Christer Mjaset - Lekarz, ktory wiedzial za duzo.pdf

(2314 KB) Pobierz
Plik jest zabezpieczony znakiem wodnym
===OVxrU2taY1UwVWdRZ15mBDMAMlNjUDJUNwRnAmMAYQI=
Widok tego miejsca nie sprawił mu przyjemności.
Idąc ścieżką od parkingu krytego przy Szpitalu
Uniwersyteckim Akershus, Mads Helmer niechętnie
zerkał na drugą stronę ulicy. Za ogrodzeniem wznoszono
budynki, które wkrótce miały pomieścić nowy szpital, na
dalszym planie zaś ujrzał starego kolosa, który w ciągu
nadchodzącego roku miał opustoszeć, a potem zostać
zburzony. Wzdrygnął się i ruszył dalej. Silny, śródlądowy
mróz zdążył już przeszyć go do szpiku kości. Lørenskog
był po prostu zimną dziurą, pustkowiem, a on aż nazbyt
często żałował, że jego noga kiedykolwiek tu postała.
Chciał mieć to za sobą.
Drżąc z zimna, przeszedł przez ulicę obok przystanku
autobusowego. Zbliżało się wpół do czwartej, skończyła
się pierwsza zmiana. Tłum pracowników szpitala płynął
w przeciwnym kierunku. Mads niewzruszenie wbijał
wzrok w cienką warstwę śniegu na drodze i chował
twarz w szaliku. Ostatnia rzecz, której teraz pragnął, to
natknąć się na znajomego. Dość już, że skupiał się na
nieuniknionej konfrontacji z ordynatorem Petterem
Flodem. Idąc, starał się oddychać spokojnie. Flod nie bez
wahania przystał na krótkie spotkanie. Spytał przez
telefon, w czym rzecz, ale Mads oparł się pokusie
wykrzyczenia mu tego w słuchawkę. Należało zachować
cierpliwość. Po raz ostatni przycisnął rękę do torby, by
upewnić się, że ma ze sobą to, co trzeba. Pewnie. Teczka
była na właściwym miejscu. Teraz wystarczyło dobrze
rozegrać karty. Może uda mu się wówczas wyrwać
Zgłoś jeśli naruszono regulamin