Przeglad.Sportowy.24.02-2015.pdf

(11243 KB) Pobierz
MISTRZOWSKA KOLEKCJA
DZIŚ DRUGA SERIA NAKLEJEK
WTOREK, 24 lutego 2015
Nr
045
dołącz do nas na
fb.com/przegladsportowy
(17 123)
Rok założenia
1921
Nr indeksu
350389
Nakład
57 000
02-672 Warszawa
ul. Domaniewska 52
telefon
22-232-05-03
Redaktor prowadzący:
ROMAN BRZOZOWSKI
cena 2,80 zł
(w tym 8% VAT)
„MECZ”
PIŁKA NOŻNA
foto © Radosław Jóźwiak/Cyfrasport
JUŻ
DZIŚ
MICHNIEWICZ:
PIŁKA NOŻNA
Męczę się
i gnuśnieję!
Daję pracę
kilku ludziom
STRONY
12–13
KOWALCZYK:
BIEGI NARCIARSKIE
Półt
Półtora roku temu wypadł z trenerskiej Po tylu latach fajnej pracy nie zostawię
k t
d
ł
karuzeli i nie może na nią wrócić.
STRONA
4
trenera i chłopaków na lodzie.
SIATKÓWKA
OSTATNI TANIEC
NA SALONACH
OPERACJA
„KUREK”
Stephane Antiga potwierdza w „PS” zamiar
powołania Bartosza Kurka do kadry na
ten rok i wypróbowania go na pozycji
atakującego.
foto © AFP
Działacze z Dortmundu są przygotowani
na czarny scenariusz, czyli bez
pieniędzy z Ligi Mistrzów.
STRONY
2-3
PIŁKA NOŻNA
PIŁKA NOŻNA
foto © Tomasz Wantula
STRONY
16-17
PIŁKA RĘCZNA
SYLVINHO
Faworytem jest Barca
Sylvinho, były gracz Barcelony
i Manchesteru City, nie ma wątpli-
wości, który zespół będzie górą
w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
STRONA
3
EKSTRAKLASA
Popis Podgórskiego
W ostatnim meczu 21. kolejki T-Mobile
Ekstraklasy Piast pokonał PGE GKS
Bełchatów 3:1 (0:1). Gliwiczanie
awansowali na 8. miejsce.
STRONA
6
LIGA MISTRZÓW
Polacy czekają na rywali
Dziś Vive Tauron Kielce i Orlen Wisła
Płock poznają rywali w 1/8 finału Ligi
Mistrzów. Polskie zespoły mogą trafić na
europejskie potęgi.
STRONA
18
2
l
PRZEGLADSPORTOWY.PL
l24.o2.201sl
1/8 FINAŁU:
WTORKOWE MECZE
ŚRODOWE MECZE
Arsenal Londyn - AS Monaco
godz. 20.45,
transmiSJa. TVP 1, Canal+ Sport
PIŁKA NOŻNA
ROZEGRANE WCZEŚNIEJ
FC Basel - FC Porto
1:1
Schalke
04
Gelsenikrchen - Real Madryt
0:2
Rewanże: 10 marca
9/
.
. .
Paris Saint-Germain - Chelsea Londyn
1:1
Szachtar Donieck - Bayern Monachium
0:0
nii, a od tego roku uruchomi
MICHAŁ
TRELA
nak ciekawe, dortmundzki
je również w Polsce. Co jed­
- tłumaczy strategię Dort­
mundu Cramer.
niż tylko oglądanie co tydzień
dzi o kwoty z praw telewizyj­
Ekonomiczni
zyny­
keting
odrobinę
czy wygra
czy przegrała.
nych. Za to w sponsoringu
·
ska i chodzi w niej o coś więcej
nieporównywalne jeśli cho­
gramy za rok w Lidze Mi­
pliwości.- Na pewno nie za-
strzów. To jest smutne, ale
C
sii Dortmund nie ma
najmniejszych wąt­
i sprzedaży w Borus­
rektor marketingu
arsten Cramer, dy­
siednich, a nie kieruje ca­
działaniach w krajach są­
łych sił na podbicie ryn­
klub bardziej skupia się na
Frekwencyjny fenomen
stadionie, mimo fatalnych
Dbałość o region popłaca. Na
steśmy więc
i od dru­
wego mamy całkiem niezłe
wyniki. Nowa umowa telewi­
i dochodach z dnia meczo­
noamerykańskich, jak ro­
-Azja i Ameryka są ważne,
dryt czy Manchesterem
U
ni­
ków azjatyckich i północ­
bią to inne globalne firmy.
i tak
80
tysięcy widzów, two­
rzących niesamowitą atmos­
ferę. Jeśli Borussii faktycz­
wyników, co mecz melduje się
zyjna w Anglii życia nam nie
ułatwi,ale jestdlanaswyzwa­
niem-przyznaje Cramer.
ale nie jesteśmy Realem Ma­
te d. Musimy iść
krok po
cie, Liga Mistrzów straci je­
nie zabraknie za rok w eli­
debatuje się nad tym, by zmie­
innej rzeczywistości innych lig Bundesliga grała
nić terminarz tak,by wzorem
W Niemczech już teraz mocno
musimy się z tym pogodzić
i zrobić wszystko, by tam
szybko wrócić-mówi.
Dortmundczycy po trzech ko­
slidze trochę poprawili sytu­
ację w tabeli i najwięksi opty­
miści zaczęli nawet spoglądać
w kierunku czwartego miej­
lejnych wygranych w Bunde­
największymi klubami w te
same miejsca, co one. Sta­
ramy się wytyczać własne
kroku. Nie biegniemy za
na punkcie futbolu ośrodków.
kompletnie niewzruszonych
Fani Borussii wyglądają na
den z najbardziej szalonych
ścieżki. Nie musimy jechać
do Chin, skoro wszyscy tam
jeżdżą. Szukamy raczej ryn­
W czym tkwi fenomen
kwencyjny wicemistrza
miec?-To, co robimy,
słabymi wynikami.
UEFA trzecia za hiszpańską
Bundesliga jest w rankingu ma jednak w tej kwestii mie­
w europejskim futbolu. Dziś także w poniedziałki. eramer
Ale nowa umowa telewizyjna śmy być bardziej elastyczni,
w Anglii
utrudnić życie Bundesli­ Futbol w Niemczech ma dla­
tego takie sukcesy, że jest
może znacząco ale nie możemy przesadzać.
La Liga i Premier League. o godziny spotkań, powinni­
szane uczucia. -Jeśli chodzi
sca, ale w klubie nie żyją ma­
na to, że rozpoczynająca się
dzisiaj wiosna będzie na ja­
kiś czas ostatnią, jaką Do­
rzeniami. Są przygotowani
gdy zapomnimy o regionie
ków niszowych. Poza tym,
co dzieje się z
nik, lecz
nie zawsze
podporządkowuje slGI�½Iirlll'"'lll....,..
Na grę
w
Lidze
dze. Już dziś z tytułu praw
te l e w i z y j nych
Mistrzów w przy-
szłym sezonie nikt
już
w Dortmundzie
nie liczy. Zdaniem
działaczy trener
Jurgen Klopp nie
zek z Zagłębiem Ruhry. To
jak w życiu prywatnym. Im
częściej jeździsz po świecie,
o zagranicę, stracimy zwią­
i będziemy się troszczyć tylko
s z e drużyny Premier Le­ Piłka jest dla ludzi w Niem­
n a j g o r ­ w środku społeczeństwa.
ague kasują więcej niż Bay­ czech bardzo ważna. Nie mo­
ern. Ta dysproporcja może żemy dopuścić do tego, by fut­
się pogłębić. W Dortmun­ boi zbytnio oddalił się od lu­
dzie doskonale zdają sobie dzi. Musimy znaleźć kom­
w ogólnoniemieckiej dysku­ zdobyciu mistrzostwa świata,
strzów i już szykują się na to,
by przetrwać to spore, przede
wszystkim ekonomiczne, tajl­
rtmund spędzi w Lidze Mi­
tym bardziej zapominasz,
skąd pochodzisz. Dla
ważny jest przede
zapłaci za to głową.
.....
�½CC,CUC
z tego sprawę i biorą udział promis. Teraz, zwłaszcza po
sji o kierunku rozwoju Bun­ futbol jest u nas uwielbiany
desligi. -Jest nam niewątpli­ bardziej niż kiedykolwiek.
wie bardzo ciężko rywalizo­ Nie możemy tego zepsuć.Mu­
wać, ale musimy o tym my­ simy po prostu zacząć uświa­
Ua.:>
Dostanie nowe
zadanie - powrót
nięcie.
kim nasz region i
�½�½c·;o.h.;o""'''�½.h�½
sze działania ró1N
s
:
kraje, dlatego stararn:ił' ię'Qa·
z drużyną do
Champions League.
Z lewej polscy piłka­
rze Borussii: Łukasz
Piszczek i Jakub
Błaszczykowski.
Koniec licytowania się
-Wszyscy mamy żywo w pa­
kilkanaście lat temu. Za bar­
mięci to, co działo się u nas
dzo próbowaliśmy iść w ry­
i licytowaliśmy się z nimi za
tego powtarzać. Wiemy, co
mamy robić i chcemy być
wszelką cenę. Nie będziemy
walizację z innymi klubami
_;:i
�½ '
�½ �½
śleć, byćelastycznym i dobrze damiać zawodnikom, że pie­
glia ma i będzie miała ich do
wydania więcej. Oba kraje są
wydawać pieniądze, bo An­ niądze to nie wszystko i nie za­
wsze wyjazd do Anglii będzie
dla nich korzystny-tłumaczy
dyrektor marketingu BVB.
-1111!111!!!!1
Coś więcej niż pieniądze
tacy, którzy uznają, że liczy
To największa nadzieja dla
Reus zdecydował się, mimo
się coś więcej niż pieniądze.
Choć brzmi to utopijnie, są
gać wszystkiego jako rywa­
Dlatego nie porównu­
lizacji z innymi klubami.
jemy się z Bayernem,
da. Nie można tylko postrze­
w tym najlepsi, jak tylko się
�½
-
�½
Borussii Dortmund. Marco
.
.....
�½
ofert z topowych klubów z ca­
-podkreśla Cramer, którego
jako szefa marketingu będzie
w przyszłym roku czekać
klubem, ale robimy swoje
choć ten jest wielkim
jak on czy Kevin Grosskreutz
są dla nas kluczowe w budo­
waniu wizerunku klubu. Po­
dobnie zresztą jak Łukasz
pozostałym. -Takie postacie
łej Europy, zostać i dał sygnał
- Za granicą jest nam zde­
cydowanie łatwiej o sukces
szczególnie trudne zadanie.
Piszczek czy Kuba Błaszczy­
kowski, którego, gdy wró­
cił po kontuzji,
80
tysięcy lu­
niemal jak w Warszawie. Do
dzi fetowało w Dortmundzie
Dortmundu pasuje również
-twierdzi.
gdy gramy w Lidze Mistrzów
marketingowy i finansowy,
Dortmund aspiruje w astat-
nich latach do bycia postrze­
�½�½�½;...�½.
.
przede wszystkim trener Jur­
'
o jego zwolnieniu, bo on ucie-
gen Klopp. Nie było mowy,
ganym jako potęga nie tylko
Dlatego Borussia nie sku­
w obrębie swojego regionu,
sportowa, ale też finansowa.
�½,.;.,·
-•='o.<.:OJ
leśnia wartości tego klubu.
Pasuje do Borussii Dortmund
niemieckim powiedzeniem
Carsten Cramer.
pia się tylko na zadaniach
ale też szuka nowych fa-
jak d ... do wiadra - kończy
PIŁKA NOŻNA
MAGAZYN PRZEGLĄDU SPORTOWEGO
[
|
24.02.2015
|
PRZEGLADSPORTOWY.PL
|
]
]
3
POWRÓT MILNERA
James Milner wrócił w po-
niedziałek do treningów
z drużyną po kontuzji ko-
lana odniesionej tydzień
temu. Skrzydłowy Manche-
steru City ma być w peł-
ni zdrowy na mecz z Bar-
celoną i zostanie wzię-
ty pod uwagę przy ustala-
niu składu.
5
{
JUVENTUS Z VIDALEM
}
SPOTKAŃ
Barcelony sędziował Niemiec Brych.
Żadnego nie wygrała: 1:1 z Milanem
(Liga Mistrzów), 1:1 z Atletico (LM),
2:2 z Internacionalem (mecz to-
warzyski), 0:1 z Chelsea (LM), 0:2
z Bayernem (towarzysko). I to jego
posłała UEFA do Manchesteru.
Arturo Vidal może zagrać prze-
ciwko Borussii Dortmund. Po-
mocnik Juventusu w piątek nie
wystąpił w lidze z Atalantą Ber-
gamo (2:1) z powodu urazu pa-
chwiny. Chilijczyk jest już zdro-
wy. W poniedziałek trenował
i prawdopodobnie wyjdzie dziś
w podstawowym składzie bian-
conerich.
PRYWATNY ALFABET
MESSIEGO:
LEO, JAKIEGO
NIE ZNACIE
– CZYTAJ
W TYGODNIKU
ZABÓJCZE DUETY
Kluby z pięciu najlepszych lig Europy; gole strzelone we wszystkich rozgrywkach
Leo
Neymar
FC BARCELONA
Messi
37
Cristiano
Ronaldo
61
goli
goli
24
Karim
Benzema
Były piłkarz Barcelony i Manchesteru City
SYLVINHO
REAL MADRYT
38
Mario
Mandžukić
57
37
goli
goli
19
Antoine
Griezmann
ATLETICO MADRYT
20
Alexandre
Lacazzete
17
Nabil
Fekir
OLYMPIQUE LYON
25
Harry
Kane
36
TOTTENHAM HOTSPUR
11
Christian
Eriksen
Dla mnie faworytem
jest Barcelona
rudno sobie wyobrazić,
by
Barcelona znów zagrała
słabiej, tak jak w lidze
– mówi Sylvinho, były piłkarz
Barcelony i Manchesteru City,
dwukrotny zdobywca Ligi Mi-
strzów, obecnie asystent Ro-
berto Manciniego w Interze
Mediolan.
24
Zlatan
Ibrahimović
35
goli
11
Edinson
Cavani
T
PARIS SAINT-GERMAIN
17
Sergio
Agüero
34
goli
17
Yaya
Toure
MANCHESTER CITY
22
Diego
Costa
31
goli
9
Eden
Hazard
CHELSEA LONDYN
17
Alexis
Sanchez
30
goli
13
Olivier
Giroud
ARSENAL LONDYN
18
 
29
goli
11
Znają się wszyscy, i to
nawet bardzo dobrze
MANCHESTER CITY – FC BARCELONA
R
foto © Imago/East News
ok temu, też w 1/8 finału, dwa
razy (2:0 w Manchesterze i 2:1
na Camp Nou) wygrała Barcelona.
Piłkarze obu drużyn spotkali się
wtedy nie po raz pierwszy. Więk-
szość z nich zna się od bardzo
dawna, a niektórzy są ze sobą za-
przyjaźnieni.
Aż sześciu zawodników, zakła-
dających obecnie błękitne ko-
szulki, przywędrowało do Man-
chesteru z ligi hiszpańskiej. Willy
Caballero, Martin Demichelis,
Pedro Zabaleta, David Silva, Je-
sus Navas i Sergio Agüero wie-
lokrotnie mierzyli się w Primera
Division i Copa del Rey z Barce-
loną. I mają niemiłe wspomnie-
nia. Ta szóstka w sumie rozegrała
przeciw katalońskiej drużynie
71 spotkań, tylko 10 wygrała,
48 razy schodziła z boiska po-
konana. Podobne doświadcze-
nia ma trener Manuel Pellegrini:
w 24 meczach – 16 porażek, po
4 remisy i zwycięstwa. No
i jest jeszcze ósmy dobry znajomy
– Yaya Toure. On zna Barcelonę
najlepiej, grał w tej drużynie trzy
sezony. Najbardziej obfite w suk-
cesy w karierze – tylko w jednym
roku (2009) zdobył wszystkie ty-
tuły, jakie można mieć w klubo-
wej rywalizacji. W Barcelonie
był człowiekiem od brudnej ro-
boty – defensywnym pomocni-
kiem, łatającym dziury, niezbyt
widocznym. W Manchesterze jest
gwiazdą, strzela dużo goli, zara-
bia kilka razy więcej, ale na klu-
bowe mistrzostwo Europy czy
świata raczej liczyć już nie może.
Coś za coś.
Dziś będą też walczyć ze sobą
przyjaciele. Zabaleta już za cza-
sów wspólnej gry w młodzie-
żowej
reprezentacji
Argen-
tyny był najlepszym kompanem
Leo Messiego. Napastnik Bar-
celony bardzo przyjaźni się też
z Agüero. W poprzedni weekend
gościł u siebie Kuna z jego przy-
jaciółką Jessiką. Drużyna akurat
nie grała, Argentyńczyk dostał
wolne. W klubie musieli być jed-
nak mocno zdziwieni, że ich as po-
jechał właśnie do Barcelony, kilka
dni przed tak ważnym meczem.
„O czym oni rozmawiali?” – to py-
tanie dręczyło pewnie wielu ludzi
w Manchesterze.
Przeciwko angielskiej drużynie
Barcelona wystawia najskutecz-
niejszy duet w Europie (Neymar
i Messi – patrz grafika wyżej), a na
dokładkę jeszcze króla strzelców
Premier League (Luis Suarez)
z ubiegłego sezonu. Wszystko
byłoby jasne, gdyby nie sobotnie
mecze ligowe. Barcelona prze-
grała z Malagą 0:1, Manchester
rozgromił Newcastle 5:0...
MIZA
BARBARA BARDADYN:
Barcelona
wygrała 11 meczów z rzędu, wyda-
wało się, że nikt jej nie zatrzyma,
tymczasem przegrała u siebie
z Malagą. Czy będzie to miało ja-
kieś znaczenie w spotkaniu z Man-
chesterem City?
SYLVINHO:
Nie sądzę. Liga Mi-
strzów to zupełnie inne roz-
grywki. Barcelona się po-
tknęła, ale należy złożyć to na
karb słabszego dnia. Nawet
najlepsze drużyny na świecie
nie będą wygrywać bez prze-
rwy. To niemożliwe. A Bar-
celona od jakiegoś czasu pre-
zentuje bardzo wysoki po-
ziom, gra wspaniały futbol.
Widać, że Luis Enrique wy-
konuje fantastyczną pracę.
Ogromnie go cenię jako tre-
nera, dobrze go znam i mam
nadzieję, że nadal tak dobrze
będzie pracował z tą drużyną.
Podobno pojawiły się jednak
zgrzyty pomiędzy nim a Leo Mes-
sim. Mówi się, że to Argentyńczyk
rządzi drużyną.
To absolutnie nieprawda.
Messi jest wielkim piłkarzem,
dla mnie najlepszym na świe-
cie, jego statystyki są niewia-
rygodne. Ale jest bardzo spo-
kojny, wykonuje swoje zada-
nia. Owszem, ma silną osobo-
wość, ale nie znam żadnego
zawodnika, który w sezonie
strzela 50 czy 60 goli, a pozba-
wiony jest osobowości i cha-
rakteru. Maradona, Pele, Cri-
stiano Ronaldo – wszyscy
oni mają silną osobowość.
Ale powtarzanie, że Messi
rządzi w klubie, jest kłam-
stwem. Dzieliłem z nim szat-
nię pięć lat i mogę zapewnić,
że jest wielkim profesjonali-
stą, który skupia się tylko na
swojej pracy. Poza tym jest
wystarczająco inteligentny,
by wiedzieć, że im lepiej pre-
zentuje się drużyna, tym le-
piej dla niego.
Manchester City ma jakieś szanse
w tej konfrontacji?
Dla mnie faworytem jest Bar-
celona, ale tylko dlatego, że
mecz rewanżowy odbędzie się
na Camp Nou, gdzie wygrać
nie jest łatwo. Pod tym wzglę-
dem ma przewagę. Man-
chester City musi rozegrać
dwa bardzo dobre spotkania.
Trudno sobie wyobrazić, by
Barcelona znów zagrała sła-
biej, tak jak w lidze. Myślę, że
Pellegrini wyciągnął wnioski
z poprzedniego sezonu i teraz
ta rywalizacja będzie o wiele
bardziej wyrównana.
To ciekawe, że Manchester City,
w ostatnich latach dwukrotny
mistrz Anglii, w pucharowych
rozgrywkach praktycznie nie
istnieje. Dwa sezony temu
zajął ostatnie miejsce w gru-
pie, w poprzednim został wy-
eliminowany w 1/8 finału wła-
śnie przez Barcelonę.
Zazwyczaj zdarza się
tak w przypadku dru-
żyn, które nie są przy-
zwyczajone do regular-
nych występów w Lidze
Mistrzów. To kompletnie
inne rozgrywki niż Pre-
mier League. Trzeba
iść krok po kroku.
Nie można mieć po-
dejścia w rodzaju:
gram w Lidze Mi-
strzów, więc je-
stem
dobry,
wielki i wspa-
niały. Nie. Te
rozgrywki uczą
też pokory. Nikomu nie
jest łatwo. Uważam, że
w Manchesterze bar-
dzo dobrze nad tym pra-
cują. Widzę, że co roku
prezentują się coraz le-
piej. Mają naprawdę
bardzo dobrą drużynę,
świetnych zawodników,
a wśród nich piłkarza
wyjątkowego,
który
jest szalenie ważny dla
zespołu. To Yaya To-
ure. Jest silny, nieoce-
niony przy rzutach
wolnych, ma świetną
technikę. Trudno wy-
obrazić sobie tę dru-
żynę bez niego.
Manuel Pellegrini
mówi, że kibice City
wolą Premier Le-
ague niż Ligę Mi-
strzów.
Messi ma sil-
ną osobowość,
ale powtarza-
nie, że rządzi
w klubie, jest
kłamstwem.
Zdobycie mistrzostwa za-
wsze jest priorytetem. Ale je-
stem przekonany, że piłka-
rze w równym stopniu będą
walczyć i o Premier League,
i o dobre wyniki w Lidze Mi-
strzów. Jestem pewien, że
Pellegrini i jego chłopcy zro-
bią wszystko, by wyelimino-
wać Barcelonę.
Od kilku miesięcy jest pan asy-
stentem w Interze. Jak pracuje
się z Roberto Mancinim?
Bardzo dobrze. Grałem u Ro-
berto w Manchesterze City,
to był mój ostatni sezon
w karierze. Doskonale się
rozumiemy, dlatego ogrom-
nie się ucieszyłem, kiedy
zwrócił się do mnie z pro-
pozycją pracy u jego boku.
Mamy wspaniałą drużynę,
a Roberto jest wielkim tre-
nerem, od którego można się
wiele nauczyć. Dla mnie
jest jednym z pięciu-sze-
ściu najlepszych trene-
rów w Europie. Wy-
grywał scudetto, Pre-
mier League, ma
duże doświadcze-
nie. A poza tym
jest wspaniałym
człowiekiem.
Pięć lat temu In-
ter wygrał Ligę
Mistrzów, a później
popadł w kryzys,
z którego wciąż nie
może się wydostać.
Cóż, taki jest fut-
bol. Żadna dru-
żyna nie jest w sta-
nie utrzymać się
na szczycie długi
czas. To są trzy-cz-
tery lata, a później
nadchodzi
słabszy
okres. Zmieniają się
piłkarze,
wyczer-
puje się pewna for-
muła, ludzie są
zmęczeni. To nie-
uniknione. My je-
steśmy w momen-
cie zmiany men-
talności, sposobu
pracy, naszym ce-
lem jest zbudowa-
nie drużyny, która z se-
zonu na sezon będzie moc-
niejsza, zdobędzie scudetto
i znów będzie występować
w Lidze Mistrzów. Taki jest
nasz cel.
4
|
PRZEGLADSPORTOWY.PL
|
24.02.2015
|
PIŁKA NOŻNA
CZESŁAW MICHNIEWICZ
Były trener klubów ekstraklasy
Męczę się i gnuśnieję
zasem serce krwawi i nie
jestem w stanie oglądać
polskiej ligi. Nie chcę się
denerwować i zadręczać, dla-
czego mnie tam nie ma – opo-
wiada Czesław Michniewicz,
który jest od półtora roku na
bezrobociu.
ROBERT BŁOŃSKI:
Ile meczów
rundy wiosennej pan obejrzał?
CZESŁAW MICHNIEWICZ:
Niemal
wszystkie, te które były roz-
grywane równolegle, widzia-
łem fragmentami. Jestem na
bieżąco niemal ze wszyst-
kimi najważniejszymi ligami
w Europie. Wiele spotkań
nagrywam, wycinam intere-
sujące fragmenty i robię ma-
teriał do swojego użytku.
Co robi bezrobotny trener?
Na początku analizowałem,
dlaczego straciłem pracę,
potem odzyskałem równo-
wagę, a teraz chcę podjąć
pracę. Zamierzam udowod-
nić, że znam się na robocie.
Zwolnienie z Bielska doku-
cza wyjątkowo. Kiedy nie ma
chemii z zespołem, to roz-
wiązanie umowy jest wy-
bawieniem dla obu stron,
ale w Bielsku było inaczej.
Szedłem do zespołu, który
był w beznadziejnej sytu-
acji. Uratowaliśmy ekstra-
klasę i kolega przysłał mi
wiadomość: „Uratowałeś Ti-
tanica”. Po dwunastu ko-
lejkach następnego sezonu
nikt już o tym nie pamiętał,
byłem trenerem do wyrzu-
cenia. Stąd rozgoryczenie.
W jaki inny sposób można
zapracować na szacunek
i pomoc od klubu w trudnym
momencie? W Bielsku mi się
podobało, były perspektywy,
fajni ludzie, stadion w budo-
wie i piękne okolice.
Z Podbeskidzia został pan zwol-
niony po porażce 2:4 z Cracovią
i wizycie w Lidze+ Ekstra.
Nie powiedziałem nic złego
o klubie. Decyzja zapadła
wcześniej.
Później prezes Wojciech Borecki
mówił, że żałuje.
Pomogło jak woda święcona
nieboszczykowi, ale miło sły-
szeć.
Spodziewał się pan, że bezczyn-
ność będzie trwała tak długo?
Nie mam takiego szczę-
ścia jak Michał Probierz,
który jednego dnia traci
pracę, a następnego pra-
cuje w nowym klubie i jesz-
cze dwa inne chcą go zatrud-
nić. Marzyłem o pracy za
granicą. Zostałem zapro-
szony do Arabii Saudyjskiej,
wszystko wydawało się usta-
lone. Miałem jechać z trzema
asystentami, których mo-
głem wybrać. Ostatecznie
nie podpisałem kontraktu.
„Posiedzisz rok na bezrobociu, to
inaczej będziesz gadał” – zna pan
ten cytat z „Psów” Władysława
Pasikowskiego?
Znam. Piłka to nie tylko
moja praca, to moje życie.
C
foto © Norbert Barczyk
Ciągle o niej myślę, ale na-
brałem większego dystansu.
W trakcie pracy robię sporo
notatek, na bezrobociu je
uporządkowałem. Rozpisa-
łem kluby, w których pra-
cowałem – co było dobre,
a co mogłem lub powinie-
nem zrobić lepiej. Może kie-
dyś napiszę o tym książkę?
Bilans nie wypadł źle. W Le-
chu zdobyliśmy PP i Super-
puchar, w Zagłębiu mistrzo-
stwo i Superpuchar, Widzew
utrzymałem, a niewiele za-
brakło do pucharów. Utrzy-
manie
Podbeskidzia
to
„małe mistrzostwo Polski”,
za które nie dostaje się me-
dalu.
Niedawno skończył pan 45 lat.
Jak na trenera to jestem
w wieku trampkarza, ale
przebieg mam jak mer-
cedes na taksówce. 12 lat
i siedem klubów, w któ-
rych poznałem smak walki
o mistrzostwo i puchary, ale
i doświadczyłem heroicz-
nej walki o utrzymanie. By-
łem w niebie, byłem w pie-
kle. Kiedy grasz o mistrza,
niesie cię pozytywna presja
i wszystko się udaje. Kiedy
walczysz o utrzymanie, pre-
sja i niepewność jutra przy-
tłacza. Piłka waży 10 kilo-
gramów, noga tonę.
Paweł Janas mawia, że trener,
który rok nie pracuje zostaje za-
pomniany.
Ma rację. Każdy dorosły
człowiek powinien praco-
wać, ja też. Źle się czuję, że
jestem w sile wieku, a nie
mam pracy. To nie jest ła-
twy czas dla mnie i bliskich.
W 2003 roku, kiedy w wieku
33 lat podjąłem pracę Le-
chu, byłem najmłod-
szym trenerem w li-
dze. Cztery lata póź-
niej miałem mi-
strzostwo, Puchar
i dwa Superpu-
chary.
Myśla-
łem, że tak bę-
dzie
zawsze.
Myliłem się.
Żyje pan
z oszczędności?
Topnieją
jak
śnieg
w lipcu. Ła-
two nie jest,
jak mawia
Mariusz
Piekarski
„banki wzy-
wają”, ale
daję
radę.
Czasami sko-
mentuję mecz
w telwizji, pro-
wadzę wykłady dla
trenerów. W marcu,
z ludźmi z Anglii, otwo-
rzymy w Polsce akademię
skautów futbolu. Wykła-
dowcami będą Anglicy,
którzy pracują dla wiel-
kich klubów i prowadzą
kursy dla tamtejszej fe-
deracji.
Poczekam,
co przyniesie
przyszłość.
W ostatecz-
ności, w Lon-
dynie zostało
chyba jeszcze
kilka wolnych
zmywaków.
Co na tę pana bezczynność ro-
dzina?
Żona i synowie widzą, że się
męczę i gnuśnieję. Nie po raz
pierwszy... Dzieci dorastają
i wiele rozumieją. Powta-
rzam im „weźcie się za na-
ukę, żebyście nie musieli być
trenerami”.
„Życie jest jak film. Chodzi o to,
by było jak najmniej pustych kla-
tek”. Czyje to słowa?
Chyba moje. Każdy dzień
trzeba czymś wypełnić. Szu-
kam różnych zajęć, ale zda-
rzają się dni, że niczego mi
się nie chce i rzadko wycho-
dzę z domu. Najtrudniej-
szy jest listopad, kiedy za
oknem ciemno i ponuro oraz
styczeń – wszyscy jadą na
obozy, coś się dzieje wokół
piłki, a ja stoję z boku.
Polscy trenerzy dzwonią?
Syty głodnego nie zrozu-
mie. Mają swoje problemy
i przede wszystkim pracę.
Raczej mam kontakt z tymi,
którzy akurat są bez pracy.
Po zwolnieniu z Podbeski-
dzia dzwoniło wielu szko-
leniowców: młodych, star-
szych, takich, po których
bym się nie spodziewał po-
cieszenia. Nigdy wcześniej
tego nie było. W dniu zwol-
nienia, tuż przed północą,
odebrałem telefon z za-
strzeżonego numeru. To był
Orest Lenczyk. Porozma-
wialiśmy i zrobiło mi się
lżej na sercu. Ja go szano-
wałem i mam wrażenie, że
on mnie też. Po zdobyciu mi-
strzostwa z Zagłębiem byli-
śmy w Królikarni na ban-
kiecie. Stałem z żoną, pod-
szedł pan Orest, który wtedy
prowadził Bełchatów i prze-
grał z nami tytuł na fini-
szu sezonu. „Dlaczego pan
mnie unika?” – pyta. Odpo-
wiedziałem, że nie unikam.
Porozmawialiśmy, a on na-
gle pyta: „Wie pan, co jest
moim marzeniem?”. Myśla-
łem, że mistrzostwo Polski,
ale przecież był nim z Wi-
słą Kraków. Odpowiedział:
„Marzę, by pana żona za-
grała kiedyś na skrzypcach
razem z moją córką”. Ujął
mnie. Przeczytał, że żona
grała w szkole muzycznej na
tym instrumencie. Pokazał
wielką klasę i to, jak fanta-
stycznym jest człowiekiem.
Zawsze witał się ze mną „na
misia” i mówił: „Niech pan
pamięta, z niewieloma oso-
bami na świecie witam się
w ten sposób”.
Prezesi wykorzystują, że miejsc
pracy jest mało, a chętnych
wielu?
Byłem na kilku rozmowach
z różnymi prezesami i rze-
czywiście mają z kogo wy-
bierać. Podczas jednego ze
spotkań prezes miał wypi-
sane punkty, według któ-
rych rozmawialiśmy. Domy-
ślam się, że te same pytania
zadawał innym kandydatom.
Podobało mi się, że miał plan
rozmowy, dobrze się czułem,
bo dyskutowałem z człowie-
kiem kompetentnym, przy-
gotowanym, który zadał
wiele pytań – nie tylko o fut-
bol – a odpowiedzi notował.
Mówił, że szuka trenera na
lata i, aby podjąć właściwą
decyzję, z każdym rozmawia
i poznaje osobiście. To lepsze
niż bazowanie na opinii in-
nych ludzi.
W Polsce
szanuje
się trene-
rów piłkar-
skich?
Nie
znam
wszystkich preze-
sów, jest grupa fajnych
ludzi, którzy zaczynają
funkcjonować w środowi-
sku i mam nadzieję, że stan-
dardy, które wprowadzają,
staną się normą. Chcesz być
szanowanym, musisz szano-
wać innych. Kilka porażek
to nie powód, by obrażać tre-
nera.
Interesuje pana praca w I lidze?
Interesuje
mnie
każda
praca, jeśli można zrobić
coś sensownego. Patrzę na
każdą propozycję w dłuższej
perspektywie. Jeśli wokół
projektu są odpowiedni lu-
dzi, to klasa rozgrywek nie
ma znaczenia. Ciągłe wska-
kiwanie do dziurawego ka-
jaka na środku jeziora i ho-
lowanie go do brzegu kiedyś
przestaje cieszyć. Chciał-
bym wreszcie sam zbudować
kajak, który nie przecieka
i można nim bezpiecznie pły-
nąć w wybranym kierunku,
nawet w trakcie burzy.
Daje pan sobie czas powrotu do
piłki?
Zaangażowałem się w kilka
projektów, jeśli będę miał sa-
tysfakcję i pieniądze, to po-
czekam, co przyniesie przy-
szłość. W ostateczności,
w Londynie zostało chyba
kilka wolnych zmywaków.
O co ma pan do siebie pretensje?
Żałuję, że podpisując nowy
kontrakt
nie
wpisałem
punktu „bezpośrednio po
meczu nikt z zarządu nie
ma prawa się do mnie zbli-
żać”. Lepiej spotkać się na-
stępnego dnia, kiedy emo-
cje opadną. Po meczu je-
stem wulkanem energii,
często mówię w emocjach
i nerwowo reaguję na pyta-
nia czy sugestie. Od słowa
do słowa, mogę kogoś ura-
zić jak choćby dziennika-
rza
„Przeglądu
Sporto-
wego” i „Sportu” Leszka
Błażyńskiego, którego prze-
praszam. Wiem, co mówię.
Dwa razy, prawdopodobnie
z powodu niewyparzonego
języka, straciłem pracę.
Dlaczego zrezygnował pan
z Twittera?
Bo co chwila coś pisałem
i przestawałem oglądać me-
cze. Z powodu Twittera za-
cząłem tracić poczucie rze-
czywistości, przestałem wy-
chodzić z domu, a i tak wie-
działem, co się dzieje w piłce
i polityce. Zaczynałem być
uzależniony, sprawdzałem
go nawet w aucie, na czer-
wonym świetle. Kiedy oglą-
dam mecze, zawsze robię no-
tatki, rysuję schematy, opra-
cowuję ćwiczenia. Złapałem
się na tym, że z powodu twit-
towania obejrzałem pięć me-
czów i nie zapisałem żadnej
akcji. Wtedy powiedziałem:
„koniec”. Usłyszałem, że
kto patrzy na niego 60 razy
dziennie, jest uzależniony. Ja
siedziałem bez przerwy.
Na mecze pan chodzi?
Zależy od nastroju. Naj-
bliżej mi do Gdyni i Gdań-
ska, bywam na Legii. Nie-
dawno obejrzałem na żywo
mecz Liverpoolu. Regular-
nie oglądam występy 13-let-
niego syna Mateusza, który
gra w Arce. Czasem serce
krwawi i nie jestem w sta-
nie oglądać polskiej ligi. Nie
chcę się denerwować i zadrę-
czać, dlaczego mnie tam nie
ma.
PIŁKA NOŻNA
foto © Łukasz Grochala/Cyfrasport
|
24.02.2015
|
PRZEGLADSPORTOWY.PL
|
REPREZENTACJA
5
W czerwcu piłkarze nakręcą
spot dla nowego sponsora reprezentacji.
Alou Diarra znalazł
nowy klub
ANGLIA
44-krotny reprezentant
Francji Alou Diarra podpisał kontrakt
z Charltonem Athletic. Jego umowa
będzie obowiązywać do końca sezo-
nu. 33-letni defensywny pomocnik
w lipcu rozwiązał kontrakt z West Ha-
mem. Diarra wcześniej był zawodni-
kiem m.in. Liverpoolu, Lyonu, Marsy-
lii i Rennes.
Drugi Real Madryt
SZWAJCARIA
Władze FC Trinacria,
klubu grającego w piątej lidze szwaj-
carskiej, złożyły wniosek do swojej
federacji o zmianę nazwy klubu. Pi-
smo zostało zaakceptowane, w efek-
cie czego oficjalna nazwa brzmi te-
raz Real Madryt Zurych. Triumfatorzy
Ligi Mistrzów zagrozili pozwem.
Kontuzja pomocnika
Sunderlandu
ANGLIA
Ofensywny pomocnik Sun-
derlandu Emanuele Giaccherini do-
znał kontuzji kostki, co może wy-
kluczyć go z gry do końca sezonu.
29-letni reprezentant Włoch podob-
nego urazu nabawił się pod koniec
września zeszłego roku. Wówczas
pauzował ponad dwa miesiące.
Piłkarze Parmy
zapłacą za transport
WŁOCHY
Występująca w Serie
A Parma ma tak poważne problemy
finansowe, że musiała odwołać spo-
tkanie z Udinese. W tej sytuacji za-
wodnicy są skłonni zebrać pieniądze
na wyjazd do Genui, na kolejny mecz
ligowy. – Jesteśmy gotowi pojechać
na spotkanie pięcioma czy sześcio-
ma samochodami i sami opłacić po-
dróż – powiedział kapitan Parmy
Alessandro Lucarelli.
Zwolnili trenera
NIEMCY
Oliver Reck nie jest już
szkoleniowcem Fortuny Düsseldorf.
Początkowo w 2013 roku objął funk-
cję trenera bramkarzy, ale już od
czerwca 2014 roku prowadził pierw-
szy zespół. Tymczasowo siódmą dru-
żynę 2. Bundesligi poprowadzi Ta-
skin Aksoy.
Wypożyczyli Polaka
ANGLIA
Sunderland wypożyczył
18-letniego bramkarza Maksymiliana
Stryjka do Boston United (szósty po-
ziom rozgrywek w Anglii).
WŁOCHY 24. KOLEJKA Napo-
li – Sassuolo 2:0
(Zapata 61, Hamsik
70) Mecz
Cagliari – Inter
zakoń-
czył się po zamknięciu wydania.
Pro-
wadzi:
Juventus z 57 pkt przed Romą
48 i Napoli 45.
TURCJA 21.KOLEJKA Fener-
bahce – Akhisar 1:2
(Meireles 41 – Vu-
ral 5, Vaz Te 89).
Prowadzi:
Galatasa-
ray 48 pkt przed Besiktasem 47 i Fe-
nerbahce 46.
¡
Kadrowicze zagrają w reklamie z Robertem Kubicą
T
o może być
hit! Lotos, który
został głównym sponsorem
reprezentacji Polski, planuje spot
reklamowy, w którym wystąpią
największe gwiazdy biało-czer-
wonych i kierowca rajdowy Ro-
bert Kubica.
Kubica, który bierze udział
w mistrzostwach świata WRC,
jest także wspierany przez pali-
wowego giganta i stąd pomysł,
aby wykorzystać to w celach pro-
mocyjnych. Lotos, jako główny
sponsor kadry, ma prawo do uży-
wania wizerunku piłkarzy. Już
podczas podpisania umowy na
Stadionie Narodowym w miniony
wtorek dyskutowano na temat
tego, jak mogłaby wyglądać taka
reklama.
Pomysłów na scenariusz jest
kilka. Kubica podjeżdża na sta-
cję benzynową, a jego samochód
tankuje któryś z piłkarzy np. Ro-
bert Lewandowski. Mówi się też
o wykorzystaniu reprezentacyj-
nego autobusu, który miałby sta-
nąć w szczerym polu, a piłkarze
dopchać go na tankowanie. To
tylko przymiarki i na razie trudno
powiedzieć, jak będzie wyglądał
finalny pomysł na spot.
Selekcjoner Adam Nawałka
wyraził zgodę na udział
w reklamie piłkarzy na zgrupo-
waniu przed meczem z Gruzją
(13 czerwca w Warszawie). My-
ślano też o marcu, ale może być
za zimno. Zawodnicy będą do dys-
pozycji przez cztery godziny.
Ostatnia reklama z udziałem
głównego sponsora i kadrowi-
czów była realizowana w sierpniu
2013 w Gdańsku, przed meczem
z Danią. W spocie poprzedniego
sponsora głównego – Orange, za-
grali Robert Lewandowski, Jakub
Błaszczykowski i Wojciech Szczę-
sny. Przed realizacją wybuchła
afera związana z podziałem pie-
niędzy za wykorzystanie praw do
wizerunku zawodników. Ale PZPN
i piłkarze doszli do porozumienia.
W grudniu 2013 stworzono
uchwałę, która ostatecznie re-
guluje wykorzystanie wizerunku
zawodników. Reprezentanci do-
staną do końca 2015 roku 3 mln zł
do podziału przez Radę Drużyny.
W przypadku awansu do EURO
2016, otrzymają dodatkowe
5 mln zł. Główny sponsor repre-
zentacji może dwa razy w roku
realizować sesje, które zostaną
wykorzystane w celach promocji
marki, ale nie konkretnego pro-
duktu. W spocie musi wystąpić
minimum sześciu piłkarzy i żaden
z nich nie może występować indy-
widualnie dłużej niż 30 procent
czasu trwania reklamy.
Lotos podpisał z PZPN czterolet-
nią umowę i zapłaci 32 mln zł plus
premie za awans i wyniki w naj-
ważniejszych turniejach piłkar-
skich. Jeśli reprezentacja awan-
suje do finałów najbliższych mi-
strzostw Europy, nowy sponsor
dorzuci około 5 milionów złotych.
TOMASZ WŁODARCZYK
 
 
 
¢
 
 
 
 
 
 
 
 
REKLAMA
Zgłoś jeśli naruszono regulamin