Ptak o kryształowym upierzeniu. L'uccello dalle piume di cristallo.txt

(35 KB) Pobierz
00:00:28:movie info: DX50  640x272 25.0fps 700.7 MB
00:00:52:PTAK O KRYSZTAŁOWYM UPIERZENIU
00:02:47:MŁODA KOBIETA ZAMORDOWANA W TAJEMNICZYCH OKOLICZNOCIACH!|TRZECIA W PRZECIĽGU MIESIĽCA!
00:02:53:Poproszę "Il Giorno".| Dziękuję.
00:02:59:Jak zwykle bzdury.
00:03:04:- Chodże Carlo, spónimy się !|- Spokojnie! Poczekajš.
00:03:08:- Według znawców to, co napisałe, jest wietne!| - Cieszę się.
00:03:14:Sam Dalmas, wielka nadzieja|amerykańskiej literatury,
00:03:18:pisze teraz podręczniki|dotyczšce ochrony rzadkich ptaków.|Będzie miesznie, jak dostanę za to nagrodę.
00:03:21:- Jak tam Giulia?|- W porzšdku.
00:03:26:Wyjechała pracować jako modelka.|Powinna wrócić dzi wieczór.
00:03:29:- Jak się majš sprawy?|- Bardzo dobrze.
00:03:32:- Pojutrze zabieram jš ze sobš do Stanów.|- To wyglšda na co poważnego.
00:03:38:Kiedy wrócę do domu,|spotkam się z przyjacielem, z którym mam porachunki.
00:03:42:Przechodziłem zły okres,|nie miałem natchnienia.
00:03:46:Powiedział: "Jed do Włoch,|potrzebujesz spokoju, ukojenia,|to włanie Włochy".
00:03:51:Przyjdzie do ciebie natchnienie.|Nic tam nigdy się nie dzieje.
00:03:54:Niech go diabli!|Niemniej przyjechałem. Uwierzyłem mu!
00:04:00:Zaliczyłem kraj i zabytki,|potem smakowałem spaghetti, wino, atmosferę...
00:04:06:- Wspaniale!|- Tylko, że jestem do cna spłukany!|I od 2 lat nie napisałem linijki.
00:04:11:Nie miałbym na bilet do domu,|gdyby nie dał mi tej roboty.
00:04:15:Którš wietnie wykonałe!
00:04:17:Oto pański czek, panie Dalmas.
00:04:23:- Hej, Sam, nie chcesz kopii?|- Po co? Mam to!
00:05:30:Hej! Proszę otworzyć drzwi!
00:05:38:Hej! Hej!
00:05:57:Jak otworzę drzwi?
00:06:07:Nie mogę wejć!|Jak je otworzyć?
00:06:16:Wytrzymaj, musisz wytrzymać!
00:06:22:Otwórz drzwi!
00:06:26:Wezwij policję!
00:06:34:Wezwałem policję!
00:08:06:Ma słaby puls,|ale raczej się nie pogorszy.
00:08:10:Nie straciła zbyt wiele krwi.
00:08:13:- Dobra, bierzcie się za to.|- Tak jest.|- Sprawdcie odciski palców.
00:08:24:Dobry wieczór.
00:08:26:- Jestem inspektor Morosini.|Proszę mi o tym opowiedzieć.|- O co chodzi?
00:08:31:Co się stało? Chcę wiedzieć wszystko,|co pan widział i słyszał.
00:08:35:- Jak z niš?|- Będzie dobrze, dzięki panu.
00:08:39:- Jak się pan nazywa?|- Sam Dalmas.
00:08:42:- Anglik?|- Amerykanin.
00:08:43:Spacerowałem przed galeriš|i zobaczyłem te wiatła.
00:08:46:Zajrzałem i zobaczyłem dwie szamoczšce się postaci.
00:08:50:Połóżcie jš ostrożnie.
00:08:55:Proszę mnie wpucić,|jestem włacicielem.
00:09:01:Monica!
00:09:04:Monica!
00:09:10:Monica!
00:09:13:- Co się stało?|- Nie jest w stanie rozmawiać.
00:09:16:- Czy to co poważnego? |- Nie, to tylko uszkodzenie ciała.
00:09:20:- Monica.|- Prosimy.
00:09:22:Pućcie mnie.|Jestem Alberto Ranieri, to moja żona.
00:09:27:- Powiedz, co się stało?| - Męczy jš pan.
00:09:32:- Kochanie, kto to zrobił? Kto?|- Nie wiemy.
00:09:36:- Mam nadzieję, że pańska żona nam powie.| - Dobra, idziemy.
00:09:41:Co robiła w galerii o tej porze?
00:09:47:Sprawdzała księgi,|miałem po niš przyjechać.
00:09:55:- Monica!|- Idcie!
00:09:58:- Proszę się cofnšć. Przepućcie nosze.|- Biedna dziewczyna!
00:10:06:- Proszę się cofnšć!|- W porzšdku.
00:10:09:- Na czym skończylimy?|- Było co nie tak w tym widoku.
00:10:14:Co dziwnego.
00:10:17:Nie mogę tego sprecyzować,|ale miałem wrażenie, że co nie gra.
00:10:22:- Niech pan spróbuje to wychwycić.|- Próbowałem, ale nie mogę.
00:10:27:Może ja pomogę. Widział pan kogo|wybiegajšcego przez te drzwi.
00:10:33:Tak. Ale było tam tak ciemno,|drzwi były prawie...
00:10:37:Nie dotykać niczego!|Proszę spróbować trzymać ręce w kieszeni.
00:10:42:Niech pana nie kusi.|To oszczędza masę czasu i kłopotów.
00:10:47:Na antresoli odnotowano posšg wojownika,|z bršzu na podmurówce
00:10:52:i rzebę przypominajšcš|gałš zmineralizowanego drzewa.
00:10:55:Na parterze nieregularny krwawy lad
00:10:58:cišgnšcy się od drzwi służbowych z tyłu|do 3 metrów od frontowego okna.
00:11:05:Oprócz tego nie ma żadnych|innych ladów walki. Macie to?
00:11:10:- Według pańskich słów, zeszła po schodach.|- Tak.
00:11:17:Teraz wymierzymy od okien do schodów.
00:11:39:Krew.
00:11:41:Mam doć, dłużej tego nie zniosę!
00:11:46:Przewałkowalimy wszystko szeć razy!
00:11:51:Powiedziałem wam o wszystkim,|o każdym szczególe...
00:11:55:Nie znam tej kobiety,|nigdy wczeniej jej nie widziałem.
00:12:00:Zacznijmy od nowa, może jest jaki szczegół,|o którym pan zapomniał.
00:12:04:Wróćmy do tej dziwnej postaci,|proszę jš opisać.
00:12:07:Było ciemno, za daleko,|nic, prócz ciemnej postaci.
00:12:12:Jestem zmęczony, wyjeżdżam do Stanów za 2 dni|i mam masę roboty.
00:12:18:- Naprawdę? Ma pan rezerwację?|- Tak.
00:12:21:- Ma pan przy sobie paszport?|- Tak.
00:12:24:- Mogę do niego zajrzeć?|- Proszę.
00:12:31:Dziękuję.
00:12:39:- Hej!|- Co? - Mój paszport.
00:12:43:- Zaopiekujemy się nim.|- Pan żartuje!|Nie mogę jechać bez niego.
00:12:48:Wcale tego nie chcemy.|Jest pan nam potrzebny jako wiadek.
00:12:52:Widział pan co istotnego,|choć pan tego nie pamięta.
00:12:56:I zanim tego nie wyjanimy,|nie pozwolę panu wyjechać.
00:13:00:Nie chciałem o tym mówić, ale...
00:13:02:W cišgu minionego miesišca miały miejsce|3 niewyjanione morderstwa.
00:13:08:W każdym wypadku ofiarš była kobieta,|a wszystkie trzy zbrodnie łšczył brak wyranego motywu.
00:13:15:To jasne, że na wolnoci pozostaje|niebezpieczny maniak.
00:13:20:ledztwo jest utrudnione,
00:13:25:dlatego potrzebujemy pańskiej pomocy.
00:13:28:Jestem pewny, że ten człowiek,|tak jak jego wyglšd wskazuje na zdrowego psychicznie.
00:13:34:W życiu codziennym|jest zupełnie normalny, jak każdy.
00:13:40:- Nawet pan.|- Ja? - Tak, pan, czemu nie?
00:13:44:Przypućmy, że jest pan szalony:|wszedł pan i zaatakował jš.
00:13:50:Ale kiedy próbował pan uciec,|przypadkowo uwišzł pan między drzwiami.
00:13:56:Pan oszalał!|Nie może pan pojmać zagranicznego obywatela|i oskarżyć o zabójstwo.
00:14:01:- Nikt pana nie oskarża.|- Ale mnie przesłuchujecie.|To nielegalne!
00:14:05:Chcę zadzwonić|do mojego konsulatu i to już!
00:14:09:miało.|Proszę dzwonić, gdzie pan chce.|Niech pan dzwoni do swojego prezydenta.
00:14:16:Twardy orzech do zgryzienia.|Oto kopia raportu Montiego.
00:14:30:TWA? Chciałbym odwołać rezerwację. Sam Dalmas.
00:14:36:Numer jeden dwanacie,|Nowy Jork, pojutrze.
00:14:41:Tak, dziękuję.
00:15:37:Uwaga, za panem!
00:15:52:- Jest pan ranny? Może pomóc?|- Wszystko w porzšdku, dziękuję.
00:16:07:To najbardziej entuzjastyczne powitanie w moim życiu.
00:16:13:Hej! Widzielimy się miesišc temu!
00:16:20:Miałe ciężki dzień w biurze, kochanie?
00:16:24:Nie, byłem wiadkiem próby zabójstwa.
00:16:32:Policja niele mnie przemaglowała,
00:16:37:skonfiskowano mi paszport,|więc nie możemy wyjechać,
00:16:41:a przed chwilš prawie|rozłupano mi łeb tasakiem do mięsa.
00:16:50:Wiesz, jak zwykle.
00:16:54:Więc opowiedz mi o tym wszystkim.
00:17:02:Zabawne, ale wszystko to prawda.
00:17:56:Wprowadzić zboczeńców.|Proszę się im uważnie przyjrzeć|i zobaczyć, czy pan kogo rozpoznaje.
00:18:01:Morderca mógł wrócić do galerii|by zobaczyć, czy ofiara nie żyje.
00:18:06:My za nie możemy wykluczyć,|że to zboczeniec.
00:18:11:Aldo Sarti, lat 42, osiem wyroków.
00:18:16:Sandro Larrani, lat 35,|ekshibicjonista, aresztowany 12 razy.
00:18:22:Mario Zandri, lat 66,|cztery wyroki.
00:18:26:Giacomo Rossi, lat 50,|trzy wyroki za deprawację nieletnich.
00:18:34:Rubatelli Luigi,|lub Ursula Andress.
00:18:38:- Nie! Petrini! - Tak? - A ten co tu robi?
00:18:43:Jak długo mam powtarzać,|że Ursula to transwestyta, a nie zboczeniec?
00:18:48:- Ja mylę!|- Proszę ze mnš,|pokażę panu co ciekawego.
00:18:53:Zbadalimy tę rękawiczkę pod mikroskopem
00:18:57:i odkrylimy parę ciekawych rzeczy.
00:19:01:lady krwi majš tę samš grupę, co Monica Ranieri
00:19:05:z czego wnioskujemy, że tę rękawiczkę|miał na sobie morderca w chwili czynu.
00:19:09:Te ziarenka to drobiny popiołu,|które nam mówiš, że zabójca pali cygara.
00:19:14:lady popiołu na rękawicy|sš charakterystyczne dla cygar hawańskich.
00:19:20:A to nasze największe odkrycie.
00:19:23:Mikroskopijna drobina szczególnego typu włókna|wyrabianego wyłšcznie w Anglii.
00:19:29:- Znalelimy to w rodku.|- To dobry poczštek.
00:19:32:To znaczy, że wiemy, iż jest mężczyznš palšcym cygara,
00:19:37:elegancko ubierajšcym się i leworęcznym.
00:19:41:Wywnioskowalimy to ze sposobu noszenia rękawiczki.
00:19:43:Teraz wprowadzimy te dane do komputera|i otrzymamy wynik.
00:19:49:- Zrobilicie to już? - Tak.|- Dobrze, więc popatrzymy.
00:20:03:To jest sylwetka mężczyzny,
00:20:06:zrekonstruowana z dokładnociš około 10%.
00:20:11:Za chwilę wyjdš pierwsze dane osobowe.
00:20:14:Statystycznie rzecz bioršc,
00:20:17:opis pasuje do około 150 000 mieszkańców miasta.
00:20:21:A ci, którzy pasowaliby najbardziej,|sš w więzieniu.
00:20:30:Na co czekacie?
00:20:33:Pan myli, że tak łatwo sprawdzić alibi 150 000 osób?
00:20:38:Nie mam żadnych podstaw.|To tylko przeczucie.
00:20:43:Ale jestem przekonany,|że naprawdę widział pan twarz mordercy tej nocy.
00:20:48:- Już mówiłem...|- Proszę się skupić panie Dalmas!
00:20:52:Niech pan spróbuje przypomnieć sobie,|co pan widział.
00:20:55:Nie, to bez sensu. Przewałkowałem to w mylach wiele razy.
00:21:00:Cały czas tkwi mi to w głowie,|ale nie potrafię tego uchwycić.
00:21:08:Monica Ranieri|opuciła szpital
00:21:11:i wróciła do swojego mieszkania|przy Via Bruxelles, numer 35.
00:21:19:Czy mogę już ić?
00:21:33:- Które piętro?|- Trzecie.
00:21:54:Przykro mi, panie Dalmas,|ale moja żona nie może przyjmować wizyt.
00:21:58:Leży i dochodzi do siebie.
00:22:01:Chyba rozumie pan, przez co przeszła.
00:22:07:O czym chciałby pan z niš pomówić?
00:22:11:O niczym szcz...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin