POWSTANIE STYCZNIOWE.TXT

(31 KB) Pobierz
POWSTANIE STYCZNIOWE

Era Paskiewiczowska w Królestwie Polskim zakończyła się w 1856 r. mie!
Paskiewicza. Namiestnikiem został Michał Gorczakow. Nominacja ta zbiegła I z powiewem liberalizmu w carskim imperium, wywołanym klęskš w wojnie kry/ kiej i wstšpieniem na tron Aleksandra II. Dochodziły też do Warszawy bulwersuj!
wiadomoci o wyzwalaniu się Włoch spod panowania austriackiego. Widoc osłabienie Rosji budziło nadzieję, że uda się odrodzić Polskę.
Złagodzenie reżimu policyjnego stworzyło warunki do powstawania w K lestwie konspiracji patriotycznych. Należeli do nich studenci i młodzi intelige Zawišzywano kółka, którym brak było jednak zarówno programu, jak i konce działania.
Istniały też rodowiska, które przeciwstawiały się konspiracji, wysuwajšc h legalnej, organicznej, jak to wówczas okrelano, pracy dla kraju. Popularny w kręgach był Edward Jurgens. Złoliwie nazywano ich "millenerami", bo zd:
radykałów ich postawa odsuwała na tysišc lat niepodległoć Polski.
W zrost nastrojów patriotycznych zaniepokoił władze, które postanowiły widować jedno z głównych ognisk konspiracji ulokowane w wieżo pows Akademii Medyczno-Chirurgicznej w Warszawie. Zarzšdzono w połowie 18:
dodatkowy egzamin, który miał umożliwić wyeliminowanie politykujšcych stu tów. W odpowiedzi ok. 200 studentów wystšpiło z uczelni.
Od 1858 r. działało legalnie Towarzystwo Rolnicze pod prezesurš arysto~ i zwolennika działań organicznych Andrzeja Zamoyskiego. Dobre dowiadcz w działalnoci organicznej mieli Polacy w zaborze pruskim. Już w 1835 r. GUl Potworowski założył wraz z grupš zamożnych ziemian tzw. Kasyno, czyli stowa szenie, które miało dšżyć do podniesienia poziomu owiaty i gospodarki. W l poznański lekarz i filantrop Karol Marcinkowski uzyskał zgodę władz na ZałO~ Towarzystwa Naukowej Pomocy, które umożliwiało studia niezamożnej młodzi W cišgu pierwszych dziesięciu lat wspomogło ono 1100 młodych ludzi. Z inicja dr. Marcinkowskiego wybudowano w 1841 r. w Poznaniu hotel Bazar, który staJ miejscem spotkań polskich elit i orodkiem wspierania polskiego handlu i rzemi Poznańscy liberałowie odrzucali, jako nierealnš, drogę powstańczš, głoszšc noczenie program budowania silnych podstaw społecznoci polskiej.
Do tych włanie dowiadczeń chcieli nawišzywać twórcy warszawskiego warzystwa Rolniczego. W krótkim czasie skupiło ono 4 tys. członków. Na licz~ spotkaniach dyskutowano o sposobach podniesienia poziomu gospodarki roi a przede wszystkim o kwestii włociańskiej. Przygotowywana w Rosji ref~ znoszšca poddaństwo chłopów nie miała zastosowania do Królestwa, gdzie poJ stwo zostało zniesione już w 1807 r., pozostawał natomiast problem pańszcz~

]04



uwłaszczenia włocian, czyli nadania ana własnoć, za odszkodowaniem lub :Z, całoci lub częci uprawianej przez lich ziemi.
Andrzej Zamoyski opowiadał się za unianš pańszczyzny na czynsz, ale lajdował się w mniejszoci. Przewagę 'rodowiskach ziemiańskich mieli zwonnicy odstšpienia chłopom częci ziej, ale za bardzo wysokim odszkodolem.
,W każdym razie przeprowadzenie ja.ch reform na królewiackiej wsi było niecznociš. Feudalna struktura wsi Dowiła hamulec rozwoju gospodar:go Królestwa. Ważnym argumentem o również i to, że jeli car nada zie,chłopom, to ruch niepodległocio,na lata utraci możliwoć pozyskania dla swych haseł. Nie należało też :eważyć postępujšcego rozgorycze,wród włocian, które przerodzić się !lo w gwałtowny wybuch. Galicyjrabacja Jakuba Szeli wcišż była lieżej pamięci.

w ""'Ó'OW""

UO POTR7.EH

ZIg;JIII[IAIJ! POl.SKIQE

w........,

p-.

D" Hipolita Cegielskiego

"".~"""'i!i..:.w_t.'wi.,,

N....d= ""t"'ii O""y P~l..imj.

WAR87.AWA

'Kun Oł,ówn

.. ""....rni J. X.ufm... - Krn",,'i, I'",dmk"i. No ,,~ (11).
l86~.

-- c.as Złp. . .....y lO.

.-J

Karta tytułowa katalogu wyrobów fabryki H. Cegielskiego

---

'oranek w Ostrowcu czyli zbieranie się na jarmark", lit. I.F. Piwarskiego

105



.,

Margrabia miał niewštpliwy talent literacki. wiadczy o tym choćby ten fragment:
"Rachunek z Austriš otwiera się dla nas w odmiennych księgach Opatrznoci; a nowa strOili otwiera się Twoim imieniem Moci Ksišżę.
U schyłku długiej i chwalebnej kariery, przed zstšpieniem do grobu, stopy Twoje polizgnęryl się we krwi. Krew to potomków szlachty, która jš wylała pod murami Wiednia. Z wież dawnego zamku naszych królów, który zamienił w fortecę, widać jeszcze co nocy na horyzoncie zamkniętym Karpatami, błysk ogni trawišcych nasze dwory.
Ale wpatrujšc się w przyszłoć, czy nie widzi Pan innego błysku smugi krwawej, która, cišgnšc się od ršk Twoich, sięga głów szlachetnej i pradawnej rasy Rudolfa Habsburga i Marii Teres!
- niby ognista chmura, zapowied gromu i pożogi?".
O ile te sfonnułowania trafiały w ówczesne odczucia polskiego ziemiaństwa i polskiej inteligencji, to wnioski, które Wielopolski wycišgał, były nie do przyjęcia. "zapewne - stwierdzał - rzšd rosyjski jest srogi dla szlachty polskiej, ale Romanow jest zbyt dobry szlachcicem, by dać zatłuc sobie podobnych nawet poród swych nieprzyjaciół, zbyt je sumienny, by niszczyć ich zapobiegawczo, zbyt honorowy, by lżyć swe ofiary". Ta laurl.
wystawiona została Mikołajowi I, gdy pamięć represji po powstaniu listopadowym był;
jeszcze bardzo wieża, a reżim Paskiewiczowski zdławił żelaznš obręczš Królestwo.
Wielopolski wiadomie przekrelał rachunek krzywd, postulujšc zupełnie inni program polityczny.

"Szlachta polska - pisał w licie otwartym do księcia Mettemicha - będzie pewno wolała ić wn z Rosjanami na czele cywilizacji słowiańskiej, młodej, jędrnej i pełnej przyszłoci, niż wlec sil spychana, pogardzana, znienawidzona, zelżona, w ogonie waszej cywilizacji, zgrzybiałej, zrzędn!
i zbyt pewnej siebie. W zamian za to, co bymy przynieli Rosji, otwarłaby ona naszej rasie szerol karierę pracy społecznej, interesów pozytywnych wyższego rzędu, które by zapełniły rozpaczli~ pustkę naszego obecnego położenia".
W Petersburgu z uwagš przeczytano ten tekst, ale Mikołaj I nie zamierzał zmieni!
swej polskiej polityki. Spacyfikowane przez Paskiewicza Królestwo nie stwarz~ kłopotów, więc eksperymenty politycz I nie miały żadnego sensu. Ale pamię o Wielopolskim i gdy zmieniła się sytu cja polityczna, sięgnięto po niego.
26 marca 1861 r. car Aleksander mianował margrabiego Wielopolskie dyrektorem Komisji Rzšdowej Wyzn Religijnych i Owiecenia Publiczn~ reaktywujšc tym samym tę, zniesionš powstaniu listopadowym, instytuc Funkcjonować miała ona jako czw obok Komisji Przychodów i Skarbu, SPf wiedliwoci oraz Spraw Wewnętrzny, Komisje odpowiadały ministerstwo i funkcjonowały w ramach ograniczo~ wprawdzie, ale wcišż istniejšcej auton I mii Królestwa Polskiego. I Wielopolski uważał manifestacje P.
riotyczne za szkodliwe, hasła niepodleg ciowe za całkowicie nierealne, natomi

Aleksander Wielopolski (1803-1877)

108



lojalnš współpracę z Rosjš za konieczny warunek przeprowadzenia niezbędnych refonn.
Pod wpływem Wielopolskiego namiestnik Gorczakow 4 kwietnia rozwišzał Delegację Miejskš, a dwa dni póniej Towarzystwo' Rolnicze. Odpowiedziš była wielka manifestacja protestacyjna na ulicach Warszawy. Tego dnia nie doszło do starć z wojskiem, ale już następnego, 8 kwietnia 1861 r., wojsko używajšc broni zaatakowało tłum zebrany na placu Zamkowym. Była to masakra. Padło stu, a być może i więcej zabitych. Liczby nie dało się ustalić, ponieważ wojsko zabrało zwłoki i, aby uniknšć pogrzebowych demonstracji, pochowało je w tajemnicy. Było też bardzo wielu rannych, ale i ich liczba dokładnie nie jest znana, bo w obawie przed represjami unikali szpitali.
Masakra ta wywarła wstrzšsajšce wrażenie. Wbrew jednak intencjom wydajšcych rozkazy nie złamała ona polskiego oporu. Przeciwnie, rozlał się on na prowincję, wyrażajšc się m.in. w wypędzaniu skorumpowanych urzędników, chłopskich odmowach odrabiania pańszczyzny, a nawet niszczeniu maszyn przez łódzkich tkaczy, uważajšcych, że to włanie one sš przyczynš powiększajšcego się bezrobocia.
Nieposłuszeństwo przyjmowało więc rozmiate formy, ale zawsze wiadczyło o osłabieniu władzy.
Demonstrowano opór w różny sposób. Kobiety nosiły żałobę. Wyrabiano nawet biżuterię z czarnš emališ. W kociołach odbywały się msze "za pomylnoć Ojczyzny". Zamawiali je pracownicy różnych zakładów, cechy rzemielnicze, stowarzyszenia kupieckie. Pojawiły się też nie legalne ulotki i tajne gazetki. Wzmagało to i tak już silnie rozbudzone nastroje patriotyczne. W tych warunkach nawet te rodowiska, które skłonne były do kompromisu z władzami (częć ziemiaństwa, częć przemysłowców) nie mogły sobie pozwolić na żadne w tym kierunku kroki. Obowišzywała w tych kręgach zasada: "brać i nie kwitować", co należało rozumieć jako korzystanie z ustępstw władzy, przy równoczesnym niewchodzeniu z niš w żadne układy.
Tworzyło to pustkę wokół Wielopolskiego.
Pod jego wpływem w maju car wydał ukaz zapowiadajšcy zniesienie od 1 padziernika 1861 r. pańszczyzny, ale za tzw. okupem, co znaczyło, że chłopi musieliby płacić panom. Spotkało się to z bardzo negatywnš reakcjš na wsi.
We wrzeniu 1861 r. odbyły się w Królestwie wybory do samorzšdów lokalnych, czyli rad miejskich i powiatowych. Ordynacja wyborcza dopuszczała do uczestnictwa w wyborach tylko doć nielicznš warstwę ludzi zamożnych. Uprawnienia rad były znikome. Agitacja elementów radykalnych, by zbojkotować te wybory, nie dała rezultatu. Odbyły się przy wysokiej frekwencji i w całkowitym spokoju. Władze przywišzywały do nich dużš wagę i starały się w tym czasie unikać sytuacji konfliktowych.
Po wyborach postanowiono przestać się patyczkować z Polakami. 14 padziernika 1861 r. proklamowany został stan wojenny w Królestwie, co m.in. oznaczało, że wszelkie naruszenia porzšdku karane miały być przez sšdy wojskowe. Następnego dnia przypadała rocznica mierci Tadeusza Koci...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin