prawa przyczyny i skutku.txt

(13 KB) Pobierz
Cały wszechwiat jest przejawem energii. Energia ta jest w nieustannym ruchu, w cišgłej przemianie; ruch zmienia się w wiatło, ciepło lub elektrycznoć. Człowiek jest również transformatorem energii. Absorbuje jš z pożywienia, powietrza, słońca i przetwarza w ruch mięni, pracę mózgu. Gdy używamy swej energii dla wykonywania czynu użytecznego dla innych, nazywamy taki czyn "dobrym", a gdy używamy jej dla szkody i krzywdy innych, nazywamy go "złym". 

Prawo Karmy jest wyrazem przyczyny u skutku w tym procesie przemieniania energii. Dotyczy to również wiatów niewidzialnych, będšcych właciwš sferš działania człowieka. 

Pierwszš zasadš, którš należy zrozumieć, aby pojšć, czym jest prawo Karmy, jest to - iż mamy do czynienia z energiš i jej skutkami. Jest to energia wiata fizycznego - ruchu, działania; albo wiata psychicznego - wzruszeń, uczuć; lub też mylowego - myli, pojęć, wyobrażeń. Tych trzech rodzajów energii używamy jednoczenie. Pierwszej w działaniach fizycznego ciała, drugiej w namiętnociach i uczuciach organizmu astralnego lub emocjonalnego, trzeciej w mylach, zarówno konkretnych jak i abstrakcyjnych, w swym mylowym i przyczynowym organizmie. W zależnoci od tego, jak używamy tych energii, pomagamy - tak sobie jak innym, albo przeszkadzamy. 

Wszystka istniejšca we wszechwiecie energia, wszelkie jej odmiany, jakich możemy używać w którejkolwiek ze sfer , jest energiš Boga. Człowiek jest jedynie jej transformatorem. Wolš Jego jest rozwój, czyli ewolucja, zarówno życia tj. psychiki, wewnętrznej natury istot żywych (rozszerzanie wiadomoci), jak i formy tj. ciał, organizmów, narzędzi, poprzez które wiadomoć działa i wyraża się. Ewolucja życia to budzenie upionych cech, zdolnoci, potęg i władz duszy., czyli "stawanie się tym, czym jestemy". Za ewolucja form to budowanie coraz bardziej złożonych i doskonałych organizmów, które mogš i muszš służyć jako narzędzia wyrażania się wiadomoci, jako przewodniki dla przekazywania coraz bogatszej skali jej obudzonych i czynnych energii i władz. 

Człowiek nie jest istotš samotnš, oddzielonš, lecz czšstkš w ludzkoci, składajšcej się z milionów jednostek, przez to każda jego myl, uczucie i czyn, oddziaływa, w mniejszym lub większym stopniu na jego blinich - zależnie od ich fizycznej, czy psychicznej bliskoci - jako na odbiorców jego energii. Każdy użytek jaki robi z tych energii, pomagajšc lub przeszkadzajšc całoci, której sam jest czšstkš, pocišga za sobš pewien skutek dla niego samego. 

Każda szkoda, utrudnienie, czy krzywda uczyniona drugiemu, równa się pewnej energii rzuconej w wiat, która wyładowuje się czynišc komu szkodę. Czyli równowaga stosunku wszechwiata do tej innej istot została naruszona, więc musi być przywrócona i to kosztem tego, który krzywdę uczynił. "Karma" jego szkodliwego czynu przyniesie mu nieuniknione "cierpienie", a niejako soczewkš dla wyładowania się energii zadajšcej to cierpienie zostaje pokrzywdzony i tym sposobem przywraca się uprzednia równowaga. Podobnie dzieje się z każdym czynem dobrym. Karma jego, czyli skutek - to energia w reakcji. Która wyraża się przez okolicznoci przynoszšce przyjemnoć, udogodnienie, lub rzecz miłš dla autora poprzedniego czynu. Ważne przy tym jest, że każdy rodzaj energii działa w swej własnej sferze. 

Każdy z nas wchodzšc w to życie, ma za sobš długš przeszłoć, innymi słowy rozpoczynajšc nowe życie na ziemi, przynosimy ze sobš z poprzednich żyć dobrš i złš karmę., która składa się z różnych energii. Należy jednak pamiętać, że energie różnych planów nie sš równe w swej sile i wartoci, oraz wpływie na przeznaczenie człowieka. Jednostka energii fizycznej, sprowadzajšca w swym skutku np. dobrobyt, wygody i pomylnoć, może posiadać zaledwie setnš częć siły, w porównaniu do jednostki energii mylowej, która wyraża się w "ideale". Jeli przedstawimy przez "1" działanie energii fizycznej, nie przesadzimy oznaczajšc działanie emocjonalnej przez "5", myli konkretnej przez "25", a myli abstrakcyjnej przez "125". Toteż człowiek majšcy w swej karmie wiele "cierpień i trosk", jeli tylko będzie miał choć parę wyranych ideałów, nie może przegrać bitwy życiowej. 

Każda energia musi sprowadzić swój karmiczny skutek, gdyż "co człowiek sieje, to i zbiera". Lecz przed tym żniwem energie zrodzone przez każdego człowieka sš rozumnie i starannie układane, i tak dostosowywane żeby ostateczny rezultat wzajemnego oddziaływania dobrych i złych, przyniósł choćby nieznacznš przewagš dobrych, a tym samym dał człowiekowi jak możliwie najlepsze sposobnoci dalszego rozwoju. Toteż dla każdej duszy, przy jaj powrocie na ziemię, układa się jej karmę niezmiernie dokładnie i starannie, dostosowujšc jš do jej sił, wytrzymałoci, zdolnoci walki i przyswajania sobie nauk "losu". Czyniš to tzw. "Władcy Karmy" - wielki Anioły wypełniajšce Prawo Boga, Istoty rozumne, potężne, działajšce jako wykonawcy prawa przyczyny i skutku. Nigdy nie wymierzajš kar ani nagród, tylko tak układajš i dostosowujš działania skutków, wywołanych przez nasze czyny, myli i uczucia, aby te nie zmiażdżyły nas, a odwrotnie - pomogły w dalszym rozwoju. 

Karma będšca energiš w miarę swego działania wypełnia pewnš "prace", która wywołuje w życiu człowieka reakcje, sprowadza skutki, sama za wyczerpuje się, "wyżywa", lecz "praca" wykonana sprowadza znów swój skutek tj. tworzy nowš karmę, zależnš od rodzaju reakcji człowieka, od jego stosunku, który sam może kierować. Jeli przypadajšce mu w udziale cierpienia, wzbudzš w nim pogodnš cierpliwoć w ich znoszeniu, oraz współczucie dla cierpień innych ludzi, jeli przeciwnoci pobudzš go do tym większych wysiłków, a nie zniechęcš i nie obezwładniš, jeli niesprawiedliwoci jakie spotykajš go od ludzi, nie wzbudzš goryczy, a raczej tym większš chęć jak najprędszego wyrównania kiedy uczynionych krzywd, jednym słowem, jeli będzie rozumnie "spłacać swoje długi karmiczne" i chętnie równoważyć skutki swych dawnych czynów, wówczas nowo-tworzšca się karma będzie dobra i wyzwalajšca. Lecz jeli się będzie zacinać w niechęci i sprzeciwie, jeli będzie przyjmować "los" z szemraniem i goryczš, a spłacanie długów, którego żšda od niego karma, będzie uważać za niesprawiedliwoć i stanie się trudny i twardy dla innych, przyczyniajšc im znów cierpienia, wówczas oczywicie powiększy swojš złš karmę i zamiast postšpić na drodze ku swobodzie i szczęciu, nowe ukuje sobie kajdany. Dlatego tak ważnym jest zrozumienie że tzw. "niesprawiedliwoć losu" nie istnieje. Spotyka nas tylko to, co sami sobie przygotowalimy, i choć tych nieodwracalnych skutków nie jestemy w stanie zmienić, cała przyszłoć zależy od nas samych, a w dużej mierze od rodzaju naszej reakcji i stosunku do naszego "przeznaczenia". 

Każdy jest w dużej mierze zwišzany swym losem, bowiem tzw. "przeznaczenie" - to owa suma dobrej i złej karmy wybranej dla każdego na to życie z jego ogólnego dorobku, przez Władców Karmy. Rodzice, dziedzicznoć, kraj w którym się rodzi, religia, sfera społeczna i otoczenie do którego ma należeć, ludzie, którzy mu będš pomagać lub przeszkadzać, sposobnoci jakie mu życie dostarcza, obowišzki jakie nakłada, zdrowie, budowa organizmu, uroda, wreszcie mierć - oto sš czynniki wyznaczone przez "los" i nie dajšce się zmienić. Ale choć energie te muszš się wyładować, nie okrelajš i nie narzucajš mu, jak ma reagować na ich działanie. 

Bardziej jasne stanie się zrozumienie prawa przyczyny i skutku, jeli przyjmiemy trzy założenia: 

1.Człowiek jest Janiš duchowš, wiecznš i niezniszczalnš; "jednostkš wiadomoci" w łonie Boga; Duch jego przyobleka ciało - raczej ciała - "pogršża się" w materię, "zstępuje" na ziemię i poznaje, dowiadcza, uczy się tworzyć i działać wedle praw, które go naprzód ograniczajš a potem zapewniajš swobodę, aż wreszcie "powraca w dom Ojca" jako samodzielny twórca, "współpracownik" Pana, w Jego niezmiernym, nieskończonym wszechwiecie. 
2.Człowiek żył już setki razy na ziemi, gdzie mylał, czuł, działał, ku dobremu lub ku złemu, czyli wprawiał w ruch energię, które pomagały lub przeszkadzały w dalszym rozwoju, tak jemu samemu jak i innym. W każdym życiu spotyka skutki swych myli, uczuć i czynów. 
3.Człowiek nie jest wolny lecz zwišzany i ograniczony, zanim nie pozna boskiego Prawa i nie uzgodni z nim swych myli, uczuć i czynów ("Poznajcie Prawdę, a Prawda was wyzwoli") Żyję raz po raz wracajšc na ziemię, by urzeczywistnić cel - wyrosnšć w pełnš postawę nadczłowieczeństwa, wedle Prawzoru jaki Myl Boga dla niego stworzyła.

Nie należy jednak wyobrażać sobie, iż ów "los", ułożony na jedno życie dla człowieka, jest czym zupełnie niezmiennym i zakrzepłym. Nieraz się zdarza, iż sam może go zmienić przez niezwykłe ustosunkowanie się do okolicznoci, przez nadspodziewany wzlot, wysiłek czy bohaterstwo. Z drugiej strony czyn, zdawałoby się patrzšc z zewnštrz, nieuniknione i przesšdzone, nie sš takimi bynajmniej. Np. samobójstwo nie jest nigdy w przeznaczeniu człowieka, choćby się nam zdawało, że napór okolicznoci jest ponad jego siły, będzie to tylko złudzenie. Zadaniem pisanym w losie człowieka jest zawsze walczyć, zmagać się z przeciwnociami, przeciwstawiać klęskom, nieszczęciom, bólom i własnym słabociom. 

Zmienić bieg przeznaczenia może też człowiek niejednokrotnie przez czujne i szybkie "schwytanie" jakiej sposobnoci, nie będšcej w jego losie nieodzownš. Może np. spotkawszy "przygodnego" wielkiego więtego lub nauczyciela, odczuć tak głęboko jego wpływ, iż przemiana wewnętrzna, niemal rewolucyjna, może wprowadzić nowe czynniki w jego życie, nadajšc jakby inny, "niespodziewany" kierunek jego dalszej Karmie. 

Nie rzadko również Karma jednego człowieka bywa jakby wytršcona ze swego biegu, przez czyny innych ludzi, nie "przewidziane" w jego losie. We wszystkich podobnych wypadkach należy pamiętać, że ogólny zasób ka...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin