Grant, Michael - Gone. Zniknęli 05 - Faza Piąta. Ciemność.pdf

(1435 KB) Pobierz
MICHAEL GRANT
GONE. ZNIKNĘLI.
Faza piąta: Ciemność
Przekład: Natalia Mętrak
Panie, mój Boże, za dnia wołam, nocą się żalę przed Tobą (…)
Umieściłeś mię w dole głębokim, w ciemnościach, w przepaści.
Ciąży nade mną Twoje oburzenie. Sprawiłeś, że wszystkie Twe fale
mnie dosięgły. Oddaliłeś ode mnie moich znajomych, uczyniłeś
mnie dla nich ohydnym, jestem zamknięty, bez wyjścia. Moje oko
słabnie od nieszczęścia (… ).
Ja jestem biedny i od dzieciństwa na progu śmierci, dźwiga-
łem grozę Twoją i mdlałem. Nade mną przeszły Twe gniewy i zgu-
biły mnie Twoje groźby. Otaczają mnie nieustannie jak woda;
okrążają mnie wszystkie naraz. Odsunąłeś ode mnie przyjaciół i
towarzyszy, domownikami moimi stały się ciemności.
Psalm 88, 2, 7-10, 1619 (Biblia Tysiąclecia)
NA ZEWNĄTRZ
W jednej chwili pielęgniarka Connie Temple zajęta była uzu-
pełnianiem swojego dziennika na małym laptopie. A w następnej –
już jej nie było.
Po prostu.
Zniknęła.
Bez żadnego „puff’. Bez rozbłysku. Bez wybuchu.
A potem Connie Temple znalazła się na plaży. Leżała na ple-
cach na piasku. Kiedy to się stało, siedziała, więc gdy gwałtownie
wylądowała na piasku, upadła na plecy, przyciągając kolana do sie-
bie.
Wokół niej leżeli inni. Większości z nich nie znała. Stopniowo
zaczęła rozpoznawać niektóre twarze.
Jedni stali, inni siedzieli, jakby wciąż trzymali się kierownicy.
Niektórzy ubrani byli w sportowe ciuchy i wyglądali tak, jakby do-
tarli na plażę biegiem.
Mężczyzna, w którym Connie rozpoznała nauczyciela ze szko-
ły Sama, mrugał nerwowo, trzymając rękę w górze, jakby pisał coś
na tablicy.
Oszołomiona Connie wstała powoli, nie mogąc uwierzyć w to,
co się działo. Zastanawiała się, czy nie dostała udaru, czy nie ma
halucynacji, czy nie nastąpił koniec świata. Albo przynajmniej ko-
niec jej życia.
A potem ją zobaczyła: szarą, gładką ścianę. Była niesamowi-
cie wysoka i zdawała się zaginać na horyzoncie.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin