Elektrownia w kosmosie.pdf

(46 KB) Pobierz
Elektrownia w kosmosie ­ wizjonerski projekt Japończyków 
 
Po katastrofie w Fukushimie, Japończycy szukają źródeł bezpiecznej i odnawialnej energii. Poszukiwania 
skierowały ich w przestrzeń kosmiczną... 
A konkretniej na orbitę naszej planety. Pomysł zresztą nie jest nowy ­ plany, aby zasilać naszą planetę za pomocą 
ogromnych elektrowni słonecznych, umieszczonych na naszej orbicie pojawił się już w latach 60. Wtedy jednak nie 
mieliśmy odpowiednich technologii ­ samonaprawiających się robotów, które mogłyby wykonać wszystkie (bądź 
większość) prace konstrukcyjne, lekkich i bardzo wydajnych paneli słonecznych itd.. 
JAXA (Japan Aerospace Exploration Agency) ­ Japońska Agencja ds Eksploracji Kosmosu uważa, że posiada 
dostęp do wszystkich potrzebnych elementów technicznej układanki i w przeciągu 10 lat chce umieścić pierwszą 
elektrownię słoneczną na orbicie. 
Wyobraźcie sobie unoszącą się na orbicie ziemskiej, ważącą 10 tysięcy ton instalację, z każdej strony obłożoną 
panelami słonecznymi, które przez cały czas magazynują energię słoneczną. Do Ziemi podłączona byłaby za 
pomocą długich kabli. Kable utrzymywałyby elektrownię w jednym miejscu na orbicie geostacjonarnej ­ jednym 
słowem: pomysł przypomina koncepcję budowy windy kosmicznej. Pozostaje jeszcze problem z tym, że 
"zakotwiczona" elektrownia nie zawsze miałaby dostęp do słońca, ale Japończycy znaleźli już jego rozwiązanie. 
Lustra. Ogromne lustra, również umieszczone na orbicie miałyby odbijać światło słoneczne i kierować je na panele 
kosmicznej elektrowni, zapewniając jej dostęp do energii słonecznej 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. 
A jak ta cała kosmiczna elektrownia przesyłałaby energię na Ziemię? Bezprzewodowo oczywiście. Zgodnie z 
planem, zmagazynowana energia słoneczna zamieniana będzie na mikrofale (które mogą być przesyłane na dość 
dalekie dystanse), przesyłane na Ziemię i konwertowane z powrotem na elektryczność. 
Wydajność takiej elektrowni, dorównywałaby mocy generowanej przez elektrownie atomowe, przy o wiele 
mniejszym ryzyku katastrofy. Ogromne ambicje, 10 lat na ich zrealizowanie ­ trzymamy kciuki. 
 
 
 
 
 
1347243629.001.png
 
 
 
1347243629.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin