[HorribleSubs] Tokyo Ravens - 08.txt

(16 KB) Pobierz

00:00:01:Nigdy go nie lubiłem,
00:00:05:Dawno się nie widzielimy, Touji.
00:00:08:tego beztroskiego syna mojego lekarza.
00:00:11:Wiedziałem, że w głębi gardzi mnš, półdemonem.
00:00:15:Nie mogłem znieć tego wzroku.
00:00:23:Kopałem i uderzałem go,
00:00:25:wcišż dajšc upust tym złym emocjom.
00:00:31:I czułem się lepiej.
00:00:33:Tamtego wieczoru nie mogłem |przestać się umiechać.
00:00:36:miałem się przez łzy.
00:00:39:Z siebie samego.
00:00:45:Nie mogę stšd wystartować. 
00:00:49:Samo patrzenie na twój profil nie pomoże. 
00:00:52:Mogłabym rozpaczać nad swš bezsilnociš,
00:00:56:ale to nie jest dobry sposób, by się wznieć.
00:00:59:Ptaki, które zapomniały, jak latać,
00:01:03:wypłakujš sobie oczy z żalu.
00:01:06:Jest co, czego pożšdam
00:01:09:na tym zimnym, nieludzkim wiecie,
00:01:13:ale nie jestem pewna, czy to wszystko.
00:01:16:Wewnštrz mnie ronie nadzieja.
00:01:20:Do czego jestem zdolna?
00:01:23:Nie dowiem się, póki nie spróbuję.
00:01:27:Biegnę w kierunku linii startu.
00:01:30:Na pewno tak włanie miało być,
00:01:33:więc rozkładam skrzydła i odbijam się od ziemi.
00:01:36:Lecę tam, gdzie jeste ty.
00:01:39:Lećcie, kruki.
00:01:40:Walczcie! Wytrzymajcie!
00:01:42:Spotkamy się w rodku tysišca pętli.
00:01:45:Włanie w tym miejscu.
00:01:47:Nie można już zatrzymać mojego przeznaczenia.
00:01:50:Nieważne, jak mało
00:01:53:mogę tak naprawdę zrobić.
00:01:55:Cokolwiek będzie ci ciężarem,
00:01:58:mam nadzieję, że będę mogła dzielić twój ból.
00:02:02:Będę przy tobie, aż nadejdzie ten dzień.
00:02:04:Nadszedł czas, by odlecieć, kruki.

00:02:18:PÓŁDEMON

00:02:21:Ten goć jest wietny.
00:02:24:Demon. Na dodatek w połowie.
00:02:28:W połowie?
00:02:30:Touji jest demonem?
00:02:33:Teraz jest trochę nieprzydatny, co?
00:02:36:Byłoby prociej, gdyby pozwolił przejšć kontrolę.
00:02:40:Mistrzu Harutora!
00:02:42:Z Dairenjim było tak samo.
00:02:45:Podczas duchowego ataku dwa lata temu
00:02:47:dowódca został demonem i stał się jšdrem katastrofy.
00:02:53:Czy ten goć przypadkiem |nie został demonem dwa lata temu?
00:02:57:Nawet gdyby, to co?
00:02:59:Jako onmyouji, nie mogę zignorować |ródła duchowej katastrofy.
00:03:03:Ty...!
00:03:05:Nie dotykaj mnie, draniu.
00:03:09:Nie obchodzi mnie, że jeste więtym generałem.
00:03:13:Jeli będziesz się tak zachowywać przy półdemonie,
00:03:17:zabiję cię!
00:03:19:Touji!
00:03:25:Z całych sił próbuję się kontrolować, |więc mógłby wyluzować.
00:03:30:Odsuń się od Toujiego!
00:03:32:Sprzštanie po katastrofie |to nie twoje zadanie, prawda?
00:03:37:Ech, wszyscy się wtršcajš.
00:03:41:Wspaniale.
00:03:46:Co to za energia?
00:03:48:Kagami? Co ty wyprawiasz?
00:03:51:Smok! Tam jest smok!
00:03:54:Kokuryuu, zapomnij o smoku.
00:03:56:Teraz ważne jest, że Kagami znów broi.
00:03:58:Kagami!
00:04:00:Zamknijcie się.
00:04:01:Pożeraczu Demonów! Co zrobiłe tym razem?
00:04:03:Kruki?
00:04:04:Kagami, co się stało z nue?
00:04:08:Czuję, że zniknšł, ale nie z powodu oczyszczenia.
00:04:11:Głupi Kagami pozwolił nue uciec!
00:04:13:Nawalił! Nawalił!
00:04:14:Ten facet... On...
00:04:16:jest jednym z dwunastu.
00:04:21:Kagami, jak wyglšda sytuacja?
00:04:23:Jeli chodzi ci o nue, to uciekł.
00:04:25:Nie dałe mu rady?
00:04:28:Co mi przeszkodziło.
00:04:30:To z pewnociš Grupa Bliniaczych Rogów.
00:04:33:Jednak oni?
00:04:35:Szkoła Onmyou.
00:04:37:Rozumiem.
00:04:38:Jin co o tym wspomniał...
00:04:40:Dobra, Kagami, chod ze mnš gonić nue.
00:04:44:To nasza praca.
00:04:46:Kagami na pewno narozrabiał,
00:04:48:ale to sytuacja kryzysowa, więc |musimy zajšć się duchowš katastrofš.
00:04:52:Powodzenia!
00:04:53:Tylko dlatego Zenjiro jest taki miły.
00:04:56:Dlatego Kagamiemu się upiekło!
00:04:58:Cicho. Idziemy, Kagami.
00:05:05:Harutora.
00:05:06:Touji.
00:05:07:Natsume.
00:05:09:Zapamiętałem wasze imiona.
00:05:14:Zniknšł?
00:05:15:Za pomocš magii przenosi się z przepływem energii.
00:05:19:To jedna z najtrudniejszych technik magii onmyou.
00:05:22:Więc to sš więci generałowie...
00:05:25:Touji!
00:05:26:Touji.
00:05:27:Touji!
00:05:36:Jak z Toujim?
00:05:37:Jeszcze nie odzyskał przytomnoci.
00:05:40:Stabilizujš pieczęć, którš umiecił na nim mój tata.
00:05:43:Nie wierzę, że Touji...
00:05:46:Przepraszam.
00:05:47:Was też, Natsume i Kyouko.
00:05:50:Za to, że nic nie powiedziałem.
00:05:52:To nie jest temat, który można łatwo poruszyć.
00:05:57:Nie obwiniajcie Toujiego.
00:05:59:Nic nie mówił ze względu na mnie.
00:06:02:Naprawdę nie jest niebezpieczny!
00:06:06:Przez cały ten czas przechodził terapię.
00:06:10:Parę razy poszedłem z tatš i wyglšdało to ciężko.
00:06:16:Czasami tracił kontrolę
00:06:19:i zaczynał zmieniać się w demona,
00:06:22:ale teraz naprawdę wszystko z nim w porzšdku!
00:06:27:Tu jestecie.
00:06:29:Pani dyrektor chce z wami porozmawiać.
00:06:33:Dlaczego ten bachor, Kagami, jest w to zamieszany?
00:06:36:Kagami jest niezależnym onmyouji.
00:06:38:To nic niezwykłego, że pojawia się podczas oczyszczań.
00:06:42:Potwierdzono pojawienie się czterech nue.
00:06:44:Po jednym przy każdej bramie.
00:06:47:Zajęto się tymi w Ueno i Shinagawie,
00:06:50:ale pozostałe dwa uciekły.
00:06:52:Biuro Jasnowidzenia szuka ich |z całych sił, ale wcišż ich nie znaleziono.
00:06:55:Wykonujcie swoje obowišzki!
00:06:57:Każecie ludziom pracować dla was za darmo...
00:07:00:Za darmo?
00:07:01:To dziwne, dostałem probę o wypłatę od Miyo.
00:07:04:Co za chciwa staruszka!
00:07:07:To cała Miyo.
00:07:09:Tym razem dowództwo Biura Oczyszczania
00:07:12:walczy zgodnie z takim samym planem co dwa lata temu.
00:07:17:Ten plan...
00:07:19:Niemożliwe!
00:07:20:Jak możecie użyć smoka Natsume jako przynęty?
00:07:23:Aura yin przycišga dynamiczne |katastrofy, a ten smok jš posiada.
00:07:28:Ale to nie znaczy...
00:07:30:Oczywicie nie będę go zmuszać.
00:07:33:Poza tym, Kyouko,
00:07:35:w szkole wyrażaj się grzeczniej.
00:07:39:Ale to zbyt niebezpieczne!
00:07:43:Mój ojciec...
00:07:45:Czy mój ojciec wyraził zgodę?
00:07:47:Dostałam takš informację od Agencji.
00:07:50:W takim razie zgłoszę się do nich.
00:07:52:Ale...
00:07:53:Natsume!
00:07:55:Ta katastrofa jest taka sama |jak ta sprzed dwóch lat.
00:07:59:Jest wysoce prawdopodobne, że to| atak terrorystyczny fanatyków Yakou.
00:08:03:Dlatego Natsume może być bezpieczniejszy w Agencji.
00:08:11:Tak.
00:08:12:Ach tak?
00:08:15:Wyglšda na to, że Touji odzyskał przytomnoć.
00:08:19:Naprawdę?
00:08:20:Jednakże zniknšł, gdy nie patrzyli.
00:08:24:Dlaczego?
00:08:25:Najwyraniej wcišż był trochę zdezorientowany.
00:08:28:Sprawy przyjęły nie najlepszy obrót.
00:08:39:Idiotora.
00:08:41:Dlaczego nie pobiegłe go szukać?
00:08:44:Normalnie na wahałby się ani przez chwilę.
00:08:49:Ale jestem twoim towarzyszem.
00:08:52:Muszę cię chronić...
00:08:53:Dlatego Idiotora do ciebie pasuje!
00:08:55:Naprawdę mylisz, że możesz |mnie ochronić w takim stanie?
00:08:58:Natsume...
00:09:00:Posłuchaj, Harutora.
00:09:09:Już wkrótce, dyrektorze.
00:09:15:Nie musicie być tacy spięci.
00:09:18:Pozwólcie, że się przedstawię. Jestem |Zenjiro Kogure, niezależny onmyouji.
00:09:25:Kon!
00:09:26:Tak jest!
00:09:27:Pomóż mi znaleć Toujiego.
00:09:30:Jak sobie życzysz, mistrzu.
00:09:32:Tenma, ty id tamtędy.
00:09:45:Chcecie trochę?
00:09:47:Przepraszam, że wezwałem was tak nagle.
00:09:50:Jak widzicie, to sytuacja kryzysowa.
00:09:52:Tak...
00:09:54:Zajmę się waszš dwójkš.
00:09:57:Innymi słowy, będę waszym ochroniarzem.
00:10:00:Jeden z dwunastu generałów?
00:10:02:Ale skoro masz być przy nas cały czas...
00:10:05:Nie martwcie się.
00:10:07:Dzi Agencja zgromadziła wszystkie siły.
00:10:10:Nie powtórzy się sytuacja sprzed dwóch lat.
00:10:13:Dwa lata temu...
00:10:14:To, czy uda im się wywabić nue, czy nie...
00:10:17:Wszystko zależy od ciebie, Natsume.
00:10:23:Na pewno nie chcesz?
00:10:28:Dziękuję.
00:10:30:Właciwie to nie jedlimy nic od obiadu.
00:10:36:Przy okazji, czy Jin jest waszym wychowawcš?
00:10:41:Jin, czyli... pan Ootomo?
00:10:45:Chodzilimy do jednej klasy w szkole Onmyou.
00:10:48:Co?! Czyli pan Ootomo jest |dopiero po dwudziestce?
00:10:54:Bylimy w klasie 36.,
00:10:56:więc nazywali nas Trzema Krukami z 36.
00:10:58:Trzema Krukami? Czyli był jeszcze jeden...
00:11:00:A teraz Jin...
00:11:02:Proszę wybaczyć.
00:11:05:To Hirata z Magicznego Biura ledczego.
00:11:07:On też pójdzie dzi z nami.
00:11:10:Miło mi was poznać.
00:11:11:Jestem Hirata, ledczy do spraw magicznych.
00:11:19:Mój współpracownik postšpił haniebnie.
00:11:23:Proszę o wybaczenie w imieniu biura.
00:11:28:Ja jestem po waszej stronie.
00:11:31:Dobrze.
00:11:32:Wprawiłe Natsume w zakłopotanie.
00:11:35:Nie, to...
00:11:36:To był mój obowišzek.
00:11:39:Będę chronił waszš dwójkę.
00:11:41:Jednak mimo tego bšdcie ostrożni.
00:11:43:Tak jest.
00:11:49:Jeste demonem.
00:11:51:Demonem bez serca.
00:11:53:Kto pierwszy to do mnie powiedział?
00:11:56:Nauczyciel? Kto, z kim się biłem?
00:11:58:Matka, która była czyjš kochankš?
00:12:01:Mieli rację.
00:12:03:Nie mam uczuć i żadnych pragnień.
00:12:06:Beznamiętnie szukałem chwilowych przyjemnoci.
00:12:10:Zawsze miałem nadzieję |na jakš niebezpiecznš sytuację.
00:12:15:Ale nie przypuszczałem, że |zaatakuje mnie prawdziwy demon.
00:12:21:Nie spodziewałem się takiego |końca. Chciałem, by tak zostało.
00:12:26:Nie obchodzi mnie, co będzie póniej.
00:12:33:Cholera, gdzie ten dureń polazł?
00:12:43:Shibuya jest zbyt duża, |by przeszukać każdš ulicę.
00:12:50:Przepraszam.
00:12:52:Ej, patrz, gdzie idziesz!
00:12:55:Nie mam na to czasu.
00:12:57:Co to za mina?
00:12:59:Nie powinnicie się bić.
00:13:02:Nudna bijatyka psuje zab...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin