Woronicz_Jan_bp_-_Kazania_tudzież_nauki_parafialne 1xb.pdf
(
12855 KB
)
Pobierz
7 1 A
Z
A
U
1 A
TU D ZIEŻ
NAUKI PARAFIALNE
JANA PAWI,A WOIIOMIZA.
+r**ł-r*-
w
/.
y
.
cay
W KRAKOWIE*-
—*
NAKI.A DCN I D R U K IE M
JOZEEA
CZECHA.
scciw o w o c
/
FRANCISZKA WĘŻYKA
WYRZECZONA W KlUKOWIF. DMA N STYCZNIA I S M
BORt.
iM ł/.i
m r n o H .t
o k k y ii
k u i j iu
W O R O N I C Z A
Z PAT. A CU
BISK UPÓ W
NA
ZAMKK.
Ks.
JuJjan B u d z iń s k i
KANONIK
p. C l e o h a n o w l e e P o d la s k i
(tybym przcmuwia f za świętej straty dostojnego
Prymasa, wieszcza wielkiego ipraweyo Polaka, któ
rego szczętom śmiertelnym cześć j u t ostatnią składa
my, czy fiżbym niemógł z głębi żałości zawołać? ta
kiegoż to cię oglądać muszh !"ff mftfiy mistrza i wzą-
rzc! ja , com niedawno czerstwą i krzepką podzi
w ia ł w Tobie sedziwość! potażeś gorzał całe twe
życic świętą miłością Ojczyzny, by fos zawistny i
z tćj cię odarł pociech)^ w ostatnich tchnieniach oj-
czystem dychać powietrzem?.... Lecz ju ż raz wtóry
księżyc się dla nas odmłodził od smutnej chwili,
w której te stare mary, wstrzęsły sic srogą nowiną,
że pasterz dawny osieroconej owczarni, że nasz
Woronicz nie żyje. I czyj c i czoło bolesny smutek
om inął, gdy wież tych szczyty żałobnym dźwiękiem
jęknęły?.. Kie masz ju ż tego! modlili wszyscy, co
duchem wyższym natchniony, stawiał nam żywo
wielkiego Rogu potęgę, sprzymierzonego przed la
ty z spiąccmi w grobach ojcami. Niemasz ju z te
go! który tak dzielnie i tkliwie zagasłą świetność
ojczyzny opłakał. Juz glos potężny zanicmiał, któ
rego dźwięki prorocze, brzmiały nam zawdy cud
zmartwychwstania z popiołów, je ż h się szczerze do
linga przodków nawrócim.
Lecz wyższy przedmiot od żalu, przy tych nas
zwłokach zgromadza. Przyschły łzy nasze, po cięż
kiej stracie przez cały naród zniesionej.
—
Pała
chęć szczera uczcić według wielkości zasługi, wiel
ką zmarłego pamiątkę. Gdybym m iał mówić przy
innych zwłokach, o innym mężu, i w itincm miej
scu, jużbym zaiste te mojem powołaniu rozpaczał.
Tu dosyć będzie' na prawdzie.* Myśl ta pokrzepia
me siły; bo tak nas zgasły nauczał: hołdujcie pra
wdzie praw i Polacy (wołał codziennie), niecne po
chlebstwo przekażcie ustom nikczemnych. O duchu
czysty! odwzorze bóstwa i cząstko jego istoty! nic,
nic uchybię tej cnocie, którą tak czcili starzy Po
lacy. Inaczej zadrżałbym pewnie, by się te zwło
ki z oburzenia nie wstrzęsły.
S ic eh inne usta lepiej to skreślą, czem był
ll'o -
r o n ic z od pierwszych kroków dziecieństwa, do zgo
nu. Znajdzie życiopis takiego m ęża, zbyt wiele
środków ku powszechnemu zajęciu, biegnąc za śla
dem wszystkich spraw jeg o , przez ciąg pełnego ży
wota. Tu nam celniejsze rysy zebrać troskliwie
przystoi. Ilość ich zaprawdę myśl choć przelotna
nastręczy, ku uwiecznieniu wielkiej zmarłego pa
mięci. lleszte poruczym licznym zapewne i wymo
wniejszym następcom.
J a n P a w e ł W o ro n ic z herbu Pawcza zro
d ził się w r. 1757 w domu ślachetnym i znakami-
tym na Wołyniu, z J a n a i M a r y a n n y W o ro n i
c zó w ... S ic brakło w ścianach rodzinnych na pię
knych wzorach cnót staropolskich, które ogarnął w
chlubnej po przodkach puściznie■ Czerpał nauki w
publicznych szkołach zgromadzenia Jezusowego w
Ostrogu i rychło przylgnął do ustaw tego zakonu.
7, ucznia pilnego i pełnego wyższych zdolności, na
nauczyciela szkoły ostroyskiej postąpił (Jdy stan
duchowny stał się i ślubów jego i prac gorliwych
przedmiotem i gdy raz pierwszy na kościelną mó
wnicę wystąpił, wnet dostrzeżono że wielki Skarga
znajdzie w nim niepośledniego następcę.
—
Ziścił
przed czasem, przew yższył nawet najpochlebnicj-
sze nadzieje. Czy skromny pasterz w Liwie, w Ka
zim ierzu, w Powsinie, bliższy pierwotnej prostoty
lud wiejski nauczał; czyli ju ż słynny z tylu prac
pięknych mury sloliczne swoją zadziw iał wymową:
czy powołany na tę biskupią stolicę wznioślejszym
dźwiękiem do serc wzruszonych kołatał; czy po
święciwszy całun śmiertelny zgasłych rodaków, wy
wołanego ze zwłok ich ducha wskrzeszał w żyją
cych pamięci: wyrazy jego na ciężki kamień ważo
ne, wznosiły serca w te górne kraje, w których dziś
pewnie przebywa. Któż z was przytomnych nie u-
cziił tego co mówię'i któż został w domu bez żalu,
gdy wieść gruchnęła że letni pasterz do swych o-
wieczek przemówi'I O święte mury hojnością i po
bożnością naddziadów osadzonej na Wawelu świą
tyni! nic prędko pewnie podobnym dźwiękiem za
brzmicie! Dłuyi czas zejdzie nim polskie serca,
tak rzewna i pełna treści pokrzepi wymowa ! Cze
góż nas zawdy ten wielki mówca nauczał? Cóż nam
przyw odził na pamięć za każdym razem
,
gdy go
duch boży owionął?.. uPókiścic nie styrafi pier-
Plik z chomika:
Pokora_Zaufanie
Inne pliki z tego folderu:
Święta Faustyna i Miłosierdzie Boże - Andrzej Witko 1x.pdf
(13379 KB)
Święta Faustyna i Miłosierdzie Boże - Andrzej Witko.djvu
(15214 KB)
Święta Faustyna i Miłosierdzie Boże - Andrzej Witko.pdf
(12438 KB)
Koronka Wyzwolenia.rar
(23813 KB)
Różaniec z Ojcem Pio 2cd.rar
(54248 KB)
Inne foldery tego chomika:
Dzienniczek Św. Siostry Faustyny (MP3)
Różaniec to łańcuch bezpieczeństwa
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin