Da Vincis Demons S03E05 PL.txt

(30 KB) Pobierz
[5][40]/Pojmałe da Vinci.|/Brat Carlo przecišga go na naszš stronę.
[40][60]Staniesz się jednociš, da Vinci.
[60][93]mierć da Vinci w żaden sposób|nie wspomoże Labiryntu.
[93][111]Jego ofiara nie pójdzie na marne.
[111][141]Przynajmniej Synowie Mitry nie będš|w stanie użyć go przeciwko nam.
[142][171]/Inwazja to dopiero poczštek.|/Wielu musi jeszcze zginšć.
[172][187]Owieceni przetrwajš.
[187][214]Da Vinci jest częciš|naszej pięknej wizji.
[214][256]/Ja zaprojektuję machiny,|a ty je opłacisz.
[264][300]/Wcišż wisi nad nami widmo zabójcy,|/który znajduje się w naszych szeregach.
[300][332]/- Florencja zbankrutowała.|- Rada Stu to moi najlepsi klienci.
[336][359]- Powtórz im to.|- Musicie zabrać go do Florencji.
[359][382]- Tam będzie bezpieczny.|- Jeszcze się spotkamy.
[383][414]Ale najpierw udowodnię mu|swojš wartoć.
[435][492]{C:$888888}.:: GrupaHatak.pl ::.
[492][540]{C:$888888}facebook.pl/GrupaHatak
[967][1006]www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
[1007][1048]{C:$888888}Demony da Vinci - 3x05|/Anima Venator / Łowca Dusz
[1049][1085]{C:$888888}Tłumaczenie: SQuall|Korekta: Igloo666
[1164][1197]Już prawie jestemy w domu.
[1214][1235]Masz rację, Leo.
[1236][1272]Mamy piękny dzień.|Powiedziałbym nawet, że cudowny.
[1272][1310]Ta rozmowa|jest naprawdę fascynujšca.
[1311][1339]Nie wiem, co bym teraz robił,|gdybym nie uratował ci dupska.
[1339][1372]W porzšdku, Zo.|Załapałem.
[1384][1427]- Dziękuję bardzo.|- Widzisz? Tak trudno było?
[1479][1494]- To nie wino!|- Nie.
[1494][1515]- To nie jest nawet miód pitny.|- To węgiel.
[1515][1539]To wieżo skruszony węgiel|zmieszany z wodš.
[1539][1571]Staram się wypłukać truciznę|ze swojego organizmu.
[1571][1605]- Przygotuję antidotum, gdy tylko...|- Cóż to za język?
[1605][1642]- Nigdy czego takiego nie widziałem.|- To szyfr.
[1642][1665]Dzięki któremu nie można|ukrać twoich pomysłów.
[1666][1724]Labirynt i Synowie Mitry sš wszędzie.|A ja nie mogę ufać nikomu.
[1724][1750]Prócz mnie.
[1756][1794]Po tych wszystkich dniach w trasie...
[1795][1840]przed moimi oczami jawi się widok,|którego nie spodziewałem się ujrzeć.
[1922][1947]O cholera.
[1982][2036]Po tym, co się wydarzyło,|zapomniałem już, jak wyglšdało to miejsce.
[2265][2313]Przynajmniej mamy|wystarczajšco rozpałki na jaki czas.
[2347][2379]Podpory powinny wytrzymać.
[2400][2447]Leo, to naprawdę idiotyczny pomysł.|Nie możesz tu zostać.
[2447][2505]Muszę wrócić do swojej pracowni.|Włochy mnie potrzebujš.
[2527][2560]To miejsce jest przeklęte.
[2563][2609]Nie pozwól, aby pocišgnęło cię|wraz ze sobš na dno.
[2650][2702]Gdy dotrš posiłki z Konstantynopola,|moje czołgi ruszš na północ.
[2711][2750]A legiony janczarów podšżać będš|w doć bliskiej odległoci.
[2751][2787]Wszystkie siły wyjdš razem z Neapolu|i rozproszš się po kraju,
[2787][2803]w efekcie końcowym|okršżajšc Rzym.
[2804][2840]Przed Ramadanem Włochy znajdš się|pod kontrolš Imperium Osmańskiego.
[2840][2862]Pod koniec waszego roku.
[2862][2906]Nie wzišłe nawet pod uwagę ich sił,|które mogłyby odeprzeć twoje wojska.
[2907][2954]Ich państweka sš za bardzo skłócone,|aby stawić solidny opór.
[2954][3009]Mój brat chciałby zdobyć|sojuszników poród Włochów.
[3010][3025]Nawołuje ludzi do krucjaty.
[3025][3062]Poplecznicy tego fałszywego proroka|sš niczym dla moich janczarów.
[3062][3077]Lub całego mojego arsenału.
[3077][3106]Obiecałe mojemu ojcu,|że da Vinci do nas dołšczy.
[3106][3151]- Dołšczy. Z czasem.|- Wojna nie zaczeka na nikogo.
[3151][3206]- Zginie wraz z cała resztš.|- O tym zadecyduje los, a nie ty.
[3284][3332]Jeli nie spełnisz swoich obietnic,|moja szabla zadecyduje o twoim.
[3349][3384]Wróżbitka Caterina przemówiła!
[3522][3550]Nie dotykać jej!
[3568][3612]Musimy zostać sami.|Wyjdcie. Natychmiast.
[3675][3713]Jest cała rozpalona.|Co mamy robić?
[3717][3740]Czekać.
[3838][3868]Strona z Księgi.
[3883][3923]Odnajdzie stronę z Księgi Lici.
[3963][3985]Kto?
[3988][4011]Córka.
[4048][4072]Lukrecja.
[4072][4118]Trzeba było jš zabić,|kiedy mielimy takš możliwoć.
[4624][4651]Amelio...
[4672][4695]Tak mi przykro.
[4696][4738]Tak wiele razy chciałam|cię tutaj odwiedzić.
[4766][4824]I w końcu tu jestem.|Byłam tak bardzo przerażona.
[4849][4904]Ale mam u ciebie ogromny dług.|Bo nawet w najczarniejszej godzinie...
[4921][4954]ty wcišż była przy mnie.
[4983][5028]Słyszałam twój słodki miech|w podmuchach wiatru...
[5028][5078]Czułam zapach kwiatów,|które tak uwielbiała nosić we włosach.
[5079][5116]Czułam twój dotyk na mej dłoni...
[5129][5175]I dzięki temu wiedziałam,|że wcišż jeste ze mnš.
[5230][5251]Nie zostawię cię.
[5252][5302]Zostanę z tobš,|dopóki nie zapadnie zmrok.
[5492][5517]Spokojnie.
[5780][5804]Lukrecja.
[5868][5919]- Lupo Mercuri.|- Przysłał cię twój ojciec?
[5947][6005]Nie. Przybyłam z własnej woli.|Nikomu już nie służę.
[6009][6050]Tak jak i ja.|Wybacz.
[6057][6103]Mój brak manier|to skutek życia w samotnoci.
[6119][6154]Zarżnšłem winiaka.|Zjesz ze mnš posiłek?
[6159][6199]Wejd do rodka.|Musisz być wyczerpana.
[6210][6237]/- Zasady uległy zmianie.|/- Przyznaj, że za mnš tęskniłe.
[6237][6273]W pałacu masz trzymać się mnie.|Zrozumiano?
[6273][6303]Ranisz mnie, kapitanie.|Mylałem, że co nas łšczyło.
[6303][6353]Ten osławiony pałac nigdy nie gocił|tak przekupnej kanalii jak ty.
[6354][6396]Na twoja szczęcie signorina dobiera|kontrowersyjnych współpracowników.
[6396][6426]Tak, słyszałem, że wasza dwójka|bardzo się do siebie zbliżyła.
[6426][6444]- To profanacja!|- Zostań tu.
[6445][6464]- Jawna kpina!|- Rozumiem wasze obawy.
[6464][6494]Jeli pozwolimy na to, aby Rzym|pokazywał wszystkim szczštki Klarysy,
[6494][6508]nie będzie już powrotu.
[6508][6541]Nasi obywatele zasługujš, by wiedzieć,|czego dopuciły się te potwory.
[6541][6572]- Co zrobiły matce całej Florencji.|- A co z tym, na co zasługuje Klarysa?
[6573][6609]Klarysa Orsini zostanie pochowana|z wszelkimi honorami po tym,
[6609][6635]jak skończy się ten pokaz siły.
[6635][6675]Jeli Rzym przeprowadzi tu ceremonię,|odbije się to na naszym skarbcu.
[6676][6694]Nasza moralnoć nie jest na sprzedaż.
[6694][6726]Jeli nie nakarmimy głodnych,|nie zaopiekujemy się dziećmi
[6727][6757]i nie opłacimy dowódców,|w miecie zapanuje prawdziwy chaos.
[6757][6784]Dopiero wtedy przeprowadzimy sobie|rozmowę odnonie moralnoci.
[6784][6813]Jeli twoim życzeniem jest,|aby Florencja dołšczyła do krucjaty...
[6813][6839]Przymierze z Rzymem|jest nie do przyjęcia.
[6839][6885]Musimy się jedynie zastanowić,|ile możemy zyskać na ich działaniach.
[6895][6934]- Dlaczego w ogóle jej słuchamy?|- Widzę, że wszystko wam się udaje.
[6934][6972]Mylałem, że już cię nie zobaczę.|Cieszę się, że wróciłe.
[6973][6997]Musiałe przeżyć straszne chwile.|Wyglšdasz...
[6997][7037]- Żałonie.|- Na bardziej dowiadczonego.
[7037][7080]- Mistrz ma się dobrze?|- W pewnym sensie.
[7110][7141]To dopiero widok.
[7153][7187]Nasza mała Vanessa, trzymajšca|tych pieprzonych staruchów w ryzach.
[7188][7214]Jest niesamowita.
[7214][7248]- Nad czym debatujš?|- Nad Rzymem. Jak zresztš zawsze.
[7248][7281]Wystarczy!|Decyzja została podjęta.
[7281][7334]Możecie ujadać sobie gdzie indziej,|ale dla mnie sprawa jest zamknięta.
[7396][7436]- Masz prawdziwy talent.|- Zo.
[7486][7529]- Cieszę się, że zdrów.|- Niczym ryba.
[7541][7576]- Gdzie Leo?|- Bezpieczny.
[7580][7613]Po prostu obwinia się za to,|co wydarzyło się w Otranto.
[7614][7641]Jakby sam dopucił się|tych wszystkich okropnoci.
[7641][7664]- Jak mógłby...|- Ponieważ to Leonardo da Vinci.
[7665][7702]- Bo cały wiat kršży przecież wokół niego.|- Gdzie on jest?
[7702][7739]Pracuje w ruinach swojego warsztatu|nad machinami wojennymi dla Sykstusa.
[7739][7779]Sykstusa? Leo, którego znam,|prędzej zaprzedałby swojš duszę...
[7779][7809]To już nie Leo,|którego znalimy.
[7809][7850]Może trochę potrwać,|zanim go odzyskamy.
[8105][8153]/Kobieta na pokładzie,|/stojšca obok osmańskiego księcia.
[8160][8188]/To twoja matka.
[8259][8296]/Uważasz się|/za mordercę, Leonardo?
[8319][8361]Uważasz się|za mordercę, Leonardo?
[8470][8498]Nie jeste nim.
[8519][8543]Mój synu.
[8662][8711]- Mylałem, że nie żyjesz.|- Chcieli, aby tak mylał.
[8736][8782]Musisz ich nienawidzić,|aby włšczyć się w tę wojnę.
[8783][8815]Nie jeste jednš z nich?
[8838][8864]Kiedy byłam.
[8896][8929]Przepraszam.|To moja wina.
[8963][8995]Mylałam, że cię chronię.
[8999][9041]Chciałam mu wierzyć.|Kochałam go i nadal kocham.
[9063][9102]Jednak nie zgadzam się|z jego metodami.
[9107][9149]Mówisz o Al-Rahimie?|Była z nim?
[9166][9213]To on jest powodem,|dla którego zostawiłam twego ojca.
[9252][9294]O wszystkim ci opowiem,|ale teraz nie ma na to czasu.
[9294][9334]- Co?|- Będš chcieli dopać twojš ukochanš.
[9359][9383]Lukrecję?
[9384][9427]Poszukuje brakujšcej strony|z Księgi Lici.
[9495][9518]Księga.
[9583][9615]Znalazłam jš, Leonardo.
[9641][9669]I wiem, co można|dzięki niej osišgnšć.
[9669][9708]Nie możesz pozwolić,|by ta strona wpadła w niepowołane ręce.
[9708][9764]Nawet pojedyncza strona z tej księgi|posiada wielce destrukcyjny potencjał.
[9771][9831]Chcesz, żebym... jej użył?
[9926][9948]Nie.
[9970][9992]Nie.
[10017][10057]- To jedynie podstęp.|- Proszę, wysłuchaj mnie.
[10057][10076]Nie.
[10077][10119]Lukrecji towarzyszy|inna dziewczyna, Sophia.
[10138][10167]Pomóż im odnaleć stronę|i chroń je.
[10167][10189]Nie.
[10192][10237]To jedna z jego umysłowych gierek.
[10271][10315]Chcesz wykrać|kolejne moje projekty, Al-Rahimie?
[10330][10366]Jeli tak,|to marnujesz swój czas!
[10367][10407]Wypierdalaj z mojej głowy!
[10412][10436]Wynocha!
[10512][10567]Mój ojciec, któremu wiernie służylimy,|jest zupełnie innym człowiek...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin