Licia Troisi
KLEPSYDRAALDIBAHA
Dziedziczka smoka
tom III
Z języka włoskiego przełożyła Anna Gogolin
Spis treści:
Prolog
1. Pączek dogasa
2. Monachium
3. Wszystko się wali
4. Władczyni Czasów
5. Nocą w muzeum
6. Effi spotyka Effi
7. Rozgrywka się zaczyna
8. Śladami Karla
9. Nida zjawia się w Monachium
10. Nocą w parku
11. Bieg wypadków
12. Niepewna przyszłość
13. Chatka wiedźmy
14. Historia się powtarza
15. Zdrada
16. Osamotniona skała
17. Przy stole z wrogiem
18. Tam, gdzie wszystko się zaczęło
19. Cena
20. Zwycięstwo i porażka
Epilog
To była chłodna lutowa noc. Przenikliwy wiatr hulał po opustoszałym placu. Księżyca nie było, tylko gruby płaszcz nisko wiszących chmur szczelnie otulił niebo. Zapalone latarnie oblewały kostkę chodnikową żałobnym światłem. Na fasadzie ratusza, pośród gotyckich fryzów i gargulców, majaczyły ponure cienie. Tej nocy plac Mariacki prezentował się wyjątkowo złowieszczo.
Karl, stojący w samym sercu tej pustej przestrzeni, zapiął kołnierz ciepłej kurtki dłonią odzianą w rękawiczkę. Był w domu, w rodzinnym mieście, tam, gdzie spędził trzynaście łat swego krótkiego życia. A jednak tej nocy Monachium wydawało mu się dziwnie obce.
Ona stała naprzeciw niego, wysoka, wysmukła, prześliczna. Pomimo przenikliwego chłodu miała na sobie jedynie białą koszulkę o męskim fasonie. Porywisty wiatr smagał nieosłoniętą, doskonałą krzywiznę jej nieznacznie umięśnionych ramion. Spodnie z czarnej skóry opinały długie, szczupłe nogi i ginęły w grubych kozakach do kolan. jasne włosy okalały policzki, wokół nosa pstrzyły się piegi. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to najzwyklejsza dziewczyna w stylu punk, jednak wyraz jej twarzy, a przede wszystkim otulające prawą dłoń czarne płomienie, mówiły coś zgoła innego.
Karl zamknął oczy zaledwie na moment, ale to wystarczyło, żeby doświadczył jego obecności. Aldibah, mieszkający w nim smok. Czuł go w sobie od najwcześniejszego dzieciństwa, właściwie odkąd pamiętał. Ogromne niebieskie skrzydła wyrosły mu zza pleców...
renfri73