarnie nazwanych, ledwie osiem odnosi się do źródeł
par excellence
historio-
graficznych. Dominująca pozostała część (archeologia, sztuka, numizmatyka, sfra-
gistyka, inskrypcje łacińskie i greckie, prawodawstwo, papirusy, akta soborowe
i synodalne, poezja, patrystyka, hagiografia, literatura apokaliptyczna, geoponika,
traktaty wojskowe, tabele rang, geografia historyczna) nie jest zatem co do zasady
wytworem historyków bizantyńskich, ma inną genezę źródłotwórczą.
2
Tego rodzaju porównania są typowe dla pewnych kierunków badań, tak dla
starożytności (R. d e V a u x,
Instytucje Starego Testamentu,
tłum. T. Brzegowy,
1
Zētei historian exaision…
7
Nie tylko więc próba standardowej oceny wiarygodności treści
dzieł, ale też oceny mentalności, racji i pobudek historiograficznego
działania, kategorii myślowych i samooceny bizantyńskich histo-
ryków, autorów dzieł, powoduje konieczność zebrania i wykorzy-
stania szerokiego rezerwuaru zróżnicowanych źródeł. Bizantyńscy
historiografowie rzadko dostarczają bezpośrednich wskazówek,
przymuszając badaczy do egzegezy każdego kolejnego fragmentu
dzieła. Materiał konfrontacyjny czerpany jest (winien być) z możli-
wie najszerszego zakresu, w tym z dziedzin, które po części kreo-
wane były w odnośnych epokach przez pobudki stawiające je
w apriorycznej opozycji do historiopisarstwa. Szwajcarski badacz
Beat Näf przywołuje w takim odniesieniu przykład genealogii,
przenoszącej historyczny realizm na drugi plan. Podkreśla jedno-
cześnie istniejącą od okresu najwcześniejszego bliskość obydwu tu
przeciwstawionych, wobec ich nierozerwalnego wówczas związku
z retoryką i gramatyką
3
. Niedostatki genealogii widzieli już i staro-
żytni, była jednak formą wypowiedzi o przeszłości tak przenikającą
kategorie poznania, że nie podjęto próby całkowitej jej eliminacji.
Wpływała na wyobraźnię i nadawców, i adresatów historiograficz-
nego przekazu tak w późnym antyku, jak i w Bizancjum, przyno-
sząc z dzisiejszego punktu widzenia także wyraźne korzyści. Ona
właśnie, rozumiana
largissimo sensu
nie tylko jako zespół powią-
zań rodzinno-rodowych oraz sposób przekazania wiedzy o pocho-
dzeniu społeczeństw, grup ludów itp. od wspólnych antenatów,
lecz również jako system poszeregowania panowań, następujących
po sobie pokoleń władców, urzędników, filozofów, biskupów, o zna-
czeniu także chronologicznym, była żywa cały czas. Kształtowała
stosunek bizantyńskiego autora do osi czasu, do historii jako biegu
dziejów, warunkowała pomieszczenie wydarzeń w dziele (najwy-
raźniej widać to w bizantyńskich kronikach dziejów świata, chro-
Poznań 2004), jak i dla średniowiecza (przypadek państw i kultur stepowych
funkcjonujących na północ od cesarstwa bizantyńskiego, np. A. P a r o ń,
Wczesne
państwa nomadów w Europie wczesnego średniowiecza (do 1000 roku). Modele
i prawidłowości rozwoju,
[w:]
Instytucja „wczesnego państwa” w perspektywie
wielości i różnorodności kultur,
red. J. Banaszkiewicz, M. Kara, H. Mamzer, Po-
znań 2013, s. 221–248; cały tom jest zresztą wyrazem takiej szeroko i interesują-
co rozumianej tendencji porównawczej, zogniskowanej wokół jednego tematu).
Metoda porównawcza jest oczywiście wykorzystywana szerzej.
3
B. N ä f,
Genealogia jako jedna z podstawowych form świadomości histo-
rycznej w okresie późnoantycznym i jej stosunek do historii,
tłum. K. Ilski, Poznań
1995, s. 7–11.
8
A
NDRZEJ
K
OMPA
nografiach), wreszcie – wpływała na stosunek dziejopisów do źró-
deł i selekcję materiałów z ich korpusu. Rezygnacja z cyklicznych
teorii biegu dziejów, z filozoficznie rozumianej apokatastazy, na
rzecz linearyzmu dziejów świata widzialnego i niewidzialnego oraz
sformułowana w chrześcijaństwie reguła sukcesji apostolskiej,
specyficznie poantyczne i wynikające z uczoności historiograficznej
większe przekonanie do form porządkujących pokolenia
4
– wszyst-
kie te czynniki dodały jej nawet dodatkowej możliwości trwania,
dodatkowego wigoru. I chociaż listami władców i biskupów, inte-
lektualistów i antenatów Bizantyńczycy nigdy się, rzecz oczywista,
nie zadowalali, to pozostawały one ważnym kompasem w ich ro-
zumieniu przeszłości, w konstruowaniu i systematyzowaniu wizji
czasu minionego. Nawet pomimo że niewątpliwie byli świadomi
krytycznych opinii, formułowanych już od starożytności (to zresztą
dzięki Bizantyńczykom ten krytycyzm, Polibiuszowski chociażby,
jest nam dzisiaj znany). Konieczność wykorzystywania niemałego
zespołu genealogiczno-chronologicznego dla konfrontacji źródło-
wych jest poza dyskusją.
Problem bizantyńskiego „źródła w źródle” niczym powracająca
fala dotyka większości naszych badań, każe rozstrzygać, co oddaje
przemyślenia czy wersję odautorską, a co jest zawartą
implicite
warstwą źródeł źródła; czy datacja źródła pozwala datować daną
informację, czy trzeba cofnąć się do owych, często przecież nieza-
chowanych, zasobów źródłowych dziejopisa. By posłużyć się
pierwszym z brzegu przykładem: podjąłem jakiś czas temu próbę
prześledzenia obecności i zaniku w rzymskiej i bizantyńskiej teorii
i praktyce prawnej tzw.
poena laquei,
specyficznego rzymskiego
sposobu wykonywania kary śmierci przez zaduszenie sznurem
5
.
Kluczowym źródłem dla oznaczenia momentu jego zaniku okazało
się
Scriptores Historiae Augustae,
co stworzyło natychmiast pro-
blemy wynikające ze specyfiki źródła jako całości i specyfiki kon-
kretnego
passusu
6
. Pierwszym problemem, jednakowym dla wszyst-
kich sięgających po to dzieło, jest autorstwo i datacja. Wbrew
Ibidem,
s. 22–24.
A. K o m p a,
Rzymska poena laquei? Jeszcze kilka słów na temat śmierci Pa-
patzysa i Balgitzisa,
„Czasopismo Prawno-Historyczne” 2010, t. 62.2, s. 259–274.
6
Antoninus Heliogabalus Aelii Lampridii,
33, 3, [w:]
The Scriptores Historiae
Augustae,
ed. D. Magie [dalej: SHA], vol. II, London–New York 1924, s. 170;
Tyranni triginta Trebellii Pollionis,
22, 8, [w:] SHA, vol. III, London–New York 1932,
s. 120;
cf. Gallieni Duo Trebellii Pollionis,
4, 2, [w:]
ibidem,
s. 22;
Firmus, Saturni-
nus, Proculus et Bonosus Flavii Vopisci Syracusii,
15, 2, [w:]
ibidem,
s. 412.
4
5
Zētei historian exaision…
9
tekstowi, podającemu z personaliów sześciu autorów, mających
działać na przełomie III i IV w., zagadnienie przesądza się dziś na
korzyść jednolitego autorstwa, przy czym popularne wskazanie
datacyjne sięga końca (ewentualnie drugiej połowy) IV w., względ-
nie pierwszych dekad V stulecia
7
. Problem z konkretnymi wyim-
kami polegał natomiast na tym, że wpisane w biogramy cesarzy
z III w., dotyczyły po części okresu jeszcze wcześniejszego – a do
dzieła wpisano je przecież pod koniec IV albo na początku V stule-
cia. Kluczowa informacja, wskazująca, że zastosowanie uduszenia
z rozkazu cesarza Galiena (253–268) wobec uzurpatora Musjusza
Emiliana było sposobem, w jaki n i e g d y ś postępowano wobec
jeńców, oddala w czasy wcześniejsze moment użycia instytucji
sznura. Słowo
vetus,
„veterum
more”
odsyła w przeszłość, ale
w stosunku do jakiej teraźniejszości? Kto mówi poprzez wykreo-
wanego narratora podpisanego imieniem nieistniejącego zapewne
nigdy Trebeliusza Poliona? Świadomość którego pokolenia od-
zwierciedla? Z końca IV w.? Z wieku V? Pokolenia doby rządów
rodziny konstantyńskiej czy teodozjańskiej mogły jako pierwsze
zaczytywać się w pikantnych historiach augustów czasu kryzysu.
A pokolenia wcześniejsze? Późne datowanie, nawet nazwanie
Scrip-
tores
fałszerstwem z uwagi na formę, w jakiej je przedstawiono,
w tym przypadku nie przesądza o ocenie
passusu.
Nie mamy bo-
wiem wystarczającego przekonania, że fragment jest zmyśleniem
źródła, więcej nawet, możemy przypuszczać, że pochodzi ze źródeł
autora
Scriptores.
Potwierdzić przypuszczenia nie jesteśmy władni,
stąd przekaz może być informatywny i wiarygodny dla III, ale
i IV w., a pozostaje jeszcze niedająca się w zupełności odrzucić
myśl o historyzowaniu także i w tym wyimku, o imitowaniu daw-
niejszych realiów historycznych na potrzeby jednej anegdoty. Do-
piero porównanie z innymi
passusami,
pochodzącymi najwyraźniej
z innego dzieła historycznego, które wziął na swój warsztat autor
N.H. B a y n e s,
The Historia Augusta: Its Date and Purpose. A Reply to Criti-
cism,
[w:] i d e m,
Byzantine Studies and Other Essays,
London 1955, s. 209–217;
H. S z e l e s t,
Przedmowa,
[w:]
Historycy cesarstwa rzymskiego. Żywoty cesarzy
od Hadriana do Numeriana,
Warszawa 1966, s. 18–21; P. J a n i s z e w s k i,
Histo-
riografia późnego antyku. Koniec III – połowa VII wieku,
[w:]
Vademecum historyka
starożytnej Grecji i Rzymu,
t. III (Źródłoznawstwo
czasów późnego antyku),
red.
E. Wipszycka, Warszawa 1999, s. 143; J.F. M a t t h e w s,
Historia Augusta,
[w:]
The Oxford Classical Dictionary,
eds S. Hornblower, A. Spawforth, Oxford 2003
[dalej: OCD], s. 713; R. S u s k i,
Jowisz, Jahwe i Jezus. Religie w Historia Augusta,
Warszawa 2014, s. 4–12, 357–358.
7
Zgłoś jeśli naruszono regulamin