Bernard Heuvelmans - Na tropie nieznanych zwierząt z ang tł Helena Kahanowa wyd 2 (1969).pdf

(85359 KB) Pobierz
BERNARD
HEUVELMANS
llil
TROP|E
l,|lEzllAtlY0ll ZWEBZĄI
z
angźelskiego
tłu.nacżllła
Eelena
KahanoDa
WlE
DZA
POWSZECHNA
Tiur
copv'.Ignt rgss
oryBt!.}u
Psriś
bi
Liblatlie
BEaĘ
reNoRńB
Plon
obwóruia,
o]i!.dka,
kart!
tJ.tułows, wykrejka
Al{DRzĘ,
BoEEcxI
uśiEcJe
MoŃlauE
wATfiA§
część
pierw.zo
Wielkie
dni
zoologii
ieszcze
nie
mińęły
Rozdziol
pl.]rw5ż|
zAGlNloNE
śWlATY
Większośćzoologów zapatrtlje
się
sceptycznie
na
możIiwość
odkrycia
nie
znanych
jeszcze
gatunków dużych
zwieźąt,
Niektó-
IZy
posuwają
się
tak
daleko,
nie
tytko
zachowują właściwy
LrczonYm,
uza§adnionv
krytycyzń
do
otrzymania
dowodu
ist-
nicnia
danego
gatunku,
Iecz
twierdzą o
prroT'
kategolycznie,
źe
nie
może
on istnieć,
Tych
naukowców trzeba
niekiedy
zmuszać
do uznania swej
omyłki. opóf'uczonych
wypł}nva
z
tfzech.
prze,
słanek:
po,pierwsze
-' twierdzą
cały
świat został
już
dokład-
nie
zbadany;
po
drugie,
od
długiego
czasu,
a
co
najmniej
od
wyklycia
okapi, nie
dowiedziano
się o
żadnym
nowym zwielzę-
ciu;
po
trzecie, pewne
zwielzęlal o
którich
sądzono,
że
jeszcze
istnieją, okazały
się
gatunkami
od
da\ł-na
wymaiłymi,
kopal-
nymi.
Wszystkie
tlzy
przesłanki
są iednak
niesłuszne,
co
postalamy
się
Clowieść
w
tlzech
pielwsżych
lozdziałach tej książki.
skolo
takie jest
stanowisko
nauki
o1icjalnej,
trudno
się
dzi-
wić,
że ,,szaly"
czlowiek
z
pogaTdą
i
niewiarą
pźyjmuje
relacje
o nieznanych zivierzętach,
choóby
pochodziły
z
rzetelnych źlódeł
i
były
szczegółowo udokumentowane.
Plasa
zańieszcza
o
tym
dośćczęst€,
l€cz
tylko
powierzchowne
wzmianki, gdyż
i
dzien-
niirarze
tlaktują
ten temat
z
pobłażliwą ironią,
Przyznać
jednak
tlzeba,
że
ich
wątpliwości
bywają
często aż
nadto
uzasadnione,
W
1950
r.
np.
pewna agencja fotograficzna
replodukowala
zaljęcie ogromnego
zwielzęcia,
które
{ala
wyrzuciła
na
brzeg
w
pobliżu suezu. określono
je
mianem
,,ta
jemniczego
potwora
morskiego".
zdjęcie
pzed§tawiało
dużego
wielolyba o
wielkich
Zakrzywionych
trłach.
Dla
oka doświadczonego badacza od
pielw,
szego
wejrzenia jasną jednak fzeczą
bylo,
źe
chodzi
tu
o
zwy-
6
lrłego
wielolyba,
któIego
kościszczękolve
wypchnięte zostały
na
zewnątlz wskutek
jakiegoś
wypadku.
Zwiefzę
udelzyło
,lvidocz-
nie
1bem
o
minę
]ub
o
śrubęokrętową.
Tuź
plzed
li.ojną niektóIe
dzienniki
i
nagazyny
ilustlowane
przedrukowały
wiadomość o
żyjącym malpoludzie, zwanym Azzo,
któIego znaleziono
w
pólnocnej AlTyce;
zamieszczone
bylo
też
jego zdjęcie.
okażało
się,
że
był
to
idiota
mikroceJa],
o
nie-
dolozwiniętej
cza§zce,
jeden
z
owych potworków,
jakie
pokauują
cza§em
w
bLldach
jalmarcalych.
Lecz
c]r.oć
zdarzają się
podobne
,,kwiatki", nie należy
od rażu
sądzić,
że
wszystkie
wiadomości
o
nieznanych zwierzętach
zmyślone.
Jeśliktośdał
się
nablaĆ oszustowi, to jeszcze
nie
po-
wód,
by
przestać ufaó
uczciwym
ludziom.
A
tak
właśniezacho-
wują
się
dziennikarze
i
ogół
społeczeństwa,
wywołując
często
lrożałowania
godne
sktrtki.
r,vprawdzie
z
ptrnkttr
widzenia
geogTaJii,
nie
ma
już
bowiem
nie,
odklytych
dużych
vrysp
czy kontynentó\ł,
Ale
sam
fakt,
źe
jakiś
1§aj
został
umieszczony
na
mapie,
nie
oznacza
v/ca\e1 1ż
z|\amy
Świat
nie
jest bynajmniej
dokładnie zbadany,
znamy
go
jego
mieszkańców.
,,Jest
jeszcze
wiele
źeczy na
niebie
i ziemi,
Zaimijmy
się
na
wstępie
najmniej
znanym,
1ecz
i
najmniej
obiecuiącym lrontynentem
Antalktydą. zajmuje ona
13 mi-
-
lionów kilometlów
kwadratowych powierżchni,
a
więc
dwa
lazy
$,ięcej
niż stany
zjednoczone
i
ouropa
zachodnia razem
wzięte,
Wątpię,
czy
po
upł},wie
Międzynarcdowego
Roku
ceofizycznego
połowa
jej
terytońum została
żbadana.
Jest
to
na
pewno
naj-
baldziej
niegościnnaczęśćświata;
nie
zamieszkują
jej
żadne
znane
ssaki
lądowe,
Jedynie
foki,
prowadzące
ziemno-
wodny
tlyb
życia,
niekiedy
zapuszcza,ją
się
daleko od
Wybrzeża,
podobnie
jak
pingwiny, petlele,
mewy
i
wydrzyki, które
Zresztą
ptakami
moTskimi.
Niewielkie
śą
szan§e,
by
w
głębi
ł\Illalktydy natlalić na
nieznane
ssaki
lub
ptaki,
Iecz
i
io
nie
jest
wykluczone.
Podczas
wielkiej
\ł,}?lawy
admilała
Bylda
w
1947
L,
mającej
na
celu
zbadanie ]ądu poludniowego, towarzysze
Byrda,
przela-
tując
nad ziemią wilk€sa,
w
pobliżu wybrzeża
Knoxa, odkfyli
8
km w
głąb
iądu
i
180
km
od
otwaItego
molza
klaj
wielkŃci
o
których
nie śniło
§ię
filozoJom",,
departamentu francuskiego
czy
naszego
województwa,
zupełnie
lvolny
od
śniegu
i
lodu.
otlzymał
on
nazwę
oazy
Bungera,
od
Da,\łjda
BungcIa,
który go pielwszy
zobgczył, obserwacje
za
pomocą
helilroptelów dowiodły,
że
jest to okolica usiana małymi
jezjorami
ze
słoną
wodą,
pelnymi
róźnobarlvnych
glonów. An-
tarlrtyda
klyje
jeszcze z pe\rnością
wiele
innych
niespodzianek
*,
Grenlandia
nie
jest wcale lepiej
znana.
W
śIodkowei
i
pól-
nocnej częściwy§py
nie
postała jeszcze
noga
bialego
człowielra.
,}odnakże
podczas częstych
plzelotów nad kIajem
na
niedużej
wy§okości
można było wyraźnie spostlzec
foki
wyleguiące się
na
słońctr
olaz
niedźwiedzie polarne, które widziano
niekiedy
blisko
1000
km
w
głębi
tądu.
Na bialym tle
śniegu
i
lodów
wszystko
odcina
się
tak wylaźnie jak
pchła na
białym
prześcieradle. Toteż
wielki
francuski
badacz
polarny
Paul-Emile
victor
tak
pisął:
,,Być
może,
pewnego
dnia
odkryje
się
w tych
okolicach
nie znane
dotychczas
gatunki
żwierząt.
Lecz
będą
to
ocz),wiściezwielzęta
małych
rozmiarów,
\Ą,ielkości
np. owadóW,"
Aflyka,
choć
bez
polównania
lepiej
zbadana,
jest
o
wiele
bar-
dziej
obiecująca dla
plzylodnika. wprawdzie
ni€
ma tam
już
oko
]ic
całkowicie nie
znanych,
z
wyjątkiem
kilku
odcinkóww
środko
wej
częścipustyni
Kalahali,
i
nie$,iele zostało
interesująćych
białych
plam na
mapie, jednakże
mimo ujęcia
]raltoglaficznego
liczne połacie pozo§tały niezbadane. Geogla1
jest
zadowolony,
gdY
uda
mu
się zrobić szeleg pomiarów geodetycznych,
często
w
od-
]egłych górach,
popłynąć
w
kanu
z
bie9iem
rzeki
iub
plzejść
wzdluż
jej
blzegów, Zapełniając
luki
za
pomocą
zdjęć
lotni
czych.
Dzielo
ptżylodnika
często zaczy^a
się
tam,
gdzie
kończv
się praca
geografa.
zdjęcia
lotnicze
§twaźają
żłudzeni€, źe
świat
jest
dobrze
znany,
W
rzeczywistości Zdjęcia lasów
czy
stepóŃ
poIosłych
wysoką
trawą
lub
krzakami
nic
nie
mówią
o
z§,ie-
fzętach,
któIe
tam żyją,
choćby
były
lozmiarów
§łonia
czy
no-
sorożca.
A
co
dopielo,
jeśli
chodzi o
zwielzęta
ziemnowodne,
jali
hipopotam,
krowa
morska
ćży
większośćdużych
gadów?
r.-i"t
n,
1958
raatziecki
staiek ,,ob"
oalkrył
w
odleglości
'w
zatoki
vinćebne§
r.
nową wyspę
o
povierzchni
468
kmg.
A
co
?20 km
jesz.że
od
bardżiej zadziviające:,,Junyj
Tiechnik"
z
kwietnia
1958
r,
doniósł,
żc
ek§pedycja
ladziecka
ż,,Mirnego"
odkryła
80
km
v
e}ąb
Antarktyd}.ie_
pte
jezioro,
w
któlym
żnajdovały
się
ńłode,
mniej
więcej
miesięcżn€
foki.
Przypuszczalnie
iu
§ię
ulódziły. lecz
pozo§taje żagadką,
jak
hailri
ich przebyły
odleg}ość 80
km
i
czym się
żywi}y.
nieznanych
zwietząt,
należą
wielkie
dźungle równikowe.
w
nich
właśniedokonano sześciuodkryó zoologicznych zaliczanych
do
najważniejszych
w
naszym
stuleciu.
oto
słowa
plzyrodnika
ame-
rykańsłiego
Herbełta
Langa:
,,Ktokolwiek
plzeniknął
te
okolice,
ucżyniłto,
że
tak
powiem
(na
skrzydlach ptakar,
a
i
ptaki
podwajają szybkośćlotu
nad
niegościnnąziemią.
Liczni
turyści,
którzy zwiedzili
każdy
niemal zakątek
AJryki,
nie
znateźli
nic
ponętnego
w
tych
lasach.
W
istocie, blade
i
wystla§zone twarze, wynurzające
się tu
i
ów,
dzie
w
zachodniej
Afuyce równikowej,
nie
budzą
zainteresowania
lLrdzi
szukających
rożrywek.
ogrom
dziewicuei
puszczy
ma
w
sobie cośprzefażającego:
Iozciąga
sie
ona nieprzelwanie
na
długościblisko
ts000
km,
bie8nąc
pzez
większą
część
kontynentu,
od
wybĘeży
Gwinei
po
masyw Ruwenzoli.
Mimo
podzwrotni-
kowej bujnościjest
to
jedna
z
najbaldziej ponurych
oko[c
na,
szego
globu.
Żar
słońca
spata roŚlinność
na
pźestrzeni
calych
kilometlów
kwadratowych;
panuje
tu
dniem
i
nocą
nieustanny
upał;
plzy
temperaturze
dochodzącej
do
około
40'c
wilgohre
powietźe
§taje
się
nie
'do
zniesienia.
Nad calym tym
pasem sza-
leją
niemal
codziennie gwałtowne
burze
tTopikalne.
Tubylcy
za-
mieszkujący te ziemie
§tali
§ię
kanibalami
i
tylko
groby
tysięcy
białych
znaczą miejsca,
gdżie
vlłoó,zieńcza
energia
i
chęć
plzy
gód.
znalazŁy
pf
zedwczesny
koniec."
Do
innych
mało żnanych cżęści
A&yki
równikowej
naieżą
górzyste okolice
Kenii
i
Katangi
oIaZ bagna
i
pojezierza,
gdzie
żyią,
hyć
może,
więk§ze nieznane zwierzęta.
Takimi
tercnami
jeziola
Rodezji,
bagna
Addalu,
zajmujące
4000
km',
lub
moczaly nad Bahl-el-Ghaza1,
dopł}"iłem
Biał€go
Nilu
w
sudanie,
które są
jeszcze
rozlegleisze
i
częściowo
w
ogóle
nie
pxzebyte,
W
Azji
pustynia
Dahana, rozciągająca
się
między
Morzem
Czelwonym
a
Zatoką Perską,
iest
według
slów
geograJa
Mau-
Iette'a ,,najmniej żbadana na świecie.
wiemy
o
niej
bez poló$,-
nania mniej
niź o
biegunach".
Jednakże ten
shrarny
i
jałowy
pas
ziemi,
gfobowiec
plastarych cywilizacji, budzi mczej
zainte-
Ie§owanie archeologów.
Pruylodnllrów
bardziej
pasjonują
pod,
nóźa
Himalajów
i
doliny
na
północ
i
południowy
wschód od
tego
potęźnego łańctrcha
albo obszelne
sybelyjskie bory
iglaste, taiga.
Do
okolic,
w
których
moźna jeszcze
§podziewać
się
dużych
Zgłoś jeśli naruszono regulamin